Fto powinien znać ten śpas?
Jak to godoł najsłynniejsy góralski filozof, jegomość Tischner z Łopusznej, pobozność to jest barzo wozno rzec, ale rozumu nie zastąpi. Wielu z wos zno pewnie ten śpas, jak to do gazdy, co mioł chałupe nad Dunajcem, przyjechały policjanty. Ba nie po to, coby go hereśtować, ino po to, coby go ostrzec przed zblizającom sie powodziom.
– Wsiadojcie, gazdo, do nasego policyjnego auta – pedziały. – Zabieremy wos stąd.
– Eee, nic mi nie bedzie – pedzioł gazda. – Jo wierze, ze Pon Bóg nie pozwoli, coby krzywda mi sie stała.
Cóz było robić? Gazda sie uporł i nika sie rusyć nie fcioł. Policjanty wzrusyły ramionami i odjechały. A po paru godzinak Dunajec z brzegów wystąpił. Wkrótce pod drzwi gazdowskiej chałupy woda zacęła podchodzić. Ba oto jakisi cłek w łódce podpłynął.
– Hej gazdo! – zawołoł. – Zaroz wos zaleje! Wsiadojcie wartko do mojej łodzi, to sie uratujecie!
– Nie dziękuje – odrzekł gazda. – Płyńcie se dalej. Jo wierze, ze ocali mnie Pon Bócek.
No i łódka odpłynęła. A wody w Dunajcu dalej wzbierały. Gazda musioł w końcu wdrapać sie na dach swej chałupy. Nagle nadlecioł helikopter. Jego załoga fciała zabrać gazde ze sobom. Ale on dalej swoje!
– Dziękuje, ale nie. Jo wierze, ze Pon Bócek bedzie nade mnom cuwoł.
Jaz wreście bidny gazda utonął. No i zaroz jego dusycka do nieba posła, przed Ponem Bóckiem stanęła i zacęła sie zolić:
– Ponie Bócku! Jak mogłeś? To jo tak piknie w ciebie wierzyłek! Tak piknie ci ufołek! A ty pozwoliłeś, cobyk w powodzi zginął!
A Pon Bócek ku janiołkom sie obyrtnął i pedzioł:
– Widzicie? To jest właśnie ten, po ftórego jo wysłołek najpierw policjantów, potem łodke, a potem jesce helikopter.
Heeej! Story jest straśnie ten śpas. Kieby weseł on na Rysy, to końcówka jego brody w Morskim Oku by sie mocyła. Bo jaz tak długaśno jest ta broda. Cemu więc jo go wom opowiadom? A bo przybocył mi sie on, kie w Wirtualnej Polsce przecytołek takom wiadomość:
Włoski sąd skazał tunezyjskiego pilota na 10 lat więzienia za to, że podczas awarii samolotu zamiast próbować ratować spadającą maszynę… modlił się. Pobożny pilot został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci 16 osób – podaje BBC.
Do katastrofy samolotu lecącego z Bari we Włoszech na tunezyjską wyspę Dżerbę doszło w sierpniu 2005 roku. Kilkanaście kilometrów od północnego wybrzeża Sycylii maszyna wpadła do morza. Z 39 osób obecnych na pokładzie uratowały się 23. Przyczyną katastrofy okazała się awaria wskaźników poziomu paliwa, w wyniku której podczas lotu zabrakło paliwa.
Włoski sędzia stwierdził, że pilot wpadł w panikę i zamiast rozpocząć procedury awaryjne zaczął się głośno modlić.
Krucafuks! Jo jestem więcej niz pewien, ze ten tunezyjski pilot tego śpasu o gaździe znad Dunajca nie znoł! Bo kieby znoł, to po pierwsyk słowak modlitwy od rozu by sie ocknął i zawołoł:
– Na mój dusicku! Przecie jo sie jako ten gazda zachowuje! No nie, tak nie mozno. Do roboty! Ponie Bócku, jo cie piknie pytom, cobyś nos ocalił, ale jo sam ze swej strony spróbuje zrobić syćko, coby ten lot zakońcył sie scynśliwie.
Mógłby ten pilot takom postawe przyjąć? Mógłby. Niezaleznie od tego, jakom on religie wyznoje. Bo przecie chyba nimo takiej religii, co to w rozie awarii samolotu nakazywałaby pilotowi rozłozyć bezradnie ręce i zdać sie wyłącnie na pomoc z samiućkiego wierchu. Ale cóz… Pośród wos, ludzi, wielu jest takik, co zamiast na siebie wziąć odpowiedzialność za pewne sprawy, to wolom przerzucić jom na barki Pona Bócka. A kie takie przerzucanie odpowiedzialności ryktujom ci, od ftóryk zycie inksyk zalezy, to moze być barzo niebezpiecnie. Więc jo se myśle, ze w takim zawodzie jak pilot samolotowy znajomość tego śpasu powinna być obowiązkowo. Jo byk nawet proponowoł, coby we syćkik pasazerskik liniak lotnicyk rozmowa kwalifikacyjno z kozdym kandydatem na pilota wse zacynała sie od pytania:
– A znocie, panocku, ten śpas o gaździe, co to wierzył, ze Pon Bócek go przed powodziom ocali?
Jeśli kandydat powie: „Tak! Piknie, znom!”, a potem opowie ten śpas, to mozno godać z nim dalej. Ba jeśli odpowie: „No, niestety nie znom”, to wte od rozu nalezy mu podziękować, a kartke z jego si-wi przerobić na papierowom torebke dlo pasazerów, ftórym zrobi sie w samolocie niedobrze.
Bo nie wiem jak wy, ale jo tam byk boł sie lecieć samolotem, ftórego pilot tego śpasu nie zno. A kieby cosi sie w tym samolocie popsuło, to juz chyba bezpiecniej byk sie cuł, kieby za sterami siedziała jedno z owiecek mojego bacy . Godom wom, ze chyba cułbyk sie bezpiecniej! Hau!
P.S. A bocycie, fto w najblizsy wtorek sie urodzi? Profesorecek! No to zdrowie Profesorecka! Ocywiście po roz pierwsy 😀
Komentarze
Dobrej nocki, Owczarku, ja sie zabieram do lektury 🙂
Podaję sznureczek:
http://alicja.homelinux.com/news/RPA-Marzec.2009/Kapsztad/
Dodaję, że pare dni temu leciałam ponad 20 godzin…
nie wiem, czy piloci znali ten śpas, bo to byli Anglicy z British Airways 😯
W tej puszce na Tafelberg (kilometr do góry) w ogóle nie było pilota, tylko odzwierny 😯
Poniewczasie to już nie ma się czego bać, ale nogi się pode mną ugięły, chociaż siedzę na fotelu. O kruca!
