Niek zyje Knut!
Niek zyje Knut! Choćby i sto roków! A nawet sto pięćziesiąt! Niek zyje, i zyje, i zyje! Na złość Niemieckiej Federacji na rzec Ochrony Zwierząt, ftóro fciała, coby nie zył. Zakładom, ze o misiu Knucie syćka goście mojej budy słyseli, tym bardziej, ze o jego losak NieLachecek pisoł nom tutok na bieząco. No, ale moze zdarzyć sie tak, ze kasi w XXXI wieku archeolodzy wykopiom serwer Polityki, odcytajom ten mój wpis i nie barzo bedom wiedzieli, fto to taki ten Knut, bo syćkie inkse historycne dokumenty na jego temat zaginom. A zatem na uzytek XXXI-wiecnyk archeologów wyjaśniom, ze Knut to jeden z dwók polarnyk niedźwiadków, ftóre na pocątku XXI wieku narodziły sie w berlińskim zoo. Niestety matka nie wiedzieć cemu odrzuciła swoje maleństwa. Jedno z nik od rozu pomorło. Niedźwiedzica zreśtom tyz długo nie pozyła – moze więc dlotego nie zajęła sie potomstwem, bo swoim niedźwiedzim instynktem przecuwała, ze i tak go nie wychowo? No i zostoł sie jeden osierocony miś, ftóry właśnie Knutem nazwany zostoł. Pracownicy zoo piknie wzięli sie do roboty: zaopiekowali sie bidokiem, zacęli karmić go z butelki ze smockiem i dzięki ik wysiłkom wiadomo juz, ze ta maluśko bioło puchato kulka bedzie zyła i mo pikne sanse wyrosnąć na wielkiego siumnego biołego niedźwiedzia (choć nie wiem, cy wiecie, ze tak naprowde niedźwiedź polarny mo futro nie biołe, ino przeźrocyste). Kie Niemiecko Federacja na rzec Ochrony Zwierząt dowiedziała sie o tym, jak sie nie wściekła. Skandal! – wrzasnęła – Fto to słysoł, coby cłek wychowywoł dzikie zwierze! To niezgodne z naturom! Niedźwiadek zostoł porzucony? Trudno. Musi umreć. Uśpijcie go wartko! Niek ta chodząco profanacja praw natury cym prędzej przestonie piknom nasom planete kalać!
Na mój dusiu! Wyglądo na to, ze Niemiecko Federacja na rzec Ochrony Zwierząt tak samo miłuje zwierzęta, jak u nos pewne rzekomo katolickie radio miłuje bliźniego. Na scynście zanim ta Federacja zacęła rozlepiać listy gońce wyznacając nagrode za WYŁĄCNIE MARTWEGO Knuta, opinia publicno w całyk Niemcek piknie sie za niedźwiadkiem ujęła, narobiono telo wrzawy, ze miś stoł sie sławny nie ino w Bundesrepublice, ale tyz poza jej granicami, no i zoo na scynście posłuchało opinii publicnej, nie Federacji i juz wiadomo, ze małemu Knucickowi kłacek z łebka nie spodnie.
Ciekawe co wy myślicie o opiece cłowieka na dzikimi zwierzętami? Jo byk barzo fcioł, coby wiele dzikik zwierząt dzikimi pozostało, bo tak jest piknie i ślus. Ale jeśli od casu do casu ftoś kapecke dzikiej przyrody oswoi, tak ino kapecke – to jo jestem za. I zaroz wyjaśnie cemu.
Kielo roków istnieje ta Niemiecko Federacja na rzec Ochrony Zwierząt? Nimom pojęcia. Moze kilka? Moze kilkanaście? Kilkadziesiąt co najwyzej Kieby zaś istniała juz wiele tysięcy roków temu, to jej działalność mogłaby mieć na dzieje świata jesce więksy wpływ niz długość nosa u poni Kleopatry.
No bo wyobraźmy se, ze jest rok mniej więcej dziesięć tysięcy siódmy przed narodzeniem Poniezusa. Przez prehistorycnom pusce idzie se prehistorycny chłop. Jest zły jak machajrodont, bo wybroł sie na polowanie na mamuta i wraco z pustymi rękami. Mamut biegoł to tu, to tam, ale nijak nie fcioł pobiec ku piknie wyryktowanej pułapce. A w jaskini głodno prehistorycno baba z głodnymi prehistorycnymi dziećmi ceko. I co im syćkim teroz pedzieć? Ze majom nadwage i powinni zrzucić pare kilo? Nagle … prehistorycny chłop poziro – po ściezce błąko sie bez celu jakiś sceniak dzikiego psa. Mo najwyzej kilka tyźni. Co sie z jego matkom stało? Nie wiadomo. W kozdym rozie nimo jej i nic nie wskazuje na to, coby sie nolazła.
– Mom pomysł! – woło prehistorycny chłop. – Wezme tego sceniaka, piknie wychowom, a jak bedzie duzym psem, to nauce go zaganiać mamuty do pułapek. Jak bedzie je dobrze zaganioł, to nie ino rodzine wyzywie, ale jesce wynajme od wodza plemienia okazałom jaskinie i otworze w niej sklep mięsny. A mojej babie wyryktuje z mamucik kości pikne wisiorki, a dzieciakom – pikne zabawki.
Jakosi tak właśnie zacęła sie trwająco jaz do dzisiok historia ludzko-psiej współpracy. Ale wyobrazocie se, co by w tym momencie nastąpiło, kieby juz wte istniała Niemiecko Federacja na rzec Ochrony Zwierząt? Zaroz wyskocyłaby zza świezo utworzonej przez lodowiec moreny i zawołałaby:
– Stój, sietnioku! Nimos prawa przygarniać dzikiego zwierzęcia! To niezgodne z naturom! Jedyne, co ci wolno ze sceniakiem zrobić, to prasnąć go macugom w łeb – wte praw natury nie pogwałcis.
Co by na to pedzioł prehistorycny chłop? Kieby był mędrolem, warknąłby ino: „A pocałujcie mnie w mojom prehistorycnom rzyć!”, ale kieby był głuptokiem, to tak zacąłby godać: „Ah! Ostomiło Federacjo, mos całkowitom słusność. Składom samokrytyke i przeprasom, ze ośmieliłek sie pomyśleć o oswajaniu psa. To juz sie nigdy więcej nie powtórzy.” No i by pieska nie oswoił. I nie byłoby potem ani psów myśliwskik, ani obronnyk, ani strózującyk, ani – co gorso – pasterskik! I co jo byk robił, kiebyk zatrudnienia jako pies pasterski nie nolozł? Nie miołbyk ani fajnego bacy, ani fajnej gaździny, pocęstunku od turystów byk nie wyłudzoł, bo byłbyk zbyt dziki, coby ku nim podchodzić, nie miołbyk własnego bloga, a jak bloga byk nie mioł, to z całom masom sympatycnyk ludzi i zwierząt byk sie przez internet nie zaprzyjaźnił. Krucafuks! Zupełnie by mi sie to nie podobało. Ale tak samo nie podobałoby mi sie, kieby w prehistorycnyk casak nie oswojono paru inksyk zwierząt. Bo kieby nie oswojono koni – nie byłoby łesternów, kieby nie oswojono kur – nie byłoby pisanek na Wielkanoc, kieby nie oswojono krów – mój przyjaciel cłek nie mógłby pić mleka, coby być wielki. A kieby nie oswojono owiec, nie byłoby oscypka. I bundza tyz by nie było … O, krucafuks! Ani oscypka, ani bundza? No, tego juz byk Niemieckiej Federacji na rzec Ochrony Zwierząt nie darowoł! Hau!
P.S. W najblizsym casie dwa budowe święta momy: w sobote – urodziny Profesorecka, w niedziele – urodziny Smoka Wawelskiego. Syćkiego najpikniejsego obu solenizantom! 🙂 🙂
Komentarze
Widzisz Owczarku jak to jest gdy zapiekli doktrynerzy chcą wziąć górę nad mądrymi (mniej lub bardziej 😉 ) pragmatykami. Tym razem przegrali bo i sytuacja była jasna (przy całym jej sentymentalizmie 😉 )
wybaczcie, ale nie moge sie powstrzymac od wklejenia tego sznureczka…. nie wiem czy ktos przede mna juz tego nie zrobil, bo nie doczytalam jak zwykle…
pomyslec by mozna, ze to dzisiaj juz Prima Aprilis http://czytelnia.onet.pl/0,1401638,1,artykuly.html
Owcarecku mos 100 % racji, moze i 150%!
Plumbum, to nie prima aprilis, to paranoja jakaś. Sam zainteresowany z resztą raczej by się nie zdziwił:
„Jest pewna komisja. W komisji jest członek.
Nie głowa jej, gdzie tam, najwyżej ogonek,
A jednak – jak gromi i jakie ma zrywy,
potępia, piętnuje, bo on jest gorliwy.
Co głowa, to rozum, co rozum, to głowa,
I woda sodowa, i woda sodowa”
Plumbymecko, daj spokój, jak będziesz czytała, co powiedział jaikiś członek przesławnej koalicji, niepostrzeżenie dasz się wpędzić w wirtualny świat tych panów.
Moim zdaniem oni już dawno przestali żyć w realnym świecie, a za najważniejsze wydarzenia mają to, co kto powiedział. Gorzej, że media im w tym pomagają. Po co dziennikarze mają zajmować się istotnymi problemami i opisywaniem świata, kiedy można urządzać dyskusje wokół tego co powiedział jeden …… do drugiego, lub jaką „złotą” myśl publicznie wyartykułował. Nie bierz w tym udziału, Słoneczko.
To jest przykład na to, do czego ideologizacja wszelkiej idei może doprowadzić. Obrońcy zwierząt żądają uśmiercenia zwierzęcia. Może to starość, ale wydaje mi się, że świat zdąża w złym kierunku.
