Nietypowe Święta
… i po Świętak. Nie wiem, jak przebiegły one w inksyk chałupak, ale w mojej – barzo nietypowo. Pewnie fcecie wiedzieć dlocego? Cy moze dlotego, ze zabrakło choinki? Nie! Bo choinka była! Barzo pikno, z piknymi bombkami, lampkami i łańcuchami. Inkso rzec, ze pod koniec wigilijnej wiecerzy bombek było mniej niz na pocątku. Bo kie najmłodse wnuki bacy i gaździny kapecke sie rozbrykały, to pare tyk bombek stłukły. Wte dzieci bacy i gaździny zacęły krzyceć:
– Dlocego rozrabiocie?! Nie wolno rozrabiać!
Wte z kolei baca i gaździna zacęli krzyceć:
– Dlocego krzycycie na nase wnuki?! Nie wolno krzyceć na nase wnuki!
– A dlocego wy krzycycie, ze my krzycymy?! Przecie te beskurcyje potłukły bombki!
– I co z tego? To i tak były najbrzydse bombki na tej choince – odpowiedzieli baca i gaździna. – Więc w sumie to barzo dobrze, ze juz ik nimo.
Na mój dusiu! Mój baca i mojo gaździna to majom tutok jakiesi sakramenckie scynście! Odkąd sięgom pamięciom, to kielo rozy wnuki im bombki stłukom, wse okazuje sie, ze to były akurat barzo brzyćkie bombki, więc nimo cego załować i ślus.
Ale tak w ogóle te syćkie krzyki trwały ino kwilecke. Kwilecke tak krótkom, ze niebezpieceństwa zakłócenia świątecnej atmosfery nie było. Haj.
Cy w Wigilie zabrakło u nos prezentów? Na mój dusiu! Jasne ze nie! Święty Mikołaj spisoł sie piknie! Prezentów przyniesł telo, ze gaździna to nawet zawołała, ze on chyba zwariowoł, obdarowując jom tak straśnie drogimi rzecami! No ale jeśli to, co gaździna pedziała, jest prowdom, to chyba dobrze? Bo to przecie lepiej, coby Mikołaj był kapecke zwariowany, niz coby był ponurym świętoskiem jak jaki pon Tartuffe abo inksy Scholastyk od Igraszek z diabłem.
Cy zabrakło kolędowania? Tyz nie zabrakło! Choć jednym to śpiewanie kolęd wychodziło lepiej, a inksym gorzej. Dobrze jednak ze ci, co śpiewali najgorzej, nie byli pasterzami w Betlejemie. Bo kieby nimi byli i kieby zacęli w tym Betlejemie śpiewać małemu Poniezuskowi, to Święto Rodzina chyba uciekłaby do Egiptu duzo sybciej, niz to było w planie. A wte bidni by byli syćka trzej królowie, kie po pełnej trudów podrózy, zastaliby ino pustom stajenke.
Nie zabrakło tyz piknego świątecnego jedzenia. Było go telo, kielo miecy u króla Jagiełły, cyli dostatek. Kot piknie objodł sie rybkami, a jo – pastetem, kiełbasom i róznymi inksymi wędlinami. Ocywiście nie byli my samolubami i kapecke jedzenia ostawili my ludziom, coby tyz se pojedli.
No to w końcu co było u nos nietypowego? Powiem wom. Otóz zgodnie z bozonarodzeniowom tradycjom w telewizji nadali pewien film. Ocywiście wiecie jaki – Kevin sam w domu. Nawet dwa rozy go nadali! Roz w sobote, a potem w niedziele była powtórka. I wyobroźcie se, ostomili, ze ani baca, ani gaździna, ani nifto z goscącej u nos rodziny… nie mioł ochoty na oglądanie tego filmu. Bajuści. Padały rózne pomysły, co w te Święta robić, ba ten cały Kevin w ogóle nie był brany pod uwage. I dlotego właśnie łońskie Święta w mojej chałupie były barzo nietypowymi Świętami. Barzo, ale to barzo nietypowymi. Hau!