Ogólny sznureczek jest taki:
http://alicja.homelinux.com/news/RPA-Marzec.2009/
„Ale cóz? Pośród wos, ludzi, wielu jest takik, co zamiast na siebie wziąć odpowiedzialność za pewne sprawy, to wolom przerzucić jom na barki Pona Bócka”
[Troszkę obok tematu (ale nie całkiem)]:
Nie wiem, jak to jest u wyznawców innych religii, ale ja jakoś – od dziecka 😐 – usiłuję upowszechnić między chrześcijany ważność-doniosłość drugiego przykazania Dekalogu: „nie będziesz brał Imienia Pana Boga twego nadaremno!”
Drugie – czyli, rzec można, ważniejsze nawet od „pamiętaj, abyś dzień święty święcił” 😉 – ale wciąż za mało doceniane i komentowane.
A w tak zwanym międzyczasie zastępy dewotów zawracają Stwórcy gitarę każdym dosłownie detalem i bolączką życia, zamiast poczuć się trochę bardziej samodzielnymi i ‚delegowanymi na odcinek’…
Nie, żeby ocalenie ludzi podczas awarii samolotu nie wymagało czasem pomocy czynników wyższych. Pomocy…
Myślę, że wszyscy piloci i członkowie załogi Virgin America znają ten i wiele innych dowcipów. Na pokładzie atmosfera jest lekka, łatwa i przyjemna, a jednocześnie profesjonalna. Jak opisałem w swoim blogu – sam kapitan statku powietrznego napoił wodą (przed startem) podróżującego samolotem Virgin America olbrzymiego, kudłatego pieska.
Ponoć Napoleon miał takie powiedzenie:
„Tajemnica Trójcy Świetej i głupota ludzka są nieodgadnione”
Nirktórzy z teologów wyznają i głoszą taką zasadę:
„Ufaj Bogu jakby wszystko zależało od Niego a pracuj/czyń tak jakby wszystko zależało od ciebie” – jest to prawdziwie chrześcijańskie życie.
Owczarku,
trochę ilustracji pod temat… 😉
http://alicja.homelinux.com/news/RPA-Marzec.2009/02.Lot-przylot/
„Lustereczko powiedz przecie…”
Owczareczek nam lustro podstawia 🙂
Zajrzalam i co widze?
Mogloby byc lepiej…
No, ale nie jest tak zle, jak w tym dowcipie: „Panie Boze, zeslij mi jakas wygrana na loterii, przydalaby sie!. Panie Boze, tak Cie prosze. Co Ci szkodzi?” I tak molestuje Kowalski Pana Boga calymi latami.
Az wreszcie Pan Bog nie wytrzymuje i grzmi z nieba: Kowalski, daj mi wreszcie szanse, ty glupcze i KUP LOS”
Jeżeli pozwolisz, Owczareczku, to ja nie będę komentować. 🙂
Alicjo,
oglądam Twoje zdjęcia. Piękne. Szkoda, że nie można poczuć ciepła, zapachu, wiatru, dźwięków.
Fantastyczne są te widoki samolotowe.
Latanie, to fantazja.
Czekam na ciąg dalszy. 🙂
Ja juz obejrzalam Alicjo piekne zdjecia pod poprzednim wpisem.
Mtsiodemeczko, dlaczego nie chcesz komentowac?:)
Komunisci. Modly – narady, zebrania, masowki, pochody, spiewy, – od rana do wieczora, a rezultaty – do rzyci.
Bo potrzebuję dużo miłości i pomocy od Najwyższego, zawsze, a zwłaszcza w w tym czasie. 😉
Do Babecki
„Owczareczek nam lustro podstawia”
Moze i podstawiom, Babecko, ale trza bocyć, ze moje lustro jest cynściowo krzywe. Bo w krzywym lustrze tyz mozno to i owo uwidzieć, a przy okazji jest weselej 😀
Do Alecki
O! Dzięki za ponowienie śnurecka!
„nie wiem, czy piloci znali ten śpas, bo to byli Anglicy z British Airways
W tej puszce na Tafelberg (kilometr do góry) w ogóle nie było pilota, tylko odzwierny”
Jak przypuscom, Alecko, nie popytałaś personelu Britisz Erłejs, coby pokazali Ci licencje pilotów. A skoro nie pokazali, to fto wie? Moze to tyz byli nie piloci, ino odźwierni? 😀
Do Basiecki
„Nie wiem, jak to jest u wyznawców innych religii, ale ja jakoś – od dziecka – usiłuję upowszechnić między chrześcijany ważność-doniosłość drugiego przykazania Dekalogu: ‚nie będziesz brał Imienia Pana Boga twego nadaremno!'”
Nie telo na podstawie mojej wiedzy, co na podstawie mojego wycucia podejrzewom, Basiecko, ze w więksości inskyk religii jest podobnie. Do wyjątków moze tutok nalezeć religia, ka bogiem jest pieniądz 😀
Do TesTeqecka
„Myślę, że wszyscy piloci i członkowie załogi Virgin America znają ten i wiele innych dowcipów.”
Pozostoje, TesTeqecku, zycyć linii Virgin, coby zachowała to dziewictwo jak najdłuzej – z korzyściom i dlo tej linii, i dlo pasazerów 😀
Do Zbysecka
„Ponoć Napoleon miał takie powiedzenie: ‚Tajemnica Trójcy Świetej i głupota ludzka są nieodgadnione'”
I zdoje sie, Zbysecku, ze wcale nie jest takie pewne, co jest nieodgadnione bardziej 😀
Do EMTeSiódemecki
„Jeżeli pozwolisz, Owczareczku, to ja nie będę komentować.”
Prośba została rozpatrzono pozytywnie. Jo zreśtom myśle, EMTeSiódemecko, ze Ty nie bedzies odprawiała z kwitkiem przysłanego przez Pona Bócka helikoptera 😀
Do Okonicka
„Komunisci. Modly – narady, zebrania, masowki, pochody, spiewy,”
Jo byk, Okonicku, mógł narady, zebrania, masówki i śpiewy zalicyć do komunistycnkyk modłów. Ale pochody? To chyba racej do procesji 😀
Oczywiscie, Mtsiodemeczko, sa momenty w zyciu, kiedy mozna i trzeba powiedziec: ja zrobila(e)m co w mojej mocy, teraz pora na Ciebie! 🙂
Owczarku, cytowany żart pierwszy raz usłyszałam w bardzo odpowiednim miejscu, na kazaniu w kościele. 🙂 Ciekawe ile osób pojęło jego przesłanie?