Aż mnie czasami korci, żeby wyskoczyć zza jakiejś moreny czołowej lub innej z wielką maczugą i przywalić temu i owemu, a to nie są dobre uczucia.
Więc się cieszę, że są konie, piesy, kocicki, owiecki, krówecki i kurecki i wszelako insza gadzina.
Ogrody zoologiczne nie budzą mojego entuzjazmu, bo jest to jednak rodzaj więzienia, z drugiej strony zwierzęta, które tam przebywają, nie miałyby szansy na przeżycie w naturze.
Jakosik nie fce tyn swiat być carno-biały.
Ten prehistoryczny chłop, to był jakiś prawdziwy mędrol, na szczęście.
Owczarek Podhalański pisze: „Jedyne, co ci wolno ze sceniakiem zrobić, to prasnąć go macugom w łeb – wte praw natury nie pogwałcis.”
Z tego wynika, ze praśnięcie maczugą w łeb jest przykładem naturalnej śmierci (o którą walczą niektórzy zmieniacze konstytucji).
http://www.tvn24.pl/-1,1500754,,,1,wiadomosc.html
Teledysk z Knutem w roli głównej bije w Niemczech rekordy popularności 🙂
… a teraz to już naprawdę uciekam 😉
mt7 droga,
a ja uważam, że należy się tym zajmować, w przeciwnym razie „ci panowie” zrobią wszystko, co im się w chorych czerepach urodzi. Uważam, że wiele rzeczy staje się ciałem dlatego, że oburzone społeczeństwo zbyt często myśli – a co ja mogę, a co mnie polityka obchodzi, ja się tu zajmę swoim podwórkiem. Sprawa Knuta też niejako się z tym wiąże, ludziska się wściekli na głupie przepisy i wymusili, że misio przeżył i teraz nikt nie odważyłby się misiowi przyłożyć w łepetynę, bo miałby do czynienia z całym światem.
Na Brzechwie się wychowałam i gdyby nie od dawna krążące po gazetach pogłoski o zmianie ulic (m.innymi w moim kochanym Wrocławiu, i to chyba nawet stamtąd wypłynęła inicjatywa, parę tygodni temu!!!) oraz gdyby nie nazwisko autora tego artykułu, który plumbumbecka podała, też bym pomyślała, że to ponury żart. Trzeba reagować, i powinien to robić zwykły człowiek, bo widać na wybranych przedstawicieli nie ma co liczyć, a raczej liczą na nich ci, co wybierali. Ja przepraszam, że tak się rozpisałam, ale nie mogę się powstrzymać. Brzechwa i jemu podobni mnie wychowali…
Witojcie!
O krucafuks, jak mnie tu downo nie beło!
Niestety, casy kie siedziołek w budzie bez przerwy minyły z kwilom, kie sie musiołek pozbyć słuzbowego laptopa. Teroz moge korzystać z dobrodziejstw internetu ino okazyjnie, bez co mom sakramenckie zaległości w cytaniu Wasyk wpisów.
Pozdrowiom Wos syćkik serdecnie!
Profesorek!
Twoje urodziny jutro!!! Sami mamy obchodzić?! Jakby co, życzę wszystkiego dobrego !!!
Mrrra!
Krucafuks! Profesoreczku, póki siedzisz przy Internecie…
Zdrówka i szczęśliwości wszelakiej!
I duuuuużo radości
O takiej 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀
Od Blejka Kota
Kieby oswojenia nie beło toby NIESWOJO było i juz. Te „obrońce” co mówią o prawie natury czy tyz prawie naturalnym czynsto robiom wbrew tymu prawu.
Jedno z tych praw mówi: „człowiek dąży do zachowania życia”.
Waląc maczugą Knuta ani jemu nie zachowują życia ni sobie.
Przecież go nie zjedzą.
Profesorku,
w ręce Twoje perswaduje. Sto abo i wincy lat.
Kurdesz nad kurdeszami.
Waweloku ostomiły,
bądż nam zawsze w pełni siły
Żyj szczęśliwe w grodzie Kraka
Sącząc sobie półtoraka
Baw nas swymi bajaniami
Kurdesz nam nad kurdeszami
nigdy nie ufałem tzw obrońcom natury – cudzym czy naszym.
A misie polarne, jak są małe, bardzo przypominają małe owczarki podhalańskie 🙂 moi dziadkowie trzymali parę owczarków to ze szczeniaczkami miałem co roku do czynienia 🙂
Acha – jeszcze jedno – futro misiów polarnych jest pod spodem czarne 🙂
No i odbyła się dyskusja o Białym Misiu bez Czarnego Misia 2 , co rano pojechał pooddychac świeżym powietrzem w naszej Stolicy. Po drodze o szóstej rano na skraju polany w miejscowości Łaś widziałem dość liczne stado pasących się saren . Widziałem też sporo chudych -po podróży- bocianów. Wiosna przyszła drodzy państwo. Drzewa kwitną w Warszawie a w mom mieście dopiero za dwa tygodnie . Bo wiadomo Kurpie to Bardzo Bliski Wschód i Nieodległa Północ
Owcarku,masz racje,ze nalezalo ratowac malego Knutka!
Przeciez jego mama na pewno tez urodzila sie w niewoli,wiec byloby glupota pozwolic zemrzec malemu misiowi 🙁
Ja tez nie jestem zwolenniczka ogrodow Zoo,ale skoro juz sa to moze lepiej pomalu przechodzic na ogrody typu Safari.Tam zwierzaki maja o wiele wiecej przestrzeni i swobody.
Mnie w Zoo zawsze szalenie zal sloni.To takie inteligentne zwierze.Wedrujace dziennie 20 km! A tam musi dreptac na poletku 20m2!
A propos Brzechwy-jak przeczytalam ten tekst,pomyslalam,ze to zart!!!
Ale wyglada to powaznie!Uwazam,ze wszyscy powinni reagowac na takie glupoty,bo juz niedlugo doczekamy sie palenia ksiazek!!!!
A te idiotki z Ligi Rodzin powinny byc ubrane w kaftany bezpieczenstwa!
Oglaszam moj protest-Precz z lapami od Brzechwy
Owczarku,
wdzieczny jestem ze zainteresowales sie losem pobratynca. Knut rowniez dzieki twojemu wpisowi ma juz stale miejsce w naszej spolecznosci, ktora niestety ale lubi karmic sie sensacjami. Szum wokol uspienia Knuta zrobil BILD ZEITUNG i tego nie ma potrzeby komentowac. Na pewno pomysl uspienia misia byl rozwarzany ,ale nikt kto byl przy zdrowych zmyslach nie wzial go na serio.Glupie wiadomosci rozchodza sie szybko, a powtorzone sto razy nabieraja cech prawdy. Proponowal bym abys w jakims stopniu to odszczekal bo historia z uspieniem jest w calej sprawie trzeciorzedna.
Misiowi to nie zaszkodzilo a wrecz uczynilo go bardziej popularnym i wywolalo erupcje sympatii.Knut ma sie dobrze , jest codziennie na wybiegu i trzeba sie dobrze napracowac lokciami zeby go obejzec. Ma rowniez specjalne odwiedziny. Otoz ostatnim zyczeniem pewnego smiertelnie chorego dziecka bylo widzenie Knuta. ZOO umozliwilo to spotkanie bez udzialu osob trzecich. Historia jest poruszajaca a i rownierz pouczajaca Pokazuje nam ze ze czy dzikie czy oswojone czy biale czy moze nawet czarne , ale wszystkie stworzenia sa naszymi przyjacielami i przyjaznia musimy im sie odwdzieczyc.
A my z moja Pancia to juz cala ta historia gorszymy sie od kilku tygodni, odkad brytyjska prasa, zaczela bic na alarm, ze niemieccy obroncy zwierzat chca Knuta zamordowac – „bo co z tego, ze teraz jest sczesliwy, skoro bedzie nieszczesliwy jak dorosnie”. W ten sposob rozumujac, mowi Pancia, to nalezaloby wszystkie dzieci mordowac zaraz po urodzeniu, bo, ze beda nieszczesliwe w pozniejszym zyciu nie raz i nie dwa, to maja jak w banku.
I jeszcze moja Pancia mowi: trust Germans! Ci to naprawde powinni stapac bardzo ostroznie jeszcze przez trzy nastepne pokolenia i nie podkladac sie calej Europie swoimi pomyslami „ochrony” zwierzat. Bo naprawde az jezyk swedzi, zeby cos powiedziec….
Chodzi o to, ze ci obroncy zwierzat uwazaja, ze Knut, bardzo popularny w berlinskim zoo, jest juz naznaczony ludzkim imprintem i dlatego inne niedziewiedzie polarne go w zoo nie zaakceptuja.
Nikt tylko tym nieszczesnym obroncom zwierzat nie powiedzial, ze dorosle niedzwiedzie polarne sa samotnikami i nie biegaja stadami, wiec Knut naprawde nie ma sie czego obawiac ze strony innych niedziwiedzi.
Bardziej powinien bac sie Niemcow – mowi moja Pancia.
Skoro Profesorek zaczyna u nas bywać,to życzenia składam już teraz
bo jutro niewiadomo jak będzie.
A urodzinami Profesorka zaszedł był wypadek
Natura daty pomyliła i urodził się przez przypadek
Na Prima Aprilis miał On ujrzeć świat
A wyskoczył dzień wcześniej-taki to chwat.
Z Wawelokiem bawiąc-uczysz,a ucząc-wciąż bawisz
Świata nie zbawisz,ale z pewnością rozbawisz
Załucki Marian gdyby żył,z Wawelokiem by gorzałę pił
A za ożywienie nawet pomniczek skromny wystawił
„Ze spiżu pomnik
Ze spiżu cokół
Ze spiżu także alegorie wokół
Ze spiżu też Wawelok,leżący na boku.
