Tako rzec mogła Justyna Kowalczyk

Krucafuks! Po co w ogóle jest ftosi taki, jak ta cało Marit Bjoergen! No po co! Co za diask jom nasłoł! Skaranie boskie! Kany ona nie pohybo na tyk swoik sakramenckik norweskik nartak – tamok furt wygrywo i wygrywo! No, casem przegrywo. Ale tylko casem. Powinna przegrywać duzo cynściej! Haj. Cyz bez niej zycie nie byłoby łatwiejse? Nie wadziłaby inksym zawodnickom, ftóre przecie tyz od casu do casu fciałyby piknie stanąć na najwyzsym stopniu podiuma. Abo niekze ta. Niek juz se jest. Ba dlocego musi akurat sport nartowy uprawiać? Przecie som inkse pikne dyscypliny: skok w dal, zapasy, rzut dyskiem… Ze ino te konkurencje ze starodownyk greckik olimpiad wymienie. A jej akurat nart sie zafciało! No, krucafuks!

To mógłby być cytat, ostomili. Cytat z Justynki Kowalczyk, ftóro po trzek z rzędu wygranyk w pucharze świata piknie licyła, ze w tym roku wygro po roz cworty. A tutok nic z tego! Naso górolka z Beskidu Wyspowego musiała tym rozem zadowolić sie miejscem drugim. Choć przecie biegała piknie. Nawet barzo piknie. Ba to, jak widać, nie wystarcyło, coby nad poniom Bjoergen zawierchować.

I dlotego właśnie Justynka mogła wypowiedzieć te słowa, ftóre zeście przed kwileckom przecytali. Ona jednak pedziała cosi inksego. Fcecie wiedzieć co? No to posłuchojcie:

Gdyby nie było tak odrodzonej Marit, to w ostatnich trzech latach wygrałabym prawdopodobnie 80 proc. startów. Z drugiej strony, gdybym była tak dobra, to może spoczęłabym na laurach? Może bym pomyślała, że juz wszystko wiem i umiem?*

Na mój dusiu! Jak na polskie warunki – to barzo nietypowe podejście do własnego niepowodzenia! Zamiast narzekać, biadolić, jęceć, kwękać, marudzić i uzalać sie nad sobom – ona śpekuluje, ze to moze i dobrze, ze nolazła sie rywalka, ftórej w tym sezonie nie była w stanie pokonać!

No to jo se myśle, ze nasej Królowej Śniegu nalezom sie podwójne brawa. Po pierwse – za bycie w swojej dyscyplinie jednym z najlepsyk sportowców na świecie. Na co zreśtom kolejnym piknym dowodem jest właśnie to drugie miejsce w pucharze. I niek kruca nifto nie godo, ze takie drugie miejsce nie jest pikne. Bo jest! Jest i ślus! Zreśtom kieby wziąć pod uwage, ze w połowie sezonu cosi Justynce w kolanie trzasło – to nie wiadomo, cy jej tegorocny wynik nie jest więksym sukcesem niz zwycięstwa w rokak poprzednik. Bajako.

No a po drugie – brawa nalezom sie tej hyrnej górolce za nolezienie dobryk stron w tym, co utrudniło jej osiągnięcie celu, zamiast ułatwić.

Tak mi sie widzi, ze zarówno w tym pierwsym, jak i w tym drugim – nasej siumnej narciarce udało sie dokonać tego, co potela udało sie ino nielicnym Polakom. Hau!

* Justyna Kowalczyk: Jeszcze się rozkręcę, rozmowę przepr. R. Błoński, „Gazeta Wyborcza” z 20 marca 2012, s. 28.