DZIEWCYNY Z CYRWONYM KÓŁKIEM
Późnom nocnom porom, tak późnom, ze nie śpiom ino nocne marki i owcarki, na Polsacie nadajom program pod tytułem „Dziewczyny w bikini”. Na zywo ten program idzie. A polego on na tym, ze w studiu telewizyjnym stoi se dziewcyna, rzecywiście ino w bikini ubrano i zadoje telewidzom zagadki Ale nie takie jak łamigłówki na blogu pona Penszko, ino duzo głupse. Na przykład w ostatni poniedziałek twórcy programu wymyślili se pięć potraw na litere „k”. No i telewidzowie musieli te potrawy odgadnąć. Krucafuks! Zagadka była do rzyci! Bo w końcu okazało sie, ze zodnom spośród tyk pięciu potraw na „k” nie była kiełbasa jałowcowo! Były inkse. Jakie? – fto fcioł spróbować zgadnąć, ten mógł do owej dziewcyny w bikini zadzwonić i popróbować scynścia. Fto zgodł – wygrywoł dutki, fto nie zgodł – ten ino bedzie mioł wyzsy rachunek telefonicny na koniec miesiąca.
Przez cały program dziewcyna w bikini godała, godała, godała … Bitom godzine godała! A godała po to, coby zachęcić telewidzów do dzwonienia ku niej. Bzdury plotła przy tym straśne. Ale trudno sie nawet dziwić. No bo chyba mało fto umiołby przez całom godzine mądrze i ucenie gwarzyć o jednej zagadce? A jeśli jakosi śwarno dziewcyna, śwarnie wyglądająco w bikini by umiała, to pewnie znalazłaby se lepsom prace niz występy w programie dlo cierpiącyk na bezsenność.
Program ambitny nie jest. Ani ciekawy. Jeśli ftoś mo nie iść spać jaz do późnej nocy ino po to, coby ten program uwidzieć, to jo uprzedzom, ze nie warto. I jo sam na pewno nie poświęciłbyk owym „Dziewcynom w bikini” całego wpisu, kieby nie jeden drobiazg. Ten drobiazg mozno uwidzieć w lewym górnym rogu ekranu – takie maluśkie kółecko cyrwone. Co to kółecko znacy? Wiadomomo – ze dzieciom nie wolno pozirać na telewizor. A cemu nie wolno? Chyba nie dlotego, ze program idzie późnom porom? Bo przecie kieby nadano po północy „Boba Budowniczego” to nie wydoje mi sie, coby z tego powodu przydano tej dobranocce cyrwone kółko Moze idzie o to, coby dzieci nie słuchały tyk straśnyk bzdur, co prowadzące program dziewcyny wygadujom? E, tyz chyba nie. Kieby z powodu godania bzdur telewizje wyświetlały cyrwone kółka, to przy wypowiedziak nieftóryk polityków trza by było dawać wielkie cyrwone koła zajmujące co najmniej połowe ekranu. Zastanawiołek sie nawet, cy moze te dziewcyny godajom coś nieprzyzwoitego? Ale obejrzołek na wyrywki pare programów, wsłuchołek sie w słowa tyk dziewcyn i z całom swojom owcarkowom odpowiedzialnościom moge zapewnić, ze nie. Nieprzyzwoityk treści jest w tym programie nie więcej niz w wyzej wymienionym „Bobie Budowniczym”.
Wychodzi na to, ze idzie o ten strój bikini. A racej o to, co jest poza tym strojem: gołom głowe, gołe ręce, goły brzuch i gołe nogi. Moze ftoś uznoł, ze za duzo tej golizny i dlotego polecił cyrwone kółko wyświetlić? Jeśli tak – to jest w tym cosi zastanawiającego: przecie jak dziecko pódzie latem na plaze, to uwidzi setki dziewcyn ubranyk tak samo jako te w polsatowskim programie. A jednak nad plazom zodnego cyrwonego kółka nimo. No chyba ze za takie kółko uznać zachodzące wiecorem słonko, ale wte z kolei dziewcyny som zazwycaj grubiej ubrane, bo na plazy robi sie juz chłodno (tak mi sie przynajmniej wydoje, bo jo plaze znom ino z telewizji, jako ze morze pod Turbaczem ostatni roz to było w trzeciorzędzie). Na basenie publicnym to samo – pódzie dzieciok na basen i tyz ka nie spojrzy, tamok mnóstwo dziewcyn w strojak kąpielowyk uwidzi, i casem som to stroje zupełnie maluśkie. A u mnie pod Turbaczem to co? Nimo dziewcyn w strojak plazowyk? Som! Som! Niek ino lipcowe słonko lepiej przygrzeje, to zaroz śwarne turystki wierzchnie ciuchy zrzucajom, na kocykak abo na lezakak sie kładom i dalejze sie opalać! A góralskie i ceprowskie dzieci mogom se na to pozirać, kielo fcom.
Na to chyba juz pora, cobyście wy, ludzie zacęli być wreście konsekwentni: abo usuńcie cyrwone kółko z „Dziewczyn w bikini”, abo zabrońcie nieletnim oglądać skąpo ubrane dziewcyny nie ino na Polsacie, ale tyz na plazy, basenie i w kozdym inksym miejscu. Fto powinien o tym rozstrzygnąć? Bo jo wiem? Moze ta poni, co jest rzecnikiem praw dziecka? A jeśli poni rzecnik bedzie musiała zająć stanowisko, to jakie zajmie? Tego nie jestem pewien, ale boce, ze ta poni miała juz pare takik pomysłów, co wzbudzały ogólne zdziwienie. No to skoro ta poni lubi ludzi dziwić, to cosik mi sie widzi, ze i tutok postawi na ten wariant, ftóry wydo sie dziwniejsy. A skoro wybiere wariant dziwniejsy to … przykro mi, ostomiłe dzieciacki, ale chyba wkrótce bedziecie miały zakaz wstępu na plaze, przynajmniej wte, kie dziewcyny w bikini tamok chadzajom. Moze być nawet tak, ze sam pon minister gospodarki morskiej przestrzegania tego zakazu dopilnuje, bo plaza to chyba pod kompetencje tego właśnie ministra podchodzi? A pon minister gospodarki morskiej reprezentuje te samom partie, co poni rzecnik praw dziecka, więc na pewno bedom piknie współdziałali. A fto zajmie sie zakazem wpuscania dzieci na baseny? Proponuje, coby tyz minister gospodarki morskiej. No bo basen to takie morze, ino mniejse.
A pod Turbaczem? Fto bedzie pilnowoł, coby małe górolicki nie oglądały dziewcyn w bikini pod Turbaczem? Hmmm … jeśli miołbyk coś poni rzecnik radzić, radziłbyk jej, coby góroli zostawiła w spokoju. I tyk spod Turbacza, i tyk spod inksyk wiersycków. Dlo własnego dobra niek zodnym górolom nie zabranio pozirać na jakiekolwiek dziewcyny, jeśli nie fce chłopom z polskik gór sakramencko sie narazić. Bo kozdy górol od kołyski jaz po łoze śmierzci cuje w dusy to, co najsłynniejsy góralski filozof, jegomość Tischner z Łopusznej wyraził słowami: „Świat jest boski, ale dziewcęta są nase”.* Hau!
P.S. O, krucafuks! Ten Polsat chyba telepatycnie uwidzioł, o cym bedzie mój najnowsy wpis! Jest noc ze środy na cwortek. Właśnie miołek przesłać ten wpis do Polityki. Ale przedtem tak z ciekawości po cichutku zaglądnąłek do sąsiedniej izby sprawdzić, co baca w telewizji oglądo. I co oglądo? „Dziewczyny w bikini”! Ale dzisiok nastapiła zmiana: cyrwone kółko znikło, pojawił sie natomiast trójkącik z informacjom, ze program jest od sesnostu roków. Ha! Ino to niewiele zmienio! No bo aktualnym pozostoje pytanie: cemu na przykład piętnastolatkowi wolno pozirać na dziewcyny w bikini na plazy, a nie wolno na Polsacie?
* J. Fudala, Gawędziołki o profesorze Tischnerze, Warszawa 2002, s. 14.
Komentarze
‚A fto zajmie sie zakazem wpuscania dzieci na baseny?’
Nie wiesz, Owczareczku, Piękny Roman.
Ponadto zabroni nosić bikini, bo mają uczyć skromności i wierności.
Jo nigdy tego programu nie oglądołek, bo zawdy o ty porze śpie.
Ale znając nasyk polityków, rzecników i ministrów, spodziewom sie, ze tyn program wartko z anteny zniknie. Spodziewom sie tyz, ze zostanie wydane polecenie, coby na plazak i basenak dziewcyny opalały sie w golfak i długik portkak. Pilnować tego bedom grupy umundurowane w moherowe berety.
A co bedzie, kie polscy obywatele nie mający jesce osiemnastu roków wyjadom na wakacje na plaze francuskie, włoskie abo chorwackie? Nie mortwcie sie! Eurodeputowani wywodzący sie ze znany partii zgłosom apelacje, coby podobne prawo wprowadzic w syćkik państwak Unii europejski.
Bedom ino mieli problem z plazami tunezyjskimi, tureckimi i egipskimi, ale pewnikiem cosi wymyślom…
To znaczy, Piękny Roman z Przyjaciółmi, mają uczyć.
„Bedom ino mieli problem z plazami tunezyjskimi, tureckimi i egipskimi, ale pewnikiem cosi wymyślom? ”
Tam im w sukurs przyjdą talibowie i inne takie.
Oj Owcarku, jo to ino mom nadzieje, ze te nase polityki to Cie nie cytajom. No bo jus to widze: sejm bedzie mioł nastempnom wymówke coby nicem pożytecnym sie nie zajońć i uchwalom specjalne stroje plażowe. gdzie tam stroje , MUNDURKI a co? Bendom to stroje kompielowe z golfem i gaciami do kolan. Jak w XIX wieku. Potem w ramach uzdrowianio moralnego Europy tatuś Romana rozpowszechni tom ideje w Brukseli I niezadługo na całym świecie nosić bikini nie bedzie mozna.
Następnym krokiem bedzie wporowodzenie nakazu noszenia reform… Az sie boje dali myśleć
Ciekawe, czy istnieją moherowe czepki pływackie, bo na niektórych basenach wierzchnie okrycie należy zostawić w szatni.
Aż dziś pójdę na basen i sprawdzę…
A może te czerwone kółka, to rozgrzewające koła ratunkowe Ministerstwa Zdrowia ?
Jest zima, a te panienki takie nieubrane… i kto będzie płacił, jak zachorują ???
W tym pozornym szaleństwie jest metoda na zmniejszenie bezrobocia-
-to wszystko trzeba będzie uszyć. Ile trzeba materiału na bikini, a ile
roboty,żeby uszyć? A pantalony,z falbanamy,z fiszbinamy–to juz
jest powazne zadanie i materiałowo i w robociżnie.
Tak więc , znaczące zmniejszenie bezrobocia,duże plusy u Ojca Dyrektora,
a prasa zajmie się chodliwym tematem majtkowym,zamiast pisać
o aferach przeróżnych. Same korzyści!!
Mrrrał!
No! Już się przestraszyłem, że Motylek na poprzednim wpisie samotnie został i rozpacza 🙁
Nawet mu komentarz pocieszający posłałem!
Witamy! 🙂
‚No to skoro ta poni lubi ludzi dziwić, to cosik mi sie widzi, ze i tutok postawi na ten wariant, ftóry wydo sie dziwniejsy.’
O kruca! Obyś się mylił Owcarku Ostomiły!
A do bielizny w ogóle to ja mam stosunek barrrdzo pozytywny. Dobrze się na niej śpi. Prawie tak, jak na monitorze.
Pozdrawiam
Blejk Kot
Owczarku, wykazujesz niezdrowe zainteresowanie obnażonymi paniami! Na dodatek podejrzewam Cię o spisek. Czy ty przypadkiem, wybrzydzając na program Polsatu, nie chcesz obniżyć ceny, jaką Pan Solorz otrzyma od Niemców za ćwierć swojej stacji? Najwyższy czas prześwietlić Twoje i Twojego Bacy powiązania!
Do Motylecka i Blejkocicka!
Przecytołek ostatnie Wase komentorze do poprzedniego wpisu. Wiycie co?
Juz jes nos trzek! 🙂 🙂 🙂
Owcarku,mysle,ze to cerwone kolko stoi po to,coby tzw.”logladalnosc” zwieksyc.Ta „logladalnosc” ma wielkie znacenie dla redaktorow.Jak jest niska,to takiemu zdejmuja program z anteny i bidok musi zyc o suchym chlebie i wodzie.A jak jest wysoka,to on pon jest i tyle.
Wiadomo perzecie,ze jak jest cerwone kolko,to cos musi byc w tym programie sprosnego, a ludziska sa ciekawskie,to pozieraja.I „loto” chodzi!!
Ps.Alicji dziekuje,ze tak szybko uwinela sie z moimi zdjeciami z Krainy Wiatrakow.Postaram sie w niedalekiej przyszlosci podrzucic do owcarkowej galerii fotki z innych miast.
Tymczasem pozdrawiam wszystkich budagosci.Ana
Owczarek pisze:
„Na to chyba juz pora, cobyście wy, ludzie zacęli być wreście konsekwentni.”
Owczareczku to nie my ludzie wymysliliśmy te kółko-trókąciki tylko urzędniki i inne polityki. (nawet sie rymuje).
Dlaczego w telwizorze sa trójkaciki przeca to znak męskiej toalety (jakby ten trójkat obrócić). Może to coś znaczy?
Teraz taki bieliźniany wpis. Przypomniałem sobie taką strą rymowankę – powinna sie nadać w dobie reform:
Za pomocą nożyc
i zręcznej fastrygi
ze starych reform
zróbmy nowe figi
Z tego co, Owcarku, mowisz wynika, ze z wieksza korzyscia dla telewidzow byloby, gdyby ta dziewczyna w bikini przez godzine milczala i tylko… wygladala. Bo nie zauwazylam zebys cos jej urodzie zarzucil 🙂
Urodę można podziwiać w milczeniu,przy wyłączonej fonii,bo słuchać
to czasu szkoda,ale potem dobrze sie śni tfu! śpi!!
Do Profesorka!
Jak dołaczy jeszcze ktoś na czwartego,to będzie trzech muszkieterów.
No widzisz, TesTeqecku, za dużo siedzisz na innych blogach i od tego masz myśli powichrowane.
Spocznij se u nas. Smadnegi kapkę wypij. Odpocznij i na przyszłość omijaj wielkim kołem tamte jakieś głupoty.
Cieszę się, że zajrzałeś.
Do Anecki:
piękne prawdziwie są Twoje wiatraki, ino kapeckę (a nawet kilka kapecek) przymało. Nie ociągaj się wiele.
OOOOOO! Tęskniliśmy za Mysecką, a ona tu jest, ino się nie odzywała.
Owcarek, to jest prawdziwy obycajny podhalańczyk, nawet jakby mu się nie podobała, to by nie powiedział.
Ale biedacek siedział i godzinę słuchał andronów, to chyba jednak podobała się.
Gaskońskie klimaty już są Motylecku, więc wszystko jest możliwe.
Tamci trudzili się dla swojej ojczyzny, to może i Wy podejmiecie wyzwanie.
Kapecke sie bołek kolejny wizyty u Waweloka, bo kieby zaś wsed na jakiesi tematy filozoficne, mogłek mu mojom wiedzom nie dorównać. Pewnikiem tyz jego scególno ocena sytuacji mogła sie dlo mnie skóncyć kacem moralnym, abo bólem głowy, a i jedno i drugie przyjemne nie jes. Ale Smok moim kamratem jes i trza go odwiedzać, dlotego pomimo obaw, posedłek z wiecora ku niemu. Musiołek włazic do groty od góry, od baszty, bo śniegu naleciało i bołek sie, ze zostawie ślady przy zawarty kracie na dole. Kieby sie zaś znaloz jakisi detektyw, to by badoł, dlocego slady stóp prowadzom do zawarty kraty…
Moje obawy co do usposobienia Smoka okazały sie nieuzasadnione, bo go zastołek w barzo dobrym humorze. Oglondoł se telewizje, patykiem przełancajonc kanały na pilocie, bo jego łapska były za wielgie. Powitoł mnie jako zwykle serdecnie, na co jo równie serdecnie mu odpowiedziołek. Ocywiście od razu pocęstowoł mnie napitkiem, ino dlo odmiany postawił wyśmienite reńskie wino, pewnikiem jesce z ondraszowyk zapasów. A uśmiech nie schodził mu z kufy.