A na cokole młodzian,odzian letko
Agrafką spina przewiewne paletko”
Młodzian chudy jak szparag
To wynik uciekania w pracy z narad
Wiedzą wszak wszyscy od Morza Śródziemnego do Lamansza
Że Profesorek mało je,chudzina,On tylko zakąsza
Ponieważ ciągle robiliśmy Mu chryję
Młody jest,zdolny,więc jak zakąsza to pije!
Żyj szczęśliwie lat sto
Z Wawelokiem tysiąc sto
Odżywiaj się smacznie i zdrowo
Pij ,ale koncertowo i z głową
Latorośl niech Ci pięknie dorasta
Żonę karm jarzynami,nie pozwalaj ciasta
Bo utyje sfrustrowana tuszą
A Żony wesołe zawsze być muszą! 😀
W części kulinarno-artystycznej
Też będzie prześlicznie
Na faszerowanej gęsi Alicji-TzM wymusi
Że z szyjki farsz, wątroby Ci nie zadusi
Tort MT7 życie ci osłodzi
A armagniak Jagusi nerkom nie zaszkodzi
Basia kantatą polityczne dyskursa zagłuszy
Ciesząc Belcantem melomańskie uszy
Zaś Jezioro Łabędzie Mieciowej,w krakowskich kieckach
Lepsze będzie nież gdyby tańczyła Plisiecka 😀 😀 😀
Życzenia szczere i serdeczne,a że przydługie i życzenia i relacja?
Trudno,wybacz 😀
nie.lachu,
wcale nie taka trzeciorzędna rzecz, już samo to, że była rozważana podobna propozycja, jest naganne. Czy to nakręcił Bild, nie wiem, ale zajęła się tym też poważna prasa. A potem poszło.
Przy okazji, do wpisu borsuczka: z tymi ekologami to tak jest, miłe złego początki, bo intencje dobre, a pózniej okazuje się, że ruch społeczny nagle zostaje zagrabiony przez ludzi, usiłujacych na tym ruchu zbić własne interesy i interesiki. Green Peace powstał w Kanadzie i fajnie było, aż się zmyło, upolityczniło, uprywaciło i to już nie to. Wydaje się, że ruch ekologiczny opanowali zawodowi zadymiarze i „protestacze”, i to nie o Polsce mówię, a tak w ogóle. Obserwuję teraz kampanię byłego wiceprezydenta Gore’a. Funta kłaków bym za szczere intencje nie dała, to raczej preludium do kampanii prezydenckiej, albo kampanii o jakiś inny intratny stołek. Dlaczego tak myślę? Bo jak tak chce przeciw globalnemu ociepleniu i tak dalej – niech zacznie od siebie. Do as you preach (postępuj według tego, co głosisz), jak tutaj mówią, tymczasem podliczono wydatki Gore’a na elektrykę tylko. 1200$ miesięcznie to jest ho-ho!!!
Matce Ziemi potrzeba Jurków Owsiaków, facet o nic nie zabiega tylko o to, żeby coś dobrego zrobić i robi to dobrze, z głową i nie daje się upolitycznić. Tak ja to widzę, czytając prasę, mam nadzieję, że prawdę piszą 🙂
Jeśli chodzi o ekologię, naiwnościa jest sądzić, że nagle cofniemy się do kurnej chaty, podświetlonej łuczywem. Za dużo nas, zrobiliśmy się za wygodni.
Ale jakiś kompromis trzeba znalezć, żeby i przyroda, i nasze potrzeby. Mówcie, że jestem naiwna, ale ja ciągle powtarzam – każdy głos się liczy, a w dobie komputerów to już duża siła. Wczoraj w polskim sklepie z radościa zauważyłam, że pojawił się znowu po dłuższej nieobecności na półkach mój ulubiony krem, wiecie, taki na twarz, żeby mi się nie marszczyła za prędko. Z trudem rozpoznałam krem, kiedyś kupowałam go w plastikowym pudełeczku. Wczoraj w nowej szacie – duże pudło posrebrzane jakąś farbą, opakowane celofanem, żeby się do pudła dobrać, naraża się paznokcie na szwank, mogą się polamać. W pudle jest to dawne pudełeczko z kremem, ale osadzone na jakimś rusztowaniu z plastiku, no jasne, inaczej telepałoby się w tym za wielkim pudle! Oj, jak się wściekłam – juz przy tym rozrywaniu celofanu.
http://www.ziaja.com/pl/?a=as&idKind=1
Poczytajcie sobie, co za ekologiczna firma.
Natychmiast napisałam do nich – drodzy ekolodzy, jakeście tacy, to po co komu te śmieci i nerwy przy zdzieraniu celofanu? A czemu nie wykorzystać w kampanii reklamowej, że mając wspólne dobro na uwadze, redukujemy opakowanie do niezbędnego minimum? Komu potrzebny celofan i kupa śmiecia, z którym nie wiadomo, co zrobić?! Smiejcie się, ale ja uważam, że każdy głos sie liczy, mnie nic nie kosztuje usiąść przy komputerze i dać swój głos. A czy ktos usłyszy, to juz inna sprawa, najważniejsze – próbować.
Owczarku, ale pojechałeś z tym radyjem! 🙂 Wiesz, jaki ono ma szeroki zasięg?!
Witam Profesorka (co do Waweloka to jeszcze nie wiadomo, w których rejonach przebywa, ale też go witam). Obu życzę, żeby im się rzeczywistość specjalnie nie naprzykrzała. A ponieważ jadę jutro do Krakowa, to reszta życzeń i prezenty na miejscu, tzn. koło Smoczej Jamy. 🙂
Przeczytałam właśnie artykuł z linku plumbum. Chcę wierzyć, że to jednak prima aprilis jest.
Wróciłem do domu , a mój Miś ledwie żywy .Użarł go kleszcz mimo smarowania dwa tygodnie temu frontlinem. Wróciłem od weterynarza ,dostał osiem zastrzyków i nie ma już siły chodzić.
Mieszkam w miejscu gdzie jest zatrzęsienie kleszczy , które roznoszą boreliozę i parwowirozę. Problem się nasila z roku na rok wraz z coraz cieplejszymi zimami
Ojej!
A mnie kleszcz użarł na Pomorzu 4 lata temu, pierwszy raz w życiu – i od razu ta zaraza, jak przyjechałam do domu, to już piekne różowe kołko było, a to że mnie zaraza ugryzła, wyłapałam już w Poznaniu, ale ze dwa dni za pózno (bo jak cię taki hapnie, nie czuć, robi to ze znieczuleniem!).
Antybiotyki zażywałam przez miesiąc, coby zaraze borelioze zwalczyć, a raczej nie dopuścić do jej rozwoju.
Mam nadzieję ,że leki pomogą . Pierwszy raz mój pies jest w takim stanie .Gdy przyszedłem z pracy pies powolutku podszedł do bramki szorując pazurami po chodniku
od redakcji Polityki.pl
Powołując się na Dz.U. 1997 Nr 133 poz. 883 USTAWA z dnia 29 sierpnia
1997 r. o ochronie danych osobowych, osoba, której dane zostały podane w tym komentarzu, poprosiła o ich natychmiastowe usunięcie („Zostały one skopiowane z prywatnego forum, dostępnego wyłącznie dla określonych użytkowników i zamieszczone bez mojej wiedzy i zgody.”) – co uczyniliśmy.
Misiu2,trzymam kciuki za zdrowko twego zwierzaka!!
Moja siostre uzarl raz taki jeden i po dwoch tygodniach ucho miala jak balon!Musiala sie ostro kurowac,bo bylo z nia zle.Ale wszystko zakonczylo sie szczesliwie,wiec trzeba miec nadzieje,ze tez tak bedzie z twoim Misiakiem.
Pozdrawiam.
Do Basiecki
„a teraz to już naprawdę uciekam”
Noo to scynśliwej uciecki, Basiecko, ale tyz – scynśliwego powrotu z tej uciecki ku nom 🙂
Do Plumbumecki
Chyba zabocyli jesce o ponu Norwidzie – on przecie tyz telo krytycnyk uwag pod adresem narodu polskiego głosił. Bardziej niz Brzechwa! A moze juz i na Norwida coś sie rytkuje? 🙂
Do Jagusicki
„Plumbum, to nie prima aprilis, to paranoja jakaś.”
A moze po prostu dlo nieftóryk prima aprilis przez cały rok obowiązuje? 🙂
Do EMTeSiódemecki
„Ogrody zoologiczne nie budzą mojego entuzjazmu, bo jest to jednak rodzaj więzienia, z drugiej strony zwierzęta, które tam przebywają, nie miałyby szansy na przeżycie w naturze.”
W „Życiu Pi” tyz była o tym mowa: z jednej strony kraty, ogranicony teren, a z drugiej – regularne wyzywienie i stało opieka weterynaryjno, na co naślebodzie nie miałyby zwierzęta zodnyk sans. no i dziel tu świat na corne i biołe 🙂
TesTeq
„Z tego wynika, ze praśnięcie maczugą w łeb jest przykładem naturalnej śmierci”
A na pewno ekologicnej, TesTeqecku 🙂
Do Alecki
„ja uważam, że każdy głos sie liczy”
Jo tyz! I w przysłowiu „Każdy kłos na wagę złota” w słowie „kłos” śmiało mozno pierwsom litere zmienić na „g” i tyz to bedzie prowda 🙂
Do Profesorecka
Powinien sie noleźć, Profesorecku, jakiś sponsor, ftóry dołby Wawelokowi dwa laptopy. Wte jednego Wawelok mógłby Ci pozycać 🙂
Do Blejkocicka
No i wyglądo, Blejkociku na to, ze tyz piknego dostępu do internetu powinniśmy Profesoreckowi zycyć 🙂
Do Zbysecka
„w ręce Twoje perswaduje.”