Zgadzam się z Tobą-gdy sytuacja wymaga działania, już lepsza owieczka Twojego bacy za sterem niż modlący się pilot….
Mt7, wszystko będzie dobrze. Zobaczysz…….
Dobry wieczór!
Nie było mnie, a tu taki poważny temat w nieco żartobliwym wydaniu …
Tak się złożyło, że czytałem kiedyś wiersz Księdza Jana od Biedronek, który, jak mi się wydaje, koresponduje z owczarkowym przesłaniem.
Poszukałem i znalazłem:
* * *
Boże spraw żebym nie zasłaniał sobą Ciebie
nie zawracał Ci głowy kiedy ustawiasz pasjanse gwiazd
nie tłumaczył stale cierpienia – niech zostanie jak skała ciszy
nie spacerował po Biblii jak paw
nie liczył grzechów lżejszych od śniegu
nie załamywał rąk nad Okiem Opatrzności
żeby serce moje nie toczyło się jak krzywe koło
żebym nie tupał na tych co stanęli w połowie drogi między niewiarą a
ciepłem,
a zawsze wiedział że nawet największego świętego
niesie jak lichą słomkę – mrówka wiary.
Owczarku,
Na pochodach i procesjach znasz sie niewatpliwie lepiej, jako ze ze pedzisz co wiosne kierdel na hale jeno im te biale kudly fruwaja. A jak ktora zboczy, to ja tak pedzisz z powrotem, a one beca, ze przypominaja aniolki co sie kolo piekla zawieruszyly i wracaja na dobra droge. A procesje to przecie modly; do obrazu, do do swiatyni, do proboszcza, ktory kroczy dumnie acz z trudem, bo gospodynie na plebanii z porannym sniadaniem (albo z czym innym, przesadzily), a niewinne dziewczatka sypia mu kwiaty pod ciezkie stapanie. Proboszcz ma czerwony nos i skacowany wzroczek – wypisz wymaluj kumunistyczne dygnitarze na trybunie, na pochodzie, co to wlasne portrety niesione przez wiernych (raczej zapedzonych), kiwaniem lapka salutowaly. Nie widze wiekszej roznicy miedzy dewotkami przy baldachimie, a oddanymi towarzyszkami otrzepujacymi Towarzyszowi portki z kurzu po pochodzie. Procesja, modly i pochod – jedno show tylko po roznemu wykorzystywane. Rebeliant byl ten twoj baca, bo „modl sie i pracuj” zarzucil i same modly sobie zostawil. Nie dziwota, ze potem Pon Bocek posmiechujki sobie z Aniolkami z niego czynil. Ale – do nieba wpuscil.
Owczarku moj mily,zastanawiam sie, czy przypadkiem przywolany przez Ciebie tunezyjski pilot, w tej niebezpiecznej chwili zwatpil jednak w cuda techniki i zdal sie na Cud Bozy 😆
Alicji zdjecia rowniez poogladalam.Bardzo ladne i nawet „smakowite” 😉
Chociaz kiedys sporo latalam samolotami,to na stare lata wole trzymac sie blizej Ziemi.Dobrze,ze sa tacy, co pol siata do budy przydzwigaja 😀
Zycze udanego wieczoru,ciao amici!!
Mrrrał!
Fto powinien znać ten śpas?
Każdy.
Po komentarzach Basi, Zbyska, Babecki i Jędrzeja to ja mogę tylko powiedzieć:
Mrrrał Święta prrrawda
I tyle.
Może tylko na zasadzie skojarzeń dość luźnych jeszcze śpas, a raczej autentyk przytoczę.
Fakt, że z taką dłuuugą brrrodą, ale co tam 🙂
Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem. Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku…
P = problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedź mechaników
P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.
P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.
P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.
P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.
P: Autopilot w trybie ”utrzymaj wysokość” obniża lot 200 stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.
P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.
P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.
P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.
P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.
P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.
P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.
P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota. 😉
P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
O: Usunięto pilota z samolotu.
P: Zegar pilota nie działa.
O: Nakręcono zegar.
P: Igła ADF nr 2 szaleje.
O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.
P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.
P:3 karaluchy w kuchni.
O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.
Pozdrrrawiam wieczorrrnie
Blejk Kot
Blejku, 😆
Blejku, a czemu nic nie miauknąłeś, ze masz blog w textowisku?
Dzięki za humor. 🙂
Mrrrał!
EmTeSiódemeczko!
To nie ja. To Kolega 😉
A tak w ogóle, to on tam coś za barrrdzo rrrozrrrabiał i musiałem do porządku perrrsonel przywołać.
Chwilowo ma szlaban.
Zdrrrowia, szczęścia i pieniędzy* 😀
Blejk Kot
PS. *Taki tekst od pewnej Pani z Tekstowiska mi właśnie ostatnio Kolega sprzedał. Kupuję i przekazuję dalej.
Serrrdeczności MT7!
Wszystko się bardzo przyda, dzięki!
Też Cię pozdrawiam Kotku. 🙂
Dorzucam wiecej, tym razem winnice wokół Kapsztadu i rózne takie – zajęło nam cały dzień, potem udalismy się w kierunku Durbanu, zatrzymując sie na popas w Hermanus.
http://alicja.homelinux.com/news/RPA-Marzec.2009/Winnice_etc/
O, kurcze, Alicjo, nie wiem co bardziej mi sie podoba – te hibiskusy czy tez owoce morza? Wspaniale 🙂
Ciekawy kraj. I kontrasty niesamowite – to będzie pózniej, jak bedziemy przejeżdżać przez dawne bantustany, które przyłączyly sie do S.A. , ale jakoś są … osobno. Z własnego ponoć wyboru. O tym kiedys.
Przygnębiające te baraczki ludności tubylczej w porównaniu z domostwami naleciałości oraz zasieki z drutów i mury. 🙁
Nareszcie trochę roślinności z bliska, bo już myślałam, że tylko krzaki przydrożne kwitną. 😀
A opowiedz coś więcej o winach.
Jako grzeczna dziewczynka, przywitam się z Towarzystwem:
Dzień dobry – dyg 🙂
i miłego dnia – dyg. 😀
Bry!
Będzie o winach i wszystkim innym, ale powoli, bo duzo tego – dobrze, że miałam kajecik i zapisywałam. O baraczkach ludnosci tubylczej tez bedzie. Zapisków i tego, co spamietałam jest tak duzo, ze chyba ktoregos dnia zapiszę to jako tekst i podam sznureczek, zeby nie zaśmiecać blogu (blogów). Zainteresowani sobie sięgną, gdzie trzeba.
