Ryktóje nowy wpis

O… krucafuks! Ale wpadka! Ale głupio wpadka! Napisołek „ryktóje” przez „ó” kreskowane! I to w tytule! Na mój dusicku! Kiebyk popełnił błąd ortograficny kasi w środku wpisu, to byłaby sansa, ze nieftórzy tego nie zauwazom. Ale w tytule? To zauwazy kozdy! I co teroz? Cóz. Sprawa jest prosto – trza błąd wartko poprawić, zanim go ftosi uwidzi. I bedzie po kłopocie. Haj.

Ino martwi mnie kapecke jedno rzec. Skoro roz wyryktowołek taki głupi błąd, to znacy, ze kiesik moge wyryktować go po roz drugi. I trzeci, i cworty, i piąty… Tym rozem tego sakramenckiego byka zauwazyłek natychmiast. Ba co bedzie, kie następnym rozem nie zauwaze? Pewnie syćka bedom sie ze mnie śmiali! O, Jezusicku! Niedobrze…

A zatem muse jak najsybciej sie dowiedzieć, co w takik wypadkak robić, coby wstyd był jak najmniejsy. A skąd najlepiej sie tego dowiedzieć? Z literatury fachowej ocywiście. No to sięgłek po fachowom literature. A dokładnie – po ksiązke pona Marka Tokarza Argumentacja, perswazja, manipulacja. I poźrejcie, co tamok nolozłek:

Nie lubimy pomyłek, a gdy taka nam się przydarzy, odczuwamy silną potrzebę, aby ją naprawić. Mamy wrażenie, że pomyłka ośmieszyła nas w oczach innych ludzi. […] Otóż tak naprawdę zarówno wszystkie nasze gafy (na szczęście), jak i wszystkie nasze błyskotliwe wypowiedzi (niestety) ludzie mają gdzieś. Z należytą powagą traktują bowiem wyłącznie swoje własne gafy i swoje własne błyskotliwe wypowiedzi. Na wszystkie inne sytuacje towarzyskie albo w ogóle nie zwracają uwagi, albo natychmiast o nich zapominają. Sprawy najbardziej nas ambarasujące i najgłębiej przeżywane są dla innych pozbawione znaczenia, a to z tego prostego powodu, że nie są to ich sprawy, lecz nasze. […] Krótko mówiąc, ludzie mniej się interesują naszymi problemami, niż się nam wydaje. Nasze wzloty i upadki są im raczej obojętne. Trzeba przyznać, ze prawo to brzmi dość złowieszczo, ale ma ono przynajmniej jeden sympatyczny skutek. Skoro inni nie przejmują się specjalnie naszymi gafami, to chyba i my sami też możemy się swoimi gafami zbytnio nie przejmować.*

Na mój dusiu! Kie to przecytołek, kamień spodł mi z serca! I poturloł sie do Dunajca, ka bedzie se na dnie lezoł jaz do sądnego dnia.

Być moze niekoniecnie to, co pon Tokarski napisoł, wse jest prowdom. No bo przecie nieftóre ludzkie wpadki zostały jednak piknie uwiecnione – w zbiorowej pamięci, na piśmie, a nawet w Wikipedii. Z drugiej strony som tyz takie błyskotliwe wypowiedzi, ftóre tyz zdobyły wielki hyr. Coby noleźć na to przykład, wcale nie muse sukać daleko od Turbacza – wystarcy, ze zboce to, co godoł najsłynniejsy góralski filozof, jegomość Tischner z Łopusznej. A pod niedalekimi Tatrami – choćby to, co godoł Józek Krzeptowski. No ale zakładom, ze pon Tokarski jest dobrym specjalistom, więc choć istniejom wyjątki od jego reguły, to jednak nie przestoje ona być regułom. Haj.

W takim rozie wiecie co, ostomili? Jo jednak nie bede tego swojego błędu ortograficnego poprawioł. Bo właściwie to po co? Niekze juz to „ryktóje” se zostonie. Skoro – jako zapewnio pon Tokarski – inksi nie przejmom sie tym błędem, to jo tyz nimom co sie przejmować. Hau!

P.S.1. Casem tutok w Owcarkówce świętujemy imieniny, a casem urodziny. A w te niedziele bedziemy mogli swiętować jedno i drugie naroz. Bo bedom imieniny Hortensjecki i urodziny Małgosiecki. Zdrowie Ostomiłyk Solenizantek! 😀

P.S.2. A w cwortek tyz mozemy świętować jedno i drugie naroz. Bo momy imieniny Zbysecka i urodziny Jędrzejecka. No to zdrowie Ostomiłyk Solenizantów! 😀

P.S.3. W sobote urodzin w Owcarkówce – przynajmniej na rozie – nie momy, momy za to pikne imieniny. Józefickowe. Zdrowie Jozeficka! 😀

* M. Tokarz, Argumentacja, perswazja, manipulacja, Gdańsk 2006, s. 307-309.