Ooo! Jak to fajnie, Zbysecku, ze to storopolskie powiedzenie jesce nie zaginęło! 🙂
Do Borsucka
„A misie polarne, jak są małe, bardzo przypominają małe owczarki podhalańskie”
Jak som duze, to tyz, ino wte som kapecke od owcarków więkse 🙂
Do Misiecka
„Widziałem też sporo chudych – po podróży- bocianów.”
O, kruca! To trza je dokarmić, bo jak nie bedom miały bidoki siły, to niz demograficny jesce bardziej sie nom pogłębi!
I niek Miś sie trzymo i nie do tym wrednym klescom! 🙂
Do Anecki
„moze lepiej pomalu przechodzic na ogrody typu Safari.”
Jak sie nojdzie miejsce, to jak najbardziej. A myśle, ze sie nojdzie, trza ino kapecke fcieć 🙂
Do NieLachecka
Co by nie godać, ządania tej całej Federacji to jest fakt. Na kielo miały sanse sie ziścić – w to NieLachecku nie wnikołek, bo to nie było głównym celem mojego wpisu. Głównym celem było wyryktowanie takik mini-rozwazań na temat relacji cłowieka z dzikimi zwierzętami, a historia nuta była ino punktem wyjścia do tyk rozwazań. Ale Knucicka i tak cały cas piknie pzodrawiom! 🙂
Do Mordechajecka
Ano był juz taki kraj, co roz Węgrom, roz Czechom udzieloł bratniej pomocy. Niewiele brakowało, a w 1981 roku udzieliłby jej nom. Teroz takiej „bratniej” pomocy fcieli udzielić Knutkowi – tyz z miłości ku niemu 🙂
Do Motylecka
„Na Prima Aprilis miał On ujrzeć świat”
Myślis, Motylecku, ze nas Profesorecek jest jednodniowym wceśniakiem? 🙂
Do Gosicki
„Owczarku, ale pojechałeś z tym radyjem! Wiesz, jaki ono ma szeroki zasięg?!”
No, podobno i do radia niemieckik samolotów wojskowyk kiesik sie włącyło. Taki mo syroki zasięg 🙂
Mis2,
z piesami to jest inaczej, zasięgnęłam języka u mojej siostry psiary, a że my obie z rodziny weterynarzy…
Otóż powiada Barbara :
psy od kleszcza maja babeszioze, ostatnio u nas plaga. Leczy się, jeśli wcześnie wykryta, podlecza właściwie, ale są nawroty.
A wyzyje taki, pytam?
Odpowiedz: ma szanse jesli w pore zauwazone – krew w sikach, osowialosc i tam takie inne
ale to pierwotniak i nie da sie calkowicie zniszczyc.
Pytam: i to sie bierze od tego kleszcza?!
Odpowiedz: od kleszczora wlasnie
Zyczę zdrowia Misiowi.
A, i to też sie zwie – piroplazmoza. Kleszczom mowimy nie!
Doskonały,świetny tekst.Dawno sie tak nie uśmiałam.A do tego mądry.
Dzięki Owcarku !
OK, czego mogłem się dowiedzieć w sprawie pomocy psiskom z Krzesimowa:
http://www.forum.swidnik.net/viewtopic.php?t=346&postdays=0&postorder=asc&start=0 pod tym linikem opisano sytuację ogólnie
W Galeria Krzesimów istnieje forma adopcji wirtualnej nad psami. Co miesiąc opiekun wpłaca określoną sumę na wybranego psa który nie ma szans na adopcję naturalną.W schronisku[galeria] jest takich psów 80% Pies ma swój boks , budę i tabliczkę z nazwą opiekuna
http://www.forum.swidnik.net/viewtopic.php?p=5251#5251 tu są szczegółowe ustalenia. Wpłata dowolnej sumy (nawet złotówki) na podane tam konto oznacza dodanie nazwiska lub nicka darczyńcy do tabliczki koło budy. W tym temacie publikowane są też skany pokwitowań pieniędzy, pewnie będą też raporty jak je wykorzystano.
Cóż, podoba mi się ta inicjatywa, całkowicie oddolna. Ja się dołączam, jeśli ktoś z Was szanowni budowicze ma ochotę, zapraszamy 🙂
Przypominam – pieniążki na utrzymanie psów, które mają znikome szanse na adopcję – starych, chorych.
kurde co jest post się nie wyświetla
szczegóły wpłat i potwierdzenia że pieniążki doszły do schroniska można znaleźć na http://www.forum.swidnik.net w dziale Ogólne/Zwierzęta nasi przyjaciele/ Schronisko – Krzesimów rozliczenie
w każdym razie chodzi o to:
W Galeria Krzesimów http://www.krzesimow.bezdomne.com istnieje forma adopcji wirtualnej nad psami. Co miesiąc opiekun wpłaca określoną sumę na wybranego psa który nie ma szans na adopcję naturalną.W schronisku[galeria] jest takich psów 80% Pies ma swój boks , budę i tabliczkę z nazwą opiekuna.
poddaję się – nie wiem czemu posty się nie wyświetlają. Próbowałem parę razy.
Po szczegóły proszę na jan_nieznany@o2.pl
Dopiero teraz mam czas na bloga. Tekst Owczarka jak zwykle cudny. 🙂
Zmartwiłam się bardzo Misiem – myślałam, że te pieruńskie kleszcze działają tak okropnie tylko na ludzi. Misiu 2, trzymam za was kciuki, informuj nas, co się dzieje – a wierzę gorąco, że będzie coraz lepiej.
A co z ludzmi, TezAlicjo – niewarci zmartwienia?
Nad durnotą niektórych nic, ino ręce załamać. Oj, to chciałam dodać w poprzednim wpisie 🙂
Misio chyba przeżyje, bo z tego co Mis2 pisze, wcześnie wyłapane. Piesio potrzebuje zaszaleć, ale raczej juz nie w lesie!
No masz… i poszli spać wszyscy…
ale o co chodzi z tą durnotą????
Ależ Alicjo, nic takiego nie miałam na myśli!!! Chodziło mi o to, że ludzie sami lecą do lekarza, jak ich takie draństwo dopadnie, a piesy muszą liczyć w tym względzie na ludzi. Poza tym rzeczywiście myślałam, że zwierzętom te paskudne dranie nie szkodzą tak, jak ludziom.
No to załamuj ręce nad moją durnotą, załamuj… 🙂
Borsuku, chyba nie będzie mnie stać na pełną adopcję, ale czy jakieś mniejsze kwoty też będą pomocne?
Ja bym Ci sie TeżAlicjo radziła skupić nad swoją Kicią, a pieniędzy na byle co nie przeznaczać – a jak chcesz, to we Wrocławiu na pewno są takie pieskie schroniska, i jak już, to czemu nie, dawać pieniądze na to co widać , że działa.
Nad durnotą, pytasz borsuczku? Oj… mialam nieszczęście w miedzyczasie oglądnąć Wiadomości, i posłuchać… ekskjuzże mła! Wrażliwa jestem 🙂
O , chwila… bo wpisy nie tak szybko wchodzą – no! I potem zamieszanie. Mam nadzieję , że zostalam dobrze zrozumiana 🙁
Ja od wczoraj nie oglądam żadnych wiadomości – jeszcze bardziej wrażliwam chyba. 🙂
Ja to cię dobrze zrozumiałam chyba, ale co borsuczek na na ten twój wpis, to aż się boję myśleć, Alicjo…
Wszyscy już chyba śpią, ja też się udaję, zwłaszcza,że od jutra będzie u nas wnuczka, a to wymaga niezłej kondycji. Dobrej nocy wszystkim!
Profesorkowi wielu pięknych chwil z okazji urodzin i kolejnych cudnych opowieści o Waweloku dla nas.
Noc czarna,Alicje rozrabiaja jak zwykle,pewnie to zalezy od gwiazd.Co komu pisane,to pisane a urodziny trzeba wyprawic chlopakowi.
Na przystawke ogorki kiszone i kaszanka,pod wodke.Na obiad rosol z makaronem,drugie danie cielecina z ziemniakami i surowka z kapusty.
Deser wodka na trawienie,nie wecej niz 250 gr na glowe.
Kawa lub herbata i do tego ciasta polskie,szarlotka,sernik,tort makowy.
Trzeba to starwic,znowu wodka mrozona nie wiecej niz 300 gr na glowe.
Wspolne biesiadowanie,profesor spiewa piosenki patriotyczne przez 3 godziny.
Wodka na trawienie,trzeba to starwic 400 gr na glowe.
I tak to rana.
witam z sobotniego świątecznego rańca 🙂
To się nam meniu szykuje… tylko proszę zaczekajcie z balangą na mnie,
bo ja teraz do pracy dyrdytruchtem pędzę 🙁
Alicja pisze: „Matce Ziemi potrzeba Jurków Owsiaków, facet o nic nie zabiega tylko o to, żeby coś dobrego zrobić i robi to dobrze, z głową i nie daje się upolitycznić.”
A wiesz, jaką zawiść wszystkich nieudaczników i karierowiczów tacy ludzie, jak Jurek Owsiak budzą? Co najgorsze ci nieudacznicy i karierowicze szczerze wierzą, że Owsiak ma jakieś ukryte, podłe intencje (na przykład „czyniąc dobro chce zdeprawować polską młodzież”), ponieważ mierzą go swoją miarą.
OK 🙂
ciekawa sprawa, pod linkiem którego nie udało mi się zamieścić (czemu?) była informacja, że zbiórka organizowana jest jak u Owsiaka, ciekawostka taka. Pełny wolontariat, pełna kontrola nad pieniędzmi.