A roślinności będzie jeszcze sporo po drodze do Durbanu, setki kilometrów przed nami z Hermanus do – i po drodze skok w bok do Kango Caves (jaskinie wielkie) w okolicach Oudshoorn. Co do gór – to głównie Góry Smocze (Drakensberg) i ich pasma takie i śmakie.
CDN.
A ja pozwolę sobie jeszcze raz umieścić DOBRY SPAM! 😉 Niedawno prosiłem o pomoc dla dziecka – Elizki. Teraz jest uaktualniona wersja informacji. Działa już bowiem nie tylko akcja 1%, ale i konto na „wolne datki”. Wszelkie informacje znajdziecie w tym pliku: http://www.baptist.gniezno.pl/aktual/Elizy2
Powyższy żart znam w wersji z… księdzem, co to chronił się najpierw na dach plebanii, potem przepłynął na dach kościoła, aż wreszcie wdrapał się na szczyt wieży, a i tak utonął. 🙂
Dyg, dyg 🙂
zapowiada się ciekawa książka 😉 🙂
http://histmag.org/?id=2732
Owczarku,
Rodzice uleczalnie chorego dziecka odmowili pomocy lekarskiej bo tradycyjne leczenie bylo wbrew ich religii. Tylko modlitwa byla akceptowana forma leczenia. Dziecko zmarlo, a pon sedzia poslal rodzicow do herestu. Teraz tam moga sie modlic. Moze o zdrowy rozsadek, bo na wolnosci ich modly wyslalyby do nieba kolejne ofiary.
Istotnie, wygląda na ciekawą.
Nawet zastanawiałam się niedawno, jak nieprawdopodobnie musieli śmierdzieć ludzie parę wieków temu.
Przypomniała mi się książka „Pachnidło” i właśnie dlatego myślałam o takich przyjemnych rzeczach.
Witojcie! Na mój dusiu! Wiecie, co sie stało? Maryna Krywaniec wróciła!!! Ta powsinoga jedno! A właściwie – powsiskrzydło! Być moze bocycie, ze kilka tyźni temu poleciała ona, coby Aneckowy grzejnik naprawić. Poleciała i… wselki słuch o niej zaginął. Jaz do dzisiok. Co sie z niom działo? O tym za jakiesi kilka dni w następnym wpisie opowiem.
A teroz biere sie za nadrabianie zaległości w lekturze komentorzy 😀
Dzisiaj pokazala sie wiosna. Byla tu pol dnia, po czym wycofala sie 🙁
Nie bede jednak marudzic, moze, jak bedziemy grzeczni, namysli sie jeszcze i wroci?
Zobaczcie, co ona przez ten krotki czas narobila: http://picasaweb.google.de/babaelaw/Wiosna?authkey=Gv1sRgCMim9YiEgOH4kgE#
Na mój dusiu! Nie do sie ukryć, Babecko, ze ogrodnik z tej wiosny niezrównany! 😀
A jo juz zaległości w lekturze nadrobiłek, a wkrótce siedne i zacne spisywać relacje Maryny Krywaniec z jej podrózy do Holandii. Kapecke casu mi to jednak zajmie, więc pewnie skońce nie prędzej jako w poniedziałek 😀
A u mnie tylko takie okolicznosci wiosenne, chociaz jest dzisiaj pogoda cesarska i +15C. Natura jest ostrożna, nie kwapi się, jeśli czuje, ze jeszcze coś może być.
http://alicja.homelinux.com/news/img_9261.jpg
Pozdrowienia ciepłe dla wszystkich w Budzie!
Idę robić obróbkę skrawaniem… podpisy pod Pretorią 😉
Ja też mam ochotę zawołać za Owczarkiem
– Na mój dusiu!
Ale pięknie Wam kwitną kwiaty.
Babeckowe mam nadzieję, że będą mi się śniły.
Takie fiołkowo-złote sny, to by mi się przydały. 🙂
W Warszawie też była miła pogoda, słonecznie, choć wiatr chłodny.
A dalej nie wiem, bo się mało udzielam.
Fiolkowo-zlotych snow zatem, Mtsiodemeczko! 🙂
Jędrzejowi dziękuję za przywołanie wiersza
http://owczarek.blog.polityka.pl/?p=263#comment-72630
a zwłaszcza słów :
-„żebym nie tupał na tych co stanęli w połowie drogi między niewiarą a
ciepłem,”…
Nie będę tupała , chociaż mam wielką ochotę . 🙁
Witajcie,
do nas wiosna postanowila jutro wrocic.Zapowidzieli pikna pogode 🙂
Mam nadzieje,ze juz na dobre Primawera zostanie,bo ostatnio byla bardzo kaprysna 😮
No i nie tylko ona wrocila,ale i Maryna sie odnalazla!Ciekawe,co widziala w wielkim swiecie???
Dzisiaj w TV ciekawy program dokumentalny o naszej ulubienicy Doris Day.Bardzo sie ciesze,ze nie przegapilam zapowiedzi tegoz programu!
Teraz pozdrawiam wszystkich. Dziewczyny,zdjecia wszystkie piekne 🙂
Hej.
Zagladnelam do glodomorow,a tam wspominaja „bylych-niebylych”,wiec nie bede sie wpychac ze swoim przyziemnym kalafiorem,na dodatek bez fajerwerkow 🙁
Ciao amici,pora na obiad………………………….
To piękne kwiatki nawet w zimnej krainie Alcji? A u mnie nic?!
Przeczytałam wywiad wskazany przez Emi i pomyslałam sobie- Jak ten długowieczny Ludwik XIV wygladał i cuchnął, skoro wykąpał się tylko dwa razy w ciągu swego życia, a na codzień zmieniał tylko koszule!!!! 😯 A to, co pani pisarka prognozuje, powoli się ziszcza, niektórzy naukowcy nieśmiało podnoszą larum, że za dużo higieny to nie zdrowo….. 🙁
Małgosiu, tu chodzi zachowania przesadne.
I wiele osób nie zdaje sobie sprawy, ze ich codzienne przyzwyczajenia są właśnie przesadne.
Nie będę wątku rozwjać, bo nie chcę czymś oberwać. 😉
Ana, część wspomina, a część po prostu przeniosła sporą aktywność na blog Bobika.