P.S. A tuz przed Świętami nowy gość ku Owcarkówce zawędrowoł – Doktorecek No. Trza go zatem piknie tutok powitać! Haj 😀
Komentarze
Jakoś nigdy Kevin nie wydawał mi się specjalnie śmieszny – chyba dlatego, że nie lubię, gdy ktoś robi drugiemu niemiłe rzeczy. Wcale mnie to nie bawi.
U mnie też były święta bez Kevina 🙂 Nabawiłam się już alergii na samo to imię. Myślałam, że cała ta akcja internautów o nadanie tego filmu to żart jakich sporo pojawia się w sieci. Ale chyba został potraktowany poważnie (kilka artykułów w gazetach na serio rozważających pojawienie się nowego pokolenia, dla którego święta= Kevin). Jestem lekko przerażona, powiedzcie, że to jednak dowcip. Przecież święta= Potop 😉
A poza tym święta minęły rewelacyjnie, to znaczy na lekturze bardzo urokliwych (uroczych tu chyba nie pasuje 😉 ) kryminałów Marthy Grimes
-Pod Huncwotem, Pod Przechytrzonym Lisem, przede mną jeszcze Pod Anodynowym Naszyjnikiem i Pod Zawianym Kaczorem
angielska prowincja, misterne mordercze intrygi, dystans, dowcip, lekka ironia. Agatha Christie niech się schowa
Witam Dr No 🙂 mam nadzieję, że zagości na dłużej 🙂
Bry!
Nie wiadomo, co robić między świętami a Sylwestrem/Nowym Rokiem.
Mimo nawału zajęć długodystansowych postanowiłam nic nie rozpoczynać, tylko poleniuchować, a rzeczy zacząć od poniedziałku.
U mnie dopiero świta i jest mroźno, na wszelki wypadek nawet nie spoglądam, jak mroźno jest.
Miłego dnia wszystkim!
Powitania dla Dr No 🙂
Emi,
Lisek Chytrusek przechytrzony, a Kaczor Zawiany 😯
Witamy Dr No, czekamy na Dr Yes ❗
Emi
„angielska prowincja, misterne mordercze intrygi, dystans, dowcip, lekka ironia. Agatha Christie niech się schowa”
\
No nie, Agatha nigdzie się chować nie musi, szczególnie jesli chodzi o jej powieść z Jane Marple.
Jest wieczna, cudowna i w ogóle naj:)
A z wymienionych przez ciebie kryminałów jeden czytałem, faktycznie niezła rzecz.
Ale żeby od razu Agathę mi tu deprecjonować, nie godzi się i zgody na to nie ma:)
Alicjo, mam taki sam plan z tym nierozpoczynaniem i leniuchowaniem:)
A co kevina, to jest on jak Last Christmas istonym elementem okołoświątecznego klimatu:)
Ja trochę w żartach a trochę na serio głoszę tezę, że bez tych dwu składników Świąt sobie nie wyobrażam.
Co nie znaczy, że Kevina muszę oglądać, wsytarcza sama świadomość, że jest od zawsze:)
Jak i „Last Christmas”
Witam poswiatecznie!!
Juz myslalam,ze tylko u nas strasza co roku Kevinem 😮 Okazuje sie,ze rozmnozyl sie na inne czesci swiata 😉
U nas dodatkowo strasza wiecznymi powtorkami „Harrypotera” i opowiesciami „Betoven1,2,3,4,5″………………. itd
Ciesze sie,ze te swieta juz sobie poszly,bo nie byly ani wesole,ani pomyslne, ino bardzo smutne!!Teraz czekam na Nowy Rok,moze ten okaze sie laskawszy,czego wszystkim rowniez zycze 😀
Salute amici.
Uklony dla nowych budowniczych 😉
Ana,
przykro słyszeć, że nie były to dla Ciebie święta, jakich byś pragnęła. Zdarza się, niestety, w każdej rodzinie. Przeżyjesz i dasz radę! Następne MUSZĄ być lepsze, wyjścia nie mają!
