Piąty król

No i kolejne święto za nomi – Święto Trzek Króli. Chociaz… cy na pewno trzek? Jest przecie legenda, ze był jesce cworty król, co to seł i seł ku Poniezusowi, ale takie straśne przygody mu sie przytrafiały, ze w końcu do Betlejemu nie dotorł. Fto o tej legendzie nie słysoł, ten tutok pocytać se o niej moze. A jo od jakiegoś casu zastanawiołek sie nad jednom rzecom: jeśli był cworty król, to… moze był tyz piąty? Mozliwe to? Myślołek nad tym i myślołek. Pewnie długo byk jesce myśloł, kieby nie to, ze wreście komentorz Helenecki mnie oświecił. Ten komentorz, we ftórym pedziała, ze jest taki kraj, co to sie Kiribati nazywo, no i ten kraj wito Nowy Rocek jako pierwsy. Na mój dusiu! To tutok kryje sie odpowiedź na moje pytanie! Jak wiadomo, królowie, ftórzy małego Poniezuska w Betlejem odwiedzili, byli mędrolami ze Wschodu. Ftóryś z nik musioł być najmądrzejsym spośród syćkik mędroli, bo skoro przysli oni odwiedzić Istote Najwyzsom, to po prostu nie wypadało, coby było inacej. Zarozem ftóryś z nik musioł przybyć z najwschodniejsego Wschodu na świecie – tyz nie wypadało, coby było inacej. A ftóry Wschód jest najwschodniejsy? Ocywiście ten, ftóry kozdy nowy dzień wito jako pierwsy. Cyli właśnie Kiribati! Jaki król-mędrol stamtąd pochodził? Racej zoden z trzek wspomnianyk przez Ewangelie, bo oni – zdaniem badacy – przybyli z Persji abo jej okolic. Mozliwe ze badace kapecke sie pomylili, ale chyba nie jaz o kilkanaście tysięcy kilometrów? A tako właśnie odległość storodawnom Persje od Kiribati dzieli. Cworty król tyz nie mógł to być, bo on wedle legendy niósł dlo Poniezusa drogocenne kamienie. A z tego, co wiem, Kiribati takik kamieni nimo. No i teroz juz sami widzicie: musioł być jakisi piąty król, co z tego piknego kraju na Pacyfiku pochodził.

A bocycie, jak Alecka godała, ze jedno z wysp Kiribati nazywo sie Wyspom Bozego Narodzenia? To, co pedziała, wywołało zdziwienie: co taki kraj moze mieć z wspólnego Bozym Narodzeniem? No to teroz juz wiadomo co! Godajom wprowdzie, ze nazwe nadoł wyspie pon James Cook, co w przeddzień Bozego Narodzenia tamok dopłynął, ale jakoś mi sie wierzyć nie fce, ze w takie pikne święta pon Cook woloł po oceanie sie tłuc zamiast w chałupie przy choince siedzieć.

Tak w ogóle to podobno ta wyspa jest barzo pikno. A jedno z jej wsi barzo piknie sie nazywo – Poland. To powinna być dobro wiadomość dlo tyk, co zawse przed wakacjami majom dylemat, kany spędzić urlop: w Polsce cy za granicom? Bo oto okazuje sie, ze jeśli ftoś pojedzie na urlop do wioski Poland na Wyspie Bozego Narodzenia, to bedzie mioł i jedno, i drugie.

Ale wróćmy do nasego piątego króla. Ciekawe, co on mógł w darze Poniezusowi zanieść? Musiało to być ocywiście coś, co jest na Kiribati dostępne. Moze orzech kokosowy? Chyba tak! No bo syćkie pozostałe królewskie dary były straśnie powazne. Pikne ale powazne. I złoto było powazne, i mirra, i kadzidło, no i te kamienie od cwortego króla tyz. A przecie niemozliwe, coby Pon Bócek same powazne prezenty dostoł! Pon Bócek – w odróznieniu od nieftóryk swoik wyznawców – nie jest ponurakiem. Mo pikne pocucie humoru. Musioł więc dostać coś śmiesnego. I taki kokos byłby w sam roz. Bo to barzo śmiesny owoc. Jest orzechem, a w środku – zamiast jadalnego nasienia jako w orzechu włoskim abo laskowym – nojdziecie mleko! A jakie jest to mleko? Na mój dusiu! Ani z krowy, ani z zodnej inksej kozy niewydojone! Ono w tym orzechu wyryktowało sie samo! Mleko z orzecha! Krucafuks! To jest dopiero śpas! Doskonały prezent dlo kogoś z pocuciem humoru!

Ino cemu o tym piątym królu Ewangelia nic nie zbocuje? Fto wie? Moze dlotego, ze mioł on do przebycia dłuzsom droge niz pozostali królowie i przez to kapecke sie spóźnił, dotorł do Betlejem nie sóstego, ba dopiero siódmego stycnia? Moze po prostu był barzo nieśmiały i piknie popytoł Ewangelistów, coby o nim nie pisali? A moze to syćko wina tego króla, co przyniósł w darze kadzidło? No bo jeśli tego kadzidła było za duzo, to mogło ono naryktować w betlejemskiej stajence straśnie duzo gęstego dymu – wte nie syćko i nie syćkik było widać, no i mozliwe, ze bidnego króla z Kiribati nifto nie zauwazył.

W kozdym rozie ten piąty król musioł być! To juz nie ulego wątpliwości, udowodniłek to niezbicie. Ino teroz zacąłek sie zastanawiać nad kolejnom rzecom. No bo skoro był piąty król, to… moze był tyz sósty? Na mój dusiu! Cy był sósty król? Hau?

P.S.1 Momy w budzie nowego gościa – Olhadecka! Niek przyłący ku nom i Smadnego sie z nomi napije! 🙂

P.S.2 Krucafuks! A tak właściwie to jak jest poprawnie: w Kiribati cy na Kiribati?