Fto pokwoli wicemistrza?
Krucafuks! Kolejny wpis skokom narciarskim poświęcom. Jak sie nie uspokoje, to pewnie zaroz wyniesiecie mnie z mojej własnej budy i powiecie, ze bede mógł wrócić, jak zmienie repertuar. Ale cy to mojo wina, ze nas Adaś nagle na nowo zacął tak piknie skakać? Kieby skakoł gorzej, jo byk jaz telo o narciarstwie nie pisoł.
No to skoro juz wiecie, co cym ten wpis bedzie, to teroz… fto na pocątku tego roku wierzył, ze nas Adaś znowu wygro puchar świata – ręka do wierchu! Cworonogi z braku rąk mogom podnieść przedniom łape. Nie widze. Stoje przed lustrem, pozirom – tyz nie widze. I nic dziwnego – nimom cego podnosić, bo jo tyz nie wierzyłek. Choć tyz nigdy nie przyłącyłek sie do chóru małyszomanów o słomianym zapale, ftórzy, jak ino Adaś przestoł wygrywać, to zacęli na niego wybrzydać. Dlo mnie Adaś pozostoł WIELKI, nie ino dlotego, ze medali nazdobywoł co niemiara, ale tyz dlotego, ze nawet kie cas jego najwięksyk triumfów minął, to nadal skakoł tak, ze do światowej cołówki narciorzy sie zalicoł. Tym, co zabocyli, jo przybocuje, ze w XXI wieku ino roz nie nolozł sie on w pierwsej dziesiątce, jeden jedyny roz, w sezonie 2003/2004 – ale to ino dlotego, ze straśnie prasło nim na treningu w Salt Lake City, przez co wylądowoł w hamerykańskim spitalu i w ostatnik konkursak sezonu w ogóle udziału nie broł. A jak nie broł, to i punktów nie zdobywoł. Mnie tam zreśtom zbytnio nie martwiło, ze nie zdobywoł, bo to, co osiągnął wceśniej, dało mi telo radości, ze wystarcy mi na jakiesi sto roków. Ale skoro od wcora mo on jesce jednom Krystałowom Kule, to ocywiście piknie! Tym bardziej piknie, ze niespodziewanie. Bedzie z tego radość na kolejne pięćdziesiąt roków. A więc – na mój dusiu! – przez najblizse sto pięćdziesiąt roków bede mioł z cego sie ciesyć!
Nie wiem, kielo Polaków raduje sie z wycynu Adasia. Jak by policyć tyk w kraju i tyk za granicom, to pewnie co najmniej 50 milionów by sie nolazło. Zatem mojo radość to zaledwie 0,000002 procent syćkik radości przez Adasia wyryktowanyk.
Ale jo boce tyz o ponu Jakobsenie. I barzo go kwole – a tutok mój owcarkowy procent wśród ogólnopolskik pokwoł jest pewnie duzo wyzsy. Tymcasem godom wom: norweskiego skocka jest za co kwolić. Po pierwse za to, ze drugie miejsce w pucharze świata tyz jest pikne. Po drugie za to, ze on przecie w tym sezonie dopiero debiutowoł, a juz wzbudził wielki popłoch wśród doświadconyk rywali. Po trzecie za to, ze chłopak barzo sympatycnie zachowoł sie w Planicy, kie po piątkowyk zawodak, jak ino uwidziol, ze w pucharowej klasyfikacji spodł na drugie miejsce, to wartko ku nasemu Adasiowi pognoł i załozył mu kosulke lidera. No i po cworte – za walecność. Młody Norweg z nasym skockiem przegroł – to prowda, ale nifto nie powie, ze poddoł sie bez walki. Co sie ten Adaś musioł z nim namęcyć, coby puchar zdobyć, to wceśniej nie namęcył sie ani z ponem Szmitem, ani z ponem Hanawaldem. Na mój dusiu! Kieby Janosik mioł w swojej zbójeckiej kompanii paru tak walecnyk Jakobsenów, to on by ponów na haku wiesoł, a nie ponowie jego!
A przecie był taki moment, kie wydawało sie, ze pon Jakobsen słabnie i nie bedzie w stanie rywalizować z Adasiem, ftóry nagle zacął jak za dawnyk dobryk casów odnosić jedno zwycięstwo po drugim. Kie ten moment przyseł, pon Jakobsen mógł sie załamać na dobre i pedzieć se tak:
– O, jo bidny mały Jakobsenik! Po to tak długo wierchowołek w pucharze świata, coby teroz dać sie przegonić hyrnemu Orłu z Wisły. Chlip, chlip! Eh, zycie … Trza mi sie było urodzić nie w norweskim Honefoss, ino w polskiej Wiśle, najlepiej w Wiśle-Malince, pod samiućkim progiem tamtejsej skocni. Ale nie urodziłek sie w Wiśle. I dlotego moje skoki som, były i bedom do rzyci. Chlip!
Tak mógł se pon Jakobsen pedzieć. Mógł złozyć dymisje na rękawice pona Kojonkoskiego z napisem „I love Zakopane” i nająć sie do sprzątania trybun po zawodak narciarskik, bo uznołby, ze nawet na przedskocka sie nie nadoje.
Tak mógł zrobić, ale nie zrobił, ino wziął sie w garść i jaz do ostatniego dnia pucharowyk konkursów nie fcioł dać za wygranom: jak roz utracił wierchowanie na rzec Adasia, to na drugi dzień je odzyskoł (kapecke dzięki scynściu, ale odzyskoł), jak drugi roz to wierchowanie utracił, to zacął tak piknie skakać, ze cały cas deptoł nasemu Adasiowi po piętak. Postawom takom wyryktowoł polskim kibicom sakramencki horror, ale cyz po takim horrorze naso radość z Adasiowego triumfu nie jest jesce więkso?
Ciekawe co dalej z ponem Jakobsenem bedzie. Zdobędzie kiesik Krystałowom Kule? A jak zdobędzie, to roz cy więcej rozy? A moze podobnie jak pon Amman po piknym występie w jednym sezonie przez na pare następnyk bedzie w formie takiej sobie? To wie ino Pon Bócek, ale ocywiście nom nie powie, coby nie pozbawiać nos przyjemności oglądania skoków. Bo Pon Bócek przecie nie jest taki jak pewni ludzie, co to – kruca! – w połowie filmu kryminalnego ujawniajom nom, fto jest mordercom. Pewne w kozdym rozie jest jedno: co w tym sezonie pon Jakobsen dokonoł, tego nifto juz mu nie zabiere. I tak jak pikne gratulacje nasemu Mistrzowi sie nalezom, to pikne wicegratulacje nalezom sie norweskiemu Wicemistrzowi. Hau!
Komentarze
Akurat temat dzisiejszego wpisu był do przewidzenia, Owczarku 🙂
Hau, Owczareczku, hau! Ni ma co gadać, należą się!
Na marginesie dodam, że słabości mnie ogarniają, kiej słyszę telewizyjnych komentatorów. Na ich tle Pan Małysz jawi mi się, jako czysty, radosny, rwący potok wobec kamieni.
Na mnie pora.
Dodam tylko, że jak wszyscy zapewne, uroniłam łzę szczęścia razem z Panem Małyszem.
Mógł też Pan Jacobsen powiedzieć, że wszystkiemu winien jest układ i zażądać lustracji Naszego Orła. Wiadomo wszak kto parę lat temu oklaskiwał go w Planicy, gdy poprzednio zdobywał Puchar Świata.
Ale nie zażądał – ma chłopak klasę.