TeżAlicjo, na forum na którym akcja się narodziła postulowana częściową adopcję, czyli ułamek (dowolny) kwoty 50zł na miesiąc. Może być nawet 6zł, tylko warto rozważyć koszty przelewu. Albo np wpłacić więcej czyli 50zł, ale np raz na pół roku?
spróbuję jeszcze raz podać namiary na miejsce, gdzie można się zapoznać ze szczegółami:
http://www.forum.swidnik.net dział Zwierzęta nasi przyjaciele, tematy Wirtualna adopcja i schronisko Krzesimów – rozliczenie.
acha, bardzo proszę niech nikt nie czuje się zobowiązany, akcja jest całkowicie dobrowolna 🙂
STO LAT Profesoreczkowi z okazji Urodzin!
Czy wszystko do imprezy przygotowane? Torty, szampany i te rzeczy?
-3C. No, chyba zwariowali… niemniej jednak jak byk na termometrze jest -3C…
Niewazne, jeszcze raz sto lat Profesoreczkowi, może się pojawi na imprezie? 🙂
Profesoreczku z Wawelokiem,
syckiego co ma dla Was wartość
zycę ja:
http://picasaweb.google.co.uk/maria.tajchman/OwczarkowaBuda/photo#5048040889785584178
Alecko. odpiszę Ci na twoje wcześniejsze wpisy wieczorkiem, bo muszę sie teraz brać za robotę.
Sobota, mt7-mecko, odpocznij sobie!
Ja mam też trochę roboty koło obejścia, bo jutro ma być deszcz, muszę ten deszcz uprzedzić. Ale to potem, dopiero świt blady.
Mądrzy ludzie, wytłumaczcie mi taką rzecz – od lat ściagamy ze strony TVN teleexpress, jedyny w miarę do oglądania dziennik. Jakiś tydzień temu szast prast, szata graficzna strony się zmieniła, a pod teleexpressem pojawił się napis, że dostępny tylko dla widzów krajowych, i nie tylko teleexpress, ale także wiadomości oraz panorama – tych dwóch jakoś nie mogę strawić, nie wiem czemu. I ja się pytam, komu to przeszkadzało? Przeciez to sensu nie ma, odbiorca krajowy obejrzy sobie dzienniki w telewizorni, ile potencjalnych widzów krajowych ogląda te programy na komputerze?! No więc napisaliśmy stosowne emajle, nasi znajomi też – i nic. Cisza. Nikt nie odpowiada, słowa wyjaśnienia, dlaczego tak „usprawnili”, żebyśmy czasem nie odbierali dzienników. Ja jeszcze zamierzam ich nękać emajlami, tak łatwo nie popuszczę. Póki co radzimy sobie tak, że rodzice kolegi w Warszawie ściągają dziennik , on ściąga od nich – a my od niego.
Ale jestem zdumiona i kompletnie nie rozumiem, dlaczego tak się stało – a przede wszystkim, dlaczego słowa wyjaśnienia. A żeby ich zaraza…
Ja Cię przepraszam… zajrzałam, a tam sala na imprezę gotowa! Widzieliście?! No, tylko poczekajcie na wszystkich, jeszcze szampanów nie otwierać!
Hm, witam wszystkich, owczarku tekst jak zwykle świetny, ale z tymi mamutami to chyba żeś wodze fantazji popuścił.
Psy naganiające mamuty, coś mi się to nieprawdopodobne wydaje. Chyba nawet owczarki podhalańskie by sobie nie poradziły.
Pozdrawiam i zyczenia dla Profesorka, kiedy nowa historia smocza, bo chyba bardzo długo nie było.
A propos, Alicjo czorna! My tu towarzystwo o podniebieniach wysublimowanych, a Ty nam wódę pod korniszonka proponujesz?! Nie te czasy, mościa Pani, nie te czasy!
My kulturalnie, M&T, wina różne, w tym szampany, a poza tym Smadny tu króluje! Też coś… czyściocha!
Alicjo
Piszesz o TVN.Teleekspress i wiadomosci nadawane sa przez telewizje publiczna /tvp/.Sprawdzilam.Gra i buczy.
http://www.itvp.pl/event/teleexpress
Pozdrawiam z Georgii.
Witam serdecznie a przede wszystkim solenizanta,Profesorka!!
Ach gdziez on, ach gdziez?
Profesorku-niech Ci wszystkie gwiazdy szczescia swieca.
Droge ku sukcesom rowniez oswieca.
Duzo,duzo zdrowia i pociechy z profesorkowej rodziny!
Usciski i zyczenia dla kumpla Smoka 😉
Pozdrawiam.Ana
Witam pozostalych buda-gosci!
Strasznie jestem dzisiaj zaganiana!
Troszke pozno zabralam sie za siateczne sprzatanie.Najpierw byly okna,te z zewnatrz i lazienka.Sil mi juz sporo ubylo,wiec reszta czeka poniedzialku.
Nie bede sie wyglupiac,bo przeciez w budzie szykuje sie swieto.Pora kielichy wystawiac i wypic za ZDROWIE PROFESORKA!!!! 😀 😀
borsuczku,
widze,ze bardzo jestes zaangazowany w organizowanie pomocy dla naszych psich przyjaciol.To wspaniala idea! 😀
Mam tylko jedna uwage,uwazam ze narzucanie darczyncom jakiejkolwiek sumy czyni wecej zlego niz dobrego!
Dla wielu ludzi suma 50,czy nawet 25zl moze byc za duza.Lepiej prosic o dowolna pomoc pieniezna,niz odstraszac ewentualnych darczyncow.Pieski moga miec przeciez po paru „wlascicieli”!
Tutaj dostajemy cale masy listow od roznych organizacji z prosba o przeslanie okreslonej sumy.Gdybysmy chcieli takie sumy przekazywac,poszlibysmy juz dawno z torbami!
Uwazam,ze to jest czesty blad,jaki czynia organizacje szukajace pomocy!
Troszke sie rozgadalam,ale juz uciekam,bo jadlo czas szykowac.
Pozdrawiam,Ana.
A najlepiej trzymać się jednej organizacji, a reszcie grzecznie odmawiać, że już się swoją ma. Tylko milionerzy mają tyle kasy, zeby posyłać na wszystko – i nawet im się to opłaca, bo odpisać mogą sobie stosowne sumy od podatków, przynajmniej u nas tak jest. I dlatego tak chętnie dają na organizacje charytatywne, albo sami ustalają rózne fundacje, vide Bill Gates. No, tyle forsy ile on ma, nikt nie przeje, więc ja przyklaskuję, tym bardziej, że on jest świetnym menago i swoją oraz Buffetta fortunę będzie pomnażał na dobre cele. Co nie znaczy, że zaraz przestawię sie na Windows, o, co to to nie!
Nawiasem mówiąc, ludzie którzy mają mało, najchętniej się dzielą z potrzebującymi.
Zadałem sobie trochę trudu i podsumowałem jadłospis Alicji Czornej
od strony napojów wyskokowych.Jeśli się to zrealizuje,to napoje
wyskokowe stracą nazwę „wyskokowe” na „Usypiające” lub coś
podobnego,zależy od indywidualnej reakcji probierszczyka „D
-jakby nie liczył,jest propozycja wypicia 950gram na łeb-kto
to przeżyje? Przypomina mi to tzw.picie sportowe czyli sztafeta
szwedzka–Receptura zamawiania na dwu pijących:
Panie starszy-poprosimy dwa razy po 100 gram
Panie starszy poprosimy dwa razy po 200 gram
Panie starszy poprosimy dwa razy po 300 gram
Nie znam przypadku,aby ktokolwiek był w stanie złożyc czwarte
zamówienie tzn.Panie starszy poprosimy dwa razy po 400 gram
No ,zamówienie jeszcze tak ,ale do mety już nikt nie był w stanie
-o rachunku nie wspomnę 😀
Pan Starszy,biegły w rzemiośle inkasował na bieżąco,już po drugim
zamówieniu–trudno było przebiec szwedzką sztafetę 😀
Alicja napisała:
„Nawiasem mówiąc, ludzie którzy mają mało, najchętniej się dzielą z potrzebującymi.”
Dokładnie Alicjo. Mam znajomą tak zniekształconą gośćcem, że jest prawie niewidoma i zdana na opiekę opiekunek społecznych, które częściowo finansuje ze swojej emerytury.
Otrzymuje około 1000 zł emerytury razem z dodatkiem pielęgnacyjnym. Z tych pieniędzy opłaca mieszkanie, opiekunkę, utrzymanie, wspiera wielodzietną córkę swojego brata, której mąż ma problemy z pracą (?) oraz razem z inną podobną osobą podjęła finansową adopcję chłopca, sieroty z Afryki. Płacą wspólnie około 120 zł miesięcznie. Utrzymują z tym chłopcem korespondencję, otrzymują jego zdjęcia i informacje o rozwoju. Ośrodek jest prowadzony przez zakonnice. To trwa już wiele lat. Jestem wstrząśnięta, jak dzielnie sobie radzi z chorobami, kalectwem i niedostatkiem moja znajoma.
Nie mam nic więcej do dodania.
Wrócę późnym wieczorem.
Motylku, co tam szwedzka sztafeta… pocztytałam dzisiaj z rana i się zdumiałam… a znajomy Niemiec potwierdził.
http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34174,4027223.html
mt7 – bo właśnie tacy ludzie najbardziej czują życie, sami dostali w rzyć, wiedzą, jak to jest.
Idę do lasu poszukać wiosny, nie rozpoczynajcie imprezy Profesoreckowej beze mnie!
Bez Profesorecka możecie, bo raczej się nie pojawi – z powodów jakie podał, nie ma już służbowego laptopa.