Kevina nie trawię, podobnie jak Pana Skąpca, regularnie puszczane filmy dla malutkich i względnie młodych. Ale jak co roku to samo, to się niedobrze w końcu robi 🙄
Już nie mam w domu ani dzieci, ani młodzieży, którzy koniecznie by to chcieli oglądać 😎
Pierwszy Kevin był w porządku, obejrzeć raz i wystarczy. Ale co roku…u mnie spowodowało niestrawność po dwóch razach.
Ech, czeka na redzie mój wczorajszy komć (z inną pocztą)… Na szczęście niedługi 😀
Święta były w tym sensie nietypowe, że niby jak zwykle „przybieżeli na gotowe”, ale nie całkiem — Mama wrociła z sanatorium dwie doby przed nami, więc pracy wspólnej było sporo (od 12 do 18 w Wigilię), ale zdążyliśmy… 😀 😀 😀
Coś tam w tiwi pobrzękiwało: Potop, Pan Wołodyjowski, filmik był też o zabawnym czerwonym krześle działającym na zasadzie ‚stoliczku nakryj się’ (obejrzałyśmy z Mamą, zaśmiewając się miejscami z prostych gagów)… benefis M jak miłość pobrzękiwał —
— Jako, że mojego jednookiego potwora wyekspediowałam do piwnicy jeszcze za poprzedniego pontyfikatu – bardzo mnie to wszystko interesuje (skoro już tiwi włączone, to i zerknąć można, tym bardziej, że pogoda 25-go nie zachęcała do spacerów)… np. że nie tylko Cichopek ale i Koroniewska takie strasznie plastikowe się zrobiły… a Okraska schudł jakoś, biedaczek… 🙄
W drugi dzień skoro świt chwyciłam za szuflę do odśnieżania — niby niedużo tego śniegu dosypało (wówczas), ale zmęczyć się dało… po godzinie solidnej pracy 😉 😀
Prawie całe popołudnie 25-go upłynęło nam na głośnym czytaniu i komentowaniu wydawnictwa encyklopedyczno-albumowego o historii miejscowości i parafii powiatu — bardzo dużo danych nieznanych mi w dzieciństwie wyszperała Pani Autorka… i bardzo detalicznie-fachowo opisała architekturę świątyń… a ja, miłośniczka szlaków drewnianego budownictwa sakralnego, dowiedziałam się (bodaj po raz naj-pierwszy w życiu ) o lisicach… 😎
„To czytanie to prawie jak w starodawnych dworkach czy pałacach” – skomentował wczoraj znajomy. …Tylko wykusza brak… i długich sukien (a łokcie czasem na stole — horrible dictu! 😆 )
Z powodu owych historii i zachwytów, że tylu wielkich projektowało i budowało na ziemi Brzeskiej, że tyle pasterek* mamy już zaplanowanych… — kolędowanie w Boże Narodzenie nie odbyło się — nadrobiliśmy w Szczepana tuż przed odjazdem… Nagrodził nas koreczek znacznie mniejszy, niż mógł być. Ale warunki w tym roku wybitnie nie zachęcały do świątecznych podróży.
Teraz się zastanawiam — typowe czy nietypowe były te święta?… 😉 😀
________
*w 2010 byliśmy we Czchowie – pięknie odnowione polichromie (kiedyś pokazywałam), dobry instrument, organista stylizujący się momentami na wirtuoza 😉 chórów i orkiestr brak, ‚kongregacja’ chętna do śpiewania, jak to na pasterce, tłok w środku znośny na szczęście, bo na zewnątrz dość ciepło było… ach, i zaparkowaliśmy na mcu dla policji (innych już nie było na calutkim średniowiecznym rynku i w uliczkach wokół… na 20′ przed północą)… ale nas nie ‚zaklampowali’ jakoś 😀
O, tu są kantyczki do wigilijnego śpiewania ? w danej konfiguracji każdy mógł mieć dwa egzemplarze, ale goście zawsze wiedzą, że u nas sobie można pośpiewać jeśli się zajedzie w porę, więc?