Obserwuję Adasia od momenu gdy powalony chorobą ległem w czasie świąt Bożego Narodzenia w 2000 roku . Nagle z zawodów na zawody stawało się jasne .że pojawił się w polskim sporcie mistrz nad mistrze. Zdobycie na początku roku 2001 wielkiej nagrody konkursu czterech skoczni było początkiem triumfów Adasia . Teraz nikt już nie ma prawa złego słowa powiedzieć o naszym wielkim i największym spotowcu. Hau!!!
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Mis2/Swieto_chleba/
Misiu2, czy ten link można podać bywalcom kulinarnego blogu p.Adamczewskiego? To zacni ludzie, a chleb niejako należy do stołu… 🙂
Alicjo pewnie że można …
Ale musisz przyznać, że kucharz jest boski…
Boski to *mało* powiedziane, jak na tego kucharza 🙂
Olu-tego pana nie obsługujemy,na tablicę z nim,bo to pijak i złodziej,
bo każdy pijak to złodziej jest–to było powiedziane w supermarkecie
kierowanym przez pana Gajosa do usiłującego kupić kurczaka
pana Duszyńskiego w Barejce „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?”,a
kurczak był podnoszony z mytej podłogi przez ekspedientkę delikatnie
poprzez szmatę do podłogi.
Owczarku-ja zawsze w Adasia wierzyłem,a jeśli nawet na tym blogu
brak na to dowodów na piśmie,to tymbardziej wiarygodne jest
moje twierdzenie / wszak brak dowodów jest dowodem nie do obalenia
że było tak jak mówię–taka aktualnie obowiązuje wykładnia
weryfikowania słowa mówionego poprzez dowody pisane 😀 /
Nie wszyscy potrafia sie cieszyc sukcesem Malysza, czy jakimkolwiek osiagnieciem drugiego czlowieka. Na swiecie nie brak malkontentow i kontestatorow, a wsrod nich jest tez jeden Motylek, mysle jednak, ze to nie z naszej Budy.
http://www.hoomor.pl/swf/motylek.html
Ostrzegam, ludzie o delikatnym sluchu nie powinni tego wlaczac.
Don Alfredo-udzielam się wyłącznie w Owczarkowej Budzie i wszelkie
inne „motylki” nic wspólnego z moja osobą nie mają,przykro mi,że
ktoś używa tego samego nicka.Zdecydowanie zaprzeczam i jeszcze
bardziej zdecydowanie się odcinam 😀 😀
Motylku,
minuta pozniej, a Twoja lojalka funta kocich klakow sfilcowanych by nie byla warta. Brawo za intuicje, zdazyles przede mna.
Sfrustrowany, …. , ten motylek, długo nie pożyje. I że też tam wszystko mu się mieści…
Dobrze co Hannu Lepistö się,w swojej ekspresji, troche opanował.
Jest to taki ekstrawertyk co cud.
Czasami machnie reką, czasami skrzywi wargi (znaczy się usmiecha).
Wiadac sie obawia żeby ktos nie pomyślał ,że jest człowiekiem z południa.
Ma trenowac jeszcze polska reprezentację rok czy dwa lata. Jeszcze sie może nauczy troche powściągliwości w wyrażaniu emocji.
😀
A ja, jesli mozna, pochwale wicemistrzynie, Otylie. Na razie wicemistrzynie 🙂
Alicjo dzieki tobie odkryłem blog Adamczewskiego .Zdązyłem sporo przeczytać i widzę ,że jesteś częstym gościem. Drzewiej często bywałem w dobrych restauracjach , ale teraz w związku z tym , że muszę pilnować interesu czasu nie starcza na turystykę kulinarną. W niemieckiej telewizji VOX po osiemnastej jest program kulinarny Tima Maclera i często podglądam jak gotuje. Ma sporo ciekawych pomysłów. Od niego zapożyczłem przepis na nadzienie do naleśników ze smażonych pomarańczy do których dodaje się prawdziwego masła. Warto spróbowac!
mysha_b pisze: „A ja, jesli mozna, pochwale wicemistrzynie, Otylie. Na razie wicemistrzynie”
A Agnieszka Radwańska, to co? Pokonać Martinę Hingis w wielkim turnieju tenisowym – toż to wyczyn, na który polski tenis czekał do czasów Wojtka Fibaka!
Dzięki, Motylku, tak też myślałam :). Szkoda, że się z wujaszkiem nie założyłam, wygrałabym w cuglach :).
Czy zauważyliście, że nasi mistrzowie/mistrzynie i wicemistrzowie/wicemistrzynie są w liczbie pojedynczej? Tzn. odnosimy sukcesy sportowe w dyscyplinach mono (Małysz, mOtylia, Kubica, Radwańska, narciarze-biegacze [nazwisk nie pamiętam niestety – pan Tomasz… i pani Justyna Kowalczyk (?)], bokser Adamek… długo by wymieniać. Siatkarki i siatkarze są wyjątkiem od tej reguły :). Ale en bloc w sporcie indywidualiści Polacy, jak by nie patrzył, zwyciężają. Taki już widac nasz Polaków los, że grupowo działac nie potrafimy; indywidualizm chyba jakimś nieszczęsnym spadkiem naszym po romantyzmie jest :). Dobre i to, że chociaż mamy się czym pochwalić przed sportowym światem, nie tylko papieżem i Lechem Wałęsą :).
Alicjo zacząlem wysyłać moje zdjęcia z Rijk Muzeum w Amsterdamie z jedzonkiem, ale ślimaczy się strasznie . Wyślę jutro rano, bo wtedy najszybciej. Idę w chałupę . Hau!
Don Alfredo-zdecydowane zaprzeczenie,że nie jestem sfrustrowanym
chamem,używającym wulgaryzmów pod moim nikiem,nie jest
na szczęście „lojalką”. Starzy bywalcy tej Budy,znają mnie dobrze
i z właściwym sobie optymizmem mam prawo sądzić,że nikomu
do głowy nie przyszło,że pod podanym przez Ciebie adresem,kryje
się moja osoba,a jeśli ktokolwiek w tą bzdurę uwierzył ,to już wyłącznie
jego problem. Jestem całowicie pewien,że w tej Budzie nikt „lojalek”
składał nie będzie,no chyba-że Ci którzy mieliby zamiar takowe
zbierać. 😀
Owcarku,
juz raz pisalam,ze „my”tzn moj sznowny i moja skromna osoba,kibicujemy Adamowi wieki cale! Smutno bylo czytac,jak ludziska odwrocili sie od niego,gdy sukcesow bylo kapke mniej.Ale nie od dzis wiadomo,ze laska kibicow na pstrym koniu jedzie ? 😉
Prawie kazdego weekendu zagladalismy najpierw do programu, coby bron Boze nie przeoczyc transmisjii!Ale i o innych skoczkach tyz nie zapominamy 😀
Motylku,
nic się nie martw, teczki już mamy, na lojalki przyjdzie pora jak zaczniemy się nudzić cokolwiek. Póki co, nie zagraża. Co do mnie, lustruje się codziennie z rana i chyba to lustro wreszcie zasłonię albo roztrzaskam!
Szaroburo i zmino, w porywach pada, więc poki co wykańczam (roboty), bo jak wiosna wreszcie przyjdzie, tknąć mi się tego nie będzie chciało. Paskudna robota, ale ktoś to musi robić, zaczęłam, to skończyć muszę.
Mam sygnały z zachodu, że stamtąd idzie wiosna. Jak w Kincardine jest +15, to u mnie jutro powinno być.
Psiakrew, jezioro dalej pod lodem, więc chłodzi. A latem… latem to Wam powiem, jak będzie lato. Teraz wracam do brudnej roboty, czyli wykańczania.