– Wy toście som najweselsym narodem na świecie! – powiedzioł do mnie
– A cemuz to? – zdziwiłek sie, bo przeca wiadomo syćkim, ze nima wiynksyk malkontentów od Poloków.
– Bo wy wiecnie śpasujecie!
Pomyslołek se, ze Wawelok musioł przed kwileckom obejzec jakisi kabaret w telewizji, moze ANI MRU MRU, abo GRZEGORZA HALAME OKLASKI, abo jesce jakisi inksy. Rzecywiście, jak sie rozchodzi o kabarety, to śmiesne som. Zapytołek go:
– Pozirołeś jakisi kabaret ostatnio, ześ taki wesoły?
– Eee tam, kabaret! Po co jo jom pozirać na kabarety, kie wy w normalnym zyciu robicie se takie śpasy, ze ino boki ze śmiechu zrywać! – zaś sie zaśmioł.
– A tak konkretnie, to co mos na mysli?
– Jak to co? Jajcorze z wos tacy, ze wiynsyk na świecie nima! Tyn śpas wyryktowany dlo samorzondowców, co w dwók róznyk ustawak inkse prawo napisane, no to przeca istno perełecka! Ale ftosi musioł sie nakombinować, coby go wyryktować! Ho ho! No ale wortało, bo śmichu co niemiara! Abo te śpasy, kie ryktujecie mosty tamuk, ka nima drogi… Abo ta waso zabawa w chowanego, kie najsampierw chowocie tecki po piwnicak, a potym je znajdujecie… Śpas za śpasem! Godom Ci, Profesorecku, pocucie humoru mocie wiynkse niz ocean!
No tak! Zaś musiołek mu wytłumacyć, ze sie myli…
– Ino Smoku, to nie som śpasy – powiedziołek
– Co ty mi godos! Przeca mnie płacki do ocu ze śmichu lecom, kie to oglondom w telewizji! To jak to nie som śpasy? Som! – nie doł sie przekonać
– Kie godom Ci, ze u nos syćko to wyprawio sie na powaznie!
– Jak to, kruca, na powaznie… – nie rozumioł. Znacy sie, ze tyn samorzondowy śpas to nie jes spas?
– Ano, nie…
– To mnie sie juz sycko pokiełbasiło… To wytłumac mi, po kiego diaska wymyslili takie prawo?
– Tłumacom sie ze przez nieuwage – powiedziołek mu
– Acha! – odparł z mądrom minom. Ano, wiys, Profesorku, jak óni cały dzionek siedzom w robocie, a popołudniami musom wymyslać prawo, no to som pewnikiem zmęceni okrutnie i casem im jakosi obsuwa sie trafi.
– O cym ty mówis?
– Jak o cym… o tyk wasyk posłak!
– Ale óni nika nie robiom!
– Krucafuks! Jak to nie robiom? Znacy sie nie som nika zatrudnieni? – dziwił sie
– No nie!
– Aaa, to juz wiym, cemu takie prawo jes! Aleście tyz musieli powybirać samyk bezrobotnyk na posłów? Przeca jak taki roboty se nie umi znaleś, to i prawa dobrego nie wymyśli!
– Ty nic nie rozumis! Óni syćkie kasi robili, ino kie zostali wybrani an posłów, to sie pozwalniali, bo dostajom dutki od sejmu za to , ze wymyślajom rózne ustawy i przepisy! Tyk dutków dostajom telo, ze nie musom nicego inksego robić!
Kie to godołek, Smoka akurat pił wino i kie to usłysoł, jaze sie zachłysnoł i parsknoł tym winem na kaftan
– O krucafuks! Profesorecku nie rób mnie w kónia kie pije wino, bo juz tego kaftana nie dopiere!
– Wawelocku, jo cie nie robie w kónia, jo prowde Ci godom!
I tutok nastąpiła seria krótkik pytań i jesce krótsyk moik odpowiedzi
– Fces mi pedzieć, ze óni majom za zadanie nic inksego nie robić, ino prawo wymyslać?
– Tak
– I bierom za to dutki?
– Tak
– A kie spaprajom robote to te dutki oddajom?
– Nie
– A ponosom jakomsi kare?
– Nie
Pomilcoł kwile, a późni machnął łapom z rezygnacjom i powiedzioł:
– Wyście som najbardziej zwariowanym narodem na świecie…
– W ty kwestii, faktycnie przyznom Ci racje i spieroł sie z Tobom nie bede! Fces sie od nos wyprowadzić w jakiesi normalniejse miejsce?
– Nie, nie, jo sie stąd nie wyprowodze za zodne skarby! Cheba zeby mi sie mrówki faraonki w chałupie zalyngły, ale i wte posukom sie jakisi groty w kraju a nie za granicom.
– No to bywoj, Smoku! – zacąłek sie zegnać
– Bywoj, Profesorku! i pozdrów ode mnie syckik blogowiców!
– Pozdrowie!
Juz wychodziłek z groty, kiez zawołoł:
– Acha! cekoj, Profesorecku, cekoj!
– Co jes? – zapytołek
– Mom do Ciebie prośbe!
– Słuchom
– Mozez mi załatwić copke krakuske, zamek błyskawicny, kolorowom bibułe i taśme klejoncom?
– Krucafuks! A po kiego diaska ci to syćko?
– Powiym Ci, kie mi to przyniesies… To jak bedzie?
– Wiys co, dziwno Twojo prośba, ale sie powolućku przyzwycajom… jak ino udo mi sie to dostać, to Ci przyniese…
– Barzo Ci dzienkuje! To bywoj…
Ciekawe, co jemu sie znowu we łbie kołace?
W temacie bielizny kąpielowej damskiej: otóż, moi najmilsi, projektanci z troską pochylili się nad muzułmankami, które, jak wiadomo, powinne być spowite od stóp do głów. Jednak i dla nich wymyślono strój kąpielowy z długimi rękawami i nogawicami (nie powiem wam jednak, jak toto wygląda, bo tylko czytałam o tym, a obrazka nie było – w dodatku tekst był po angielsku i w godzinach pracy oraz w miejscu pracy go dopadłam – a konkretnie w radiu, gdzie mnie skierowano na szkolenie… – dlatego tylko pobieżnie przeglądnęłam artykuł; jak go odnajdę, to przytoczę in extenso:). Faktem jest, że i muzułmanki będą się mogły teraz kąpać nie obrażając swojej religii ;).
Sprawa druga, również ze strojem powiązana: także w miejscu mego pobytu w godzinach pracy informacją znalazłam o zakonnicy włoskiej, która skończyła była renomowaną rzymską szkołę kroju i szycia. Ponieważ zawsze chciała szyć, powołanie nie stanęło na przeszkodzie jej marzeniom – dla swego zakonu zaprojektowała i uszyła stroje „robocze” (ciężko bowiem kopać ogródek w habicie po kostki… ;). Miała też siostrzyczka pokaz strojów świeckich – zwierzyła się nawet dziennikarzom, że lubi styl klasyczny i nawet podobają jej się kobiety w spodniach – byleby owe spodnie były: dobrze szkrojone i uszyte, dobrze leżały na właścicielce i, najważniejsze, nie były zbyt obcisłe!
Tak to moda wszędzie się wciśnie – nawet do religii… O, próżności kobieca! ;).
Mrrrał!
Zaszalałem. A co!
Zrobiłem sobie lusterko Galerii Budy.
(Jest taki programik http://www.httrack.com/ )
Przy okazji ALICJO dzięki za kanadyjską zimę z dostawą do domu!
Co prawda niektórzy narzekają, że drogowcom znowu nie udało się ZIMY ZASKOCZYĆ, ale ja się tam nie czepiam 🙂
Lekki mrozik, ładna biała pierzynka, delikatny puch od czasu do czasu dla urody, prawie zero wiatru – miód malina 😉
Nooo! Profesorek też zaszalał!
(A przeleciałem wpis tylko pobieżnie, poczytamy później 😉
Mysho! Obiecuję, że żadnych myszy (ani tym bardziej Mysh-y) straszyć nie będę. Tylko niech mnie Alicja znowu pod ambit nie bierze 😉
TesTeczku! Rację ma chyba MTSiódemeczka :-/
Przemogłem się i rzuciłem jednak okiem na blog Pana Passenta.
Nie wiem jaka emotikufa mogłaby wyrazić moje uczucia.
Co prawda nienawistnicy (chyba) przegrali, ale ten krajobraz po bitwie piękny nie jest. Zgliszcza i trupy. Brrr! Wracam do Budy 😉
I się stąd nie ruszam!
(Może poproszę kolegę, żeby później sprawdził co się dzieje.)
Pozdrrrawiam Wszystkich 😉
Blejk Kot
Do m7-
postaram sie wkrotce wiecej wiatrakow podrzucic do galerii owczarkowej.Ino nie zawsze sprzyja pogoda wedrowkom.
W srode byla tu piekna sloneczna pogoda,to i zdjecia wyszly pikne(ze sie pochwale)!
A do innych blogow,tez mniej zagladam,bo musze zadbac o zdrowie.Czytajac bowiem niektore wypowiedzi,mozna rozstroju nerwowego dostac.
Pozdrawiam wszystkich.Ana
A mnie dzisiaj glowa boli od rana,ojj boli,co to bedzie kiedy przestanie bolec?
A to wszystko przez nalewki,niby na spirytusie a jednak,niech je jasny gwint scisnie.Ja jestem za tym zeby stroje plazowe,byly jak mundurki szkolne.Jakis dekret komisja europejska moglaby wydac odnosnie tej materii.Jeden kroj,jeden kolor i jeden rozmiar.Jak sie kobita nie wcisnie,to nie ma wstepu na plaze.
OK. Trochę było dzisiaj roboty, toteż pózno daję głos -no, chwila! U mnie dopiero 13-ta! Uzupełniłam galerię kotów, nie wysilałam się na podpisy, bo nie miałam jeszcze czasu na to. Pootwierajcie sobie nowo założone w galerii kotów szufladki i nacieszcie oko.
Owcarek przysłał fotke spod Turbacza, śmignijcie do Owcarkowej szufladki. Udogodnienie zrobiłam takie, że jak chcecie zajrzeć do Galerii, wystarczy kliknąć na moje imię.
Tymczasem dzisiaj niespodziewanka, przyszły obie wygrane przeze mnie książki od P.Adamczewskiego. Jedna biedaczka wiosłowała przez ocean 2 miesiące, ale druga dostała skrzydeł i hipneła w niecałe 2 tygodnie. Zjawiły się na mecie razem.
Z rana było u mnie -20C, chetnie się podzielę! Poza tym słonecznie.
Motylku, a propos Twojego wpisu wczorajszego, podpisuję się pod tym, a i też podpisuję się pod Blejkocika radą, że może nie czytać komentarzy, tylko same felietony i bywać na przyjaznych duszy blogach? U pana Bralczyka można pogadać o języku, niektóre wpisy sa bardzo ciekawe. U pana Adamczewskiego można pogotować i poczytać smaczne opowieści i nie tylko, no a Buda jest bezkonkurencyjna! Z przyjemnością czytam felietoniki blogowe p.Paradowskiej i Passenta, ale co do komentarzy będę robiła selekcję, bo już mniej więcej znam osoby, które komentują – otóż będę czytać wybrane, omijając resztę, szkoda nerwów na dyżurnych lustratorów i tym podobne tałatajstwo. I tym optymistycznym akcentem…
Owczarku,
rozumiem, że chciałeś uczcić 60lecie bikini:
1946, powojenne reglamentowanie tekstyliów (plus apetyty na większą swobodę stroju plażowego); nazwa od Atola Bikini, gdzie na parę dni przed inauguracją kostiumu odbyły się próby nuklearne.
Oczywiście Francuzi uważają, że u nich rzecz stała się modna calutki rok wcześniej. Brytyjczycy świętowali sześćdziesięciolecie latem 2006 mnóstwem mniej lub bardziej wysmakowanych (i dosmaczonych) tekstów… Bidocki, wciąż sądzą, że muszą nadrabiać jakieś okropne wiktoriańskie zaszłości, więc ‚spicing up’ i ‚sexing up’ dotyczy dosłownie wszystkiego (nawet osławionego irackiego dossier z jeszcze bardziej osławioną ’45-min claim’)… Naturalnie – dotyczyć też musi super-tematu: ‚cztery magiczne tekstylne trójkąty połączone mniej lub bardziej trwale i obnoszone wdzięcznie’ (gdyby znali – tu zacytowaliby Tischnerowską metaforę wdzięku czyli łaski w postaci idącej przez wieś pięknej dziewczyny)…
Że Ty, Owczarku, serwujesz nam taką tematykę w środku zimy i akurat po ataku Jej Śnieżystości, mogę wytłumaczyć tylko wyjątkowo figlarnym (figlarskim?) usposobieniem Waszmości. Bo nawet Jaguś nie może się zainspirować – w Paryżewie aktualnie przebywajęcy. Ale trudno. W zeszłym roku telewizor domostwa mego dostąpił amnestii (i.e. awansu z piwnicy) tylko na okoliczność pielgrzymki Benedykta (przybywali znajomi gryzipiórkowie z Irlandii i Włoch i poczuwałam się do zapewnienia im kompletnego warsztatu pracy). Ale może – bez zagracania salonu – uruchomimy telewizyjny ersatz komputerowy (jest nawet pilot). Feminista podpowiada jednakowoż, by najsamprzód popytać Polsat o plotących głupoty panów (w dwóch trójkątach). Równouprawnienie i szlus! Chyba tak zrobię. Ale co będzie, jeśli się od tego bezmyślenia (beztęsknoty też) uzależnimy na tyle, że nie starczy czasu nie tylko na wieczorną lekturę ale i na zaglądanie na blog Owczarka Podhalańskiego???!!!…
🙂 🙂 🙂
O, Alicja czarna się odezwała 🙂
Ok, popracowałam troszeczkę, wyszło co wyszło, proszę przede wszystkim Profesorka, żeby rzucił okiem i powiedział, czy może być przynajmniej jako wersja robocza, a poza tym – gdzie tak naprawdę zaczęły się opowieści Smoka, który wpis mam uznać za pierwszy?
Wydaje mi się, że będziemy się trzymać numerowanych odcinków, to będzie przejrzyściej – może być? Jak coś dodać czy ując, to proszę mi zostawić wiadomość.
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Opowiesci_ze_Smoczej_Jamy/
Uwaga, sprawdzam, bo chyba cudzysłowy działają „tra la la”
No, proszę! Muszę jechać zropbić zakupy. Wrócę niebawem.
No proszę, Turbacz z Czołem Turbacza jak żywe!… Ech, poszłoby się na biegóweczkach (RdzawkaII- Stare Wierchy- Turbacz- Koninki), ale trzeba poczekać…
Alicjo Kanadyjska, jesteś iście Z Krainy Czarów! 🙂
Basiu, ze względów technicznych skróciłam tytuł, im krócej, tym lepiej.
Chyba Alicję czarną trzeba przestawić na Smadnego, może nie będzie jej po Smadnym bolała głowa? Nas nie boli, prawda?
Nooo! 🙂
Pikniie Wos pytam Owcarku, powidz cy kotka BEZ bikini w telewizjoze tyz mo mieć cyrwone kolecko?
Miau! Kotka Zuzia
Czyżby MT7 i Blejk Kot nie wiedzieli, że Tes Teq to znany ekspert od śpasów różnorodnych i po prostu kolokwialnie mówiąc se żarty urządza. Ale macie rację, że czytanie niektórych, a nawet większości komentarzy u Passenta mało ostatnio przyjemne, rzuciło się wiele osób i nawet żałoby nie potrafią uszanować, tylko chcą dokopać/zniszczyć innych chyba tylko dla jakiejś obrzydliwej satysfakcji., Cóż, ich strata, oni przeminą, Kapuściński i także Passent będą p[ewnie długo czytani i cenieni. A odkąd zacząłem bywać tu na blogu, to inne blogi ,,Polityki” już mnie mniej pociągają.
PS. Co do bólu głowy, to ja wczoraj Smadnego nie piłem, lecz po burżujsku heinekena, jeszcze jakieś drinki dziwaczne i nawet miód grzany( pycha:)), ale rano na szczęście żadnych skutków nie było, tylko może wolniej mi wszystko szło i takie leciuteńkie przytępienie zmysłów odczuwałem.
Pozdrówka i prośba, kto mi przypomni co wchodzi w skład drinka kultowego Tata z Mamą, bo wczoraj chciałem się pochwalić mą wiedzą z blogu Owczarka na ten temat, alem zapomniał żem,coś mi się kołacze, ale nie chciałem się błaźnić.