(Sama też mam dwa takie śpiewniki ? właśnie sobie przypomniałam, że już w BN 2009 obiecałam nabyć drogą kupna 2 takie egzemplarze w Kalwarii – dla Wujka, który zajechał i się rozśpiewał 😉 😀 )
Z tym śpiewaniem to nie bez kozery – jacyś naukowcy (brytyjscy!) wykryli coś, czego, gdyby oni nie dostali grantu, pewnie nikt i nigdy by nie wykrył — singing (together) is good for you… very, very good for you! 😯 😆 — co PAK obwieścił (zwiastował! 😐 ) w moim blogu w sam-że Dzień Bożego Narodzenia (radość wszelkieeeego stworzenia… 😉 ) …na naszym forum chóralnym (prywatnym) też się pojawił ten temacik… 2 dni po PAKu i w dodatku bez stosownej linki… 🙄 😀
P.S. Na poniedziałkowej próbie Dyrygencja przestrzegła nas (gł. soprany i tenory), byśmy sobie nie wzięli zanadto do serca zaleceń profesora od śpiewania jako sposobu na zdrowe życie, by martwienie się wysokimi partiami… zostawili reszcie grupy.
Taaaaak – my nie jesteśmy „okazjonalnymi kolędnikami” — zobowiązania są zobowiązania: zimnica jutrzejszej św. Katarzyny (krakowskiej)*, czy niepewna droga do Krościenka, czy… 😉 😀
…Lecz morderczych szubertowskich wysoczyzn w kolędach raczej nie ma… albo nasza Szefowa tak nas oszczędza 🙄
Alicjo-dzieki!!
Jest nadzieja,ze bedzie lepiej!!!!
Zdazylam w drugi dzien swiat obejrzec ladny film pt.”Elsa i Fred”.Wyprodukowany przez Hiszpanie i Argentyne.A opowiada o milosci dwojki starszych ludzi,po tzw.przejsciach.Nareszcie cos normalnego,uczuciowego i zyciowo madrego.A przy tym wspaniala gra glownej aktorki.
Innych filmow typu „zabili go i uciekl” juz nie trawie,a moze to skaza wieku,kto wie??? 😉
Ciao amici.
Dobry wieczór wszystkim
Nareszcie mogę się odezwać, chociaż mam jeszcze klopoty z internetem, ale to już male piwo w porównaniu z poprzednimi. Teraz tylko jestem ciekawa czy będą klopoty z wejściem do Budy. 😀
Widzę, że wszystko jet dobrze. 😆
Do TesTeqecka
„Jakoś nigdy Kevin nie wydawał mi się specjalnie śmieszny – chyba dlatego, że nie lubię, gdy ktoś robi drugiemu niemiłe rzeczy”
Mnie za pierwsym rozem – kapecke śmiesył. Ale wte tyz cudowołek: taki mały ten Kevin, a juz taki sadysta…
” Witamy Dr No, czekamy na Dr Yes :!:”
Ale nie wiemy, TesTeqecku… moze Yes jest magistrem? A moze juz sie habilitowoł? 😀
Do Emilecki
„Przecież święta= Potop”
Ocywiście, ze tak, Emilecko! A jeśli juz faktycnie idzie w telewizyjej jakisi hamerykański film z barzo młodom gwiazdom filmowom, to wiadomo przecie, ze to nie zoden Kevin, ino Shirley Temple 😀
Do Alecki
„Kevina nie trawię, podobnie jak Pana Skąpca”
Jakiego, Pona Skąpca, Alecko? Barzo chętnie tyz byk go nie trawił, ino najpierw muse wiedzieć, fto on jest. No chyba ze idzie o tego od pona Dickensa. To wte wiem 😀
Do Grzesicka
„A co kevina, to jest on jak Last Christmas istonym elementem okołoświątecznego klimatu:)”
To w sumie dobrze, Grzesicku, ześ podjął sie roli adwokata Kevina. Bo inacej nie byłoby tutok sprawiedliwości. Kevin, nie Kevin – prawo do adwokata powinien mieć kozdy! 😀
Do Anecki
„Ciesze sie,ze te swieta juz sobie poszly,bo nie byly ani wesole,ani pomyslne, ino bardzo smutne!!Teraz czekam na Nowy Rok,moze ten okaze sie laskawszy”
To skoda straśno, Anecko 🙁 Ale w takim rozie musi być ten Nowy Rocek łaskawsy! Musi być i ślus!!! 😀
Do Basiecki
„Ech, czeka na redzie mój wczorajszy komć (z inną pocztą)? Na szczęście niedługi”
No to poźrełek na te rede, a tamok… Basieckowe komentorze som jaz trzy! Wte zamyśliłek sie: I co jo mom z tom Basieckom zrobić? Przepuścić? Skasować? Niniejsym… cekom na Basieckowe instrukcje 😀
„Teraz się zastanawiam ? typowe czy nietypowe były te święta?”