Misiu 2, mógłbyś podać cały przepis na te naleśniki?
Alicja przyznaje sie:Teraz wracam do brudnej roboty, czyli wykańczania.
Meza?
Mrrrał!
Wieczorrrnie witam!
Zaiste, Owczareczku, chwała zdobywcom drugiego miejsca!
Zwłaszcza takim, co jak Jakobsen, i do końca, i z honorem 🙂
A co do ‚lustracji’ Motylka, to…
Szukały dwa bizony jakąś bizonicę
Wtem nagle jeden wrzasnął: – O, widzę samicę!
Po chwili jednak wraca i jęczy bidula:
– Tfu, ale żem się naciął, to była „Vistula”!
Morał: Sugerowanie się przypadkowym podobieństwem może być mylące, a nawet bolesne 😛
Alicjo! Na miły Bóg!
Kogo Ty chcesz WYKAŃCZAĆ 😮
Poniechaj czym prędzej!
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Toż powiedziałam wyraznie – idę wykańczać co? (w odróżnieniu od – kogo) ROBOTE! I nie gorącujcie się tak, wbijanie w oczka drutów nie boli, to plotka nikczemna! Zajmie mi to około tygodnia, ale postaram się Was w przerwach gnębić. Tymczasem udaję się do kuchni, trzeba się pożywić i nabrać sił.
Mrrrał!
Ufff.
No to mi ulżyło 😀
Pozdrrrawiam
I Dobrrranoc
Z poważaniem
Blejk Kot
Gnęb nas, gnęb Alecko!
A corna Alecka, jak przystało na kolor, ma corne mysli.
A swojego już wykończyłaś?
Może byś tego cornego nicka zmieniła jednak?
Wszystkich też pozdrawiam serdecznie przed spaniem.
Wykończona jestem wiosną i zmianą czasu, a jeszcze wczoraj siedziałam ponad godzinę w nocy, żeby wgrać zdjęcia.
No to buźka od Jóźka, czyli od cioci Marysi. Pa! 🙂
Pozdrawiam wszystkich! Pozbawiona byłam internetu przez kilka dni, ale to nie z winy naszej ulubionej Neostrady, tylko przez brak przezorności. Najważniejsze, że znowu mogę zaglądać do budy. Pewnie już wszyscy śpią albo się udają w wiadome objęcia, więc do jutra i miłych snów.
A wiecie, że nasz blog wyświetla czas zimowy wciąż? Oby się pogoda o tym nie dowiedziała! 🙂
Czas zimowy? A to nie zmienia się automatycznie?
A witaj po przerwie, TeżAlicjo. Co z tą przezornością, narozrabiałaś cuś z komputrem?
Witaj TyzAlecko, cieszę się, że jesteś.
Wróciłek się, bo Don Alfredicek szukał zdjęć misia, to one tu są:
http://wiadomosci.onet.pl/10403,21,2,pokaz.html
To już naprawdę dobranoc
Dzięki za miłe powitanie. 🙂
Oczywiście, że niczego nie narozrabiałam z komputrem, za głupia do tego jestem! To Młody nie dopilnował, ale na szczęście wrócił Senior i jak pysk wydarłam, to może się polepszy. 🙂
Blejk-Kocie–Waligórski dobry na wszystko „D
Chyba się nie pomyliłem,pamięć już nie ta „D
Serdeczne dzięki,jesteś niezawodny „D
A miało być 😀 😀 😀
Nie ten wzrok i nie te znaczki! 😀
Drogi Motylku, mon cher Papillon,
moja uwaga na temat „lojalki” dotyczyla Twojego pierwszego wpisu, o 13.24 a wiec minute przed moim, czyli pisalismy jednoczesnie! Zapewniales tam Owczarka, ze zawsze w Adasia wierzyles… Taka mala koincydencja, a tyle motylej krwi napsutej.
„Always be kind to animals
morning, noon and night.
For animals have feelings too
and furthermore, they bite.”
http://www.youtube.com/watch?v=Lt8_dOz-puk&NR
Daragoj Don Alfredo-ja nicziewo pa anglijski nie panimaju,nu wsio
rawno ja dumaju,szto mieżdu nami,innostrancami pa polskomu
jazyku wsio w pariadkie.Pazdrawljaju i zdarowiia żiełaju
Baboczka/eto russkaja wiersja Motylka/
😀 😀 😀 😀 😀
Baboczka milienkaja, dla Tebia pierewiedu:
Bud’ wsiegda milym k zwieriam
utrom, w poldien’, noczju
potomu czto u nich toze czuwstwo
i kromie wsiego, oni kusajut
Tiebia toze zdarowia i mnogo krasiwych cwietow
Don Alfredo-Balszoje spasiba 😀
Popłakałam się ze śmiechu – obu wam zdrowia żiełaju! 🙂
Droga TezAlicjo,
do nozek sie lasze i za zyczenia dziekuje. A na dobranoc zobacz sobie jak sie pedzi kota misiowi. I zeby nie bylo znowu konfliktu – to nie Mis2!
http://www.youtube.com/watch?v=pIqhUCZgwXQ
Pardon, mis byl w pierwszym filmie. Dobranoc wszystkim!
Don Alfredo, ja już nie mogę się śmiać, bo mnie brzuch boli! Dzięki! 😀
Na tym blogu nie ma konfliktów, tylko czasami drobne nieporozumienia, jak to wśród przyjaciół. 🙂
Oglądałam w TVP1 „Krakowiaków i górali” dzisiaj – zapamiętałam taki tekst:
” Byle w ludziach światło było”, czego nam wszystkim życzę. 🙂
Przybywam gnębić, bo ach, zabrakło mi materiału do wykańczania, co ja pocznę nieboga! (fałszywie brzmi? Bardzo się starałam, żeby nie). Materiał będzie jutro najwcześniej. A Wy co, spać poszli, oczywiście?
Alicjo,rzuc te plaszcze i wez sie za gobeliny,a na sen za wczesnie-noc w pelni.
Gobeliny skończone w ilości sztuk 5. Najsampierw zbyt by się zdał jaki, przecież nie będę tu muzeum zakładała, scian mi zabraknie!
Natomiast aby kolekcję zakończyć – wykonczyć, muszę jeden wykończyć (prawie -prawie juz), a potem do trzech wszysc podszewki. I to będzie koniec roboty na te wiosnę, latem się nie tykam bez potrzeby wełny, a jesienią się zobaczy. Chcę mieć to z głowy.
Znowu leje. O, temperatura podskoczyła wreszcie, +5C.
No, to nieczęsto się zdarza – trzy Alicje w tym samym czasie 😀
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę, bo ona u mnie już rzeczywiście w pełnej pełni.
Koalicja dobrze się trzyma, ot co! Ale niedzwiadka koali to może nie zapraszajmy do naszej koalicji, bo on podobno ćpa i wiecznie jest na haju. Dobranoc, TeżAlicjo i wszystkie inne śpiochy, u mnie młoda godzina 21:40, jeszcze sobie poużywam trochę.
Proszę bardzo, monografia Zakrzówka:
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Basia/Krysztalowe_popoludnie/
Basiu, jeśli tylko u Ciebie przechodzi bez problemów na raz więcej, to u mnie przyjmie, ja na poczcie mam prawie 3GB wolnego, ni ma siły, żebyś mi pocztę zapchała. Niestey, mój konqueror nie uznaje polskich znaków diakrytycznych, pocałujcie go w nos, on sobie z tego nic nie robi. A co do chronologii, to jeśli komuś zależy na układzie (fuj! częste słowo statnio!), niech zdjęcia numeruje poczynając od
01.
02.