50% spirytusu i 50% soku malinowego, Grzesiu. Mam nadzieję, że Praźródło (Motylek) potwierdzi 🙂 Póki co – smacznego! 🙂
Wódka z sokiem malinowym, chyba że tu obowiązuje jakiś inny przepis.
Owczarku, dziękuję za zdjątko. Kocham góry a coraz dalej od nich jestem… 🙁
O, Basia mnie ubiegła z tym przepisem. I moze to faktycznie miał być spirytus? Nie pamiętam.
Dobry wieczór Państwu
To zdecydowanie ma być spirytus Jaguś 🙂
Owczarku kochany, nie sądziłam, że pieski są tak wyczulone na damskie wdzięki. Cóż za opisy, poezja po prostu!! No i obrona (ale dlaczego tylko górali??) męskiego oka..
I chciałam zaprotestować! Strona Alicji mi się nie otwiera. Dlaczego? 🙁
Pozdrówka
Jak to – się nie otwiera?! musi!
Kliknij kapishonku na moje imię. Tak przy okazji, to czasami bywaja jakieś zakłócenia na łączach , to trzeba spróbować za chwilkę. Ale generalnie – powinno grać!
Myślę, że Basiecka chce wyprawić Grzesicka na tamten świat.
Ja pamiętam, że Tata&Mama to spirytus zmieszany pół na pół z wodą doprawioną sikiem malinowym. Ilość solu i wody zależna od upodobań i mocy wódki, którą chce się otrzymać.
Nie lubię wódek, ale moja mama i dziadkowie tylko taką wódeczką się raczyli.
Przypomina mi się w zwiazku z tym pewna zabawna historia, ale nie będę mojej babci szarpać.
Ehhhhh, warto na jakis czas zniknac(takie tam rodzinne zawirowania), chociazby tylko dlatego zeby sie dowiedziec, ze ktos, gdzies… teskni 😉
A co do kotow – nie jestem strachliwa mysha i z kotami zyje w wielkiej komitywie. Szczegolnie z moja domowa kotka. Takze blogowe Koty oswiadczyly przy swiadkach, ze zadna krzywda z ich strony mi nie grozi, czyli… jest OK 🙂
Może być sik malinowy!
Kotecko Zuziu, czemu jesteś Buku?
Ja myślę, że przyrodzenie mosz zakryte pięknym, aksamitnym futerkiem, to po co Ci bikini.
Ale niech się Owcarek wypowie, on tu Gospodarz.
Póki co siędnij se z nami.
EMTeSiódemeczko, Motylek wyraźnie pisał o TiM ‚pół na pół’ i ta wersja została przetestowana przez co najmniej dwie polonistki. Więc kolejny filolog nie zrobi sobie krzywdy jeśli zachowa podstawowe zasady bhp (bezpieczeństwa i higieny picia) 🙂
Mrrrał!
Grzesiu!
‚Czyżby MT7 i Blejk Kot nie wiedzieli, że Tes Teq to znany ekspert od śpasów różnorodnych i po prostu kolokwialnie mówiąc se żarty urządza.’
Wiemy, wiemy! 😉
(Uuups! MT7 potwierdzisz? )
Grzesiu! Chętnie bym się na Twoim blogu wpisał, ale Umowa mi tego zabrania.
Może być mój ‚kolega’?
Pozdrawiam
Blejk Kot
Basiecko, tak jest, pół na pół, tylko spirytus z gęstym sokiem to jakowyś likier wychodzi. To już lepiej zrobić prawdziwą nalewkę na malinach. CYMES. Tyle, że trzeba długo czekać, ale warto.
To jednak nie jest T&M.
BlejkKocicku, ma się rozumieć, że TesTegecka i Grzesicka znamy już ho, ho!
Muszę powiedzieć, że kocurki, to nader piękne stworzenia.
Jerzy Pilch napisał kiedyś- chyba na tzw. łamach Polityki – o doskonałości kociego stworzenia, jaka była puenta, nie zdradzę.
Raz jeszcze potwierdzam :
SPIRYTUS 50%,SOK MALINOWY 50%, wymieszać,odstawić,czym dłużej
czeka na degustację tym lepszy,praktycznie nie czeka zbyt długo,ale
dobrze jest przetrzymać 24 godziny.
Sik po TzM w żadnym wypadku nie jest malinowy,jak najbardziej normalny.
Gdzie ten Motylek się podział.
Czyżby z telewizji znowu nabierał złości do świata?
Motylku, ka ześ?
Profesoreczku, chciałam rzec, że ten Wawelok też niebezpiecznie dryfuje w stronę irytującej rzeczywistości. Byłaby ona rzeczywistość i owszem, komiczna, gdyby nie trzeba tu było żyć.
Pozdrów smoczą dostojność.
No jesteś! Dobrze, bo już się martwiłam.
Jesce przed spaniem do Czornej Alecki napiszę:
Zatwierdzone bikini dla kobiet islamskich już jest. Długie spodnie i lużny żakiet-lejba, pod samą brodę. Kolor, ma się rozumieć, stonowany.
Myślę, że Twoje życzenie może stać się ciałem niebawem. Coraz więcej jest w Europie osób tego wyznania, a będzie jeszcze więcej. Nasza poprawność nakaże nam przyjęcie takiego samego stroju, żeby ichnie kobiety nie czuły się dyskryminowane. Poczekaj jeszcze krzynkę.
Tym optymistycznym akcentem kończę moje wywody. Pa!
A jestem,jestem, choinka się świeci na pełny regultor,śniegu napadało
kilkanaście centymetrów,Junior osobiście usmażył faworki/pychota/,
dawkę lekarstwa ułatwiającego trawienie wlałem w siebie z przyjemnością—i w związku z działaniem w/w leku przypomniał mi się taki stary bardzo
szpas,a propos Owczarkowego wpisu:
Na Hali Kondratowej,niedaleko szlaku ,opala się ceperka-nudystka,no
nie całkiem 100%-owa,albowiem to małe co nie co /na wszelki wypadek/
przykryła góralskim kapeluszem z muszelkami.Po szlaku wędruje stary
Baca,popatrzył i powiada: myślałek co jo już syćko widziołem,ale co
by tak chłopa wciągło,to pirsy roz bedzie.
Żadnych znaków ostrzegawczych nie zamieszczam-pora nocna.
Słuchajcie, jakieś piesy by się też przydały – nie może być absolutnej dominacji kotów na blogu Owcarka Podhalańskiego! Dla równowagi pieski ! Albo i prosiątka. Starą Zabę można poprosić o konie… zahaczę ją przy okazji, jak przyuważę na sieci.
A propos, prosiłabym, żebyście rzucili okiem na Opowiesci ze Smoczej Jamy W Galerii Budy (wystarczy kliknąć na mój nick), bo chcę wiedzieć, czy otwiera Wam się wszystko wartko i czy dobrze wygląda. A szczególnie czekam na opinię Profesorka, bo to on jako autor musi dać OK tej lince vel temu sznureczkowi.
A Wy śpiochy oczywiście albo już chrapiecie, albo się przykładacie do poduszki….
Pracujemy, Alicjo, pracujemy 🙁
A jutro (pardon, dziś) też będziemy – od szóstej albo wcześniej, jak nas adrenalinka zbudzi… 😉
Z mojej maszyny wszystkie części Galerii otwierają się idealnie 🙂
Potwierdzam-gra bezbłędnie.
Mrrrał!
Motylek!
Uż ty (nie)stary zbereźniku! 😉
Alicja! A ty znowu prowokujesz 😉
Tym razem pudło!
Ja psy lubię. Mało tego, mam UKŁADY z psami 😉
Zawsze miałem.
A śpioch faktycznie jestem i właśnie aaaaaaaa idę spać!
Aha! Za pikną zimę już Ci dziękowałem.
(a tak ze dwa wpisy wcześniej)
A na Polsacie właśnie bikini leci.
No faktycznie! Bez fonii ogląda się to duuuużo lepiej.
Pozdrawiam
Blejk Kot
p.s. Mój kolega pisał się na blog Pan Passenta.
‚Twój komentarz czeka na akceptację.’
Ciekawe, czy się doczeka?
Blejkotku, z moich doświadczeń wynika, że się doczeka. Jedynie blog Owcarka i p.Adamczewskiego działa natychmiast, ale na przykład dla tych co wchodzą po raz pierwszy, jakaś lekka zapora jest, troszkę trzeba poczekać. Sprawdziłam to wczoraj, podszywając się pod Profesorka „na czerwono”, a i kiedyś też, pisząc z maszyny Jerzora z pracy.
Bikini nie ubiorę mimo chęci ogromnej, tej nocy szykują się rekordowo niskie temperaturki u nas i mimo, że piec chodzi na okrągło i w chałupie (dobrze, że taka mała!) jest 20C, to jakiś ziąb po kątach się szwęda. Ale zima musi być, żeby wszelką werede wybić. Nie mam nic przeciwko, byle było dużo słońca!
Aha… to znaczy, że jak odbiera Basia i nikt nie zgłasza żadnych uwag, to gra i buczy chyba? Jakby co, dać znać!
O, i Motylek też stwierdził, że gra i buczy! No to śpijcie sobie, śpiochy, u mnie średni wieczór – a mówiłam, gdzie Wam się tak spieszy?!
Na dworze ciemnica,na polu ciemnica,czas spac.Bol glowy ustal,dzieki za dobre rady.Wypilam Smadnego i popilam spiritem z malinami.
W glowie huczy,ale nic a nic nie boli,acz usilstwa brak.
Alicja ale z ciebie pracus,jak pszczolka robotnica,podziwialam te strony ze zdjeciami.Coooool.
Alicjo czarna,
ja jestem taki straszny leń, że aż leniem ode mnie na kilometr smierdzi. Strony ze zdjęciami to biegusiem można zrobić, nawet przynapiwszy się lekuchno. Ja mam trochę innych zajęć, poza zaglądaniem do maszyny 🙂
A czy nie mogłabyś się Alicjo czarna przedstawić nam, skąd kto i tak dalej? Bez podawania adresu, telefonu etc. Ogólnie!
Bo chyba zauważyłaś, że my się tu wszyscy znamy! A jak ktoś nowy się pojawia, to się przedstawia.
Musu nie ma, ale ….
Alicjo Kanadyjsko!
Co miołek napisać, napisołek w emailu! Mom nadzieje ze dotrze i nie zgubi załącników po drodze…
Znalazłam. Niechaj czyta, kto ciekawy :).
Krawcowa w habicie
Absolwentką znanej rzymskiej szkoły kroju i szycia została włoska zakonnica ze zgromadzenia niepokalanek, siostra Maria Elena.
Siostra Maria Elena, dawniej Elena Calascibetta, ukończyła kurs mistrzowski kroju i szycia. Spełniła w ten sposób swoje marzenia o projektowaniu i szyciu strojów, z których nie zrezygnowała nawet po wstąpieniu do klasztoru.
Siostra Maria Elena zaprojektowała też wiele strojów codziennego użytku dla swojego zakonu, a kilka jej kreacji widzieli już bywalcy rzymskich pokazów mody.
Zakonnica mówi, że krawiectwo pasjonowało ją od dziecka, kiedy pomagała swej matce zatrudnionej w znanej genueńskiej pracowni „Tripoli”. Przyznaje, że podobają jej się nawet kobiety w spodniach, pod warunkiem, że ubiór jest dobrze skrojony i niezbyt obcisły. Siostra nie przepada za strojami zbyt awangardowymi, gustuje w modelach bardziej klasycznych.
Materiał poświęcony kreatorce mody w białym habicie zgromadzenia niepokalanek dziennik „Corriere della Sera” zatytułował „Igła, nitka i różaniec”.
http://www.ahiida.com – a tutaj stroje kąpielowe dla muzułmanek…
Apropos Piesów, których nam tu brak, to w Salonie 24, gdzie sobie bloga tworzę, jest jeden bloger: Mad Dog, który całkiem fajnie i mądrze piusze, więc piesy też potrafią, no, ale jak wiadomo koty wyżej w hierarchii stoją, właśnie pan Pilch to wielokrotnie w felietonach udowadniał. A ja właśnie poszukuję książek o kotach w literaturze czy o kotach słynnych osób, bo wiem, że takie cuś się ukazało kiedyś, albo nawet kilka cusiów, jedno chyba nawet niedawno, alem niestety i tytuł i autora zapomniał, kurde, chyba za dużo informacji do mnie dociera, bo wszystko zapominam. Ale muszę się przyznać, że wiedziałem, że sok malinowy, tylko nie byłem pewien czy spirytus czy wódka i w jakich proporcjach, ale drinka pół na pół z sokiem malinowym i wódką nazywa się często też teraz Polska jeśli dobrze kojarzę,a sok malinowy plus wódka i tabasco to przecież wściekły pies( o i kolejny pies się nam znalazł), więc jak żaden pies się do budy nie zapląta, to zawsze można wściekłego psa skonsumować.
PS. A może Owczarek konkurencji nie chce i chce być jedynym piesem w budzie?
Pozdrówka i ostrzeżenie, ponieważ mam przed sobą tydzień ponad wolnego, mogę tu często zaglądać i przydługie komentarze pisać. Cóż, takie życie.
Dzień dobry z mojego rana o paskudnej godzinie szóstej!
Porządni ludzie o tej porze chrapią, ale mnie hałasy dochodzące z Budy obudziły…
-24C proszę szampaństwa, w nosku mi zakrzepło, ale i owszem, żyję.
W końcu kiedyś zima musiała nadejść…
Grzesiu – proste! zaguglaj takim tematem: Koty w literaturze.
Zobaczysz, ile sznureczków się pojawi! Właśnie to zrobiłam. Może trafisz na to, czego szukasz.
Chyba zniesiemy te Twoje przydlugie komentarze… jak trzeba, to trza! 🙂
Alicjo! wysłałam na Twój adres kilka wulkanicznych kotów, które spotkaliśmy na zeszłorocznych wakacjach
I cudowną mapkę, którą spiraciłam z Tygodnika Podhalańskiego, również w roku pańskim 2006. Niestety nie wiem, co z prawami autorskimi 🙁
Owczarku szykuj smadnego i jałowcową! Za chwilę gaszę komputer, przesiadam się do samochodu i ziuuuuuuu na moją stronę Turbacza 🙂 🙂 🙂
Jeśli zima nie przysypała szlaków, to wybiorę się jutro złożyć pokłon i ucałować Twe łapy!
A u nas zimy chyba „nie budziet”,bo teraz leje i jest strasznie ponuro.
Na dodatek robie salatke i wszystko mi sie pokickalo.Musialam kartofle wylawiac,bo marchewka byla za twarda,musiala dochodzic.A woda z jaj na twadro wyparowala!A tak to jest,jak sie czyta owcarkowy blog i przyrzadza jadlo……..Chyba napije sie smadnego,co by mi sie humor poprawil.
Pozdrawiam wszystkich.Ana
Profesoreczku i inni mieszkańcy Smoczego Grodu
co się u was dzieje?
Chcecie zakłócić spokój ponu Wawelskiemu budową jakiś, sakramencki, chałupy.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3876858.html
Przeca ta chałupa moze wystrasyć Smoka a nie tylko mrówki faraona. Do tego chałupa na stadionie? To kaz dzieciska pograja w piłkę abo i co innego?
A i Wawel mogą przysłonić.
Mieciowo,
miłego szusowania, ja chyba będę musiała zapalić ogień w kominku, bo zamróz straszliwy. Koty wstawiłam, gdzie należy.
mt7,
wczoraj przegapiłam Dyzia wersję 2, już naprawiłam błąd.
Zbysek,
a co Ty się tak dziwisz? Nie wiesz, że teraz to kasiora rulez?!
Czasy, kiedy człowiekowi do szczęścia wystarczyło słoneczko na niebie, jadło w misce, zimny Smadny i jaki taki dach nad głową – bezpowrotnie minęły!
Alicjo,
„Beli chopcy beli ale sie mineli i my sie miniemy po malućki kwili”
Tak ponoć mówił Sabała.
Wszystko sie mija ale czemu tak szybko i bezmyślnie (przynajmniej w moim przekonaniu bo w ICH to chyba „myślnie” )
Ja wiem, że „pecunia non olet” (może jednak śmierdzą i Wespazjan racji nie miał?) oraz tylko ten jest „primus inter pares” kto ma pugilares.
Ja to wiem ale koni żal.
Co ja tu wypisuje !
Darujcie czasami coś mnie bierze. Romantyczność czy inna, kruca, choroba.
Co było nie wróci i szaty rozdzierać by próżno, coż każda epoka ma własny porzadek i ład………..
Zbysecku!
Jo z tym nimon nic wspólnego!
