Poni, ftóro wolała piosnki Dolly Parton od piosnek o alfonsak

Wyglądo na to, ze mistrzostwo Owcarkówki w cytaniu najnowsej powieści poni Fannie Flagg zdobyła Alsecka. Ona przecytała te powieść najsybciej. Srebrny medal – mozliwe, ze zdobyłek jo. Nie wiem, fto zdobył brązowy. Moze trzeci cytelnik nie dobiegł jesce do mety? Obacymy.

Na wypadek kieby ftosi jesce nie wiedzioł, jaki jest tytuł tej powieści, to przybocowuje, ze Nie mogę się doczekać. O cym w ogóle jest ta ksiązka? Ano o takiej jednej Maggie, ftóro – podobnie jak wielu inksyk ponioflaggowyk bohaterów – jest barzo sympatycno, ba zycie ułozyło jej sie tak, jak sie ułozyło, cyli nienajlepiej. Ta Maggie jest w takim wieku, ze – zdaniem jej samej – jest juz za późno, coby cokolwiek w jej zywobyciu miało jesce sanse zmienić sie na lepse. Tak więc przed tom nasom poniom Flagg stoi sakramencko trudne zadanie: musi tak umiejętnie pokierować losem swej bohaterki, coby ta nabrała piknej radości zycia, na przekór uciekającemu nieubłaganie casowi.

Poni Flagg to poni Flagg – dlo niej przysłowie „starość – nie radość” to jedno wielko bździna, a nie mądrość narodów. Ale cy do ona rade wytłumacyć to tej swojej Maggie? Oto jest pytanie. Haj.

A wydawać by sie mogło, ze mimo niemłodego wieku Maggie nie powinna być niescynśliwo. Oto jak jom widzi jej najlepso przyjaciółka Brenda:

Brenda się domyślała, ze komuś takiemu jak ona [Maggie] łatwiej jest nie przejmować się byle czym – bo i po co? Była wysoka, szczupła i piękna; miała śliczne zęby i gęste, proste włosy, które nawet po związaniu w kucyk wyglądały bosko. W dodatku nie miała żadnych krewnych, którzy dniem i nocą by się jej naprzykrzali. […] Czasem chciało jej się śmiać na samą myśl o Maggie – zawsze dobrze ubranej, idealnie uczesanej, miłej i sympatycznej, płynącej przez życie na różowej chmurce. Maggie nie miała pojęcia, jaką jest szczęściarą, i nie zrozumiałaby tego, nawet gdyby ktoś próbowałby jej to wytłumaczyć. Trzymała świat w garści. A Brenda mogła co najwyżej pożałować, że nie jest do niej podobna.*

Cóz. Pewnie fcecie wiedzieć, co z kolei Maggie myśli o Brendzie? No to posłuchojcie:

Brenda była szczęściarą. Wciąż miała o co walczyć. O, chociażby w zeszłym tygodniu, zapowiedziała, że będzie kandydować na burmistrza Birmingham, a po wygranej wymieni całą radę miejską. Miała ambicję i troskliwą rodzinę.**

No i widzicie, jak to wyglądo. Maggie jest niescynśliwo i myśli, ze Brenda jest scynśliwo, a Bredna tyz jest niescynśliwo i myśli, ze scynśliwo jest Maggie. Cało prowda o wos ludziak! Jak to wy sami godocie: zawse pikniejsy jest ten drugi brzeg. Haj.

A ftóro z tyk dwók ponioflaggowyk przyjaciółek jest niescynśliwo bardziej? Chyba Maggie. No bo Brenda wprowdzie nie jest swoim zywobyciem zakwycono, ale jakosi tam próbuje zyć dalej. A Maggie – juz nie próbuje. I fce sie utopić. A jej decyzja – tak to przynajmniej na pocątku ksiązki wyglądo – jest nieodwołalno. Planuje ino pozałatwiać pare spraw, a potem… hop do wody i ślus.

Opróc Brendy Maggie mo jesce jednom piknom przyjaciółke – Ethel. Cego dowiadujemy sie o tej Ethel? Ano na przykład tego, ze barzo lubi stare filmy, nie lubi zaś nowyk. Pewnego rozu godo ona do Maggie:

Tak się porobiło, że jeśli film traktuje o mordercach, zboczeńcach albo pedofilach, to aż przebierają nogami z niecierpliwości, żeby dać mu Oscara. Kiedyś oglądałam rozdania Oscarów, ale po tym, jak Ciężkie życie alfonsa wygrało z piosenką Dolly Parton w kategorii „Najlepsza piosenka”, przestałam i nigdy do tego nie wróciłam.

Co na to syćko Maggie? Maggie, ostomili, się wprawdzie nie odezwała, ale musiała przyznać Ethel rację.*** Bajako.

Cy ftosi wie, o jakim Oscarze tutok mowa? Jo nie wiedziołek. Bo jo nigdy zbyt uwaznie nie śledziłek rozdawania Oscarów. No ale od cego som Gugle! Popytołek je o pomoc i one pomogły mi piknie. Okazało sie, ze idzie o Oscara z 2005 rocku. Ten zwycięski utwór o zyciu alfonsa jest taki, a przegrany poni Dolly Parton – taki.

No i jak, ostomili? Co wom sie bardziej podobo? Bo dlo mnie – to, co zaśpiewała poni Dolly Parton, jest 42 tysiące rozy lepse od tej oscarowej piosnki z bitchami i shitami w rolak głównyk. Dokładanie tak! Piosnka Dolly Parton jest dlo mnie 42 tysiące rozy lepso! W dodatku piosnke te kozdy sanujący sie włócykij śmiało moze dodać do swego śpiewnika. A w słowak tej piosnki o alfonsie to jo nic ciekawego dlo włócykijów nie nolozłek. Haj.

A więc w pewnyk sprawak jo mom to samo zdanie co Maggie. No i zacąłek jakosi lepiej rozumieć, cemu tej bidocce odefciało sie zycia – ona zwycajnie pocuła, ze nie pasuje do świata, ka piosnki o alfonsak wierchujom nad countrowymi piosnkami dlo włócykijów. Ale na mój dusiu! Jeśli ona sie zabije, to ftosi taki jako jo bedzie mioł o jednego sojusnika mniej! I wte alfonsowe piosnki bedom jesce bardziej wierchowały! Krucafuks! Samobójce plany Maggie od pocątku mi sie nie podobały. Bo porządni ludzie nie powinni przed casem wybierać sie do nieba. Tamok w niebie jest ik wystarcająco duzo, a tutok na ziemi som oni barzo potrzebni. Ba kie uświadomiłek se zbieznośc poglądów Maggie z moimi owcarkowymi, to jesce bardziej zacęło mi zalezeć, coby sie nie zabijała.

I co w końcu zrobiła? Posła sie utopić cy nie? Coby sie dowiedzieć, musiołek ksiązke docytać do końca. No to docytołek. I teroz juz wiem. Bajako. A cy wy, ostomili, tyz fcielibyście wiedzieć? Jeśli tak – to zoden problem. Wystarcy, ze tyz te ksiązke przecytocie. Hau!

* F. Flagg, Wciąż o tobie śnię, tł. W. Szypuła, Warszawa 2010, s. 18.
** Ibidem, s. 21.
*** Ibidem, s. 90-91.