03. … i tak dalej, zeby się pózniej równo składały z dziesiątkami itd. według porządku. Senkju za współpracę. U mnie północ za chwilę, chyba pójdę spać albo co?
Witam Wszystkich bardzo serdecznie!
Też mi się oczy trochę spociły w niedzielne południe…
Podziw dla wszystkich skoczków imponował mi ogromnie w sezonie 00/01 w mediach niemieckich (i austriackich). Kontrastem była nastepna zima – w Polsce – z całym ówczesnym szowinizmem i małostkowością, wiecznym ‚ściskaniem kciuków’ (za wiadomo kogo i tylko za niego) i utyskiwaniem, że ‚liczyliśmy’ na więcej gdy M. zajął drugie czy czwarte miejsce. Teraz jest ponoć troszeczkę lepiej (a ja nie oglądam tv – na finał została, oczywiście uruchomiona 🙂 ) – ale gdzie nam do ekspertów rangi Weissfloga czy Thomy i naprawdę fachowych analiz, grafiki z porównaniem torów lotów najwybitniejszych zawodników danego konkursu, symulacji czasowych lotu, itd. I wciąż to wymuszanie od zagranicznych zawodników opinii, że Małysz jest najlepszy a Zakopane – najbardziej cool (ponoć nawet skoczkowie-debiutanci wiedzą doskonale, co powiedzieć polskim dziennikarzom, by ci byli zadowoleni). I wieczne ‚Polak potrafi’: po pierwsze, niezupełnie typowy Polak; po drugie, czy ktoś sobie wyobraża analogiczne hasło ‚Niemiec potrafi’ albo ‚Francuz potrafi’ – pewnie, że potrafi; naturalnie, że niejeden niejedno potrafi jeśli się przyłoży, ma talent i wsparcie 🙂
Po euforii może a nawet powinna przyjść odrobina refleksji. Niniejszym wrzucam parę punktów wyjścia do niej 😉
P.S. W ramach nadrabiania tekstowych i zdjęciowych zaległości podziwiam śródziemnomorskie wyspy Don Alfredo 🙂 oraz Łazienki EMTeSiódemeczki 🙂 – ciekawe, IE je uruchomił (i poszły jak burza) a Firefox – nie 😕
Alicjo, wieeeeeeeelkie DZIĘKUJĘ 😀
P.S. Niezmiennie podziwiam za to tempo ❗
O, jeszcze jedno – dla mnie te kwiatki na zdjęciu nr.30 to pierwiosnki, a jak Wy je nazywacie? Pierwiosnek lekarski. Jak wysyłacie kwiaty, a znacie nazwy, nawet zwyczajowe, to ja się dopraszam, żeby podpisywać.
Zonkile, fiołki i inne bratki wiadomo – podpisów nie potrzebują! O, i jeszcze coś, te bazie przypomnialy mi o czymś, co mam u siebie, ściągnęłam to z jakiegoś czasopisma rok temu i dopiero dzisiaj przyjrzawszy sie stwierdziłam, że zdjęcia muszą byc z Kanady, zwróćcie uwagę na ceny i charakterystycznie napisane ceny, $ , w Stanach ten dolar ma dwie pionowe kreski.
Rzućcie okiem Panie i Panowie, bardzo fajna rzecz na Wielkanoc, prosta do zrobienia:
http://alicja.homelinux.com/news/Koszyki/
Można się wykazać! Dobranoc.
Alicjo, dla mnie to po prostu pierwiosnki; wersję doniczkową częściej zwą prymulką.
Naturalnie, będę zawsze numerować tak, jak podałaś.
Fajne koszyczki! – a Święta tuż, tuż 🙂
Mrrrał!
‚Waligórski dobry na wszystko’
Faktycznie!
Oto kapitalny przykład z sąsiedniego blogu:
http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=73#comment-8119
Pozdrrrawiam porrrannie!
Blejk Kot
U Basiecki wiosna buchnie za chwilę, u mnie za dwie chwile.
U Basiecki już pierwsze kwiatecki, a mnie nabrzmiałe pączki.
Wreszcie u Basiecki to jest bardziej połednie. 🙂
Sprawdziłam, rzeczywiście w Firefoxie nie widać tych zdjęć. Mam za mały rozumek, żeby to wszystko zrozumieć.
Śniadanko stygnie, więc pozdrawiam wszystkich i idę kuszać.
Basiu-Zakrzówek jest piękny i pięknie fotografowany.Widziałem sporo
opuszczonych kamieniołomów,z zasady zalanych wodą,to są szalenie
urokliwe miejsca.Dzięki za duchową ucztę 😀
Bry bry.
mtsiódemeczko, bo ta galeria onetu jest chyba nastawiona tylko pod IE, ktoś juz to kiedyś wyczaił i mówił. Nie widać u mnie też, nic nie bierze.
+7C, czyżby miał być upał dzisiaj? Bikini szykować?
Alicjo zamieściłem trochę zdjęć z Rijk Museum , które zrobiłem w grudniu podczas wizyty w Amsterdamie .Na szczęście pozwalają robić zdjęcia. Robiłem fragmenty bo dopiero wtedy można zobaczyć detale i mistrzostwo flamandzkich artystów . Jedzonko wygląda smakowicie…
Zanim wiosna ogluszy nas kolorami proponuje pare obrazkow z mojej sobotniej podrozy do kociego miasta Frrrrryburga, gdzie pan Mehoffer slady swe w katedrze zostawil. Opodal katedry inna milosniczka kotow, Niki de Saint Phalle pozazdroscila kolorow panu M. i stworzyla ten symbol (potencji, atencji?), w kazdym razie kociej milosci nieposkromionej. Poslalem do Alicji, a ona pewnie niezawodnie wrzuci je do mojej teczki.
Mrrrał!
Bardzo ładne, choć proste, galerie można tworzyć na Gmail-u.
Ot, przykład – zdjęcie mojego kolegi 🙂
http://picasaweb.google.com/janusz.kokot/KotCoNazywaSiKot/photo#5046259728987607346
Prawda, że sympatyczne?
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Alecko, wysłałam list do oneta.
Jestem teraz w Forefoxie i się otworzyło:
to podaję dwa adresy, jeden poprzedni:
http://foto.onet.pl/drydq
Drugi teraz skopiowany z ona, trochę inny:
http://foto.onet.pl/drydq,u.html
Ach, Kurza D…..
Czeka na akceptację, bo podałam dwa adresy.
To jeszcze raz, rozłożę na jeden:
Napisałam w Firefoxie:
mt7 pisze: Twój komentarz czeka na akceptację.
2007-03-27 o godz. 13:28
Alecko, wysłałam list do oneta.
Jestem teraz w Forefoxie i się otworzyło:
to podaję dwa adresy, jeden poprzedni:
http://foto.onet.pl/drydq
Blekkocicku,
chodzi o wielkość zdjęć i dogodny sposób przeglądania.
Największe są u Alecki i w Fotosiku.pl.
Na onecie, którn się zapycha i zawiesza, można klikając na duże zdjęcie przechodzić dalej, co przy większej liczbie zdjęć ma swoją zaletę.
Nie ma dobrego miejsca, bo każdy oszczędza swoją przestrzeń lub chce coś za coś.
Mrrrał!
EmTeSiódemeczko!
‚chodzi o wielkość zdjęć i dogodny sposób przeglądania…’
Wydaje mi się, że Picasa właśnie to wszystko ma 🙂
Wejdź na podany przeze mnie powyżej link i klikmij po prawej stronie ‚pokaz slajdów’
A miejsca masz tyle co na Gmail-u, czyli prawie 3GB.