Oj, chyba nie znalazłam tej wiosny, sami popatrzcie, co tam u mnie w lesie.
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Ala/31.03.2007/
Słońce, ale zimno, zimny wiatr z północy.
To kiedy startujemy z szampanami?! Czyż nie poloneza czas zacząć? Motylku? Pogoń towarzystwo!
Witam Wszystkich 🙂
Profesorku sto lat w zdrowiu , szczęściu i radości !
oraz nowego służbowego lub własnego laptopa 🙂
Ciekawe co u Waweloka , sporo czasu minęło…
Alicja pisze:A propos, Alicjo czorna! My tu towarzystwo o podniebieniach wysublimowanych, a Ty nam wódę pod korniszonka proponujesz?!
Ja nikogo do niczego nie zmuszam,tylko proponuje,a ze wg ciebie wszyscy maja tak wysublimowane podniebienia ze im ogorek przez gardla nie przejdzie i na widok wodki czystej dostaja gesiej skorki,mowi sie trudno.
Ogorek i wodka to prosta kombinacja i doskonala bo glowa nie boli,ale kwestia gustu i zoladka.
Sursum corda! Wznosze kieliszkiem czystej i pod ogorka,kiszonego i koszernego oczywista.
Witajcie! Byłam dzisiaj pod Smoczą Jamą. Ani Profesorka, ani Smoka, ani żadnej imprezki. Wygląda na to, że sami sobie musimy coś zorganizować.
Chociaż – widzę, że tu już różne alkohole się leją… 🙂
…a nie może być nieokreślony kiszony, Alicjo czorna?
Mam z polskiego sklepu ogórki kiszone, ale trzymam je na świąteczną sałatkę jarzynową, poza tym wódki nie mam, co tu zakąszać…
Zaraz wina naleję , jak zaczynamy imprezę, to zaczynamy!
Ana, zgadza się, nie musi być całe 50 zł (nie MUSI być w ogóle) i chyba o tym pisałem. 50 zł to koszt miesięczny utrzymania psa. Można, jeśli ktoś chce, wpłacać ułamek tego – i nadal będzie się sponsorem pieska. Zajrzyj pod link który podałem wyżej, są tam szczegóły.
U! mało wiosennie u Ciebie Alicjo, ale Ty kwitniesz kobito 🙂
Witam wszystkich popracusiowo, lecę się przebrać w regionalny strój i zaraz wracam 😉
No… jasne! nic mi nie pozostaje, ino kwitnąć!
Fajnie, że słoneczko było, ale zimno paskudne, niestety. Hm… stroju regionalnego nie mam, mogę byc, jak jestem w dżinsch?
Ja tylko na chwilę, bo wnuczka w domu i ani jej w głowie zasypiać. Jak ona zaśnie, to i ja pewnie padnę.
Póki co, dołączam się ze skromnym piwnym toastem za pomyślność Profesorka! Nie mogę odżałować, że nie będę świadkiem pląsów mieciowej w stroju regionalnym! Bawcie się dobrze! 😀
możesz, możesz!
Mnie tradycja i poemat Motylka zobowiązuje, tylko gdzieś mi się buty zapodziały 🙁
Ale będę hipkać na bosaka, bo w butach to trza być ino na weselu 😉
No to ja wznoszę toast własnoręcznie zrobioną jeżynówką. Zdrowie Profesorka i Smoka Waweloka! 🙂
TeżAlicjo znajdą się inne okazje 🙂 Kalendarz na kwiecień mocno zapełniony!
Trzymaj się dzielnie na stanowisku i nie pękaj!
W razie bidy wyślemy do Ciebie w delegację Blejk’ka. Mądre to kocisko, a jakie ma doświadczenie w usypianiu młodych… 😀
Mrrrał!
Uuups!
Ja barrrdzo przepraszam…
A Profesorek to jest czy Go ni ma?
A niezależnie od odpowiedzi…
Zdrowie Profesorka, Profesoreczka, Profesorkowej i Waweloka oczywiście!
Hej siuuup!
Pozdrrawiam
Blejk Kot
a gdzie się podziali paparaci ??
Gdyybyyym ci ja miała
skrzyyydła jak ta sowaaaaa,
poleeeeeeciałabym ja
do miasta Kraaaaakowa 😉
Powiem Wam, jeśli nie wiecie
Chodzi sobie po tym świecie,
pewien super Profesorek!
Mądry, krzepki i z humorem 🙂
Kocha smoki, psy, motyle…
Dzięki niemu cudne chwile,
pod Turbaczem w Budzie mamy!
Dzisiaj Sto Lat mu śpiewamy 😀
Mrrrał!
Moje młode już dawno pomrukują przez sen 🙂
Wyhasały się dzisiaj na wsi, oj wyhasały!
Wcale nie musiałem ich domruczać.
Po prostu przyjechały i… padły.
A w kwestii usypiania, to faktycznie…
Niebezpieczeństwo zaśnięcia przy lekturze razem z dziećmi jest barrrdzo duże 😉
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Ja już jestem, a goście się rozpierzchli. Nie będę już dzisiaj podejmować poważnych tematów, bo okoliczności raczej imprezowe.
Zdrówko Profesorka , Waweloka i zacnych gości.
Tort Waweloczka jest owocowy mimo świnkowatego wyglądu, częstujcie się, szampany też są niezgorsze.
ERRATA
Napisołek, ze w niedziele som urodziny Waweloka. A to nie urodziny, ino IMIENINY! Ale ocywoście pikne zycenia pozostajom aktualne! 🙂
Do Alecki
Precki z klescami! Jo mom scynście, bo w górak tyk beskurcyjej jest zdecydowanie mniej niz na nizinie, ale i tak precki z klescami!
A z tym Teleekspresem, to moze właśnie kogoś mierziło, ze to „jedyny w miarę do oglądania dziennik”? 🙂
Do Barbrecki
To zasługa syćkik tyk, co sie owej Fedederacji nie posłuchali i nie pozwolili, coby Knutek pomorł. Dlotego na scynście mozemy sie śmiać 🙂
Do Borsucka
A mozno być w tym schronisku anonimowym dawcom? Mom nadzieje, ze mozno, bo niejeden dobrodziej woli być niedziwidziolnom rękom niz wymienionym z imienia i nazwiska sponsorem 🙂
Do TyzAlecki
„Zmartwiłam się bardzo Misiem – myślałam, że te pieruńskie kleszcze działają tak okropnie tylko na ludzi”
Ale z tego, co Alecka napisała, jest sansa, coby werede we wcesnym stadium załawtić. Niek Miś je syćkie załatwi!!! Abo wiem! Niek Niemiecko Federacja na rzec Praw Zwierząt zajmie sie obronom praw klescy – od rozu syćkie wyzdychajom 🙂
Do Cornej Alecki
Po tak obfitej uccie, Corno Alecko, to jesce jakosi sjesta na koniec by sie przydała 🙂
Do Mietecki
„bo ja teraz do pracy dyrdytruchtem pędzę”
Wyrazy współcucia, Mietecko, z powodu pracy w sobote. Ale dopoki nie dojdzies, nie bedziemy imprey końcyć 🙂
Do TesTeqecka
A i wybrzydzali na pona Owsiaka, jaki to on brzyćki, bo ze swej akcji robi medialny szoł. Jaz chłop sie kapecke podłamoł. Ale wte najsłynniejsy góralski filozof, jegomość Tischner z Łopusznej pedzioł mu tak: Panie Jurku, przecież gdyby nie media, to uzbierałby pan tyle co dziad pod kościołem 🙂
Do EMTeSiódemecki
Trza ino przybocyć Wawelokowi, ze jak bedzie zdmuchiwać świecki, ftóre, EMTeSiódemecko, umieściłaś na wierchu swej kartki, to niek dmucho zwykłym dmuchem, a nie ogniem zieje 🙂
Do Grzesicka
„Psy naganiające mamuty, coś mi się to nieprawdopodobne wydaje.”
Grzesicku – mamuty wyginęło około 10 tysięcy roków temu. Pies cłekowi towarzysy … od około 10 tysięcy roków. Myślis, Grzesicku, ze to ino zbieg okolicności? 🙂
Do Takatamecki
„Pozdrawiam z Georgii.”
A jo, Takatamecko, śle pozdrowienia ku ojcystemu stanowi poni Skarlet O’Hary 🙂
Do Anecki
„Ach gdziez on, ach gdziez?”
Cosi wyzej Profesorecek napisoł, ze mu teraz trudniej o dostęp do internetu. Ale moze Wawelok coś mu załatwi? 🙂
Do Motylecka
„Nie znam przypadku,aby ktokolwiek był w stanie złożyc czwarte zamówienie tzn.Panie starszy poprosimy dwa razy po 400 gram”
No chyba, ze ftoś to, co wceśniej zamówił, wyloł za kołnierz – dosłownie 🙂
Do Margecki
Abo zycmy Profesoreckowi, coby laptop spodł mu z nieba – ocywiście miękko lądując, bo inacej nei bedzie z laptopa pozytku 🙂
Do Gosicki
„Byłam dzisiaj pod Smoczą Jamą. Ani Profesorka, ani Smoka, ani żadnej imprezki.”
Moze za wceśnie posłaś, Gosicko? Moze zajrzyj tamok jesc roz? 🙂
Do Blejkocicka
„Niebezpieczeństwo zaśnięcia przy lekturze razem z dziećmi jest barrrdzo duże ”
Byleby nie usnąć wceśniej niz dzieci, Blejkocicku.
A Profesorecek, miejmy nadzieje, jak ino bedzie mógł, to sie odezwie 🙂
A są jednak!
Mieteckowo, Ty Basiecce konkurencyję robisz. Pięknie Ci to śpiewanie wyszło! Braaaaawo! Brawoooooooooo! Bis!