Bobickowy blog jest pikny! I jo barzo chętnie tyz byłbyk tamok aktywny. Ale cóz… casu wolnego mom telo, kielo mom…
A cy ftosi wie, cy w „Historii brudu” jest o Dzikim Zachodzie? Bo jo sie zastanawiom, jak pachnieli kowboje, kie oni tak całymi dniami w filcowyk kapelusak po prerii ganiali 😀
Pomalućku spisuje to, co od Maryny Krywaniec usłysołek, ale do jutra chyba nie dom rady skońcyć. Pojutrze tymcasem urodziny Profesorecka som. Dorzuciłek zatem stosownego postskriptuma 😀
Owczarku!
A czy Maryna opowiedziała Ci co porabiała w międzyczasie w Afryce? Przeca tam była i spotkała Alicję i Jerzora. 🙂
Ja tam się nigdzie nie przeniosę; mnie tu dobrze, nawet jak siedzę cicho w kącie! 🙂
Maryna to opowiedziała mi o tym, jak uwidziała Anecke w Holandii 😉
Scegóły w następnym wpisie, cyli prawdopodobnie we wtorek 😀
Ana, nie głodomory, tylko łasuchy 😉
A tu na wiosnę… (piosenka przypomina mi ostatnia wycieczkę do Polski i 2-gi Zjazd Łasuchów)
http://www.youtube.com/watch?v=EOs2TSXTOkQ
Ana co z tym kalafiorem ?? Tu powiedz , jak tam nie chcesz. Chociaż z tego co ja tam w „stołowym” doświadczyłam , to powiem – że oni za wszystkimi tęsknią , którzy tam kiedyś bywali. Może nie wszystkich wyczytują po imieniu,ale wyczytują .To zależy kto wyczytuje. Taka na przykład Alicja albo Alsa , to jak je tęsknota dogoni to wyczytują . Wiem , bo mnie też wyczytali i nawet umyślnego namówili na telefon do mnie. To znowu tam bywam.
Tutaj w Budzie też mnie wspominali. Cofnęłam wpisy , Zobaczyłam. Zrobiło mi się ciepło na sercu.
A Malgosia napisała do mnie kilka serdecznych maili. Też mi to było potrzebne.
Witam! 🙂 Trochę mnie nie było, dyskusja już się przewaliła, więc – jako że nic nowego nie potrafie do niej wnieść – nie będę komentować. Zgadzam się, że nie można zwalać wszystkiego na Pana Boga. Po to dał nam rozum i wolną wolę, żebyśmy robili z nich użytek. Hmm…, a jednak skomentowałam 😉
Co do nowych ‚tryndów’ w higienie, to słyszałam, że pediatrzy uważają za niepotrzebne, a wręcz niewskazane codzienne kąpanie małych dzieci – podobno źle to robi na skórę i na coś tam jeszcze.
Miłego wieczoru i lecę poczytać, co tam w sąsiedztwie. 🙂
Grazynko-kalafior zjedzony,talerz wylizany………………a brzuch po ziemi ciagany 😉
Teraz wypomne tych ,co ich nie ma,moze zagladna,kto wie????
No,wiec cikawe,co slychac w panstwie dunskim,jak ma sie mieciowa i nasza myszeczka???Zyjecie?????????????????????????
A tak na marginesie,slyszycie jak mnie nadzera ciekawosc,co tez ta Maryna w Mojej Krainie wypatrzyla 😮
A propos innych blogow,tez nie mam czasu wszedzie bywac.Dzisiaj poczytalam znowu,co nowego u Yoani ,na Kubie.
My zylismy w paranoii,ale tam maja horror do kwadratu 🙁
No i na koniec troszke TV, dzisiaj nie tylko o Doris Day bylo,ale BBC2 juz trzeci odcinek poswiacilo Yellowstone.Pozazdroscic tylko Amerykanom tak wspanialego parku!!
Pozdrawiam,salute 🙂
Anecko, każdy naród ma coś atrakcyjnego dla innych.
Trza się cieszyć, ze są takie miejsca.
A Twoja kraina, to też rodzaj cudu przyrody i wysiłku ludzi. 😉
Also, ja myślę, że ‚bachoreckowi’ opłukanie wieczorkiem w ciepłej czystej wodzie nie zaszkodzi, można brzuszek wypiąc i powierzgać nożynami, ale jak patrzę na te ilości kosmetyków dla niemowląt, to myślę biedne dzieci i rodzice.
Wszystko musi być z umiarem. Skóra wytwarza naturalną warstwę ochronną, nieustanne jej zmywanie z dodatkiem chemii jest dla niej zabójcze.
Mam dziedziczne problemy ze skórą i wiem, coś na ten temat.
Są strategiczne miejsca, które należy obmywać i utrzymywać w czystości, a reszcie wystarczy cotygodniowa kąpiel.
No i powiedziałam, czego miałam nie mówić. ;D
Mówiąc prościej:
„Częste mycie, skraca życie!” 😉
Wg. Wirtualnej Polski:
„Amerykańscy uczeni twierdzą, że amatorom regularnego brania kąpieli pod prysznicem mogą grozić uszkodzenia mózgu.”
Ciekawe, o mózgu nie pomyślałem. 😉
Mózg też by mi do głowy nie przyszedł! 🙂
mt7 – masz rację z tymi kosmetykami dla dzieci.
Grażynko – 🙂
A, miałam jeszcze do Grażynki napisać.
Osobiście nie znoszę być molestowana, czy przymuszana do czegokolwiek.
Budzi to automatycznie mój sprzeciw, a zwłaszcza w sprawach tak dyskusyjnych jak bywanie na blogach.
Cieszę się, że wróciłać, i że jest to dla Ciebie źródłem radości.
W końcu o to chodzi. 😉
mt7 – gdy ktoś nagle milknie, to się martwimy czy aby wszystko w porządku. Nikt nie wywiera presji.
mt7 – czy ja dobrze pamiętam, że to już jutro?
Niby tak, Also, ale jest w tym też pewien element egoizmu.
Oto zniknęła kolejna osoba, być może ktoś, kogo ceniliśmy, kto wnosił sporo życia i radości.
Przykład naszej małej społeczności sporo mnie nauczył. Rozmawiałam też z Mieteczkową, która, pomimo całej sympatii, poczuła ulgę po awarii komputra.
Ja się uczepiłam Budy, bo potrzebowałam jakiejś ucieczki od problemów, które mnie jakoś przerosły.
Być może zrobiłam w ten sposób krzywdę Owczarkowi, bo może uciekli ci, którzy mieli dostatecznie dużo własnych problemów.
Nie umiem tego obiektywnie ocenić, ale opinie Basi dały mi do myślenia.
Wcześniej też oceny Heleny.
