Najsmakowitso współpraca polsko-ukraińsko

Jakie jest zycie juhasa? Niełatwe, ostomili, niełatwe. Od Świętego Wojciecha do Świętego Michała – trza przy owieckak pracować, pracować i pracować. A casu na odpocynek jest telo, co najmniejsy kotek w mojej wsi jednym ino ockiem napłakoł. I dlotego juz od ładnyk paru roków juhasy w nasyk górak coroz cynściej rozglądajom sie za lzejsom, za to lepiej płatnom robotom. Choć w tej lepiej płatnej nie uwidziom tak piknyk widocków jako na holi. Ale cóz. Cosik za cosik.

Jako juz zbocowołek trzy roki temu, we wpisie z 23 kwietnia 2008 rocku, nawet od mojego bacy juhasy fciały odejść. Fciały na roboty do Irlandii pojechać. No i pojechałyby, kieby nie pomysłowość mojej gaździny i mojo pomoc. Inkso sprawa, ze teroz to jo sie zastanawiom, cy ten kryzys, co to teroz Irlandcyków gnębi, nie nastoł właśnie dlotego, ze juhasy mojego bacy tamok nie pojechały? I nie wsparły swoimi umiejętnościami tamtejsej gospodarki? Jeśli ftosi mo niezbity dowód na to, ze wcale nie dlotego, to jo piknie pytom, coby mi o tym pedzioł. Od rozu bede mioł spokojniejse sumienie. Haj.

W kozdym rozie od tamtego casu nase juhasy juz nika sie nie wybierajom. Ba przecie nie kozdy baca mo tak pomysłowom gaździne jako ten mój. Dlotego tym inskym pomocników niestety furt ubywo. Cy jest jakosi sansa, coby ci bidni bacowie nie zostali nagle na swyk holak zupełnie sami? Na mój dusiu! Na scynście okazuje sie, ze jest. Niedowno w Gazecie Wyborcej pon Bartłomiej Kuraś napisoł o ponu Pietrze Kohucie, bacy z beskidzkiego Koniakowa. Pon Kohut jest właśnie takim bidokiem, ftórego kadry juhasowskie zacęły sie niebezpiecnie kurcyć. A nolezienie w najblizsej okolicy nowyk juhasów – okazało sie sakramencko trudne. Ba cóz, skoro blisko nie nolozł, to zacął sukać daleko.

Poszukałem na Ukrainie. – pedzioł Gazecie. – Na połoninach Huculszczyzny, w paśmie Czarnohory. Pierwszych dwóch właśnie do mnie przyjechało: Wasyl i Piotr. Pozałatwiałem wszystko w urzędach, żeby legalnie było, i kilka dni temu już wyszli ze stadem na halę. To świetni juhasi z 30-letnim doświadczeniem w zawodzie. A jaką bryndzę robią! Palce lizać! […] Oni na Huculszczyźnie mają taką samą kulturę i tradycję pasterską jak my. Ale u siebie za juhasowanie tyle nie zarobią, co u nas. Tylko oscypków robić nie umieją, bo na Huculszczyźnie akurat w ten sposób sera się nie wędzi. Ale się nauczą.*

Oscypek, jak wiadomo, to w nasyk górak barzo wozno rzec. Przyzno to kozdy, fto choć roz tego piknego serka skostowoł. Ocywiście tego prowdziwego, a nie jakiejsi podróby wyryktowanej nie wiadomo kany. Dobrze by zatem było, coby ci dwaj Ukraińcy wartko naucyli sie ryktować oscypki. Ale skoro doświadcony baca godo, ze sie naucom, to znacy, ze sie naucom. Doświadcony baca wie, co godo. Haj.

Cy inksi bacowie pódom w ślady pona Kohuta? Barzo mozliwe. Bo on sam gwarzy tak:

Przyjeżdżają tu do mnie bacowie z Podhala i Beskidów. Wypytują o tych Ukraińców, mówią, że też by chcieli takich juhasów z Huculszczyzny sprowadzić. Ja bardzo polecam. Dzięki Ukrainie kultura pasterska ma szansę znów rozkwitnąć w polskich górach.**

Cóz. Obecnie współpraca polsko-ukraińsko rozwijo sie chyba całkiem piknie. I to w róznyk dziedzinak. Na przykład w kulturze. I miejmy nadzieje, ze wiele dobryk rzecy z tego wyniknie. Pomalućku posuwo sie do przodu wspólne ryktowanie przysłorocnego Euro – i z tej współpracy tyz moze cosik dobrego wyniknie. Ale, ostomili, nimo to jak polsko-ukraińsko współpraca przy owieckak. Bo kie jo ino o niej pomyśle, to… O, Jezusickuuu! Od rozu ocami wyobraźni widze piknom bryndze, ftórom ukrainścy juhasi juz umiom ryktować i oscypka, ftórego bedom umieli ryktować wkrótce! I zaroz ślinka cieknie mi piknie, a ogon sam z siebie zacyno radośnie merdać. Tak, tak, ostomili. Wiele mozno noleźć przykładów polsko-ukraińskiej współpracy. Ale najsmakowitsy z tyk przykładów rodzi sie właśnie w nasyk górak. Na beskidzkik i tatrzańskik holak. Mniam i hau!

P.S.1. Piknie dziękuje za wysłuchanie mojej prośby z poprzedniego wpisu i ryktowanie tamok ino barzo krótkik komentorzy. Dzięki temu jest pikno sansa, ze nifto z powodu tego wpisu nie stracił zbyt wiele casu 😀

P.S.2. Dzisiok trza sie weselić i Smadnego Mnicha ryktować. Bo imieniny Misiecka som. Zdrowie Misiecka! 😀

P.S.3. A we wtorek tyz trza sie weselić i tyz ryktować Smadnego Mnicha, bo bedom imieniny Alecki i Alsecki. Zdrowie nasyk ostomiłyk Alecek! 😀

* B. Kuraś, Aaaa juhasa z Huculszczyzny pilnie zatrudnię, „Gazeta Wyborcza”, 10 czerwca 2011, s. 10.
** Ibidem.