Owcarkowe antidotum

Moi ostomili. Mocie moze wtorkowy Dziennik Polski? Mozno go było dostać na przykład w Nowym Targu. A jeśli ftosi z wos nolozł sie akurat w mojej wsi, to mógł go kupić w Felkowym sklepiku. Jo wcora nie byłek ani we wsi, ani w Nowym Targu, ino cały dzień na holi z owieckami. I dlotego tego Dziennika nimom. Ba dowiedziołek sie, ze jest tamok pikny artykuł o halnym wietrze. Nawet nolozłek linka do tego artykułu. Ino zdoje sie, ze na internetowyk stronak tej gazety cały tekst jest widocny tylko pierwsego dnia, a potem – to juz widać ino skrót. Kie zatem ftosi poźre pod ten link we środowy poranek abo jesce poźniej – to juz bedzie po herbacie, góralskiej zreśtom, bo skoro o halnym mowa, to herbata musi być góralsko. No w kozdym rozie napisano tamok tak:

Kiedy halny wieje, krakowskie pogotowie znacznie częściej wyjeżdża do zawałów serca, a nawet samobójstw. Na oddziałach położniczych przyjmuje się więcej porodów niż przeciętnie. Urzędy odwiedzają zaś ludzie, których atakują kosmici. […] – Do Krakowa nie docierają tak silne podmuchy wiatru, które w Tatrach potrafią powalić drzewa, ale krakowianie mogą czuć się w tych dniach źle z powodu skoków ciśnienia i temperatury – wyjaśnia Józef Warmuz, synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Krakowie. To właśnie gwałtowne skoki ciśnienia i temperatury sprzyjają zawałom serca i innym dolegliwościom związanym z układem krążenia. Nie są też obojętne dla układu nerwowego. Dlatego, kiedy wieje halny, możemy mieć problemy z zasypianiem, odczuwać niepokój czy rozdrażnienie. Niektóre osoby w czasie halnego stają się też bardziej agresywne, u innych może nasilić się depresja, a nawet skłonności samobójcze.

Cóz to za nowiny? Właściwie zodne. Na pewno syćka słyseliście to juz nie roz, ze kie w Tatrak halny duje, to w inksyk cynściak kraju ludzie cujom sie tak, jakby poupijali sie na smutno. Ba na pewno tyz wielu z wos zadawało se przy tym pytanie: Cy to prowda? A moze ino przesąd? Taki sam jak ten, ze kie kometa przeleci, to zaroz bedom wojny, sarpacki, trzęsienia ziemi abo przynajmniej wybuch jakiegosi Eyjafjallajökulla? No i z tego Dziennika piknie dowiadujemy sie, ze to jest jednak prowda. Prowda naukowo udowodniono! Bo potwierdziły to m.in. badania krakowskich naukowców, którzy analizowali związek między występowaniem halnego a liczbą samobójstw w Krakowie i okolicach w latach 1991-2002. Ci krakowscy naukowcy pedzieli nawet redaktorom Dziennika, jakie to rózne niescynścia przydarzały sie pod Wawelem właśnie wte, kie w Tatrak halny wiater łamoł jodły i smreki. Jo tyk niescynść nie bede tutok powtarzoł, bo ik nadmiar akurat nie nalezy do tyk przybytków, od ftóryk głowa nie boli. Zacynom sie ino zastanawiać, jak to na przykład z tom bidnom Wandom było? Cy ona faktycnie hipła do Wisły dlotego, ze nie fciała Miemca? Przecie kieby tak zrobiła, to by znacyło, ze była w sumie krótkowzrocno i nie przewidziała Unii Europejskiej, ka narody bedom połącone, a nie podzielone! Ba moze to nie przez Miemca, ino właśnie z powodu halnego ona posła sie utopić? A ten cały Rytygier to moze był ino zakochony, wrazliwy miemiecki romantyk, ftóry nawet muchy by nie skrzywdził? W odróznieniu ode mnie zreśtom – jo byk skrzywdził, bo nie lubie, jak te beskurcyje bzycom mi nad głowom. No… chyba muse przy najblizsej okazji podpytać o te Wande Waweloka. On bedzie wiedzioł. Haj.

A wracając ku temu, co Dziennik Polski napisoł, worce zbocyć, ze w końcówce artykułu piknie zauwazono, ze mimo syćko nie wolno na ten tatrzański wiater zwalać syćkik mozliwyk tragedii: – Nie da się jednoznacznie stwierdzić, że ktoś popełnił samobójstwo, bo wiał halny, a gdyby nie wiał, to ten ktoś by się nie zabił. To nadmierne uproszczenie – mówi dr Anita Bokwa. – Halny może – ale nie musi! – nasilić pewne dolegliwości – zwłaszcza sercowe i neurologiczne. Nie jest on jednak ich bezpośrednią przyczyną – podsumowuje.

A więc jednym słowem – nie kozde niescynście to wina halnego. Świadom jednak, ze w medycynie nimo to jak profilaktyka, postanowiłek dlo dobra nasego społeceństwa wyryktować jakiesi antidotum na brzyćkie skutki ducia tego wiatru. I to moje antidotum wyglądo tak:

😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀

Działo ono w barzo prosty sposób. Co sie nojduje między Tatrami a Krakowem? Turbacz! A zatem kie ten halny pojawi sie w Tatrak, a potem pohybo ku Krakowowi i jesce dalej na północ, to musi najpierw nad Turbaczem przelecieć. A wte – fcąc nie fcąc – zabiere ze sobom te wyryktowane przeze mnie roześmiane emotikufy! I one piknie powinny złagodzić smutne skutki tej dującej weredy. A jeśli jesce ftosi – na przykład w Beskidzie Wyspowym abo Makowskim – tyz wyryktuje wesołe emotikufy i tyz pozwoli, coby halny po drodze je porwoł – to tym lepiej! Ocywiście krakowscy uceni bedom musieli zbadać, cy skutki tego wiatru rzecywiście okazom sie łagodniejse z emotikufami niz bez. Ba mom nadzieje, ze sie okazom. Zreśtom kie ino baca nie bedzie poziroł, to jo wykrodne mu flaske Smadnego i wypije za pomyślne działanie mojego antidotuma. Hau!

P.S.1. Sesnosty maja to pikny Dzień Przeglądu Technicnego i zarozem pikny dzień Jędrzejeckowyk imienin. No to zdrowie Jędrzejecka! 😀

P.S.2. Z kolei osiemnosty maja to pikny Dzień Włócykija i zarozem pikny dzień PonioBlejkKocickowyk, Heleneckowyk i Misieckowyk urodzin. No to zdrowie Poni BlejkKocickowej, Helenecki i Misiecka! 😀

P.S.3. I na tym ostomili nie koniec. Bo dziewiętnostego PonoPietrowe pikne urodziny i pikne imieniny bedom. Zdrowie Pona Pietra! 😀