Ale Wawelu to nie przysłoniom, bo tyn klub jes kapecke z boku.
A jak sie z Wawelokiem wnerwimy, to ón zacnie robotników strasyć i nie wybudujom!
Profesorek pisze:
Ale Wawelu to nie przysłoniom, bo tyn klub jes kapecke z boku.
Jak jeszcze kiedyś byłem piękny i młodszy oraz terminowałem na budowie to jeden z kierowników budowy, chłop z uprawnieniemi budowlanymi, pomylił rzut siatki fundamentów. Obrócił ją o 90 stopni. Dlatego zaufania do budowlańców to zbytniego nie mam.
Lepiej niech Smok postraszy robotników.
Zbyszku-a geodeta co tam robił? Pewnie zamiast wytyczać fundamenty
pił gorzałę z inspektorem nadzoru.
Zaufania to może czasem i dla samego siebie zbraknąć,co tu mieszać
budowlańców-choć w W-wie szwedzkie Forum stoi tyłem do frontu-fakt.
Motyleczku,
ja jestem wierzącym ale niepraktykującym budowłańcem. Wierzę, że jest budownictwo ale go nie praktykuje. Jak sie tylko naumiałem budownictwa (kiedys skończyłem taką szkołę) to przestałem się nim – budownictwem – zajmować.
Do siebie to zaufanie mam jednak troche ograniczone. Widać we wpisie z 15:14, że cos mnie czasami „bierze”.
Całe szczęście,że człeka czasem coś takiego bierze.Jak inaczej odreagować? Dobrze,że jeszcze potrafimy w ten sposób.
W innym przypadku można odrazu wstępować do AA.
Zasiedziałem się wczoraj tak poważnie,że przyszło mi oglądać dziewczyny
/były dwie/bez czerwonego kółka.Wbrew własnym radom,innym zawsze radzi się to,czego samemu sie nie robi,słuchałem tego co gadały.
Nie żałuję,takich szpasów dawno nie słyszałem-chodziło o odgadnięcie nazwisk pięciu polskich aktorek:
-nie musza być dobre,wystarczy,że znane
-Tyszkiewicz–czym starsza,tym lepsza
-Dancewicz-parę lat temu zagrała w Extradycji i od wielu lat ma tak
około 30 lat.
Już teraz wszystkiego nie pamietam,dziewczę sypało takimi bon-motami
z szybkościa karabinu maszynowego m-ki maxim .Godzina śmiechu
przed snem – bardzo zdrowo.
Mieciowa na tę swoją strone Turbacza chyba już dojechała,ale co
robi reszta? Ja juz nawet zdązyłem pozmywać po obiedzie.
Podają w TV,że J.Mazdoch czuje się coraz lepiej,rusza rękami i nogami,
rozumie co sie do niego mówi,nawet zaczął sam odpowiadać–zapowiada
się,że będzie dobrze i coraz lepiej!!
Cześć wszystkim budowiczom.Co poniektórzy uwzięli się na koty,psów im brak.A owczarek to za mało,czy co.ponadto policzyłam i wyszło,ze wcale nie jest ich dużo Blej Kot i Ja.Co do bikini muzułmanek to wysłałąm zapytanie w tej sprawie do kolezanki w Cacablance,jak odpowie to będzie wiadomość z pierwszej ręki.Alicjo z Krainy Czarów potwierdzam wszystko się otwiera akuratnie,galeria i opowiesci z krainy smoków.
Ja jeszcze raz.Wpisałąm się na poprzednim wpisie ale powtórzę tu .Koty są przesliczne a najbardziej Plumbumbecki,wyglądają jak z bajki ,czy aby na pewno są prawdziwe?Zakochałam się w nich.Mt7 ten twój rudy kot to cała ja.Wiatraki Any piękne.Lubię je.Mój brat maluje obrazy i ciągle go namawiam aby namalował mi wiatrak koniecznie na tle kanału holenderskiego,ale nie chce się dać namówic,więc będę miała wiatraki z galerii.Jak znajdę u siebie coś łądnego lub oryginalnego to tez doślę
Ja też uważam, że nasz gospodarz Owczarek Podhalański spod Turbacza herbu Jałowcowa na Smadnym wystarczy za wszystkie piesy.
Ale to jest miejsce dla wszystkich, również dla ratlerków (brrrr)
Znalazłam ten felieton Pilcha o psiej i kociej naturze. Uprzedzam, lektura tylko dla odważnych:
http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=2003912
Jejku, Filomenko!
Tylko mnie nie nazywaj Alicją z Krainy Czarów, bo takowa krąży po politycznych blogach Polityki, a ja nie mogę się podpisać pod jej poglądami, a i styl mi nie odpowiada.
Plumbumbecki koty są rozkoszne, zgadzam się, ale Dyzio to jak tygrys! Pasowałby do Tygrysi mojej przyjaciółki, a Tygrysię zamieściłam w /Koty_rozne:
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Koty/Koty_rozne/Tygrysia%20na%20strazy-myszom%20zdecydowane%20nie!.jpg
MT 7, dzięki za link, pamietam( a jednak cuś pamiętam), że jeszczo kilka felietonów Pilcha się ukazało, gdzie kwestię wyższości kotów nad psami poruszał.
Ale ja trochę o czymś innym, ostatnia opowieść Profesorka o smoku to taka już politycznie i społecznie zaangażowana, widze, że ciągle opowieść nam ewoluują, więc ciekawiej coraz bardziej może być. Ciekawe czy np. ,,horroru gore” albo thrillera w roli ze smokiem się doczekamy, chociaż może i lepiej nie, bo by musiało być brutalnie.
A co do smoków to jakieś pół godziny temu się moje ukochane ,,Smurfy” skonczyły( nie wiem, czy pisałem, ale jestem uazleżniony od ,,Smurfów”, ,,Szkła Kontaktowego” i jeszcze jakiś kilkunastu programów publicystyczno-informacyjnych tygodniowo:), a i od ,,Przystanku Alaska”, o którym zapomniałem( tak, tak, znowu), że go emitują i pewnie już od kilku tygodni sobie Przystanek leci w TVN 7, aja miast to oglądać, to się innymi rzeczami zajmuję, ale ten tydzień musi być inny), no i w ,,Smurfach” był prawdziwy smok, w dodatku całkiem wredna istota z niego była, bo smurfom wioskę ogniem zionąc przypalał, co ciekawsze był też sztuczny smok, stworzony przez przedsiębiorczych smurfów. Pozdrówka dla wszystkich blogowiczów.
Jejku, zajrzałem do galerii Budy( a właściwie Alicji, bo to jej zasługa) i jestem pod wrażeniem, niedawno były dwa skromne katalogi, a teraz się rozwija, koty po prostu cudowne i urocze, już wiem, co mi będzie pomagać w złych chwilach, chyba sobie niektóre zdjęcia jako tapetę ustawię by po każdym komputra włączeniu móc się cieszyć takim widokiem.Jak już tak robimy galerię, to ja może kilka piesa zdjęć wyślę, jak mi się uda, tylko mam pytanie: jaki rozmiar mają te zdjęcia mieć, czy to ma jakieś znaczenie, a i format pliku chyba nieważny? ja oczywiście analfabetą internetowym żem, więc nie wiem czy mi się coś uda dosłać, ale się postaram. Pozdrówka.
Alicjo ja cię nie pomyliłam z inną Alicją z politycznych blogów.Napisałam że jesteś z krainy czarów,bo swietną galerię robisz.To był zart.Na pewno nie pomylę Cię z żadną inną Alicją.Jesteś jedyna.[Czy to wystarczy na przeprosiny?]
MT-7 -ko, z mojego punktu widzenia,czyli motylkowego,czytanie felietonu
pana Pilcha jest w zasadzie stratą czasu,ale,wiedziony niezdrową ciekawościa,przeczytałem i nie żałuję,bardzo ciekawe.
Szczególnie końcowe akapity mówiące o bezpośrednich związkach
piękna,głupoty,kretynizmu i mądrości. To są składniki,które świetnie
się mieszają,nie bryląc się ,ani nie dając zakalca/że użyję najbliższych
mi porównań kuchennych/, aczkolwiek,przyznać muszę,że wolę te
wyrafinowane składniki w stanie absolutnie czystym,nie mięszanym
ani nie wstrząśniętym,która to wola/jak tuszę/jest bliska ,wprawdzie
nie wyrażonym bezposrednio,ale znanym zamiłowaniom p.Pilcha
do absolutnie czystej esencji uczuć.
grzesiu,
prześlij zdjęcia na alicja@cogeco.ca normalnym emilem, bynajmniej nie formatuj ani nic takiego Boże broń, bo ja działam na Linuksie!
I dzieki temu możemy taką galerie mieć 🙂
Zapytajcie Jaguś, ona potwierdzi, że co Linux, to Linux… serwer osobisty po prostu!
Filomenko – nie przejmuj się, chciałam tylko zaznaczyć na wszelki wypadek 🙂
Zanim odpowiem na bieząco, wróce jesce do paru komentorzy spod poprzedniego wpisu.
Do Jagusicki i Filomenecki
Wasym zyceniom postarołek sie sprostać jako umiołek: posłołek ku Alecce najnowsom fotke Turbacza, jakom miołek do dyspozycji. Od rozu przy tym muse przyznać, ze nie jo jestem tej fotki autorem, ale mom od autora zgode na jej publikacje 🙂
Do Igiełecki
Piknie witom w nasej budzie! Ino co tu ukrywać – stolarni pod Turbaczem nimo i nigdy nie miołek 🙂
Do Asicki
Pikne podziękowania za linka do dwók hamerykańskik artykułów o ponu Kapuścińskim! No i dzięki pierwsemu z tyk linków dowiedziołek sie, ze córka pona Kapuścińskiego jest prawie Twojom sąsiadkom. A przynajmniej była w rokak siedemdziesiątyk. A! I nie podziękowołek Ci jesce za linka do artykułu skunksie-wędrowcu (cy, z tego co boce, to chyba była racej poni
skunksowa). Oto widzimy, fto jest prowdziwym władcom Dzikiego Zachodu – skunks! Jego jednego syćkie stworzenia sie bojom, z cłowiekiem włącnie! 🙂
Do Motylecka
Jak ześ Motylecku napomknął o tym, co było w komentorzak pod ponem Passentem, przejrzołek te komentorz pobieznie. I coś mi sie przybocyło: przecie fto za PRL-u seł na studia wyzse, ten nie dostoł indeksu dopóki nie podpisoł aktu ślubowania studenckiego. A w tym akcie było m.in.
zobowiązanie sie do udziału w budowaniu socjalistycnej ojcyzny. A zatem – KOZDY, fto w PRL-u poseł na studia, podpisoł akt kolaboracji z komunistycnym rezimem! Straśno to wiadomość! Tym bardziej straśno, ze przecie dotycy tyz obu Najjaśniejsyk Braci! 🙂
A teroz juz sprawy biezące.
Do EMTeSiódemecki
„‚fto zajmie sie zakazem wpuscania dzieci na baseny?’ Nie wiesz, Owczareczku, Piękny Roman.”
Tyz tak myśle. Ale obiecołek, ze przynajmniej do końca karnawału w zodnym wpisie nie zboce o owym pieknym ministrze. Tutok juz moge, bo tutok jest komentorz, nie wpis.
„Ale biedacek siedział i godzinę słuchał andronów, to chyba jednak podobała się.”
Podobać sie podobała, ale nie jaz tak coby całom godzine jom wysłuchiwać. W ów poniedziałek posłuchołek jakieś 5 minut w środku i końcowe 15 minut. Nie bede godoł, ze te ostatnie 15 minut to ino po to, coby mieć materiał do niniejsego wpisu, bo i tak mi nie uwierzycie. Całe scynście, ze poni Owcarkowa mi wierzy!
„Znalazłam ten felieton Pilcha o psiej i kociej naturze.”
I o kocie Głupieloku tamok jest! Był taki pikny tekst pona Pilcha o kocie Głupieloku, ino nie boce ka 🙂
Do Profesorecka
„Jo nigdy tego programu nie oglądołek, bo zawdy o ty porze śpie.”
I mozes spać dalej, Profesorecku. Nimom wątpliwości, ze Twoje sny som ciekawse niz ten program!
„Do Motylecka i Blejkocicka! Przecytołek ostatnie Wase komentorze do poprzedniego wpisu. Wiycie co? Juz jes nos trzek!”
A jo cworty! A skoro stanowiska trzek muśkieterów juz obsadzone, to jo sie zgłasom na Dartaniana 🙂
Do Jagusicki
Tutok, Jagusicko http://www.histmag.org/archiwalia/mag45-46/warszawa-kapielowa.html ,
mozno uwidzieć XIX-wiecne stroje kąpielowe. Ale cosik mi sie widzi, ze jak na gust nasyk najbardziej „moralnyk” polityków te kiecki som jesce za krótkie 🙂
Do Mietecki
„Ciekawe, czy istnieją moherowe czepki pływackie”
Cepki, Mietecko, to jesce pół bidy. Ale jak ukwolom, ze po morzu bedzie wolno pływać ino na moherowym materacu, to daleko sie nie popłynie.
„A może te czerwone kółka, to rozgrzewające koła ratunkowe Ministerstwa Zdrowia ? Jest zima, a te panienki takie nieubrane; i kto będzie płacił, jak zachorują ??? ”
No to moze nie koła ratunkowe, ino tabletki na ból gardła?
„wybiorę się jutro złożyć pokłon i ucałować Twe łapy!”
Nieee! Lepiej owcarków w łapy nie bośkać, bo to, po cym owcarki chadzajom, to nie jest dywan świezo w Waniszu wyprany 🙂
Do Motylecka
Jako napisołek Motylecku w „P.S.”, cyrwone kółecko przestało sie ukazywać dokładnie w tym dniu, we ftórym posłołek niniejsy wpis do Polityki. Moze w tym Polsacie majom hakera, ftóry odkrył, jaki jo wpis ryktuje? 🙂
Do Blejkocicka
„A do bielizny w ogóle to ja mam stosunek barrrdzo pozytywny. Dobrze się na niej śpi. Prawie tak, jak na monitorze.”
Ale myśle, Blejkocicku, ze Twoi Państwo/Kolezeństwo powinni Ci wyryktować piec. Prowdziwy kafelkowy piec. Ka porządnemu kotu przyjemniej sie wylegiwać jak na piecu właśnie! 🙂
Do TesTeqecka
„Najwyższy czas prześwietlić Twoje i Twojego Bacy powiązania!”
A jak sie okaze, ze baca spóźnił sie z jakimś tam oświadceniem choćby ino o dwa dni, to co? Przestonie być bacom? 🙂
Do Anecki
„Wiadomo perzecie,ze jak jest cerwone kolko,to cos musi byc w tym programie sprosnego, a ludziska sa ciekawskie,to pozieraja”
No to sie zawiodom, bo zodnyk sprośności tam nimo. Wprowdzie nigdy nie obejrzołek całego programu, ale wystarcyło te pare rozy rzucić okiem, coby poznać formułe programu i nie wydoje mi sie, coby było tamok miejsce na jakiekolwiek sprośności. Mozno więc pedzieć, ze jest to podróba zakazanego owocu. Nie zakazany owoc, ino jego podróba.
„robie salatke i wszystko mi sie pokickalo.Musialam kartofle wylawiac,bo marchewka byla za twarda,musiala dochodzic.A woda z jaj na twadro wyparowala!”
To i tak jo jestem duzo gorsym kuchorzem od Ciebie, Anecko.
A wiatrakowe fotki pikne! 🙂
Do Zbysecka
Wpisem o przekuciu reform na figi przybocyłeś mi, Zbysecku, jak w legendarnyk „60 minutak na godzine” słynny Fedorowiczowski Kolega Kuchmistrz kupił se kąpielówki, ale niebawem straśnie mu sie one rozciągły. Co wte zrobił? Ano … rozciągnął te kąpielówki do maksimum i
seść par nowyk kąpielówek se z nik usył. Te seść nowyk kąpielówek tyz mu sie wartko rozciągło, więc z kozdej z nik usył se po seść nowyk. I tak wkrótce całom hodowle kąpielówek załozył.