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Don_Alfredo/Mehhofer_we_Fryburgu/
Don Alfredo niech wytłumaczy szczegóły – ja tylko tyle, co wiem : witraże w katedrze św.Mikołaja we Fryburgu. Rzezby dwie – tamże, przed muzeum.
Nie umiem ich zrobić na cały ekran, bo są tak zmniejszone jak są i ich nie rozciągnę, a szkoda.
DOCZYTALAM!!! 🙂 do samego konca, z komentarzami!! …i tylko galerie jeszcze musze odwiedzic, bo z czytania wyszlo, ze duzo w niej do nadrobienia, ale sie zrobi… 😀
Witam nowych Budowiczow, ktorzy nowymi juz nie sa, ale co tam 🙂
No, a teraz do roboty, czyli wyjasniania:
Rodzinka w Polsce sie nie cieszyla, bo jeszcze musi miesiac poczekac (choc juz nie caly)… mnie zycie poprostu pozarlo – czyt. choroby, praca, dzieci, choroby, dom, choroby, remont, ogrodek i na koniec jeszcze przesilenie wiosenne z okrutna zmiana czasu,
ale juz jestem i nie wiem jak Wy, ale ja sie z tego ciesze, bo mi teskno odrobine bylo…
Owczarku, Tobie dzieki wielkie za jak zwykle wspaniale wpisy.. az sie od razu czlowiekowi humor i kondycja poprawia 🙂
Olecko: juz pewnie za pozno, ale jesli kiedys jeszcze cos o dunskich politimenach bedziesz potrzebowala, to sluze (w miare mozliwosci) pomocna dlonia… i zeby bylo latwiej mnie ‚chwycic’, to sie zaczerwienie teraz, adres gmejlowy podajac… piszcie ile chcecie – kocham dostawac listy 😀
no to tyle, bo dziecka trzeba od niani odebrac…
niedlugo znowu zagladne
papatki
W Galerii Budy u Misia2 Rijk_Museum , a poza tym Moje_miasto.
Aleś się zdyszała, Plumbumko, moze odsapnij trochę!
Wracam do roboty.
Ach, ci Holendrzy… Jakie smakowite detale, dosłownie! 🙂 Piękne zdjęcia, Misiu 2. Co z tymi naleśnikami?
Acha, a z adresem nie wyszlo, wiec juz sie nie czerwienie…
Ale jesli ktos chcialby do mnie kiedys pare slow napisac, to wierze, ze NASZA wielofunkcyjna Alicja kanadyjska bedzie tak mila, ze adres moj zapoda 🙂
Gosicku .
Naleśniki całkiem normalne tylko nadzienie robię z pokrojonych pomarańczy i jabłek przesmażonych z cukrem z dodatkiem masła Taki dżem na maśle. By smak był bardziej pomarańczowy to ścieram skórke z pomarańczy na drobnej tarce . Dodatek masła sprawia że zmienia się smak. Myślę że na lepsze . Dawno temu w Hotelu Kasprowy w restauracji można było zamówić naleśniki flambirowane. Były to naleśniki robione na oczach klienta przy stoliku. Kucharz smażył naleśnik nadziewał świerzym serem ,obsmażał po złożeniu w kostkę i w czasie obsmażania polewał koniakiem i podpalał , potem była do tego bita śmietana i na wierzch brzoskwinia z syropu. Warto spróbować a zamiast brzoskwini dodać dżemik z pomarańczy smażonych na maśle. Jest jeszcze ważna rzecz , Ja naleśniki zawsze smażę na oleju z pestek winogron .
Witam wszystkich serdecznie!
Dopiero co wrocilam do domu.A biegalam dzisiaj po Hadze i Delft!
Wiec beda niedlugo zdjecia,musze je ino przejrzec.
Sprobuje je jeszcze dzisiaj podrzucic do budy.Jesli Alicja nie padnie pod natlokiem pracy,to pojawia sie w Krainie Wiatrakow.
Dobrze,ze Misiu2 pokazal piekne holenderskie malarstwo! Niestety w muzeum w Delft zdjec nie mozna robic 🙁
U nas piekna pogoda +18C (H)
No to by bylo na tyle.
Biegne zerknac,co slychac w swiecie!
Dzięki za przepis, Misiu 2. A co takiego ten olej ma w sobie, że tylko na tym smażysz?
Jest praktycznie bezzapachowy i nie zmienia smaku smażonych potraw tak jak wszystkie inne oleje . Rzepakowy moim zdaniem nadaje się do silnika jako biodizel…
W Amsterdamie byłem w na początku gudnia i drugi raz w styczniu ale pogoda była zimowo holenderska czyli padał deszcz i wiało strasznie .Zdjęcia czekają u Alicji. Może za miesiąc gdy pojade znowu , pogoda dopisze i będzie juz zielono.
bbc@fanonet.dk
cholera by wzięła, ucięło mi tekst!!!
Powyżej email plumbum, niech sobie zapisze, kto by chciał do plumbumbecki coś skrobnąć.
Upałów nie ma, pochmurno, ale pobiegałam po ogrodku, poprzycinałam to i owo, wykopalam chrzanu 4 korzenie – zna ktoś w miarę bezpieczny sposób tarcia chrzanu? Niech poda, bo się zapłaczę!
Zrobiłam parę zdjęć mimo braku słońca, porównajcie sobie, jak moje narcyze wyglądają z końcem marca!
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Ala/27.03.07/
Chyba się udam do fryzjera. Zdjęcia Misia2 trochę pózniej.
Położyć chrzan na stole , obok tarkę, pokazać palcem , powiedzieć co i jak , iść do fryzjera….
PaulinaChristensen@gmail.com – ten jest bezpieczniejszy, bo tylko moj, a z tamtego kochanie wszystko wyrzuca…
Zwariowałeś, Misiu2. Przyniósłby chrzan ze sklepu i jeszcze mi się dobrze przyjrzał, czy mi się w głowie coś nie pomieszało!
Włosy podcięte, w Galerii u Misia2 Paryż i Amsterdam.
Przepraszam plumbumko, ale ten adres miałam, widocznie gmaila nie zauważyłam, wzięłam pierwszy pod ręką. Po drodze do fryzjera zrobiłam parę zdjęć, ale to za chwilę.
Nic nie szkodzi, Alicjo… i tak dzieki, ze jakis podalas 🙂
A ja niemadra sie skromnie nazwawszy, zamiast isc spac i ta skradziona godzine odespac, to siedze i od pol godziny ksiazke skanuje…….
Alicjo, a co ci tak zależy na tym tarciu chrzanu? Już nawet moja mama tego nie robi. Może w malakserze?
Do Alecki
„Akurat temat dzisiejszego wpisu był do przewidzenia, Owczarku”
No to dobrze, bo to znacy, ze dlo syćkik jasne jest, to to Adasia wina, nie mojo, ze jo ostatnio ino na jeden temat pise 🙂
Do EMTeSiódemecki
Nie boce, cy juz o tym pisołek, ale jo tyz casem mom ochote pójść śladem mistrza Kisiela, ftóry twierdził, ze transmijse sportowe oglądo z wyłąconom foniom.
A zadzwonieniem do pona Krzysztofa z Majkrosoftu moze być sprawa kapecke trudniejso, bo jak jo zadzwonie, to pon Krzysztof moze niewiele zrozumieć z mojego hauhauhau. Ale moze nojde sposób, coby bace podpuścić?