No to barzo dobrze: śpiewo Basiecka, śpiewo Mietecka. Momy duet! 🙂
Po takiej ilości szampana?? Śpiewać każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej. Ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi 😉
Owcarku, myślę że można. Zadałem to samo pytanie wolontariuszom, kiedy się dowiem dam znać 🙂
Owczareczku, przy przenoszeniu zdjęć życzenia dla Ciebie, Kocicków i Kapioszonka przerobiły się na kolor niebieski. Niebieskie kiełbaski to widok rzadki. Zostawiłam obie wersje.
Smacznego.
Mieteckowa napisała:
„Po takiej ilości szampana?? Śpiewać każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej.”
To ja tak mam z prowadzeniem samochodu, na trzeźwo się boję, ale wypiwszy czuję w sobie moc wzniesienia się ponad jezdnię.
Emtesiódemeczko pozwól na stronę…
Państwo pozwolą 🙂
Czekając dziś na przystanku przeczytałam, że jutro (i ponoć nie jest to żart) będzie jeździł po Warsiawie zabytkowy tramwaj o numerze 99. Trasa od metra Wilanowska do metra Marymont.
Podaję info, bo jako nasza stołeczna fotoreporterka wiedzieć powinnać, co piszczy w trawie 😉
Niechta sobie jeździ.
Chciałam sfotografować skarpę Starego Maiasta i Pawiak od strony Wisły, póki drzewa łyse i nie zasłaniają. Do tego potrzebne jest oświetlenie ze wschodu, a ja śpię o tej porze. Zbieram się, zbieram i pewnie się nie zbiorę, więc może pójdę już spać.
Chyba nie doczekamy Profesorka 🙁
Moj szanowny juz padl,bo „obciagnelismy’ cala butelke rose!
Mysle,ze Profesorkowi zdrowie dopisze na dluuuuuuuuugie lata 😀
„Zmenczonam”,wiec i ja udaje sie na spoczynek,zyczac wszystkim slodkich snow!
Przyłączam się do życzeń Anecki.
Dobrej i spokojnej nocy,uuuoooooaaach, przepraszam!
Sami widzicie. Hej! 🙂
No ja właśnie za Profesorka piwko wypiłem, Kaczmarskiego sobie słucham, miałem ,,Nosferatu Wampir” Herzoga oglądać, ale przełożyłem na inna okazję, bo stwierdzam, że film klimatyczny, to trza sobie jakieś winko do niego sączyć i się przygotować duchowo:), więc odkładam.
Pewnie jeszcze coś poczytam, aktualnie sobie czytam wywiady Teresy Torańskiej ,,Byli”.
Pozdrowienia dla budowiczów, Profesorka i Waweloka szczególne, no i dla Owczarka oczywiście..
To dobranoc.
PS. Ten tekst o Brzechwie, co go ktoś zalinkował, to żart chyba?
Oj! A ja tu się szykuje do wznoszenia toastów! Cholerka, ja 6 godzin za Wami 🙁
Ale dzieki temu impreza sie wydłuża!
Nic się Alicjo nie martw,usiłuję zrobić szwedzką sztafetę z uwzględnieniem
wieku probierszczika,czyli zmniejszając o 50% stawkę,właśnie rozpocząłem ostatnią zmianę,ale coś ciężko idzie,jeszcze trochę czasu
i apetytu na marynowane śliweczki/węgierki/ a może dobrnę do mety 😀
Profesorek porządny chłop,należy Mu się szacunek do końca 😀
tylko,że to już ani lata nie te,ani gorzała nie ta,wogóle wszystko
się jakoś pozmieniało na gorsze,tylko nie My 😀 😀 😀
Więcej się już dziś nie będę odzywał,co mam nadzieję spotka się ze zrozumieniem szanownych biesiadników. Ale jak sobie wyobrażę Mieciową
w Jeziorze Łabędzim , to natychmiast nabieram chęci do życia 😀
Motylku!
A gdzie tam! Co to znaczy – już lata nie te?!
O blada rzyć – jak najbardziej lata te!
Wziąłem na ambicję i dotarłem do końca,mam nadzieję,że przeżyję
do rana w zdrowiu i wspaniałym humorze 😀 Pa!
Przeczytalem wszystkie posty,a ja mysle ze zycie jest jak wisnie na spirytusie.Tylko zeby nie za duzo wisni,nie za duzo spirytusu i cukru w normie.Kazda dominacja prowadzi do zachwiania rownowagi w przyrodzie,zjadajmy sie ale tylko w potrzebie.
Mam jedna uwage,plec zenska lubi dominowac i stad te zaklocenia czasami,wynika to z tego ze panie lubia bardzo uzywac struny glosowe,jak im to nie wystarcza to uzywaja palce,do pisania.
Pozdrawiam,wpadne za rok o tej samej porze,moze sie cos zmieni.
Jeszcze jeden mazur dzisiaj,
choć poranek świta.
Czy pozwoli pan Motylek?
Mieciowa zapyta 🙂
Niech żyje Knut!
Niech żyje Miś…
Minęła druga noc, Miś przeżył. Leży spokojnie podłączony do kropłówki. Wczoraj rano cały zżółkł .Na całe szczęście nie ma już krwi w moczu. Szanse ze przeżyje wzrosły do 30%. To straszne jakie spustoszenie w organiżmie potrafi wywołać ukąszenie kleszcza. Preparaty wymyślone by nas chronić są coraz mniej skuteczne. Władze naszych miast nie robią nic by zapobiec epidemii a problem narasta z roku na rok . Może to się zmieni gdy kleszcz ugryzie kogoś WAŻNEGO
Ważni nie chodzą po lesie, bo mają ważne sprawy na głowie, nie głupoty.
Nie wiem, jak można rozwiązać problem kleszczy. Wymordować wszystkie? Jak? Biorą przecież udział w równowadze biologicznej. To my ją ciągle, bezmyślnie zakłócamy sprowadzając na siebie nieszczęście. Mam nadzieję, że Miś się wyliże.
Dzieńdoberek wszystkim i duuuuuuuuużo słonka. 🙂
Mieteckowo, zostałaśna posterunku do rana? Niezła z Ciebie tanecznica!
Misiu2, trzymam kciuki z Misia..
Docencie, doskonale Cię rozumiem. Ale jakoś tak ostatnio przypomniała mi się scena z Siekierezady, kiedy to stary drwal powiedział, że lubi jak baba zacznie mi brzęczeć nad uchem – to on wtedy sobie podpiera głowę ręką i myśli, o czym tylko chce 🙂
Witam wszystkich i czym predzej donosze,ze jak ktos wybiera sie na wakacje wielkanocne,to lepiej niech nie jedzie przez Belgie.A slcislej przez Walonie.Walonczycy sa zli,ze nie moga sciagac oplat za przejazd przez ich kraj,wiec beda automobilistow obrzucac belgijskimi frytkami,a auta smarowac majonezem!!!!!!!!!!!!!
Pamietajcie ,ze was odstrzegalam 😉
Ps. Misiu2- trzymamy kciuki za ozdrowienie Twego Misia!!!
Pozdrawiam wszystkich.Ana
Mieciowo-żal,że nie dotrwałem na balu do rana,ale posłuchałem
na dobranoc pewnej telewizji co trwa wiecznie,była dyskusja na temat
kto jest dziennikarzem i kto wobec tego podlegać ma denzyfikacji.
Ojcowie ustalili,że dziennikarzem jest każdy publikujący w publicznym
medium i w świetle tych ustaleń,w/w procesowi podlegają również
wszyscy prowadzący blogi,jak również pisujący na blogach więcej
niż kilka razy w miesiącu.Wobec czego oświadczenia lustracyjne
będą składać właściciele blogów , na równi z blogującymi.
Za wpis niezlustrowanego blogowicza odpowiedzialność ponosi
właściciel bloga,chyba że:
Wpisujący się na blogu złoży oświadczenie lustracyjne
lub
Wpisujący się na blogu jest absolwentem lub studentem
uczelni medialnej wspomnianej telewizji co trwać będzie wiecznie.
Natychmiast powróciłem do rzeczywistości i chęć zabawy dyjabli
wzięli bardzo skutecznie.
Przepraszam,że nie zatańczyłem porannego mazura,ale wychodzi na to
że z nami zatańczono carmaniolę!!!!!!!!!!
MISIU 2—trzymam kciuki za Misia 1,będzie dobrze,przekaż
biedaczkowi życzenia powrotu do zdrowia od mojego
wielorasowego mixa,co zwie się MAX.Trzymajcie się chłopcy „D
Z tego co piszesz, Misiu2, przesilenie chyba już nastąpiło. Ja mam wrażenie, że kiedyś tyle aż kleszczy nie było, a juz tych roznoszących boreliozę czy inną zarazę to rzadko się trafiało.
Motylku, a co panowie tego wiecznie mającego trwać radyja zrobią z takim egzemplarzem, jak ja? Mogą się co najwyżej ode mnie odblogować i pocałować mnie wirtualnie w rzyć. Zapomnieli wyraznie, że jest internet i „zamknąć” go się nie da, tym bardziej, że nie jesteśmy jakimś tam kraikiem, a należymy do UE i pewne standardy obowiązują. Ale niech sobie panowie pogadają… Ja natomiast wyczytałam, że Miłosz jest be i Kraków nie ma prawa wystawiać pomnika, tako rzecze Józefa jakaś tam. To nie Prima Aprilis, nie. Jeszcze idea pomnika w powijakach, a nasza aktywistka już stosowne pisma rozsyła i zapowiada, że dotrze wszędzie. Jakoś dziwnie takim aktywistom brakuje pary w sprawach istotnych.