Zaś Smok Wawelski ziojnie ogniem i bedzie po apartamentowcu 🙂
Do Mysecki
„Z tego co, Owcarku, mowisz wynika, ze z wieksza korzyscia dla telewidzow byloby, gdyby ta dziewczyna w bikini przez godzine milczala i tylko wygladala. Bo nie zauwazylam zebys cos jej urodzie zarzucil ”
Dziewcyny som śwarne, to im trza przyznać. No to moze wystarcy fonie w telewizorze wyłącyć? Zreśtom mistrz Stefan Kisielewski vel Kisiel pisoł kiesik, ze jak oglądo mec piłki noznej, to zawse wyłąco fonie – i od rozu mec robi sie ciekawsy 🙂
Do Olecki
W sumie byli juz mnisi-pisorze, mnisi-naukowcy (mniski tyz!), to cemu mniski-projektantki mody miałoby nie być? A nie wies, Olecko, cy Fashion TV nie zainteresowała sie projektami s. Marii Eleny? 🙂
„www.ahiida.com – a tutaj stroje kąpielowe dla muzułmanek”
Nawet całego ciała nie zasłaniajom. Kufy widać 🙂
Do Cornej Alecki
„Ja jestem za tym zeby stroje plazowe,byly jak mundurki szkolne.Jakis dekret komisja europejska moglaby wydac odnosnie tej materii.Jeden kroj,jeden kolor i jeden rozmiar.”
No i niek chirurdzy plastycni zrobiom tak, coby kozdy cłek mioł ten sam rozmiar. Jesce roz przywołam słowa dobrego wojaka Szwejka, ze porządek musi być! 🙂
Do Alecki
„Udogodnienie zrobiłam takie, że jak chcecie zajrzeć do Galerii, wystarczy kliknąć na moje imię.”
Dlo mnie to jest juz drugie udogodnienie. Pierwsym było to, ze dorzuciłek Budowy Album.
A, Alecko. Jo casem do bloga pona Adamczewkieog zaglądom, ale nieregularnie. Kieby pon Adamczewski ogłosił konkurs, we ftórym nagrodom bedzie kiełbasa jałowcowo, to dos znać?
„ja jestem taki straszny leń, że aż leniem ode mnie na kilometr smierdzi”
Jo nie cuje. I to na pewno nie dlotego, ze ze spod Turbacza do Kanady jest więcej niz jeden kilometr, bo przecie jako pies mom doskonały węch 🙂
Do Basiecki
„Że Ty, Owczarku, serwujesz nam taką tematykę w środku zimy i akurat po ataku Jej Śnieżystości”
No to jeśli przydzie mi do głowy napisać cosi o Eskimosak, pockom z tym do lipca.
„Feminista podpowiada jednakowoż, by najsamprzód popytać Polsat o plotących głupoty panów (w dwóch trójkątach). Równouprawnienie i szlus!”
Równouprawnienie, rownouprawnienie … a prawa zwierząt? O występy wyscekującyk głupoty psów to juz nifto sie nie upomni? 🙂
Do Zuziecki (Buku)
„powidz cy kotka BEZ bikini w telewizjoze tyz mo mieć cyrwone kolecko?”
Bez bikini nie, ale bez futerka – juz tak 🙂
Do Grzesicka
Nie samym Samdnym Mnichem zyje cłowiek! Heineken tyz pikny! To samo grzanego miodu dotycy, zwłasca jedynoka i dwójnioka. Trójniok tyz ujdzie w tłoku. Natomiast cwórniok to juz jak na gust owcarków za barzo rozwodniony. Ino jedno praktycno uwaga: po grzanym miodzie nie nalezy wychodzić na mróz! Najlepiej od rozu pod pierzyne abo przynajmniej pod koc hipnąć.
„A może Owczarek konkurencji nie chce i chce być jedynym piesem w budzie?”
Co by mioł nie fcieć! Przecie pies to zwierze stadne! 🙂
Do Kapisonecki
„No i obrona (ale dlaczego tylko górali??)”
Bo syćkik obronić nie dom rady, Kapsionecko. Nawet Robin Hud i Janosik nie dali 🙂
Do Filomenecki
Jest jesce jeden kot, Filomenecko – Mordechajecek. Rzadko do nasej budy zaglądo, ale casem zaglądo.
„wysłałąm zapytanie w tej sprawie do kolezanki w Cacablance”
Na mój dusiu! A cy ta kolezanka nie nazywo sie przypadkiem Ingrid Bergman? 🙂
oświadczam, że Pilch się nie zna! Psy górą! 🙂
„Był taki pikny tekst pona Pilcha o kocie Głupieloku, ino nie boce ka.”
Owczareczku tu jest na ten temat. To z ksiązki „Bezpowrotnie utracona leworęczność” z felietonów drukowanych w Tygodniku Powszechnym:
http://www.koty.wb.pl/literatura/litera115.html
Bosucku, daj spokój, nie będziemy toczyć wojny, niech każdy zostanie przy swoim ulubieńcu, bo, jak mówił Mały Książe:
Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu…
Znalazłam info:
Pogrzeb Ryszarda Kapuścińskiego odbędzie się: 31 stycznia (środa) 2007 roku , o godzinie 11.00 msza św. w kościele Św. Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie,
ceremonia pogrzebowa na Powązkach Wojskowych.
O psiakostka! Przybyło troche kotów! za chwile włożeę gdzie należy, nadal czekam na piesy i inne Zoo.
Może Profesorek by znienacka Wawelokowi zdobił zdjątkę?
Tylko sugestia! Musu ni ma!
Herezją jest prowadzić spór,które stworzenie boże jest bardziej doskonałe
–wszystkie Boże Stworzenia są z założenia doskonałe i koniec .
Istnieje wprawdzie jeden wyjątek,ale jest to niejako produkt wtórny,wyprodukowany przy użyciu drobnej części z istniejącego wcześniej
doskonałego Bożego produktu, a ponadto jest to tak miły i sympatyczny
w użyciu,że nie warto o tym wspominać.
http://alicja.homelinux.com/news/computercat.jpg
tego jeszcze nie skatalogowałam, bo brzucho mi sie trzesie ze smiechu 🙂
GRAND PRIX – bezdyskusyjnie, i to na wpisie nr.100/nomen-omen/
Mrrrał!
No!
I Właśnie dlatego nie lubię laptopów!
Zawsze ktoś przylezie i mnie zgoni 🙁
Nie ma to jak porządny, staromodny monitor.
Albo jeszcze lepiej telewizor.
LAMPOWY!
(Oj, rrrozamarzyłem się. Nie ma już takich)
Nie szkodzi. Te współczesne też są niezłe 🙂
Tak się położyć, rozgrzać, ogon naelektryzowany na ekran opuścić…
A co mi tam, że ktoś się będzie burzyć 😉
Telewizory i monitory zostały wynalezione specjalnie dla kotów.
I kropka
Mrrrał z poważaniem
Blejk Kot
Co z tym grand prixem? i za co?
Mrrrał – ouuups!
Zrobiłem komentarz tylko do linki Alicji, a cały dzień na blogu mnie nie było.
Potem dopiero zacząłem czytać całość.
Od tyłu zresztą.
No i blogokietę diabli wzięli.
Trudno. Na przyszłość się poprawię.
Kruca! Nie wiem w jakiej kolejności.
No to zacznę od Gospodarza, a potem kolejność przypadkowa:
‚to jo sie zgłasom na Dartaniana’
A jak najbardziej!
‚Ale myśle, Blejkocicku, ze Twoi Państwo/Kolezeństwo powinni Ci wyryktować piec. Prowdziwy kafelkowy piec. Ka porządnemu kotu przyjemniej sie wylegiwać jak na piecu właśnie!’
Ech, Owczarku!
W blokowym mieszkaniu? 😉
Ale nie ma co narzekać.
Porządny kot zawsze porządne miejsce sobie znajdzie.
A ja już na niejednym piecu leżałem.
I to nie tylko kaflowym, ale też tym najprawdziwszym z prawdziwych.
Chlebowym, z białego kamienia i gliny.
I taki zpiecek zawsze w duszy będę miał.
Miał, miał.
Grześ!
‚ja oczywiście analfabetą internetowym żem’
No nie ściemniaj 😉
Bloga prowadzisz!
Przy okazji podesłałem linkę do bardzo dobrego (i legalnie darmowego) programu!
Skorzystaj. Warto!
Okresowo robisz sobie tylko synchronizację, masz wszystko pod ręką i nie przeciążasz serwera Alicji.
(BTW ten serwer jest całkiem wydajny!)
Borsuk!
‚Oświadczam, że Pilch się nie zna! Psy górą!’
Jak Cię lubię, nie prowokuj! 😉
MTSiódemeczko!
Do wczoraj nie wiedziałem, że Pan Pilch jest aż takim rasistą 😉
Przynajmniej jeśli chodz o koty i psy.
Wpadł mi w łapki fragment tekstu, którego cytować aż wstyd!
(Bezpowrotnie utracona leworęczność, str. 27)
Chciałbym coś każdemu, ale mnie sen morzy.
Mrrrał
Dobranoc!
Wstawać, śpiochy!
Galerie piesów zapoczątkował grześ – parę zdjęć bylo nieostrych, więc pominęłam, a poza ty naprawdę możecie podsyłać zdjęcia duże! Grzesio podesłał malutkie, szkoda. Zatytułowałam tę galerię „Piesy” i jak nikogo to nie razi okrutnie w oczy, to zostańmy przy tej nazwie. Jak są koty, to niech będą piesy, psy to brzmi bardzo poważnie 🙂
Zwierzyniec znajdziecie w szufladce pod tytułem Z00. Pomysły mile widziane, podrzucajcie co chcecie! Moga być motyle….
Alicjo-za kotka na laptopie,oczywiście, honorowy Grand Prix.
Alicjo, kiedy Ty śpisz? Przecież u Ciebie dopiero piąta dochodzi! Ratunku!
mt7,
zawsze mi mówiono że na starość się wyśpię, tymczasem okazało sie to Tischnerowską trzecią prawdą, czyli gówno prawda! (przepraszam za dosadność, ale cytuję!)
Kiedy sobie przypomnę, jak walczyłyśmy z siostrą Barbarą o to, która pierwsza ma iść do łazienki (bo ta druga zarobiła parę minut na spanie!) przed wyjazdem do szkoły, to jakoś mi się to w głowie pomieścić nie może. Walka o minuty snu!
A teraz? Lepiej nie mówić! 🙂 4 godziny wystarczy, albo 5. Tylko szkoda, że już człowiek przestał być taki produktywny, taki paradoks, niestety.
Bosze, Alicja 4 czy 5 godzin wystarcza? Chciałbym, żeby tak u mnie było, tzn. ja mogę spać przez kilka dni jak pracuję, spać po 5 godzin, ale w weekend muszę dosypiać, a teraz jak mam wolne, to 8-9, to minimum. Jestem pod wrażeniem, muszę to osiągnąć kiedyś, bo tyle ciekawych rzeczy do przeczytania/napisania/obejrzenia/poznania/zobaczenia, a tu się przesypia jak w moim przypadku ponad 1/3 życia.
grzesiu,
jak dożyjesz moich lat, to Ci się moje słowa przypomna… chociaż nie wiadomo, bo pan Jerzor zasypia, zanim przyłoży głowę do poduszki, a przecież starszy jest ode mnie! I potrafi chrapać 10 godzin! Może „męcizny”(cytuję z Nikodema Dyzmy serialu telewizyjnego Ewę Szypulską) mają inaczej? 🙂
O widzisz. I co ja robię z tym czasem? Zaglądam do komputra przechodząc mimo, bo maszyna chodzi 24/7 – jak serwer, to serwer!
Idę dospać!
Owczarku.Niestety nie Ingrid.Ma na imię Agnieszka ,tylko zmieniła na Aiche jak wyszła za mąż za marokanczyka.Oczywiście wyznanie też musiała zmienic,bo inaczej ze slubu nici.Przeczytałąm ten wpis o strojach w XIX w i przypomniał mi się opis M.Samozwaniec jaki umieściła w swojej książce „Maria i Magdalena” str 77 wakacje w Świnoujściu na początku XXw opis z nad morza taki sam jak w histmag.
to znowu jestem 🙂
od razu musze sie przyznac (choc nigdy nie twierdzilam, ze jest inaczej, ale ktos mogl sobie pomyslec), ze te zdjecia kotkow to nie moje… kiedys tam do kalendarza je sobie sciagnelam i leza… teraz za to podeslalam kilka fotek mojego autorstwa z piesami i odmezowymi kwiatkami
to uciekam czytac, coscie tu przez ten tydzien powypisywali… i do galerii zajrzec tez trzeba
Grzesicku, nic na siłę. Każdy ma inny zegar biologiczny. Jedni są aktywni rano, inni w nocy. Jednym wystarczy niewielka ilość snu, inni potrzebują dużo.
Ja też potrzebuję minimum 8 godzin. Poniżej utrudnia mi funkcjonowanie. Ponieważ zapotrzebowanie zwiększa się u mnie pod wpływem stresów, wyciągam z tego wniosek, że pewnie mam słabszą psychikę i potrzebuję więcej czasu na regenerację.
Dlatego nie rób eksperymentów ze sobą, bo organizm, Grzesicku, to delikatna struktura.
Alicjo kotek na komputerze SUPER.Psy Grzesia też ładne ,podobnego haskiego ma moja siostrzenica,ale ona z nim jezdzi na zawody psie w terenie i z zaprzęgiem i z saniami.Ostatnie z braku sniegu w Zielencu odwołano.Szkoda.
Ta ostatnio prośba Smoka, rzecywiście beła dlo mnie barzo dziwno. Copka krakuska? Zamek błyskawicny? Kolorowo bibuła i taśma klejonco? Cosi zaś kombinowoł. Jo nie miołek pojencia co, ale moje przecucie godało, ze moze sie to skóńcyc nieciekawie… No ale jako juz zaznacyłek, Smok kamratem jes i ślus! Fce tyk rzecy, to muse mu załatwić.
Z kolorowom bibułom i taśmom klejoncom nie beło problemu. Posedłek do najblizsego sklepu papiernicego i kupiłek mu bibułe w trzek kolorak: cerwonym, zółtym i niebieskim. Do tego wziąłek jesce trzy rolki przeźrocysty taśmy klejoncy. Trudniejso sprawa beła z zamkiem błyskawicnym, bo kie posedłek do pasmanteryjnego , poni sprzedawcyni zapytała mi sie cy fce metalowy, cy plastikowy. Krucafuks! Skąd miołek wiedzieć jaki ón tyn zamek fce? Dodatkowo ta poni fciała sie ode mnie dowiedzieć, w jakim rozmiarze mo być tyn zamek. Wreście kupiłek plastikowy zamek o długości 90 centymetrów. Bedzie za długi, to se Wawelok utnie. Właśnie! Zabocyłek o nozyckak, ale pomyślołek, ze wezne z chałupy.
Łatwiejsom cęść zadania miołek za sobom. Ino teroz skąd jo wezne copke krakuske?
Najsampierw pomyslołek, ze pójde pozycyć z garderoby jednego zespołu folklorystycnego, we ftórym kiesik tańcowołek rózne polecki i krakowiocki. Ech, piykne to beły casy młodości… No ale wartko se przybocyłek, ze nie wiym po co Wawelokowi ta copka. Jesce zniscy i bede mioł kłopot. Dlotego postanowiłek, ze takom copke kupie. Ino nie wiedziołek, ka sie takie copki kupuje. Na pocątku sukołek sklepów z copkami krakuskami w internecie, ale nie znalozłek. Wte przybocyłek se, ze przeca powinni mieć takie copki w Sukiennicak! I rzecywiście, mieli. Wartko sie okozało, ze zakupy w Sukiennicak barzo uscuplajom profesorkowom pensje…
– Witoj Smoku! Mos tu syćko co ześ fcioł! Ino pojencia nimom, po co Ci to syćko! – powiedziołek na przywitanie.
Wawelok postawił przede mnom Smadnego Mnicha i zacon oglądać z aprobatom syćkie rzecy, ftóre rzuciłek na stół. Scególnie spodobała mu sie krakuska, bo jom od razu wsadził na łeb.
– Zabieres mnie, Profesorku na spacer! – powiedzioł z uśmiechnientom minom. To nawet nie beła prośba, to beło stwierdzenie faktu!
– OSALOŁEŚ?!!!
– Wcale nie! Myślis ze mi sie nie nudzi siedzieć tak samemu cały cas? Kielo mozno pozirać na telewizje? A Krakowa nie widziołek od 700 roków. Z lotu ptaka widziołek ino, ze miasto barzo sie zmieniło od tego casu, ale to tyz widziołek nocom i niewyraźnie. To se pomyślołek, ze pójdziemy na spacer, to mi syćko pokozes i wytłumacys!
– Tobie sie naprowde pogorsyło! Zaś prasnąłeś sie w łeb? – zapytołek
– Nie śpasuj, Profesorecku! Jo godom powaznie!