No cóż, to jest z jednej strony wirtualna przestrzeń, ale tworzymy ją my, rzeczywiści ludzie. Ja tu doznałam ogromnego wsparcia, również od Owczarka.
Dlatego myślę, że Internet, mimo wszystkich złych rzeczy, jest (może być) wspaniałym miejscem spotkania i wiedzy.
Cieszę się, że na Was trafiłam.
Nie, Also, idę do szpitala 31 marca, a operację będę miała na prima aprilis.
Cieszę się, bo to czekanie jest okropne.
Mają mnie po 2-3 dniach odesłać do domu.
Odezwę się pewnie pod koniec tygodnia.
Ja też się cieszę, że tu trafiłam. 🙂 Te inne tematy przerabialiśmy już i to dość burzliwie, więc nie będe odgrzewac dawnej dyskusji. Swoje zdanie wyraziłam dawno. Wszyscy opowiadamy o swoich radościach, smutkach, problemach – taka ta Buda jest. Komu nie pasuje – trudno. Dla mnie to wspaniałe miejsce.
mt7,
będziemy z Tobą na prima… w koncu to moje panieńskie nazwisko i zrobię co w mojej mocy, zeby poszlo dobrze, szybko i bez wielkiego bólu!
Inetrnet jest wspaniałym miejscem spotkania i wiedzy, mogę zaświadczyć, odwiedzilismy wielu (moich) przyjaciół internetowych w naszych podróżach. Powiedzcie sami… człowieka wyczuwa się szybko. Albo klika, albo nie.
Szkoda Marysiu, ze nie mogłyśmy sie spotkać w Warszawie, ale co sie odwlecze… 😉
Alsa, ale powiedz…
w dobre miejsce Cię skierowałam 🙂
Dobrej nocy!
Zbieram się. 🙂
Muszę jeszcze zrobić przelewy. Podsumowali mnie, do wszystkiego każą sporo kasy dopłacić. 🙁
W bardzo dobre, Alicjo! 🙂
Trzymaj się, mt7! 🙂
Alicjo, a ty nie podejmujesz aby gości teraz?
Nie podejmuje gości… cos im wypadło, odmowili wczoraj, ale biusty i tak musialam upiec. Albo zamrozić, wolałam to pierwsze.
A ja, żeby się wczuć w atmosferę zdjęć, kupiłam do obiadu merlota z RPA.
Also,
doceniam:)
Aleśmy z Jagoda poplotkowaly sobie o naszej Rzeczpospolitej! I wtrącała sie Bogda z naszej kalsy… 😉
…nie mam słów, jak pięknie było, juz mówilam. Trochę się czlowiek nalatał i nawysiedział w samolocie, ale co zobaczył, to jego!
Wcięło mi komentarz. 🙁
Alicjo, klasowe plotki to ‚na stronie’, ale to chyba już jutro. 🙂
Pięknych snów, mili moi. 🙂
Wszyscy śpią? A tu połednie, panie dzieju! 🙂
Hej. a za robotę kto się weźmie?
Ja! 😀
No pewnie! 🙂
A ja dopiero się dobudzam. Zaraz idę pod prysznic – mam nadzieję, że mi na mózg nie zaszkodzi. 🙂
No to tradycyjnie zaśmiecę – miłego dnia! 🙂
Gdzie ta wiosna?!
Also, prysznic musi być dobrze ustawiony i sprawny 😉 ponoć wolno i regularnie kapiąca na głowę woda jest jedną z najgorszych i najskuteczniejszych tortur
wiosna gdzieś tam jest, podobno
http://www.boston.com/bigpicture/2009/03/signs_of_spring.html 🙂
Boston? No,nie… emi 😀
Ja tez pozno wstalam, ta zmiana czasu, tortura, prawie jak ta woda wolno kapiaca na glowe!
Prysznic nie powinien zaszkodzić – ale czy pomoże 😉 ?
Jak już zauważył Jędrzej: „częste mycie skraca życie , skóra się zdziera i człowiek umiera” 🙂
Coby jednak było o myciu i zgodnie z poprzednio poruszanymi sprawami taki oto wierszyk dziecięcy (skąd ja go znam?)
Gdy człowiek rano wstanie
nie prosi o śniadanie
tylko rączki umyje
uszy, buzie, szyje
uczesze się pięknie
do pacierza uklęknie
trzyma ręce złożone
nie oglada się w żadną stronę
nie wierci się nie kręci
bo ma zawsze w pamięci,
że Pan Jezus jest wszędzie
i wszystko widzieć będzie.
Emi, piękne zdjęcia!
Fajni ci opalający się Rosjanie pod murem 🙂
Wy tu o torturach, a ja właśnie wychodzę do dentysty…. 🙁
Nie zwrocilam uwagi na podpisy pod zdjeciami Emi, dopiero teraz widze, ze te zonkile to w Londynie. Wiec nie az tak daleko… 🙂
A takie krokusy, jak na jednym z tych zdjec, to tez fotografowalam w sobote, prawdziwe morz kwiatkow, ale nie osmielilam sie na nich polozyc, nawet chodzic bylo trudno, zeby nie podeptac! 🙂
Malgosiu – badz mezna! 😀
Dzień dobry.
Małgosiu trzymam kciuki. Nie bój się.
Ja się na dentystę uodpornilam , ponieważ moja siostra jest stomatologiem i całe studia ćwiczyła na mnie, bo konieczny był jakiś prawdziwy pacjent do zaliczeń.
No i zaszkodził mi ten prysznic na mózg ( a może tylko nie pomógł na sklerozę) – wybrałam się na zakupy bez listy – ręce opadają… 🙁
Zdjęcia świetne! 🙂
Zbysku, nie znam tego wierszyka, a jestem z pokolenia, w którym takich uczono. A może to ta moja skleroza?
Grażynko, po takich doświadczeniach, to człowiek sie zastanawia, czy nie lepiej być jedynaczką. 😉
Alsa super 💡 . Pośmiałam się.
A tak na serio to w życiu dorosłym jesteśmy bardzo zaprzyjażnione , mimo tych tortur które mi zadawała na fotelu stomatologicznym ( dentystka-sadystka 😆
Ale za to chyba zęby masz w najwyższym stanie gotowości, Grażyno 🙂
Jakby co, możesz pokazać kły! (w nawiązaniu do sąsiedniego blogu i zarzutów, ze nie ma kłów…)
Alicjo – ano prawda ! Jak na mój wiek , to całkiem nieźle 🙂 Mogę się śmiac pełną gębą i szczerzyć kły wszędzie , gdzie zechcę 🙂 i gdzie mnie zechcą 🙂
Babo, mogę sobie „pożyczyć” jedno zdjęcie z krokusami? 🙂
Dzieńdoberek!