Na rozie wpodłek na to, ze jak Neostrada mi sie wykopyrto, to odłącom modem od kabelka do gniazdka telefonicnego. Ocywiście komputer zacyno wrzesceć, ze Neostrade kasi wcięło. Ale wte przynajmniej mozno po ludzku syćkie programy pozamykać, a nie brutalnie wyłącać komputer z prądu 🙂
Do TesTeqecka
„Wiadomo wszak kto parę lat temu oklaskiwał go w Planicy”
Ciesmy sie, TesSteqecku, ze następca wiadomo kogo do Planicy nie pojechoł. Bo na finał mistrzostw w piłce ręcnej pojechoł i nasi sportowcy dostali od przeciwnika po rzyci 🙂
Do Misiecka
„Teraz nikt już nie ma prawa złego słowa powiedzieć o naszym wielkim i największym spotowcu”
Pewnie nojdom sie tacy, co powiedzom. Tak jak noleźli sie rok, dwa roki i trzy roki temu, kie Adaś był jednym z najlepsyk, ale nie najlepsy. Ale im powiemy nase stanowce: Eee tam 🙂
Do Motylecka
„Owczarku-ja zawsze w Adasia wierzyłem,a jeśli nawet na tym blogu brak na to dowodów na piśmie”
Były dowody, boce, Motylecku, ze były!
A co do „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” to mojom ulubionom scenom tamok był teleturniej lekarski 🙂
Do Alfredzicka
Jo nawet śmiem twierdzić, Alfredzicku, ze ów owad to nie motyl, ino truteń w motylej skórze 🙂
Do Zbysecka
Ten pon Lepisto to jest taki pon, ftóego prawie nie widać. Ale za to efekty jego pracy widać barzo dobrze 🙂
Do Mysecki
„A ja, jesli mozna, pochwale wicemistrzynie, Otylie”
Bocymy, bocymy, Mysecko! I udany mec Azerbejdzanem tyz. Jak to napisali w jednej gazecie ta niedziela to był dzień, kie odnieśliśmy sukces w powietrzu (Adaś), w wodzie (Otylia) i na lądzie (piłkorze) 🙂
Do Olecki
„Czy zauważyliście, że nasi mistrzowie/mistrzynie i wicemistrzowie/wicemistrzynie są w liczbie pojedynczej?”
Wychodzi na to, Olecko, ze to wołanie „Kupą, mości panowie!” jest w nasym piknym kraju wołaniem na puscy 🙂
Do Anecki
Prowdziwyk przyjaciół, poznoje sie w bidzie. A zatem Ciebie, Anecko i Twojego Męza Adaś smiało moze zalicyć do swoik prowdziwyk przyjaciół 🙂
Do Gosicki
„Misiu 2, mógłbyś podać cały przepis na te naleśniki?”
Ze względu na licebnik w niku, jo myśle, ze Misiecek moze nawet podać dwa przepisy 🙂
Do Cornej Alecki
Jo se myśle, Corno Alecko, ze to Aleckowe wykańcanie to bedzie wykańcanie „finish up”, nie „finish off” 🙂
Do Blejkocicka
„Sugerowanie się przypadkowym podobieństwem może być mylące, a nawet bolesne”
Kornikom tyz to sie zdarzo. Bo pułapki na korniki wydzielajom feromony podobne do tyk, jakie wydzielo poni kornikowa. No i korniki gnane wielkom chuciom doznajom bolesnego zawdu 🙂
Do TyzAlecki
„A wiecie, że nasz blog wyświetla czas zimowy wciąż?”
Jo nawe nie zwróciłek uwagi, TyAlecko, ale jo, ciągle wskutek zmiany casu jakisi niewyspany, solidaryzuje sie ze syćkimi, ftórym zmiana oznacająco krótse spanei barzo sie nie podobo 🙂
Do Basiecki
Ale boce tyz, Basiecko, jak jednego roku kibice w Zakopanem wygwizdywali pona Hanawalda, rok później zaś wiwatowali z okazji jego zwycięstwa. Tak to przynajmniej w telewizji wyglądało, bo jak na miejscu – nie wiem. Ale jeśli rzecywiście tako zmiana w postawie kibiców nastąpiła, to tyz jest zasługa Adasia, ftóry (choć była tyz wpadka z niescynsnom reklamom wyśmiewającom niemieckik rywali) od takiej nieuprzejmości wobec niemieckik i inskyk
skocków stanowco sie odcinoł 🙂
Do Plumbumecki
„DOCZYTALAM!!! do samego konca, z komentarzami!!”
Jeśli ci to, Plumbumecko, cokolwiek pociesy, to jo w ubiegłym tyźniu tyz miołek duze zalglośći w cytaniu komentorzy. Ale tyz je w końcu nadrobiłek 🙂
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Ala/27.03.2007/
Jest tyz smutno wiadomość dotycąco jednego z nos
http://biz.blox.pl/2007/03/Usmiechnieta-Pani.html
Dziękuje Borsuckowi, ze doł mi znać.
Chrzan ma być tarty nie rozdrabniany, smakuje wtedy inaczej Wyczuwalna jest wtedy włóknistość. Tak samo jest z plackami ziemniaczanymi . Ziemniaki mają być starte na półokrągłej tarce z dziórkami od gwożdzia . tarka ma być lekko tępa. Tak mawiała moja mama i tak ja mówię . Hau!
nowe wiesci od twojego pobratynca z berlinskiego ZOO.
Ojcem chrzestnnym Knuta zostal minister ochrony sr. niem. D.Gabriel. Zachwyt malym misiem polarnym jest niesamowity. Mis Knut jest juz znakiem towarowym i tak jak wszystkie niedzwiedzie polarne , jest chroniony. Knut ,gdy dorosnie nie bedzie mial czasu pilnowac owiec na tatrzanskich reglach , bo bedzie ambasadorem wszystkich bialych niedzwiedzi.
Jak wiadomo , ocieplenie klimatu powoduje ze b.niedzwiedzie traca obszary gdzie zyly dotychczas i albo przenosza sie gdzie indziej albo gina. Dla tego ma sie odbyc konferencja nakowcow ktorzy beda radzic jak pomoc b. niedzwiedziom. I Knut jest juz uznany jako maskotka tej konferencji. Mysle ze za niedlugo kilka malych bialych niedzwiadkow pojawi sie u podnoza Turbacza i zagosci w naszej Budzie.
Pojawily sie pogloski ze opiekun ktory od pierwszego dnia opiekuje sie Knutem za niedlugo bedzie musial sie z nim rozstac . Zapewne chodzi o to zeby Knut nie stracil swej niedzwiedziej natury. Na razie pokazuja w telewizji rozkoszne sceny z wybiegu jak mis lize opiekuna po twarzy. Nie widac bylo zeby opiekun lizal Knuta po pysku.
TeżAlicjo – mala-czym? Nie mam takiego ustrojstwa w domu, mam natomiast 4 spore korzenie chrzanu i tarkę. I mam zamiar utrzeć, spodobał mi się pomysł, żeby to robić pod włączonym kuchennym wyciągiem. Mam całkiem nowy wyciąg, to jednak lepsze niż na zewnątrz, bo tam wiatry wiewają. A tak, wszystko do góry pójdzie. Aparat zabrałam po drodze do fryzjera (2km. w jedna stronę), żeby zrobić różne okoliczności przyrody oraz pokazać, jakie prosiactwo występuje w Kanadzie względem wyrzucania smieci do rowu prosto z samochodu, niech inni sprzatają. Zbieramy co możemy, ale gdybym dzisiaj chciała to zrobić, to na tej długości drogi z 5 duzych worków bym zebrała, tylko w jedną strone! Kubki, opakowania, gazety, plastikowe torby, butelki takie i śmakie. Taki to kulturnyj narod – a chciałam zebrac dowody dla Wojtka z blogu p.Adamczewskiego, ze nie tylko Polska jest zasmiecona. Prosiactwo jest wszędzie (nie obrażając prosiaków!)