– Jo śpasuje?! Przeca to ty śpasujes! Cyś ty wogóle pomyśloł, o cym ty godos? Cyś ty sie zastanowił, nad konsekwencjami? Przeca kroka nie zrobimy, a juz bedziemy oba zamknięci! Ty w zoo, a jo w hereście! A wiys za co? Za wyprowadzanie smoka bez kagańca! A wiys co sie potym stanie? Weznom Cie uceni i bedom faserować róznymi specjałami, a późni Cie pokrojom w drobne kawołecki, abo Cie wypchajom trocinami i postawiom na wystawie! Tego fces?
– Nie denerwuj sie tak Profesorecku! Jo se to syćko przemyślołek. Pewnie, ze kieby my sie pokozali na mieście tak jak stoimy, a scególnie jo, skóńcyłoby sie nieciekawie. Ale kie bede przebrany? – zapytoł z błyskiem w oku
– A zo kogo fces sie przebrać?
– Za smoka!
No nie, kruca, to juz beło ponad moje siły. Ostatecnie przekonołek sie ze Smok zwariowoł. Zacąłek sie zastanawiać, ka przyjmuje psychiatra od smoków. Wiedziołek, ze z wariotami trza obchodzić sie delikatnie i spokojnie, coby im sie nie pogorsyło. Dlotego zapytołek pozornie spokojnym głosem:
– A dlocego Smoku, fces sie przebrać akurat za smoka?
– Bo widzis, kiebym sie przebroł za cłeka, to by nie beło autentycne i zaroz ludziska by sie poznali ze cosi jes nie tak. A kie sie przebiere za smoka, syćko bedzie fajnie! Po prowdzie, to sie fce przebrać za cłeka, ftóry jes przebrany za smoka, rozumis?
Kiebym jesce mioł jakiesi wątpliwości co do jego zdrowia psychicnego, po jego wypowiedzi prysły one jako bańka mydlano. Ale powiedziołek spokojnie:
– Tak tak, wytłumac mi to dokładnie…
Cheba sie nie zorientowoł jakie mom podejrzenia, bo dali mi godoł:
– Juz Ci Profesorecku tłumace! W telewizji pozirołek na jedyn reportaz z rynku krakoskiego, na ftórym pokazywali takiego pona przebranego za smoka! Znać beło od razu, ze ón zodnego smoka w swoim zyciu nie widzioł, bo smoka wcale nie przypominoł, ale syćkim sie podoboł. Mioł zielone ubranie, ogon, smoce łapy i smocy łeb ze ftórego pozirała jego kufa. Łaził po rynku, do dzieci machoł, a ludziska go fotografowały. To jo se pomyślołek, ze to jes sansa dlo mnie! Kie sie przebiere za takiego cłeka, co jes przebrany za smoka, syćkie ludziska bedom myślały, ze to jes przebrany cłek. Nifto nie wpodnie na pomysł, ze to moze być prowdziwy smok. Dlotego potrzebno mi beła copka krakuska, ftórom se załoze na łeb. Zamek błyskawicny przycepie taśmom do skóry i bedzie udawoł, ze jes zamkiem od kostiumu. Dodatkowo z kolorowy bibuły zrobi sie w róznyk miejscak frędzle i kostium bedzie jak malowany! Ocywiście bede w tym wyglądoł jak jakisi sietniok i kieby mnie uwidzieli kuzyni, pewnikiem pomarliby ze śmiechu, ale ik tutok nima! – zakóńcył, barzo z siebie zadowolony.
W dusy musiołek odwołać syćko co myślołek o jego zdrowiu psychicnym. Stwierdziłek, ze Smok Wawelski wcale nie zwariowoł, był najnormalniejsym z normalnyk. Za to zwariowołek jo! Dlocego? Bo mi sie tyn jego pomysł zacon podobać…
– Musis być kapecke mniejsy, bo dwumetrowy cłek to rzadkość – powiedziołek.
– Słusno uwaga! Dlo mnie to nie problem, zmniejse sie o 20-30 centymetrów! – powiedzioł. Ale widze Profesorecku, ześ mój pomysł zaakceptowoł?
– Dlo towarzystwa cygon doł sie powiesić! Wiys, co, kie byłek młodsy, robiłek barziej zwariowane rzecy! Fto wiy, moze bede mioł niezły ubaw prowadzając Cie po mieście!
– No to pómóz mi sie przystroić!
Zaroz sie kapecke zmniejsył, a jo mogłek zaobserwować, ze przysło mu to z łatwościom. (Te smoki to jednak niezwykłe stworzenia!) Załozył copke na łeb. Jo pociołek nozyckami bibułe w drobne paski i przycepiłek mu na ramionak, łokciak i nadgarstkak. Wyrytowołek mu tyz z bibuły kryze na syji. Teroz przysła kolej na błyskawicny zamek.
– Ino ostroznie! – krzyknął
– Dobra, nie bój sie tak. – powiedziołek. Przycepimy go z przodu, od samy syi do dołu, przyklejając z obydwók stron taśmom. Ino sie nie wierć, bo bedzie krzywo. O, tak właśnie. Tyn dolny kóniec wsadź se do portek. Dobra! Cekoj obejze cie z dalsa…. Krucafuks, kapecke krzywo, trza bedzie poprawić…
Oderwołek przycepiony taśmom zamek.
AAUUU! – zawył. KRUCAFUKS DELIKATNIE!
– Op pardon, Smoku, bede uwazoł na drugi roz! – przeprosiłek go i przycepiłek zamek jesce roz. Teroz beło juz prosto.
– Dobra jes! Przejdź sie teroz pore kroków, poźremy cy nie odpadnie cosi…
Zrobił pore kroków w te i nazod. Syćko sie trzymało. Ino ze chodził jakosi dziwnie swobodnie.
– Wawelocku, musis chodzić barziej stywno, jakbys mioł podagre w palcak, Rozumis? Rozchodzi sie o to, cobyś udawoł, ze Ci tyn kostium wadzi. Bo na razie chodzis jakobyś chodził we własny skórze!
– Acha, no tak. – przyznoł mi racje To poziroj cy teroz bedzie dobrze!
Przesed pore kroków stawiając stopy barziej na piętak, i na stywnyk kolanak. Wyglądało to u niego komicnie, ale kieby cłek przebroł sie w taki kostium, toby pewnikiem tak właśnie chodził.
– Teroz jes elegancko. Ino musis bocyć, coby iść tak cały cas!
– Dobra! To co, Profesorecku, idziemy?
No i my pośli…
A opis nasego zwiedzania Krakowa bedzie w kolejny cęści przygód…
kochany owczareczku
widze ze jestes bardzo goscinny i pieknie witasz nowych gosci na swoim podworzu to i mi sie zechcialo do ciebie zajrzec. Zagladalem do twojej sasiadki pani Janiny ,ale oni tam smiertelnie powaznie dyskutuja i nie mozna robic jaj. Jak pozwolisz klac na Skrzypka co mu Kaczory nie swoje gesle dali, choc wszyscy wiedza ze Skrzypka gamon i nie umi grac , to zostane na dluzej.
Martwisz sie biedny ,ze jak Moze bedzie pod Turbaczem ,to kto bedzie patrzyl na Marychne w bikini. Toz to dzieki temu s… Giertychowi biedulka Marychna se nie zaspiewa :Ciese jo sie ciese ze mi cycki rosna , d… mi sie piorcy bede dawac wiosna.
Małysz wygrał konkurs !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Brawo,brawo,brawo!!!!!!!!!!!!!!
Wreszcie doczekalismy sie tej najlepsej wiadomosci Owczarku-Adam wygral!!!!!!!!!!
Ana
Kapishonku-skończ wygrzebywanie ze śniegu i tak Cię zasypie.
No to my sie docekali!
Adaś w kóńcu wygroł!!!
A Jan Mazoch cuje sie coroz lepiy i nawet juz godo!!!
🙂 🙂 🙂 🙂
Syćkim, a scególnie Motyleckowi, fciołek przybocyć, ze jutro jes kolejno komedia pona Barei!
Kamień z serca, że się Mazoch wygrzebuje… byłoby niefajnie, gdyby.
Podsyłam Wam linkę do dzisiejszego mojego poranka, okno na mój pagórek, z… łazienki 🙂
http://alicja.homelinux.com/news/Okno-27.01.2007/
ooo Grześ, miód na moją duszę, te psy :-)) dzięki :-))
Widzę zachwyty nad piesami, więc kilka rzeczy wyjasniam, piesy niestety nie są moje, jeden z nich ten czarny, Iwan, w sumie przez ponad dwa, lata był prawie mój, tzn. mieszkaliśmy w tym samym domu. Dwa inne ( husky i malamut) były tylko gośćmi przez kilka dni, bo sie przybłąkały a my się nimi zaopiekowaliśmy. Teraz tam, gdzie już nie mieszkam, bo wróciłem po czasie studiów do domku, nie ma już Iwana, jest za to labrador, którego zdjęć jednak nie mam. Jak je zdobędę to podeślę. Pozdrawiam.
A najgorsze, że ja miłośnik piesów, nie mam żadnego. No cóż, może się to zmieni.
Jest taka Kapisonecka
Co marzyła od dziecka
By mówic jak Japonecka
Więc mówić przestała
W śniegu się okopała
Bo się nie naumiała
Jak Jej śnieg nie udusi
To do pisania się zmusi
I wszystkich rozweseli
O Święci Anieli !?
Dzięki Profesorku,mam to uwzględnione w planie niedzieli.
Na P.Bereję zawsze zdanżam i nie daję się złapać na inne propozycje.
Dobrze mi robi jak sie daję złapać,uśmiechu nigdy za wiele.
Blejk-kotu z 0,39—no i wylazł cały koci egoizm,jeszcze marzenia o machaniu ogonem po ekranie!!!żaden pies by sobie na takie coś
nie pozwolił.No ale ja tę szczerość rozumiem,zaspany kot nie
kontroluje wypowiedzi,mówi szczerze i mamy to co mamy–
–sobiepaństwo kota w pełnej krasie!
plumbumbecka ?
pytanie: Kan vi f? vite hvem machine s? fort som mukig.
co to znaczy ?
To jest norweski, ale możesz coś z tego poskładać? Oczywiście wszystkie znaki diakrytyczne mi wcięlo przy wklejaniu…
Do Borsucka
„oświadczam, że Pilch się nie zna! Psy górą!”
Tutok, jako jedno ze stron nie moge sie obiektywnie wypowiedzieć. Wiem natomiast, ze Turbacz jest górom. W nasej chałupie jest nawet kosulka z takim napisem. Moze prześle kiesik do Aleckowego albumu? 🙂
Do EMTeSiódemecki
„To z ksiązki ‚Bezpowrotnie utracona leworęczność’ z felietonów drukowanych w Tygodniku Powszechnym”
O! Dzięki za linka, EMTeSiódemecko! Pona Pilcha w Tygodniku Powsechnym cytołek, ale ten o Głupieloku musioł mi jakoś umknąć. Właśnie poniewaz „Dzienniki motocyklowe” mnie zmogły zanim dosłek do połowy (cy do nik wróce? – jesce sie zastanowie) wziąłek sie za cytanie cego inksego, za pona Pilcha właśnie. Ale tym cymś jest „Pod Mocnym Aniołem”. Tyz pikno ksiązka! 🙂
Do Alecki
„O psiakostka! Przybyło troche kotów!”
A moze tako wielość kotów ściągnie pona Pilcha z powrotem do Polityki? Piknie by było!
No i niek bedom „piesy”. W końcu jak jest na przykład „bies”, to som przecie „biesy”, a nie „bsy” 🙂
Do Motylecka
„Herezją jest prowadzić spór,które stworzenie boże jest bardziej doskonałe ? wszystkie Boże Stworzenia są z założenia doskonałe i koniec”
No to cemu eurodeputowany profesor dendrologii za wselkom cene fce udowodnić, że nie pochodzi od małpy? Tak straśnie mu wstyd od doskonałego stworzenia pochodzić?
„Małysz wygrał konkurs !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!”
Trzydziesty roz! Jubileusowy 🙂
Do Blejkocicka
„Telewizory i monitory zostały wynalezione specjalnie dla kotów.”
Ino niek Cie ręka bosko, Blejkociku, trzymo z dala od kuchenek mirkofalowyk. One na pewno nie zostały wynalezione dlo kotów 🙂
Do Grzesicka
W rozie cego, Grzesicku, bedziemy śpiewać Alecce kołysanke, coby pospała se choćby kapecke dłuzej. Jak ftoś z nos śpiewać nie umie, to moze Basiecka go naucy? 🙂
Do Filomenecki
No bo jo jak do tej pory z Kasablanki znołek ino dwie osoby: poniom Ingrid Bergman i pona Hamfreja Bogarta. A! Przeprasom! Jesce braci Marks!
Poni Samozwaniec jak do tej pory cytołek ino „Szczypta soli, szczypta bliźnich”. Ale moze kiesik i do inksyk jej ksiażek dotre? 🙂
Do Plumbumecki
„to uciekam czytac, coscie tu przez ten tydzien powypisywali? i do galerii zajrzec tez trzeba”
No to chyba kapecke lektury miałaś, Plumbuecko 🙂
Do Profesorecka
To w literaturze śpiegowskiej, Profesorecku, taki Smok przebrany za cłeka przebranego za Smoka nazywołby sie podwójnym agentem abo jakoś tak 🙂
Do Anecki
„Wreszcie doczekalismy sie tej najlepsej wiadomosci Owczarku-Adam wygral!!!!!!!!!!”
Ocywiście nadal cekomy na te najlepsom wiadomość o bidnym Janie Mazochu. Juz wiemy, ze zycie mu uratowali. Teroz cekomy, coby uratowali tyz jego zdrowie 🙂
Alicjo, sprobuj jeszcze raz napisac to zdanie, bo troche ono sensu nie ma.. bo ja to widze jako: ‚czy mozemy sie dowiedziec, kto maszyna, tak szybko jak to mozliwe?’… chyba, ze moje tlumaczenie takie kulawe
Owczarku drogi, bylo czytania, ze az milo bylo :)… dobrze, ze chociaz w zapiatek czlowiek moze czas na to znalezc
to uciekam z Mamusia pogadac… papa
A jo ide pomóc poni Owcarkowej oglądać film z piknom poniom Sandrom Bullock. Pa! 🙂
Z kibelka ten swiat tak pieknie wyglada,swiat szronem malowany:)
plumbum,
nie przejmuj sie – ktos mi to podal z tymi diakrytykami i wyszlo jak widzisz 🙂
Denne burde vi ?nners?ke s? fort som muli.
Kan vi f? vite hvem machine s? fort som mukig.
http://alicja.homelinux.com/news/FR80.jpg
O wreszcie wpadłam na sensowny pomysł… popatrz sobie na linke, plumbum
Co jest grane? Wszyscy chodzą spać z kurami? Od 21.44 cisza?
Strasznie leniwe towarzystwo ! Nawet Adaś mało kogo poruszył.
A mnie zainspirował do grafomanii:
Dziś
– Wygrywa Adam
– Na twarz padam
– Nie gadam
– Co dam
– Dam
– Co mam
– Plus dodam
– Ile nie podam
– By wygrał Adam.
Jutro.
Dla Alicji Galernicy:
– W Galerii Alicji
– Masa propozycji
– Kolorowe fotki
– Pieski i kotki
– Znajdą za chwilę
– Będą motyle
– Wielokroć razy
– Tkane obrazy
– Ślimak w muszelce
– Smakowity wielce
– Zamki Gaskonii
– Dżem z aronii
– Udka kurze
– Pierogi duże
– Turbacz i Himalaje
– Gdy słońce wstaje
– Kanada,Pakistan
– Pogody dziś stan
– Wszystko tam mamy
– Więc OGLĄDAMY!!!
Z dużą przyjemnością i nie jeden raz.Moje uznanie!!
Motylecku… jaka tam ja galernica!
Za wiersz bardzo dziekuję, zaraz rozpowszechnie bez pytania o kopyrajt !
sciskam serdecznie!
ja właśnie idę spać, przygotowałem elaborat dla moich przyszłych pracodwaców, wyszlifowałem, potem jeszcze list do kumpla machnąłem i teraz wreszcie idę spać. Wcześniej byłem zajęty. Oglądałem rosyjski film „Swoi” i amerykański film „Over there”. No zajęty byłem mówię ;-).
Dobranoc
Dobrej nocy wielce pracowity borsuczku,miłych snów.
Dzień dobry wszystkim 🙂
Ależ Cię Motylku kochany na ‚wierszowanie’ wzięło.. fiu fiu.. 😉
A teraz idę poczytać zaległości.. duże, oj duże..