Motylku, a czy Twoj ostatni wpis nie jest przypadkiem z okazji Prima Aprilisu?????
Ja mam taką nadzieję…
Zebyśmy nie zapomnieli – STO LAT Wawelokowi!
A wie ktoś, ile on ma latek?
Alicjo! Sto lat dla Waweloka to zupełne fopa! Wszak przespał coś koło 700-tki. Jemu to chyba w wiekach powinno się życzyć 😉
Ja Wawelokowi życzyłam 1000 a 100 Profersorkowi = 1100.
Do Motylka:
Wyszłam na chwilę na pola, po drugiej stronie ulicy i co widzę:
http://picasaweb.google.co.uk/maria.tajchman/OwczarkowaBuda/photo#5048476549793254002
Matko Boska! To motylki też?! A ja myślałam, ze one tylko zapylają kwiatuszki!
Podaję Wam linkę do wspomnień naszego przyjaciela, warto poczytać, jakoś tak przy okazji gmerania w szufladach komputra znalazłam.
http://www.wme.pwr.wroc.pl/wywiad_Kulik.htm
Na pewno się uśmiechniecie, czytając. Podaję ten sznureczek bez pytania Autora o zgodę, bo jest to umieszczone publicznie w internecie.
Słuchajcie, z tym PSL-em to prima aprilis, bardzo proszę o potwierdzenie! Bo inaczej zwątpię…
Misiu2, trzymam lape za ozdrowienie Misia. Informuj nas co sie u Was dzieje.
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/BlejkKot/Fijoly.jpg
A Miś wyzdrowieje, ja Wam to mowię. Przeżył już co najgorsze, teraz tylko go odkarmić, rekonwalescencja. Piesy, koty i inne zwierzątka na blogu Owczarka trzymają się razem, bez względu na gatunek i rasę. I my je wspieramy!
Mrrrał!
Zdrrrowie Waweloka po raz pierwszy 😀
Myślę, że pomysł EmTeSiódemeczki ( 1000 + 100 = 1100 ) jest jak najbardziej na miejscu. Tylko żebyśmy jakiegoś faux pas nie popełnili, bo tak na prawdę, to nikt nie wie jak długo smoki żyją 😐
Ale z tego co Profesorek opisywał, to smoki żyją tak długo jak im się chce.
No to:
ŻEBY SIĘ WAWELOKOWI CHCIAŁO JAK NAJDŁUŻEJ !!!
😀 😀 😀
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
P.S. I żeby Profesorek nowego laptopa służbowego dostał czym prędzej 😉
Albo żeby miał stały dostęp do internetu – niech będzie nawet neostrada!
Zdrowie Waweloka! 🙂 Jeżynówki mi coraz bardziej i ubywa! (i coraz szybciej 😉 )
Mrrrał!
Zdrowia Misiowi 1 życzymy!
(przepraszam, dopiero przed chwilą doczytałem, jak poważna jest sprawa)
Nie wiem o co chodzi z tym PSL-em. 😮
Alicjo, możesz przybliżyć temat?
A dla zmiany tematu:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,8797125,wiadomosc.html
Niech żyje Wrocław!
Jakoś nie wierzę, żeby ludzie obdarzeni poczuciem humoru dali się wmanewrować w anty-Brzechwową awanturę.
Czyżby zdrowy rozsądek powracał do gry?
Miejmy nadzieję 😐
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,4029266.html
PESEL nie PSL.
Moim zdaniem to musi być prima aprilis, choć temat poważny. Aby do końca kadencji tego parlamentu…
poza tym Alicjo informacja pochodzi z serwisu GW, a po skandalicznych manipulacjach w sprawie Rospudy jakoś słabo im wierzę.
Mrrrał!
Faktycznie Prima!
(Apillis?).
Aczkolwiek, zdaje się w Japonii, właśnie tak liczą ludziom wiek…
Że to niby od tego przyjemniejszego momentu.
Ale jeśli chodzi o kadencję to się podpisuję wszystkimi czterema łapami i ogonem też 😈
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
P.S. Mam alergię na fudamenty.
Profesorkowi i Wewelokowi aby sie dobrze dzialo .
A ze dzialo to inaczej armata to zycze aby im sie dobrze armacilo.
Mrrrał!
Manipulacyjne ciągoty GW potwierdzam 🙁
Dotyczy to zwłaszcza tzw. redakcji regionalnych.
Niestety.
Blejk Kot
Tysiąc sto lat to ja pierwszy życzyłem Profesorkowi z Wawelokiem-
–to tak dla porządku 😀
Za pare minut Prima Aprilis sie końcy. A jo właśnie skońcyłek nowy wpis. Dobranoc syćkim 🙂
Do Owczarka i Alicji,
Chcialbym spytac ciebie Owczarku co by zrobil twoj Gazda i Ty gdyby ktoregos dnia lub nocy zakradl sie do waszej zagrody niedzwiedz , rozszarpal kilka owiec i skryl sie w kniei .
Jestem przekonany ze w pierwszej kolojnosci wszyscy dostali by porzadnego pietra i natychmiast kto zyw ruszyl chronic swoja sadybe.
Taka wlasnie historia wydarzyla sie przed rokiem na Bawarii i opowiada o losach niedzwiedzia brunatnego o imieniu BRUNO. Wywodzil sie on z niedzwiedziej rodziny ze Szwajcarii . Krewniakow BRUNA charakteryzowalo to ze nie czuli leku przed czlowiekiem . Ciekawosc swiata pchnela BRUNO w wedrowke po Alpach i tym sposobem trafil na Bawarie . Wywolal nie tylko zainteresowanie mediow ale przede wszystkim zasial poploch wsrod rolnikow i hodowcow a rowniez i zwyklych mieszkancow . Postanowiono najpierw misia zywego zlapac. Sprowadzono do pomocy doswiadczonych tropicieli jak pamietam z Kanady lub z Finlandii ktorzy przez prawie dwa tygodnie z pomoca psow probowali wytropic BRUNA. Bez powodzenia.
Wbrew opini publicznej i protestom milosnikow zwierzat Rzad Bawarii wydal zezwolenie na odstrzelenie biedaka . Nie minely 24 godziny i niedzwiedz padl od strzalu ,pozostajacego do dzisiaj anonimowym , mysliwego. Takiej gratki bawarscy mysliwi nie przepuscili kolo nosa. I czy mis zwodzil tropicieli po gorach , czy mysliwi wodzili tropicieli za nos ,tego nie wyjasni juz nikt.
Jutro mamy szczegolny dzien i jako dalszy ciag dzisiejszego komentarza mam zamiar napisac cos bardzo osobistego.
Dobranoc.
Borsucek napisał:
„…informacja pochodzi z serwisu GW, a po skandalicznych manipulacjach w sprawie Rospudy jakoś słabo im wierzę.”
Jakie manipulacje w sprawie Rospudy masz na myśli?
Witajcie wszyscy 🙂 Też jestem zainteresowana odpowiedzią na pytanie mt7.I co z tymi manipulacjami regionalnymi? Nie czytuję GW, ale jestem zainteresowana. Ktoś jeszcze nie śpi?
A ja czytam GW oraz Rzeczpospolitą. O GW ciągle słyszę , że „wybiórcza” Ja chramolę co ona, po prostu potrzebuję przeczytać jakis ogólnopolski dziennik, a wyboru wielkiego nie ma. Czytając oba przeciwne (mniej więcej) mogę się zorientować, co je co. Komentarzy nie potrzebuję, potrzebuję faktów. Fakty są do zweryfikowania.
nie.lachu – no a jak, co myślisz, co ja bym zrobiła, gdyby taki dybał na moją sadybę? Trudno, w łeb i już, bo to zakrawa na albo ty zjesz, albo ciebie zjedzą. Jak mnie żywioła nie przeszkadza, to i ja żywiole nie będę przeszkadzać, ale jak mi wlezie w tryby, to trudno, po drastyczne metody sięgnę. I przepraszać nikogo nie będę.
A ja słyszałam, że fakty są niepodważalne – cóż, człowiek uczy się całe życie…
GW nie czytam nie ze względów „ideologicznych”, tylko dlatego, że za gruba – przytłacza mnie ta ilość papieru(lubię czytać papierzane, komputra dopiero się uczę na starość ). Chyba pora pogadać z Morfeuszem, bo coś mi się widzi, że już wszyscy w jego objęciach. No to pięknych snów wszystkim.
okazuje się, że nie są, bo mozna je podać tak, i inakszej. Ja po prostu myślę, że jeżeli dwie niby to przeciwne gazety o czymś piszą, to przynajmniej fakty powinny się zgadzać. A sos koło tego, to juz sobie poradzę.
No to dobranoc wszystkim spiochom, idę poczytać.
Dzisiejszej nocy zmarl prezydent.
mt7
sam wywołałem temat, ale jakoś nie specjalnie mam ochotę pisać jeszcze raz to co pisałem już w dziesiątkach innych miejsc. Ogólnie rzecz biorąc – GW materiały o Rospudzie publikowała tak, by pokazać tylko jedną stronę medalu, tę, którą dało się przywalić rządowi. Ja rządu nie kocham, ale w grze byli też ludzie z Augustowa, i to oni oraz sama przyroda Rospudy w końcu stracą w wyniku politycznych rozgrywek niższego i wyższego szczebla. A ponieważ GW pretenduje to bycia tą sprawiedliwą i rzetelną stroną, że niby walczą o zachowanie pewnych standardów w polityce i w serwowaniu informacji, i tym się mieli odróżniać od koalicji rządzącej, tom się zawiódł srodze.
Co się miało stać w temacie Rospudy to się już stało i szkoda wracać do tematu.
mt7, zajrzyj tu: http://rospudatak.pl/index.php?page=tresc&id=5 można się dowiedzieć ciekawych rzeczy