Owczreczku zawsze jest smutno gdy odchodzą ludzie których kochamy . Pozostają wspomnienia , fotografie niedokończone rozmowy, plany których nie można będzie zrealizować . Swoje ostatnie posty pisaliśmy w tym samym czasie ja swój kilka minut dłużej . Napisałem o mamie która zmarła przed siedmioma laty i która zawsze tarła chrzan na tarce . Warto czasem popłakac przy tarciu chrzanu i wspomnieć wtedy, że ktoś najbliższy robił to samo…
Po wpisaniu do wyszukiwarki KNUT pojawia sie strony B.ZOO i rozgl. radiowych ktore patronuja misiowi . Ma on rowniez wlasny BLOG jak ty Owczarku. Ten misiu porywa serca ale rowniez robi kase dla ZOO.
Jak sie dowiedzialem Knut jest skandynawskim imieniem meskim.
Ana? Mam Delft 2, 3, 4 – tyle miało być?
Jak brakuje, to mów, bo się biorę do obróbki skrawaniem… 🙂
ops, ok, doszly
chyba wszystkie, 1,2,3,4 i jeszcze cuś
Alicjo najpierw poslalam pare widokow z okolic Goudy,a potem 4 razy Delft.Tak,wiec chyba jest wszystko?!
Pozdrowienia.
Mój dziadziuś uwielbiał chrzan, ciągle siedział na klatce schodowej i dudlił ten chrzan na tarce. To był niesamowicie pracowity człowiek, ciągle coś robił lub naprawiał. Mieszkali u nas dziadziuś z babunią. Nastali. kiedy miałam 12 lat.
Kisili wielką beczkę kapusty (pycha), bekę ogórków (miam), kupowali w sezonie kurczki i robili weki, kiedy były tanie jajka na wszystkich meblach suszył się makaron, gotowało się gar powideł śliwkowych i szykowało butelki z przecierem pomidorowym…… Jednym słowem tworzyli dom.
Ponieważ nie masz, Alecko, takiego dziadziusia to chyba utrzyj w robocie kuchennym. Ja często trę marchew.
No rozmarzyłam się.
Blekkocicku,
popatrzę na tego Picasaweba, faktycznie edycja slajdów jest świetna.
Do Drugiego Misiecka:
Musiały być te obrazy znakomicie oświetlone, bo nie ma żadnych połysków i zaświetleń. Jestem pod wrażeniem. Czasami trudno jest nawet obejrzeć jakiś obraz z powodu fatalnego oświetlenia.
Ciezko mi sie z wami rozzstac,alem zmeczona po pracowitym dniu,wiec udaje sie na spoczynek.Zycze wszystkim milych snow!
Do uslyszenia jutro. 😀
Pięknych, spokojnych snów Anecko.
I Plumblumeczce takoż.
Alicjo, czy mogłabyś trochę poopisywać swoje zdjęcia, bo ja nic nie rozumiem. Były jeziora, jest jakaś rzeka. A domy, czyje one? I drogi, co za drogi, gdzie prowadzą?
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Ana_z_Krainy_Wiatrakow/Delft_i_okolice/
Nie za bardzo jest co opisywać, mt7 – droga wzdłuż jeziora, ode mnie fryzjera na wschód, 2km. Rzeczka wpływa do jeziora (Ontario, akurat w tym miejscu Collins Bay, mała zatoka) rzeczka to Collins Creek. Domy wzdłuż drogi, to na prawo, to na lewo, nie znam właścicieli, poza najbliższymi sasiadami. Wracając, weszłam w małą równoległa do głównej drogi uliczkę i cyknęłam parę zdjęć, to te nowsze domy.
mt7
Piszę drugi raz przez „15 second slow cowboya” .Pewnie zeżarło bo tekst reklamowy Nikona…
Fotografowałem z obiektywem 35/2 af-s .W Rijksmuseum wszystkie obrazy są za szybą muzealną antyrefleksyjną.Czasem się świeci. Łaziłem przez dwie godziny i trochę zaczeli się na mnie dziwnie patrzeć, ale nie znam holenderskiego … co mi tam. Oni chyba jeszcze nie wiedzą co można zrobić przy pomocy balansu bieli w Nikonie d80. Kiedyś takie zdjęcia były zarezerwowane dla zawodowców. Teraz ustawiając odpowiednio dużą czułość matrycy robi się zdjęcia z ręki i wychodzi. I co najważniejsze żadnych szumów .Mam sporo Rembrantów ale nie chcę zbyt obciążać Alicji bo naprawdę robi dla nas bardzo dużo…
Ale jak zwiększasz czułość, to nie robi Ci się kasza?
Muszę potrenować z tą bielą, bo nie łapię o co chodzi. Raz mi się robią za jasne, raz za ciemne, czasem dobre.
Ana z krainy wiatraków
Mnie niestety podczas pobytów w Holandii pogoda nie dopisała. Zaraz po moim wyjeżdzie zerwało dach na Centralstation. Ale za to jakie kupiłem obrazy! Zdjęcia Any super, pochwalić!
Do Alecki:
już coś rozumiem. Nie wiedziałam wcześniej, o co chodziło z tymi śmieciami przy drodze.
Wszędzie masz jakieś wody. Muszę gdzieś popatrzeć, jak ten teren wygląda.
Pożegnam już wszystkich, bo zmęczonym cosik.
Testeqeckowi zmarła mama. Owczarek podał link na stronę.
Dobranoc, hej!
U mnie zdjęcia wychodzą z czułością 1600 . takie robiłem w muzeum. Efekt jak widać , na pełnych plikach żadnych szumów. Staram się tak robić zdjęcia aby nic nie poprawiać, tak jak przy robieniu slajdów . Kadruję naciskam i zero poprawek .
Hurrra, udało się! Można oglądać, najlepiej kliknąć pokaz slajdów.
Zapraszam:
http://picasaweb.google.com/maria.tajchman/AzienkiKrLewskieWWarszawie27Marca2007
Buźka, miałam iść spać.
Ha, jak to nie kwitną?! Ja widzę, że pąki mają! To moim jeszcze daleko 🙁
I na święta będę musiała w wazonie forsować forsycję!
Całkiem niezłe to google picasaweb, a przedw wszystkim zdjęcia są ładne. I pogoda!
A ja właśnie zrobiłam chrzan, na piechote, starłam pół kilograma obranego chrzanu – fantastyczna metoda, pod wyciągiem kuchennym, otwartym ! Dzieki za radę!
O, uwieczniłam na zdjęciach też! Ale to zaraz. Tymczasem, mt7 – tu masz namiary dokładne (tam, gdzie żółta szpila) – szkoda, że taka kiepska rozdzielczość, ale z czasem te tereny też zrobią porządnie:
wszystkim zdjęcia są ładne. I pogoda!
A ja właśnie zrobiłam chrzan, na piechote, starłam pół kilograma obranego chrzanu – fantastyczna metoda, pod wyciągiem kuchennym, otwartym ! Dzieki za radę!
O, uwieczniłam na zdjęciach też! Ale to zaraz. Tymczasem, mt7 – tu masz namiary dokładne (tam, gdzie żółta szpila) – szkoda, że taka kiepska rozdzielczość, ale z czasem te tereny też zrobią porządnie:
wszystkim zdjęcia są ładne. I pogoda!
A ja właśnie zrobiłam chrzan, na piechote, starłam pół kilograma obranego chrzanu – fantastyczna metoda, pod wyciągiem kuchennym, otwartym ! Dzieki za radę!