Nic nie zbocyłaś, Basiecko, o tym, cobyś oglądała Kevina. No to nie były typowe. Nawet kieby nie nolozły sie inkse powody do uznania ik za nietypowe 😀
Do Hortensjecki
„jeszcze klopoty z internetem, ale to już male piwo w porównaniu z poprzednimi”
Hortensjecko, jak jesce jakiesi piwo Ci sie trafi, to doj znać. Jo barzo chętnie je za Ciebie wypije 😀
Ten ci on jest, Owczarku, „Mr.Scrooge” według Dickensa. Dobry na dwa razy, ale nie na pięć, czy więcej! A tak bywało, że się nie dało uniknąć oglądania, bo dzieci małe, a uciec za bardzo nie ma gdzie.
Było, minęło – dzieci się postarzały i niedługo same będą miały problem ze swoimi wymagajacymi odpowiednich filmów dziećmi 😎
Dobrze im tak 👿
Co do tych światecznych filmów, wspomnę o:
http://pl.wikipedia.org/wiki/W_krzywym_zwierciadle:_Witaj,_Święty_Mikołaju
Da się ogladać, chociaż też nie po ileś tam razy. To dla doroślejszej publiki, chociaż dzieci też mogą oglądać.
Podam jeszcze raz sznureczek do wersji angielskiej, kto chce, niech kliknie na polską wersję językową:
http://en.wikipedia.org/wiki/National_Lampoon's_Christmas_Vacation
O, apostrofy nie bierze Łoter…
http://pl.wikipedia.org/wiki/W_krzywym_zwierciadle:_Witaj_Święty_Mikołaju
Czegoś nie łyka, chyba kreseczki nad S też nie trawi. W każdym razie kto chętny, niech wygoogla sobie ten film. Polecam, jako alternatywę.
To jest taka seria filmów (chyba z 5 czy 6), rodzina na wakacjach, rodzina na święta i co tam jeszcze. Można się pośmiać trochę.
Polecam.