Pozdrowionka
Wszystkim chciałem powiedzieć, że ja też bardzo zajęty wczoraj byłem i u owczarka się rozpisywac nie mogłem, bo piłem znowu jakieś dziwne płyny a dokładniej nalewkę z pigwy. Pycha po prostu.
Wszystkim jednak, którzy myślą, że Grześ wpadł w alkoholizm, bo co dwa dni donosi o swoich próbach alkoholowych, mówię jasno, że to tylko degustacje są. Gdyby jednak ktoś dalej się upierał, że jest ze mną źle, to wtedy na swą obronę mam, że to wszystko przez opisy niesłychanie kuszące różnych trunków owczarkowych gości.
PS. Historia ze smokiem jak zwykle ciekawa, już się nie mogę doczekać opisu wyprawy na Kraków.
Witojcie moi ostomiyli blogowice!
Trzymomy syćka kciuki za Adasia! Ino zeby sie nifto nie wyłamoł!
A Jan Mazoch zacyno juz chodzić!!! 🙂 🙂 🙂 🙂
Mortwiłek sie, syćka my sie mortwili, ale wyglondo na to, ze bedzie dobrze!!
Motylecku?
Tyś jes budowlaniec, cy poeta? Bo mnie sie widzi, ześ jes poeta… Przyznoj sie!
Profesorku trzymam, trzymam!! Już wprawy nabrałam przez to blogowe wspieranie!
No Motylku..żeby ze mnie Japonecke zrobić? Profesorek to ma rację, żeś Ty poeta raczej 😉
A tak dla wyjaśnienia.. to nie śnieg mnie zasypał (chociaż w końcu jest go duuuuużo i bałwan w drzwi balkonowe już zagląda..), tylko praca.. mniej to poetyckie, prawda?
Alicji strona w końcu mi się otworzyła! Cudny ten kotek na klawiaturze, ale rozłożył mnie wiewiór.. absolutnie 😉 Muszę przetrzepać swoje zdjęcia i coś podesłać.. koniecznie!
Profesorku, wiesz co mnie urzeka w Twoich smoczych historiach? Emocje.. cudo po prostu! A zdanie „zaś prasnąłeś się w łeb” to chyba do kanonu powiedzonek przejdzie 🙂
No i czekam niecierpliwie na dalszy ciąg..
Pozdrówka
To nie wiewiór, to czipmanek! w moim własnym koszyczku czerwonym! Kiedyś wystawiłam talerz z truskawka… kretynka, zapomniałam zabrać ze sobą aparat foto, wychodząc na ogródek! Czipmanek wlazł do talerza i zabrał się za zajadanie truskawki – trzymał ją w tych przednich łapkach i zajadał, aż został z truskawki taki ogryzek mniej wiecej. teraz bez aparat nawet nie wychodze do ogródka… straciłam taki piękny obrazek!
O, dzien dobry wszystkim z mojego mroznego i śnieżnego poranka!
Alicjo!
Posłołek ku Tobie pore moik fotecek. Niekze i Profesorek mo swojom galerie w budzie!
Mom nadzieje, ze jak bedziecie je oglądać, zrobi Wom sie kapecke ciepli…
Tu się pokazują spóźnione wpisy (patrz: łach sądecki), które wiszą wcześniej w poczekalni. Co ludzie mają z tego, że zatrują innym atmosferę, nie wiem?
Jestem przykro zaskoczona.
Pozdrowionka dla wszystkich.
Profesorku-ze mną to jest mniejwięcej tak jak z panią Sipińską-
wśród budowlańców to robiłem za poetę,wśród tych ostatnich
za budowlańca,Ona to miała z architektami.
A Adaś dziś wygrywa!!!
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/Profesorek/
zapodawam nowości…
Kapishonie!
Oszczędnościo i praco , ludzie sie bogaco/ ten kolokwializm wprowadza
jeden taki,co posłem jeszcze jest/
A Japonecko zostałaś powiedzmy elegancko , ze względów artystycznych,
a mówiąc prawdę-tak mi się rymnęło do Kapisonecki / wrodzone lenistwo
nie pozwoliło mi na szukanie czegoś bardziej atrakcyjnego/
# Alicja czorna pisze:
2007-01-27 o godz. 21:33
Z kibelka ten swiat tak pieknie wyglada,swiat szronem malowany:)
Alicjo czorna:
W moim lesie białe ognie płoną
rosną skrzydła śniegowej zawiei
W moim lesie świt cały ze szronu
W moim lesie… jednak zima dmie.
U kapelusza powisają dzwonki…
Grzesiu-Ty się nie tłumacz,bo jeszcze kto pomyśli,że jest z czego.
Bierz przykład ze starszych,ja już bezmała pół wieku oddaję
się z ochotą różnym degustacjom,a efektów negatywnych brak.
Zawsze rób to na co masz ochotę,bo ochotę mogą dyjabli wziąść
i przyjemność koło nosa przeleci.Młody jesteś,to zbieraj wspomnienia
–byś miał o czym podumać na stare lata przy kominku,w paputkach
krztusząc się przepisaną przez jakiegoś łapiducha zdrową dietą.
Powodzenia życzę,ajesli Ci łatwiej zrzucić „winę” na kogo innego–
–to proszę uprzejmie,żyłem tak cnotliwie,że taki mały grzeszek
nie jest w stanie zaszkodzić w przejściu na czekające na mnie
wiecznie kwitnące,niebieskie łąki.
Motylku wspaniały.. i tak czuję się zaszczycona (że się tak ‚akademiowego’ stylu potrzymam). Czy mimochodem to było, czy nie 😉
Alicjo czipmanek czy wiewiór cudny jest po prostu. Pobił na głowę naszego nowego domownika Hieronima_Długouchego.. 🙂
A teraz pędzę pooglądać Profesorkowe zdjęcia..
No to dzisiok momy cworte miejsce!
Mogło być lepiy, ale tyz przeca jes piyknie!
Profesorku, bo to ten halny w nos Adasiowi zawiał 🙂
A że jest pięknie, to prawda.
I jeszcze jedno.. gdzieś Ty Profesorku takie pajęczyny znalazł? Jak jedwabie utkane na zieleni..
Ale przyznos Kapisonecku, ze kapecke ciepli sie robi, kie sie poziro na te fotecki?
Hehe, kozdy lubi, kie go kwolom 🙂
A szczególnie prawdziwy mężczyzna,karmiony pochwałami do piekła
na ochotnika się zgłosi/ tak to jest skonstruowane przedziwnie/
Motylecku!
Zaprasom piyknie do dyskusji:
„Miś” cy „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?” Ftóry śmiesniejsy?
I ftóry tekst jes zabawniejsy?
Dlo mnie z dzisiejsego filmu bezkonkurencyjny jes taki:
„a tu za rogiem, są najlepsze sądy w Paryżu…”
Motylek,
z tymi radami dobrymi to uważaj! Uczysz sztuki manipulacji 🙂
A co mi tam…. moge spróbować!
Profesorku drogi, cieplej i tęskniej.. jak to raczyła ująć to dzisiaj moja przyjaciółka.. „Ta zima już się nam tak dała we znaki”.. po dwóch dniach! 🙂
Ale do lata tęskno..
A co do dyskusji nad barejkami, to jeśli mi wolno jedniutkie, malutkie słóweczko wtrącić.. to zdecydowanie, wszystkimi kończynami za „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”, z dyskusją, którą przytaczałam już wcześniej (o tym, że mleko ma najlepszy transport, inaczej się zsiada – perełka po prostu).
Film cudny!!
Motylku, tropicielu nieustraszony intencji niecnych 🙂 Zaraz myślisz, że Profesorka na złą drogę tu sprowadzić chcę..A przecież radosna demoralizacja naiwnego społeczeństwa to Twoja – Waszmość – działka. Zaprzeczysz? 🙂
No tak.. I znowu Motylkowi oręż do ręki wkładam.. O jedno ‚to’ mi za dużo wyszło. Wybaczysz mi Roztrzepańcowi Motyleczku drogi? 😉
Zaprzeczyć ani myślę,ba,nawet nie śmiem.
Dobry humor mam,więc wybaczam. A co mi tam!
Ech.. łaskawco..do nóżek się ścielę.. (wszystkich???) 🙂
Dobry wieczór wszystkim :). Wysłałam właśnie do Alicji fotki mego piesa i mam nadzieję, że już niedługo będziecie mogli, moi mili, podziwiać królową bogów w naszej Galerii :). Aha, suka ma na imię Hera, stąd ta królowa bogów :).
Mam pytanie: jak wasze zwierzaki reagują na śnieg? Hera go uwielbia – ponieważ jest niewielkiego wzrostu, nie chodzi po nim, tylko skacze (jak sarna nie przymierzając 🙂 i ledwo ją widać z zaspy – oczywiście włazi w te największe, tak że widac ledwo czubki uszu i ogon. Jak mi się uda, upoluję ją w takiej zaspie i prześlę zdjęcie do „galerniczki” Alicji :).
Czy Blejk Kot i Filomenka (bo Mordechaj się nie odzywa ostatnio) również harce w śniegu/ na śniegu preferują? Czy wolą piece kaflowe w taką pogodę? Owczarku, a Ciebie pewnie nie widać na tle śniegu… proponuję fotkę zrobić taką właśnie pt. „Owczarek w zaspie” :). Pozdrawiam!
(…) Panu Bogu poza kotami nic sie do konca nie udalo. Koty sa stworzeniami skonczonymi.*
*Jerzy Pilch – „Bezpowrotnie utracona leworecznosc”
Basi – ku przestrodze…
-Basia,od dwu dób pełna adrenaliny
-W pracy nie zna dnia ni godziny
-Nie spi,nic nie je ani nie pije
-Tak spracowana,że nie wie czy żyje
-Baśka! Ty się postaw!
-Baśka! Ty to zostaw!
-Dziś wszak niedziela
-Czytaj a capella
-Cały blog Owcarka
-Bo przbierze się miarka!!!
Kapisonecko!
Jesce apropos fotek, to Ci powiym, ze mom w swoik zbiorak zjencia z takik miejsc, jak Lidzbark Warmiński, Bartoszyce, Pałacyk „Biały Książę” w Osiece, Mamerki ( piyknie zachowane niemieckie bunkry) Kętrzyn i Wilczy Szaniec.
Niestety, zdjencia som z casów, kie bawiłek sie jesce aparatem tradycyjnym, a nie cyfrowym. Dlotego w galerii ik nie umiesce…
Profesorku, Wilczy Szaniec i Lidzbark mam też ‚obzdjęciowany’. Niedaleko mam przecież 🙂 I Świętą Lipkę też (ach! jakież tam piękne aniołki sprzedają..)
A nie miałbyś jakiegoś skanerka pod ręką, coby w cyfrowe zdjęcia swoje zbiory zmienić?
Mrrrał!
Profesorku!
Mam(y?) problem!
Młodsze blejkociątko zakochało się :-O
W Twoich kwiatuszkach!
Właśnie nimi swój kąt w komputerze domowym przyozdabia 😉
(Bo u nas dzieci mają swoje kąty w-, a nie konta na-)
Owczarku!
‚Ino niek Cie ręka bosko, Blejkociku, trzymo z dala od kuchenek mirkofalowyk. One na pewno nie zostały wynalezione dlo kotów’
Nie ma obawy. Nie lubię i unikam.
Co innego lodówka! O ta to nawet ładnie mruczy 😉
Motyleczku!
Za to ‚sobiepaństwo kota’ to chyba powinienem się obrazić.
Ale mi się nie chce 😉
Mam taką leniwą niedzielę.
Bobra, dobra! Już zabieram ten ogon!
Pozdrrrawiam.
Blejk Kot
Blejk Kocie – z cyniczną szczerością przyznam-w leniwych kocich
niedzielach jestem nieżle poinformowany,więc ryzyko nie było
zbyt wielkie.
Wpis myszki-b powinieneś przepisać na czerpanym papierze,oprawić
w ramy,powiesic na ścianie–a testamentem przekazać potomnym.
Bardzo przytomna myszka-b jest–podziwiam!
Profesorku-trudno jest oceniać,co jest bardziej genialne,ale osobiście
zgadzam się ze zdaniem Kapiszona-„Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”
a to dlatego,że tam dialogi w/g mojej oceny to dosłowne cytaty
ówcześnie panującego żargonu.Wiele stwierdzeń miałem przyjemność
słyszec własnousznie. Ten film to tamto życie,tamto słownictwo,reakcje
odruchy i sposób myslenia i postepowania,światli krytycy w takich
przypadkach powiadają „Zywe mięso” czy jakos tak.
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/ZOO/Piesy/Hera_Oli/
Zwierzątka umieszczam w ZOO
W wojsku, w takich przypadkach padała komenda:
” Przygotowanie do pobudki!!!”
Ja udaję się na przygotowanie do „Barejki”-powodzenia!!
No to pozirojmy!
A jesce Motylecku, trza bocyć o „Brunecie wieczorową porą” – piyknej satyrze na wolnom sobote…
Galeryja
Motylek i kotki.Piesek tezzz slodki.
Zima w fotografii jak Van Gogha grafit.
Jesien kolorami niesie.
Okna szronem malowane,lato w zimie.
Wiatraki,profesorek con amorek.
Owczarek hau hau kotom miejsce dal.
Kandyjska Ala i jej galeryja,
Jak zdobedzie Nobla,
Ale bedzie chryja.
Miaaall
O. Właśnie. Dobryfilm na mrozne popołudnie. Wzrucam Bruneta wieczorową porą na maszyne!
Ehum.. Alicjo czorna, Nobla sobie odpuściłam, dzieckiem w kołysce… kto wtedy nie urwał łba hydrze, to przegapił stosowny czas 🙂
Ale co tam Noble!
Mrrrał!
Jednak ‚Co mi zrobisz…’
Jeny! Starsze blejkociątko się wciągło i nie daje się spacyfikować!
Co z nim zrobić?
Oleńko!
‚Czy Blejk Kot i Filomenka (bo Mordechaj się nie odzywa ostatnio) również harce w śniegu/ na śniegu preferują?’
Statecznemu kotu po prostu nie uchodzi po zaspach hasać.
Niezależnie od tego czy to lubi, czy nie.
Nie uchodzi też publicznie przyznać, że to lubi 😉
Motylku!
Ja tego w ramki nie oprawię ze względów ideologicznych 😉
(czytaj dalej)
Mysho!
Ja znam ten tekst.
Linka nie mam 🙁
Ale mam na gmailu, gotowy do wysyłki.
Do zacytowana na blogu nie nadaje się.
Bo zgodzić się z nim żadną miarą nie mogę.
Oczywiście nie dlatego, żeby Pan Pilch przesadził odnośnie pochwał dla kotów 🙂
Ale …
Gdy mieszkałem na wsi, to miałem baaardzo wielu znajomych.
Były tam koty, psy, a nawet jeż.
(o innych nie wspominam tutaj z braku miejsca)
I ze wszystkimi żyłem jeśli nie w przyjaźni, to przynajmniej warunkach ‚życzliwej tolerancji’, czyli ‚nie wchodzenia sobie w drogę’.
Nawet z jeżem, który charakter miał wybitnie wredny, a na dodatek wtrążalał mi się w kompetencje!
I muszę stwierdzić, z całą odpowiedzialnością za słowa, że w przypadku zwierząt osobnicze różnice charakteru znacząco przekraczają różnice gatunkowe.
Koty, które zachowują się jak psy, psy, które zachowują się jak koty…
To bardziej norma niż wyjątek 😉
No tylko ten jeż zachowywał się jak … jeż.
Albo jak Borsuk ;-))
Tak więc stwierdzenie Jerzego Pilcha (z innego tekstu), że ‚…skoro pański pies zachowywał się jak kot, to widocznie był kotem …’ uważam za całkowicie nieuprawnione.
Pozdrawiam
Blejk Kot
Alicjo, Laptopek(czy to imie tego kocurka?) jest rewelacyjny 🙂
Która forma jest poprawna:
Wyszłem czy wyszedłem?
Barejkowa poprawność każe odpowiedzieć – obie!
-Wyszłem—gdzieś bardzo blisko
-Wyszedłem—bardzo,bardzo daleko
Jednak nie zdanżam za zmianami w pięknym polskim języku!
„teraz właśnie weszłem, a wczoraj wyszedłem” powiada Jerz poprawiany, no to niech mu będzie.
Mysho, tak Laptopka ochrzciłam, bo aż się prosiło.
Dlaczego ja nie lubię Pilcha? Mam trzy jego książki, i nie wchodzą mi. Przeczytałam i owszem, wszak przytargałam na własnych plecach zza Wielkiej Kałuży. Podobały mi się fragmenty ‚Pod mocnym aniołem”, nie mogę Wam w tej chwili zeskanować tekstu i zapodać bo książka w pożyczce, w każdym razie było tam mniej więcej tak:
– Panie, ktora godzina?