A ja dzisiaj testowałem nowe zabawki komputerowe; nowy modem do neostrady i dekoder programów telewizyjnych z internetu. Wyszło fajnie. Do tej pory, przy braku tv kablowej w mojej okolicy, miałem ograniczony dostęp. Teraz przybyło mi kilkanaście programów, m.in. TV Kultura. I dzisiaj piękna inauguracja; Tron we krwi Kurosawy, o którym parę dni temu rozmawialiśmy.
Piękny film, nie starzejący się mimo upływu lat, 1957 r. produkcji!
Niestety pogoda do kitu! 😉
😳 Chyba czegoś nie domknęłem.
A co to jest za dekoder? I czego wymaga w komputerze? Coś jeszcze trzeba instalować, Jędrzeju?
A której ‚Tron we krwi’ , bo w moim programie nie ma 🙁
Łotra to chyba jeszcze nie przestawili na nowy czas…
Tron … już był; o 14:50 w TV Kultura.
Nowy modem i dekoder, to zabawki takiej akcji promocyjnej Telekomunikacji Polskiej pt. neostrada tp + usługa tv.
Poprzez złącze telefoniczne mam dostęp do kilkunastu kanałów tv i tzw. videostrady.
Łotr nie lubi pośpiechu – stąd wkurzające komunikaty o zbyt szybkim wysyłaniu komentarzy. 🙂
Do kitu z tym ‚Tronem’ 🙁
Gosicku – jasne; wszystko, co pokazuje na blogu jest dla Was! 🙂
Babo, dziękuję! 😀
Jędrzeju – czyli to jest dostępne tylko z neostradą, tak?
Tak, TP promuje neostradę. W zestawie jest modem livebox i dekoder tv.
Wizyta była do przeżycia. 🙂 To na szczęście nie te czasy co jakieś 30 lat temu…. 😉 Moje dzioecko po pierwszej wizycie , powiedziało, że sama „operacja” nie jest miła, ale fotel- wspaniały, super wygodny! 😀
Mimo to wole wlasny 🙂
Fotel dentystycny jest barzo wygodny! Sam casom wpadom nockom do nasej wiejskiej przychodni, coby sie kapecke w tym fotelu powylegiwać 😀
Wceśniej była mowa o odchodzącyk. Cóz… kie ftosi odchodzi dlotego, ze na blogowanie nimo casu abo dlotego, ze nolozł ciekawse dlo siebie zajęcie – to jest normalno kolej rzecy. Kozdy moze do Owcarkówki wejść i z niej wyjść, kie ino mo na to ochote. Ale kie ftosi nagle zniko, to jednak jest tyz ten problem, o jakim Alsecka zbocyła – martwimy sie, cy nie przytrafiło sie komusi cosi złego. I to jest normalno ludzko rzec, ze sie martwimy. I nie tylko ludzko – bo tyz psio, kocio i mysio 😀
A EMTeSiódemecka wyrzutów sumienia cuć nie musi! Bo jeden z najwozniejsyk celów tego bloga – jeśli nie najwozniejsy – to cel śmiechoterapeutycny. Cy udoje mi sie ten cel osiągać? To juz nie mnie oceniać. Ale między inksymi właśnie komentorze EMTeSiódemecko dajom mi nadzieje, ze sie udoje 😀
No i ocywiście niek EMTeSiódemecka jak najzdrowso z tego śpitala nom wraco! 😀
O! A za godzine na TVP1 zacnie sie łestern „Chisum”. Tako bajecka, choć nawiązująco do autentycnyk wydarzeń i z autentycnymi postaciami. Bajecka – bo tak naprowde tego sietnioka Murphy’ego pokonoł nie pon Chisum do spółki z Billym Kidem i Patem Garrettem, ino pon Lew Wallace (nota bene autor hyrnego „Ben Hura”), ftóry wkrótce po przedstawionyk przez film wydarzeniak zostoł gubernatorem Nowego Meksyku. Ba sam film oglądo sie nienajgorzej. No i co pon John Wayne to pon John Wayne 😀
Już ślę dobre fluidy w stronę Mt7! 🙂
Juz wiele rozy nase dobre fluidy pomagały. To i teroz powinny pomóc 😀
Mtsiodemeczka sie od rana nie pokazuje, ale moze jeszcze zajrzy przed jutrem – trzymaj sie, Mtsiodemeczko, glowa do gory, wracaj do nas szybko! 🙂
Ach, bo się prasuję, pakuję, szoruję, sprzątam nieco, bo po powrocie pewnie nie będę mogła.
Dzięki wszystkim za wyrazy 🙂 i wsparcie.
Zobaczymy, najgorsze jest czekanie.
Muszę rano wstać, a to jest dla mnie prawdziwy problem.
Buźka od Jóźka.
Pa! 🙂
Te… mt7… *se* nie wyobrażaj, że gdzieś bez nas sie udajesz…
My z Tobą i za Tobą!
mt7 – trzymaj się, miła moja! 🙂 Od wczoraj modlę się w Twojej intencji i fluidy ślę! Myślami i sercem będę (nie tylko ja pewnie) przy Tobie. Będzie dobrze! 🙂
No właśnie! Już pozablogowo dałam Mt7 do zrozumienia , że na moją nieobecność przy sobie niech nie liczy!……Fluidy i kciuki w robocie! Będzie dobrze. 🙂
mt7,
Przesylam kwiatek i usmiech 🙂 Trzymaj sie zdrowo!
http://picasaweb.google.com/ORCATRAIL/SpringDay#5178889575349251154
EmTeSiódemecko – kciuki trzymamy i ciepło myślimy! 😀
lMarysieczko!
Jeszcze zdążyłem! Trzymaj się i nie daj się!
Nasze dobre myśli będą z Tobą! 🙂
Dobrej nocy, mili moi. A zwłaszcza Tobie, Marysieczko. 🙂
Mańka!
Jak już tam będziesz, to pamiętaj, że my z Tobą! Widzisz nas? No właśnie! To nie są żadne zwidy…
MT7 ja też wierzę w pomyslny przebieg leczenia , zwłaszcza,że termin aprylisowy. Szkoda ,że tak późno o tym napisałaś ( albo ,że ja tak późno to doczytalam )
Nasza Małgosia ( ta tutaj z Budy Owczarka) na moją prosbę , za przysłowiowych parę groszy namalowała mi przed świętami Bożego Narodzenia , na małych deseczkach , przepiękne podobizny , same główki Anoła Stróża.Ja te główki dałam kilku najbliższym osobom w prezencie gwiazdkowym.Te osoby noszą to przy sobie w portfelach niczym talizmany. I twierdzą ,że czują skutecznośc.