Ba w tej Wikipedii napisali ino, ze artykułu jesce nie wyryktowano. Mozno za to hipnąć do Filmweba 😀
O, możliwe, że pomyliłam google z wiki, bo dzisiaj mam zabiegany dzionek i robie 10 rzeczy jednocześnie. No dobra, niech będzie, że pięć, ale zawsze to ileś tam (o cztery za dużo) 😉
I co jo mom z tom Basieckom zrobić? Przepuścić? Skasować? Niniejsym? cekom na Basieckowe instrukcje dylemmmatuje Owczarek…
Skasować… nie mnożyć bytów ponad potrzebę ❗ 😉 😀
…a ja i tak spróbuję się tu zameldować z inną pocztą…
=> tudzież z życzeniami sylwestrowo-noworocznych Najlepszości… szampańskich, rzecz jasna — dla Gospodarza oraz Bliskich, dla wszystkich Gości Owczarkówki – cichych od zawsze i od później też 😉
😀 😀 😀
…musi ten Kevin byc strasznie brzyćki, co go tak wszyscy nie lubia…
…od srodka brzyćki…
Wszystkiego dobrego na Nowy Rok – niech sie wiedzie jak najlepiej. Czego od serca Gospodarzowi i Wspolczytelnikom zycze 🙂
Zamiast Kevina polecam pewnego pana i jego słodką piosenkę:)
Pan pochodzi z Kanady i ostatnio się zachwycam jego dokonaniami, poczuciem humoru, dystansem i w ogóle:
http://www.youtube.com/watch?v=W7Y6HZoPHBk
Do Alecki
„dzisiaj mam zabiegany dzionek i robie 10 rzeczy jednocześnie. No dobra, niech będzie, że pięć, ale zawsze to ileś tam (o cztery za dużo)”
A niek inksi Cie podziwiajom, Alecko! Bedziemy oficjalnie głosić, ze robis 10 rzecy naroz i ślus! 😀
Do Basiecki
No to wydołek ponu O. zezwolenie na wycięcie trzek starsyk komentorzy. Ba kie próbowoł dobrać sie do tego cwortego, najnowsego, to zabrołek mu brzytwe i pedziołek, ze cwortego mo nie rusać.
„dylemmmatuje Owczarek”
Mozno tyz pedzieć: dylamentuje. Dylamentować (abo: dylemantować) – lamentować nad jakimsi dylematem 😀
Do Abnegatecka
„…musi ten Kevin byc strasznie brzyćki, co go tak wszyscy nie lubia…
…od srodka brzyćki…”
Nie mozno wyklucyć, ze te dwa polujące na niego rzezimieski som od niego ładniejse. Tyz od środka 😀
Do Grzesicka
„Zamiast Kevina polecam pewnego pana i jego słodką piosenkę:)”
Bidny pon! Juz sie wydawało, ze śpiewano przez niego historia zakońcy sie happy endem, a tymcasem… nic z tego! 😀
Zacznę po kolei:
1. „Ocywiście nie byli my samolubami i kapecke jedzenia ostawili my ludziom, coby tyz se pojedli.”
Zawsze wiedziałam, że macie z kotem wielkie serca i nie zostawicie ludzi w potrzebie. 😆
2. Powinnam się chyba zapaść pod ziemię, bo nie wiem, o co chodzi z tym Kevinem w domu, czy gdziekolwiek.
I dobrze mi tak! 😀
3. Agatha CH. nigdzie się nie będzie chować!
Bo nie chodzi o intrygi kryminalne, tylko o pewien swiat i system wartości, którego już nie ma.
Zawsze kiedy mam zły nastrój, lub nie mogę zasnąć biorę pierwszą lepszą książkę A.CH. i zanurzam się tysięczny raz w przygody Poirota, lub panny Marple, albo innych sympatycznych postaci.
To mnie wycisza i poprawia humor, jak słuchanie ulubionej bajki opowiadanej przez kochaną babcię. 🙂
4. Dr No już chyba był, ale może w innym miejscu lub życiu, więc też wyszczerzam się spóźniona cokolwiek. 😀
5. Masz Grzesiu moje pełne poparcie!!! 😆
6. Anecko, bardzo mi przykro.
Nasze święta też objawiły okrutną prawdę. Teściowa, którą mój syn i ja odwoziliśmy do domu z przyjęcia u Jej młodszego syna bała się nas, bo zupełnie nas nie rozpoznawała. To uprzytomniło mi przed jakim problemami staje przede wszystkim Jej syn, który czeka na przeszczep serca.
Co zrobić Aniu.
Życzę Wam lepszego roku pod każdym względem.
7. Basi tego śpiewania zazdroszczę. Kiedyś teżchętnie i z upodobaniem, chociaż amatorsko. Teraz po operacji strun głosowych i innych problemach chciałaby dusza do raju.