O, uwieczniłam na zdjęciach też! Ale to zaraz. Tymczasem, mt7 – tu masz namiary dokładne (tam, gdzie żółta szpila) – szkoda, że taka kiepska rozdzielczość, ale z czasem te tereny też zrobią porządnie:
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Ala/Zdjecie_satelitarne/
O, i masz rude wiewióry, a moje tylko udają rude!
Cholerka, a co to wyszło???!!!
O, wszyscy śpią! Do chrzanu takie coś…
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Ala/Do_chrzanu/
Dobranoc, pchły na noc!
Alicjo, super zobaczyć, że wiosna idzie także do Ciebie 🙂 Ostatnie zdjęcia, żonkile i jeszcze-wcześniejsza górka wyglądają naprawdę obiecująco 🙂
W krk ledwie się człek zdąży ucieszyć tarniną czy forsycją a tu już ‚atakują zmysły’ magnolie a nawet te różowe drzewa, które dawniej zauważałam głównie w Londynie (w wielkiej liczbie) 🙂
Za parę godzin jedziemy z Bratem w troszkę chłodniejsze rejony – pomóc Mamie w zalesianiu. Jeszcze 3 wiosny temu żartowaliśmy sobie lekko z kolejnych ‚pet projects’ Taty, obfotografowywaliśmy jego sosenki…
Śpieszmy się kochać ludzi
Za szybko odchodzą – zawsze za szybko…
Fiu fiuuu!! Emtesiódemeczko z taką stronką powinnaś się już zaczerwienić 🙂
Też starałam się w niedzielę pospacerować po Łazienkach, niestety tłumy spacerowiczów przegoniły mnie nad warsiawskie Morskie Oko.
Również miałam pąki i kaki, a wiewiórki zostały zastąpione spacerującymi pieskami i kotkami (!), których w Łazienkach legalnie nie uświadczysz 🙁
Dobrydzionek, zbieram się w drogę. Wrócę wieczorkiem, to pogadamy.
Wszystkim miłego dnia życzę. 🙂
Noooo, mt7, teraz to wchodzi bez problemów! 🙂
Jak Alicjo się obudzisz i zajrzysz do komputerka to zwróć uwagę gdzie zapodziały się moje zdjęcia z Paryża
Znalazły się .Dzięki
Zapomniałam przełożyć z jednego miejsca na drugie, Misiu2
Dzień dobry. Co to, wszyscy śpią? Czy ciężko pracują?
Słońce, zimno jednak.
U „nasz” słońce świeci i mocno grzeje zdarzają się odważni , z krótkim rękawem . Trochę bolą oczy od intensywnego słonca , patrzeć trudno a Warszawie powariowali : latają po mieście i krzyczą o aborcji . Ciekawe kiedy ten cyrk się skończy…
a u nas nikt o aborcji nie krzyczy, za to w sloncu 26 stopni mamy :)… zycze wszystkim milego popoludnia
Pozdrawiam wszystkich w ten sloneczny dzien!
Alicji dziekuje jak zawsze za umieszczenie moich zdjec!
Misiowi2 za jego dobre slowo o moich fotkach 😀
Ze mnie znawca zaden.Ot tak pstrykam zdjecia,a pogoda robi swoje 😉
Misiu2-szkoda ze nie miales szczescia do pogody,bo tu jest pieknie i miasta krasnieja wlasnie w sloncu.Mam jeszcze zamiar w dwa ciekawe miejsca pojechac i je na zdjeciach uwiecznic.Ale o tym sza,bo nie bedzie niespodzianki 😆
No musze teraz potrenowac,bo jutro znowu tenis.Kolej innym przetrzepac „tylki” 😉
Jednak, mimo wszystko, taka upalna wiosna to nie za dobrze dla fauny i flory, że o ludziach nie wspomnę :). Dość szybko zrobiło się ciepło i niezbyt łatwo tak na hop siup przestawić się na temperaturę zbliżoną do 20 st. C, kiedy nie tak dawno było w okolicach 5 st. C… Ale nie narzekajmy, byleby do świąt się taka aura utrzymała, bo na rezurekcyję chciałabym iść już w wiosennym płaszczyku i pantofelkach, a nie w zimowych butach i szubie, które na strych już wywędrowały :).
plumbum, posłałam Ci mejl z pewną prośbą nietypową – o ustosunkowanie się do mej suplikacyi pokornej ładnie proszę :).
A porządki świateczne kto ma już za sobą? Bo ja już prawie się uporałam (z niewielką męża mego pomocą, który umył okna, bo ja tego nie cierpię po prostu… :).
Zaczynam tęsknić do Holandii .Mimo bariery językowej to daję sobie radę . Pierwszy raz musiałem dogadywać się po hebrajsku … Ale udało się dzięki mostowi telefonicznemu z Tel Avivem .Ludzi rozmawiających w wielu językach można znależć wszędzie.
Mycie okien??? Olu! Ciesz się, że nie jesteś mieszkanką Chochołowa, bo byś musiała calutką chałupę z zewnątrz wyszorować!!!
Niech Owcarek zaświadczy, bo to prawie po sąsiedzku 😉
Ja nie robię świątecznych porządków, już mi się nie chce, a i siły nie te. Okna umyje mi jutro siostrzenica (nie za darmo, oczywiście). Szuby powędrują na strych i tyle.
Wielkanocne śniadanie raczej skromne będzie, bo dzieci rozjeżdżają się na Święta, więc nie ma co się rozpędzać. Jeszcze nie wiem, co będzie oprócz żurku i białej kiełbasy. Czekam na sugestie Gospodarza i Blogowiczów, już teraz niektóre brzmią bardzo smakowicie.
A to się zbałwaniłam! Ten poprzedni wpis miał iść na blog red. Adamczewskiego.Przepraszam 🙁
Pozdrowienia.
Faux pas, chyba wybaczymy 🙂
Napracowałam się w ogródku z rana, idę po jakies piwo do sklepu za róg, należy mi sie! Tymczasem zrobiłam okoliczności na górce – czy ten mój pniaczek nie wygląda jak kapliczka jakaś? :
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Ala/28.03.2007/
Misiu2,
mysle,ze z angielskim nie mialbys tu klopotu. Prawie kazdy Holender zna ten jezyk!
Ja niestety nie znam angielskiego ino francuski,wiec musialam w trymiga nauczyc sie flamandzkiego.Chociaz musze sie przyznac,ze chyba nigdy tego jezyka nie polubie i nie bede sie nim poslugiwac perfekt 🙁
Pozdrawiam i zycze milego pobytu w Krainie Wiatrakow!
Alicjo wyglada,ze wiosna u Ciebie zadomowila sie na dobre 😀
Droga Ano ja jestem wykształcony jak bracia Kaczyńscy i języków obcych nie posiadam.
Jeżdżę często po Europie i wiem, że najlepszy translator to pełny portfel i kalkulator. Nigdy się nie zgubiłem, ale angielskiego czas się zacząć uczyć…
Olu, odpisalam 😉
Ana, flamandzki widac jest tak barbarzynskim jezykiem jak dunski. Juz tyle lat sie tego tubylskiego ucze i dalej nienaumiana jestem… i tak jak Ty stwierdzic musze, ze chyba nigdy sie nie naumiem tak jak bym sobie tego zyczyla… chociaz podobno dunski nie jest wcale trudny: wystarczy wlozyc do ust ziemniaka i juz mozna po dunsku mowic 😀
Plumbum,
ja juz myslalam,ze ze mnie taka noga! Widze,ze i inni Rodacy maja klopoty z opanowaniem obcych jezykow.
A dunski wyglada mi na jeszcze trudniejszy niz flamandzki,wiec wspolczuje. 😉