-Szósta
– Szósta rano czy szósta wieczorem?
– Szósta w południe!
Jego felietonów też nie mogłam czytać, to znaczy mogłam i czytałam, ale zastanawiałam się, co ludziska w tym widzą. Do mnie nie trafił. A pamiętam z prastarych wypowiedzi Owcarka na forum Polityki, że Owcarek często nawiązywał do „pona Pilcha”.
De gustibus? 🙂
Do BlejkKocicka:
„Ja znam ten tekst. Linka nie mam ”
Przecież podałam linka w połowie strony:
http://www.koty.wb.pl/literatura/litera115.html
Tekst cytowany przez Mysecke jest na samym końcu i ja się pod nim podpisuję.
Dobrze, że nie przeczytałeś jeszcze wcześniejszego linka, bo pewnie bardzo byś protestował.
Jeszcze do BlejkKocika:
Jesteś kotem, a nic nie rozumiesz.
Sprowokowałeś mnie, więc wklejam tu tekst Pilcha:
„Niekiedy przychodzi mi do głowy myśl straszna, że słynna kocia godność jest wypadkową doskonałości cielesnej i doskonałej pustki wewnętrznej. Niekiedy słowem myślę, że koty są kretynami całkowitymi, wyposażonymi w zabójczy dar uwodzenia samym pięknem. Niekiedy przeczuwam, że w moją fascynację kotami jest metaforycznie wpisana klęska wszystkich nieszczęśników, którzy dali się zwieść doskonałemu, a pustemu pięknu i uzależnili od narkotyczności dotyku. I że kocie piękno fałszywie sugeruje jakieś wyższe wartości, a tu poza pełną michą i ciepłym wyrem innych wartości nie ma. Tak niekiedy myślę, ale odrzucam te myśli radykalnie. Obowiązkiem (psim) teologa, który wie, że w następnym ruchu myślowym udowodni nieistnienie Boga, jest przerwanie pracy. A jak się nie oprze, nie śmie rezultatu swych prac ogłaszać publicznie. Toteż to, co wyznałem, niechaj pozostanie między nami. Pozdrawiam serdecznie.”
Mnie też, jak Pilchowi, wydaje się, że wszystkie kotowate maja w sobie niedościgniony wdzięk i jestem skłonna w głębi serca, jak każdy śmiertelnik, przyznać pięknu inne wysokie cechy (madrość, wspaniałomyslność, inteligencję, itd.). Ta skłonność dotyczy każdego piękna, nie tylko kociego.
Do Alecki:
Mnie książki Pana Pilcha też wydają się lekturą zbyt jednostronną i nużącą.
Za bardzo konentruje się na sobie, jak na mój gust.
Ale felietony z przyjemnością czytałam i w TP i Polityce, bo lubię obrazoburców.
Pozdrawiam Mysceskę.
Szkoda, że nie mogę powiedzieć: miiiaaałłłl lub mrrrruuuu,mrrrrrruuuu…
Alicjo,ten Nobel to nie pstyczek,a wrecz przeciwnie.Podziwam twoja otwartosc i chec pracy na rzecz innych.
Alicja czarna
PS
Uwielbiam rekiny,co tam koty lub psy.
„a tu poza pełną michą i ciepłym wyrem innych wartości nie ma”
Dzieki za tekst, mt7 🙂
W sumie, czysta Natura.
Alicjo czorna, to żadna wielka praca dla innych. Jest grupa fajnych ludzi, dla których warto, pomiędzy zaparzeniem herbaty i zrobieniem kromuchy chleba „zasejwować” zdjęcia i wrzucić do galerii. A otwarta to ja byłam, jestem i będę, bo taka moja natura, chyba już się nie zmienię 🙂
No to teraz dawaj te rekiny… 🙂
Zrobiłam w sobotę kilka zdjęć:
http://foto.onet.pl/drydq,coccwocq8goq,6p36l,u.html
Mam trochę zdjęć Warszawy, ale muszę jeszcze trochę dorobić, tak żeby wyszedł taki mały album o nowej i starej Warszawie.
Wtedy Alecka wybierze, te które będzie uważać i pomieści na swoim serwerze. To jeszcze trochę potrwa, bo umieszczanie partiami, to chyba nie jest dobrze.
No jak mozna nie kochac ksiazek Pilcha? Jego przewrotnego poczucia humoru, sarkazmu, ironii. Wlasnie dzisiaj umiescilam w Wikicytatach kilka aforyzmow jego autorstwa. Oto one, a przeciez to tylko garstka, tak napredce zebranych i zapisanych:
Zycie w ogolnosci to jest dozywocie.*
*Pod Mocnym Aniolem
Jak kazdy zlakniony kopulacji samiec pozorowalem milosc.*
*Pod Mocnym Aniolem
Mowienie o glebokim snie jest marzeniem scietej glowy kazdego pijaka.*
*Pod Mocnym Aniolem
Gdybys nie pil, bylbys szczesliwszy, ale rozumialbys malo.*
*Pod Mocnym Aniolm
Porady urologiczne to moze byc wielka literatura.*
*Pod Mocnym Aniolem
Spojrzala na mnie z takim rodzajem czulosci, z jakim kobieta patrzy na z natury glupszego od siebie mezczyzne.*
*Pod Mocnym Aniolem
(…) z psa bierz przyklad. Pies nie pije.*
*Bezpowrotnie utracona leworecznosc (matka do Pilcha)
To co nie nazwane, daje prawo do zdumienia.*
*Bezpowrotnie utracona leworecznosc
(…) tragicznosc wzmaga egzystencje.*
*Bezpowrotnie utracona leworecznosc
(…) Panu Bogu poza kotami nic sie do konca nie udalo. Koty sa stworzeniami skonczonymi.*
*Bezpowrotnie utracona leworecznosc
Zadnych rozwodow, ani zadnych innych przyjemnosci.*
*Bezpowrotnie utracona leworecznosc
Chyba tylko mezczyzna potrafi popelnic samobojstwo i tego nie zauwazyc.*
*Miasto utrapienia
Glosem nie jedno moglby.*
*Miasto utrapienia (o Fronczewskim)
Wszystkie kobiety mojego zycia.*
*Miasto utrapienia
Nie miec zadnych ubocznych zamiarow w stosunku do kobiety, to jest wielka nieuprzejmosc. *
*Miasto utrapienia
A ja nie lubię Pilcha…
Mogę? No! De gustibus…. 🙂
Mysecko, Słonecko, ja go kocham, ale w małych dawkach.
Wszystko, co napisałaś, to świnto prawdo (1-sza kategoria) i cenię sobie niezmiernie sarkazm i humor Pana Pilcha, ale wybacz – może mam za dużo lat i trudnych doświadczeń własnych – zagłębianie się na dłużej np. w problemach uzależnień, przekracza w porywach moje możliwości.
Ulissesa i parę jeszcze innych książek, które mam, też nie przeczytałam, co nie znaczy, że nie przeczytam.
Znam i kupuję książki Pana Jerzego, bo go lubię, ale trudność MOM i nic na to nie poradzę.
To idę spać i cieszę się niepomiernie, że jesteś tu z nami Mysecko.
Opisałam te zdjęcia, ale tych opisów nie widać. KUUUURRRRCCCZZZEEE!!!
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/ZOO/Koty/Koty_mt7/
Według mnie, napisy są…
A ja dalej pona Pilcha nie przyswajam 🙂
Zaden guru dla mnie i odkrywca tego świata, a ja mam czas już tylko na rzeczy dobre. No ale jak mówię, de gustibus…
Przerost reklamy nad treścią, tak bym to określiła. Podobnie pani Masłowska, którą pan Pilch wylansował. Styl to nie wszystko, treści mi trza.
Ale mnie chodzi o mój wpis z godziny 1,50 i zdjęcia Warszawy.
Ja widziałam, ze Dyzio u Ciebie, Alicjo, jest opisany, chociaż nie wysiliłam się dowcipne komentarze.
No padam już na twarz.
Pa!
Za inne zdjęcia podesłane zabiorę się jutro – dajcie pospać!
Tośmy się zrozumiały, mt7 🙂
Do jutra, jeszcze nie sprawdziłam poczty i tak dalej, nie klikałam na linki
Jutro się zrobi.
Alicjo,odnosnie Plicha od kiedy mozna bylo czytac jego felietony online,bylam zdania ze forma wspaniala,a co do reszty,czyli tresci bede milczec.
Ale ja nie Pilchu chcialam wspomniec,a o tobie Alicjo,o twojej otwartosci.
Badz bardziej dyskretna,chron swoja prywatnosc i rodzine.
Taka mila osoba a tak nieroztropna.Przepraszam,ale musialam to napisac.
Mrrrał!
MTSiódemeczko!
Na lince, którą rzuciłaś wiszą tylko ocenzurowane szczątki.
Googlałem, googlałem i wygooglałem 😉
Proszę, oto duży fragment bez cenzury:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/B/BB/niedobrze.html
Zwróć uwagę na akapit od ‚Trzymam się obiektywizmu… ‚
Otóż właśnie Pan Pilch obiektywizmu za grosz się nie trzyma!
Na podstawie jednego, odosobnionego i – co tu ukrywać – patologicznego przypadku wyciąga obraźliwe dla psów wnioski.
I właśnie tego dotyczył mój protest!
😉
A wcześniejszy link przeczytałem, dzięki!
Pozdrrrawiam także Myseckę oczywiście!
Mniam, o pardon MRRRAŁ 😉
Z poważaniem
Blejk Kot
Alicja czorna napisała:
„Taka mila osoba a tak nieroztropna.Przepraszam,ale musialam to napisac.”
POWIAŁO CZERNIĄ.
BlejkKocicku, na tym polega przewrotny, prowokacyjny humor Pana Pilcha.
Nie dodadałam, że wolałabym, coby Alecka się nie zmieniała.
Jakby wszyscy byli cały czas roztropni (czytaj: nieufni, podejrzliwi) nie dałoby się żyć.
Przezorny zawsze ubezpieczony-pozdrowienia od PZU
Chyba stane w obronie Alicji Czarnej. Kiedys dawno, dawno temu, kiedy mi sie jeszcze wydawalo, ze swiat jest piekny, a ludzie dobrzy i zyczliwi, postanowilam nie podpisywac sie (na forum) wymyslonym nickiem, ale wlasnym nazwiskiem. Pomyslalam: nie mam nic do ukrycia, nie mam sie czego wstydzic, a z natury jestem szczera i prostolinijna. Co z tego wyniklo?, nie, nie bede snuc dalej tej koszmarnej opowiesci, powiem krotko – poszlam po rozum do glowy i przechrzcilam sie na myshe_b.
I to bylo sluszne posuniecie. Ktos mi kiedys powiedzial, ze za nauke sie placi – zaplacilam, a nauka nie poszla w las – wiec jednak jakies optymistyczne wnioski nawet z najkoszmarniejszej historii mozna wyciagnac. A moze przede wszystkim z takich? 🙂
Alicjo kanadyjska(bo nie smiem powiedziec, czerwona), szanuje Twoje gusta – nie wszyscy nas kochaja i my nie musimy kochac wszystkich 🙂
Akurat mogę to zrozumieć, bo też miałam przejścia (z własną rodziną zresztą) związane z publikowaniem opinii pod własnym nazwiskiem. Żeby było śmieszniej właśnie w Polityce i to dość dawno, a oburzone nożyce odezwały się całkiem świeżo.
Używam własnego nazwiska na niektórych stronach, np. Tygodnika Powszechnego, choć przyznaję, że robię to coraz rzadziej, bo nie widzę sensu takich działań. Poziom wypowiedzi jest taki, że od jakiegoś czasu w ogóle ich nie czytam.
Cenię otwartość Alicji, bo widzę w niej istotną wartość, to wymaga odwagi, ale i przyjaznego stosunku do świata, ciekawości świata.
Szambo, które się ujawnia w internecie związane jest właśnie z anonimowością.
Otwartość bez wątpienia naraża człeka na cios, na ból – dotyczy to każdej relacji międzyludzkiej. To duża sztuka Myszeczko, przeżyć kawał życia i być ciągle otwartym.
Pozdrówko.
‚Równouprawnienie, rownouprawnienie ? a prawa zwierząt? O występy wyscekującyk głupoty psów to juz nifto sie nie upomni?’ – pisze Owczarek Podhalański…
Ja się z chęcią mogę upomnieć, Owczarku ostomiły. Tylko z przebiegu dysputy pod niniejszym wpisem wynika niezbicie, że pieseczki, zamiast oglądać wygłupiających się współbraci, mogłyby woleć wymiałkujące swoje rzekome przewagi koty, kotki i kociaki. W ramach rewanżu za tak liczne dowody plotek, pomówień i insynuacji pod własnym adresem.
Sza… miejmy nadzieję, że nasze Budowe (baaardzo inteligentne) Koty już tu nie zawitają 😉 To zresztą tylko taka maleńka robocza hipoteza 😉
‚Równouprawnienie, rownouprawnienie ? a prawa zwierząt? O występy wyscekującyk głupoty psów to juz nifto sie nie upomni?’ – pisze Owczarek Podhalański…
Ja się z chęcią mogę upomnieć, Owczarku ostomiły. Tylko z przebiegu dysputy pod niniejszym wpisem wynika niezbicie, że pieseczki, zamiast oglądać wygłupiających się współbraci, mogłyby woleć wymiałkujące swoje rzekome przewagi koty, kotki i kociaki. W ramach rewanżu za tak liczne dowody plotek, pomówień i insynuacji pod własnym adresem.
Sza… miejmy nadzieję, że nasze Budowe (baaardzo inteligentne) Koty już tu nie zawitają 😉 To zresztą tylko taka maleńka robocza hipoteza 😉
‚W rozie cego, Grzesicku, bedziemy śpiewać Alecce kołysanke, coby pospała se choćby kapecke dłuzej. Jak ftoś z nos śpiewać nie umie, to moze Basiecka go naucy?’ – pisze Owczarek Podhalański.
Jakoś dziwnie jestem pewna, Owczarku, że jeśli tylko wytrwasz w swoim blogowaniu jeszcze 2-3 lata to przed którąś Wigilią taki sobie światowy koncert kolęd urządzimy via Skype (z kamerkami lub bez) że nam samym szczęka z wrażenia opadnie. A potem to już będzie rutyna: Gaudeamus czy Plurimos annos na okazje wzniosłe, Motylkowy Kurdesz czy Quand je bois du vin clairet w sytuacjach biesiadnych a Orawa, Wielki Wóz, Bukowina, itd. na potrzeby zarówno turystyczno-mobilizacyjne, jak i usypiankowe (uwielbiam zasypiać z obrazem świeżo zdobytej góry czy przebytego szlaku przed oczami).
O Alicję musimy dbać szczególnie (właśnie jestem w trakcie podziwiania Jej Galerii!!!) – więc specjalna dedykacja: Grupa pod Budą z Andrzejem Sikorowskim:
Zamknij oczy, nie patrz na to moja miła
Pod powieką znacznie lepsze są obrazy
I w tym nasza siła, i w tym nasza siła
Że możemy jeszcze czasem marzyć
(powtarzać sobie rano przed prasówką 😉 )
‚Basi – ku przestrodze?
-Basia,od dwu dób pełna adrenaliny
-W pracy nie zna dnia ni godziny
-Nie spi,nic nie je ani nie pije
-Tak spracowana,że nie wie czy żyje
-Baśka! Ty się postaw!
-Baśka! Ty to zostaw!
-Dziś wszak niedziela
-Czytaj a capella
-Cały blog Owcarka
-Bo przbierze się miarka!!!’
… pisze Motylek
Wychodzi na to, Motyleczku, że czasem warto oddalić się na moment od Owczarkowego Bloga, jeśli takie perełki mają z tego powstać! 🙂 🙂 🙂
Z tym ‚nie wie, czy żyje’ – trafiłeś Motylku miły w dziesiątkę. I tyle, bo do Owczarka człowiek przychodzi by się relaksować a nie narzekać. Tym bardziej, ze narzekać nie ma na co: Trza było przysiąść fałdów, potem efekty owego przysiąścia zaprezentować. Mikstura adrenalin, endorfin i serotonin w różnym natężeniu i proporcjach owych ingrediencji na różnych etapach ‚dzieła’. I z finałem euforycznym 😉
Potem trochę ruchu, odsypianko i awersja do wszelakich ekranów, monitorów i innych jednookich potworów (by nie przebrała się miarka) i teraz… hmmm – nowe wyzwania 🙂