Zawsze jestem zaskoczona przy takich różnych niemocach, że wcześniej te utracone możliwości wydawały mi się takie oczywiste i należne. 🙂
8. Tobie też Abnegatecku dobrego roku życzę! 😀
9. Ja tam nie mam, na szczęście, doświadczeń grzesiowego pana.
10. Życzenia złożę jutro
A dziś napiszę jeszcze tylko o mojej krótkiej wymianie myśli na forum Młodych Demokratów PO, w sprawie radnego z Platformy, który zagłosował za burmistrzem z PiS-u.
Kiedy wyraziłam swoje oburzenie z powodu oszukania wyborców i braku elementarnej lojalności oraz nadzieję, że zostanie usunięty z PO, usłyszałam:
– „Koleżanka Maria zwyczajnie się rozpędziła…..
– rozumiem, ma skończone 4 fakultety i ktoś z samej góry po cichu ja wspiera…..
Za partię oddałaby wszystko ….. zapewnie nawet i swoje młode życie.”
Kiedy stwierdziłam, że jestem starą kobietą i nie jestem koleżanką dobrodzieja, usłyszałam od innej osoby:
– „Kiedy wreszcie skończy się ten prostacki czas osób przekonanych o swojej mądrości rodem z PRL ?
No ile jeszcze trzeba czekać?
10, 30 lat ? Już tylko można im współczuć.”
No proszę, powinnam szybko umrzeć, żeby młodych osób nie drażnić swoimi przekonaniami z PRL-u.
A kultura, jaka wysoka!
To tyle na tyle.
Fajnie, że jesteście! 🙂
Dostałam taki garnek wielopiętrowy do gotowania na parze.
Macie może jakieś ciekawe pomysły i doświadczenia.
Mańka,
co się przejmujesz… myśmy swoje tyłki już kiedyś potłukli i tak zwane swoje wiemy. Teraz niech im się wydaje, że pozjadali wszystkie mądrości.
Aż się potłuką, a potem trzeba się będzie pozbierać.
A to jeszcze wkleję kawałek historii z życia Agathy Christie, kiedy zniknęła niespodziewanie:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,111418,8725319,Pierwsze_i_ostatnie_znikniecie_Agathy_Ch_.html
Dużo ciekawych zdjęć.
Davidem Suchetem wstrzelił się w rolę nadzwyczajnie, moim zdaniem.
Ale co ja tam wiem, wychowana w PRL-u! 😀
Mańka… to dla Ciebie 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=KD_HeAwpVB8
Mozno tyz pedzieć: dylamentuje. Dylamentować (abo: dylemantować) – lamentować nad jakimsi dylematem
Można też dylematyzować – jak pewien książę albo królewicz 😀
Ha! Ciekawe jak ci młodzieńcy, co EMTeSiódemecce dokucyli, bedom śpiewać za 40-50 roków. Barzo ciekawe… 😀
Bry!
Wesołej zabawy sylwestrowej wszystkim w Budzie życzę!
Może być wielki bal, może być mniejszy, może być prywatka, byle w przyjemnym gronie i wesoło 🙂
Ja powoli się zbieram, zapakowałam cud piękności bluzkę od Alsy, szpile 11cm. (jak ja na tym będę chodzić 😯 ), wysadzane jakimiś kryształkami, na wszelki wypadek wzięłam też niższe 😎
Spódnicę i ozdobne leginsy, bo smam nie wiem, co ubiorę do tej wystrzałowej bluzki.
No, tom prawie gotowa, jeszcze trzeba się ogarnąć. Trzymajcie się i bawcie się dobrze!
Bry!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!
Wróciłam z Ottawy i lecę na następną imprezę do Aleksieja, nieplanowana, ale tak wyszło, że zjechali wspólni znajomi i postanowili się spotkać na chwilę.
Lecę!
No to leć, Alicjo – ale nisko i powoli! 😉
A jak juz wrócisz, to zajrzyj do nowego wpisu Owczarka! 🙂
A co, robiłam za piosenkarkę w noc sylwestrową!
Mam inne fotki, ale na szybko teraz.
http://alicja.homelinux.com/news/img_5317.jpg