Moja serdeczna przyjaciółka , też Marysia , zabrała ze sobą tą „deseczkę” na operację do szpitala , w lutym . Wszystko przebiegło nieoczekiwanie pomyslnie.
I teraz ,żebyście nie myśleli , że my wierzymy w te deseczki . Po prostu ich posiadanie ma uświadamiać , o ciągłej obecności Aniła Stróża i jego skutecznej opiece.
Dlatego MT7 nie zapominiaj ,że Anioł Stróż będzie z Tobą. Ufaj w jego skuteczną opiekę. Wszystko się dobrze ułoży.
…………..
ps. Mam świadomośc ,że na blogach nie powinno się mówić o polityce i religii ,żeby nie było nieporozumień.
Tutaj jednak sytuacja jest szczególna i dlatego pozwalam sobie na ten wpis skierowany przede wszystkim do mt7
Grażynko,
Też wierzę, że Anioł Stróż Mt7 będzie czuwał nad nią. 🙂
Grażyna pisze:
2009-03-31 o godz. 05:13
„Mam świadomośc ,że na blogach nie powinno się mówić o polityce i religii ,żeby nie było nieporozumień.”
Przecież my ciagle piszemy o polityce i religii.
Polityka (arystotelesowska etyka) czy religia (wspominamy swych imieninowych patronów, świeta religijne) sa nierozłączną częścią życia jak i Budy. Jak cudownie po nieporozumieniach dojść do porozumienia – a przecież każdy może zostać przy swoim zdaniu – to jest dopiero frajda 🙂
Zbysek 🙂
Młgosiu 🙂
Pędzę teraz do biura ..
Anioły Stróże bywają gapy, więc ja bardziej ufam kwalifikacjom lekarzy i pielęgniarek i w korzystne zbiegi okoliczności, że wszystkie urządzenia będą działały bez zarzutu, a nadchodzący wyż wpłynie pozytywnie na pacjentów i personel 🙂 Marysiu, trzymaj się dzielnie i zaufaj rękom, którym powierzasz swoje zdrowie 😎
Czuwa anielski stróż
od złego nas zachowa
w przyjaźni nawet w środku burz
Emtesiódemeczka będzie zdrowa.
🙂
Jak to się fajnie splata.
Kupon został wysłany. Tak lekarze jak i Anioły będą mieli zajęcie.
Anielscy lekarze czy lekarskie Anioły. 🙂
Ostomiły Profesorecku
wypij z nami po kubecku
Z Wawelokiem miej spotkanie
wypij pierwsze, drugie danie
A do Budy wróć ciupasem
porozmawiaj z nami czasem
Gdy wieczorem tam,ten , tego
wypijemy se Smadnego.
😉 🙂
Anioły Stróże nie bywają gapami, tylko my miewamy zatkane uszy 😉
Mt7, z takim wsparciem wszystko musi się udać 🙂
Pamiętam, że ktoś pokazywał tutaj fragment westernu ‚But Manitu’ ,obejrzałam go sobie w odcinkach, podam Wam link, …ale oglądacie na własną odpowiedzialność 😉 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=v2dxlomZuO4&feature=related 🙂
Zbysku…
😉
Jest takie bardzo popularne stwierdzenie Archimedesa
-„dajcie mi punkt podparcia a poruszę Ziemię”
I teraz trochę pofilozofuję , (a raczej podczepię się pod przemyślenia innych).
Uważam ,że każdy człowiek szuka takiego punktu podparcia. Czyli mieć KOGOŚ kto daje ci pewność i oparcie. Wtedy masz bezwględną pewność ,że zwyciężysz.
I dlatego podpisuję się pod wpisem emi ,że Anioł nie jest gapa . On siedzi ze smętnie spuszczoną głową ,że się go nie dostrzega,
Witajcie,
rany jak jestem dzisiaj obolala 🙁 Nie mam pojecia,co za „zaraza” chce mnie sie uczepic!! Nie poddaje sie,nawet ruszylam do ogrodu,bo piekna pogoda.Wiecj czlapalam,niz pracowalam……………………………………..
Nie wiem,czy zdazylam z zyczeniami wsparcia dla Marysienki?? Nich nam zdrowieje i jak najszybciej do budy wraca 🙂
Profesorkowi tez skladam zyczenia powodzenia i zdrowia,majac nadzieje,ze jeszcze kiedys wpadnie do budy na Smadnego 😀
PS.W naszym domu takim talizmanem,przynoszacym powodzenie,jest palaca sie swieczka,biegne zapalic na intencje Marysi!!!!!!!!!!!!!!!
Hej,ciao amoci.
Jak ładnie o aniołach! 🙂
Ano, nie daj się zarazie, ale i nie przesadzaj z wysiłkami! 🙂
U mnie też nareszcie słońce! 😀
Archimedes w wannie odkrył takie prawo,
za co mu potomni do dzis bija brawo.
Ty tez wejdz do wanny, a zrobisz odkrycie
że najlepszym prawem jest codzienne mycie!
To wierszyk sprzed… nie pamietam ilu lat, ze Świata Młodych… 😉
Alicjo ja też pamiętam sprzed ..lat takie coś:
– Wsio płyniot skazał Panta Rei
i szto Archimied eto wielikji russkoj uczionyj…
A potem Panta Rei zostało przetłumacone na czeski, cyli na: To se ne vrati 😀
😆
… ja miałam -3 z języka… nie zartuję!
Alsa, poswiadcz…
Z jakiego? Kobieto, nie pamiętam własnych ocen, to jakim cudem mam pamietać Twoje?!
…z rosyjskiego, u Teresy św. pamięci…
Wszystko w płynie – powiedział Pan Tarej 😉
Alfredzicku – tyz piknie! 😀
Skoro Alsecka nie moze potwierdzić, to jo potwierdzom – Alecka dostała 3 z języka. Trzy piątki mo sie rozumieć 😀
Opowieść o wyprawie Maryny Krywaniec do grzejnika Anecki juz ukońcono. Ceko ino na korekte technicnom poni Owcarkowej 😀
Ja tam mam sklerozę i dobrze mi z tym! 🙂
No to czekamy na opowieść o wyprawie Maryny do Any, a właściwie do grzejnika Any. 🙂
Właśnie nawołuje poniom Owcarkowom, coby jom o te korekte popytać 😀
To była trójka z minusem, Owczarku 😯