Taki jeden zakopiański zabytek
Całkiem niedowno gwarzyłek w Owcarkówce o ponu Witkacym. Nie zbocyłek wte jednak, kim byli jego rodzice krześni. A wiecie kim byli? Na mój dusiu! Krzesnym ojcem był nie byle fto, ino… sam Sabała! A krzesnom matkom – tyz nie byle fto! Samiućko poni Helena Modrzejewska! Ta światowej sławy aktorka! Haj.
Tak w ogóle to ta poni Modrzejewska barzo lubiła w Tatry jeździć. I nawet kie juz mieskała w Kalifornii, to wielokrotnie podrózowała ku tatrzańskim turnickom. Piknie tyz przycyniła sie do rozwoju Podhola. W jaki sposób? Ano choćby w taki, ze dzięki jej dutkom powstała w Zakopanem Szkoła Koronkarska, ftóro istnieje do dzisiok, ino teroz nazywo sie Zespołem Szkół Zawodowych im. H. Modrzejewskiej.
A w rokak 1882-1884 na zakopiańskiej Antałówce hyrno aktorka wybudowała se piknom wille, ftórom nazwano Modrzejowem. Barzo pikno urocystość otwarciu tej willi towarzysyła. Przybyli wte syćka najznamienitsi ludzie Tatr: zarówno cepry – wśród nik pon Chałubiński – jak i górole – wśród nik Sabała i Bartuś Obrochta.
Śtryrnoście roków później Modrzejów niestety sie spalił. Ocalała ino jego niewielko cynść. Ale wartko go odbudowano i juz wkrótce wyglądoł równie piknie jak przed pozarem. O, tutok zreśtom mozecie uwidzieć, jak wyglądoł. Wprowdzie zdjęcie jest duzo późniejse, ale nie skodzi, bo od casu odbudowy do kwili pstryknięcia tej fotki nifto wyglądu Modrzejowa za barzo nie przeinacoł.
Dom wielokrotnie zmienioł właścicieli, jaz kapecke przed drugom wojnom światowom przejął go Związek Nauczycielstwa Polskiego i ucynił zeń ośrodek wypocynkowy dlo naucycieli. Związek ten gazdowoł tamok tyz w casak PRL-u. Po upadku komunizmu budynek trafił w prywatne ręce.
W wydanym przed kilkoma rokami przewodniku poństwa Pinkwartów mozno wycytać, ze dziś w willi działa ogólnodostępny pensjonat o niewysokim standardzie.* Niewysokim?… Uuuu! To chyba źle! Na telo ino zasłuzyła downa własność tak wielkiej artystki? Na bycie podrzędnym pensjonatem? Na mój dusiu! Jo nimom nic przeciwko temu, coby przybywający pod Giewont turyści wynajmowali se tamok pokoje, ale… worce chyba byłoby jakosi lepiej o taki zabytek zadbać. Zadbać tak, coby przewodniki mogły zakwolać tamtejsy pensjonat jako sakramencko pikny, a nie ubolewać, ze standard jest tamok ino taki sobie.
Przydałoby sie tyz, coby choć jedno pomiescenie w tym domu przeinacyć na muzeum poni Modrzejewskiej. Dzięki takiemu muzeumowi przybywający na Podhole cłek, między jednom wspinackom na Giewont a drugom na Orlom Perć, mógłby nasycić sie nie ino piknymi górskimi widockami, ale tyz inksego rodzaju piknom duchowom strawom.
Jakisi kiosk z suwenirami tyz by sie tamok przydoł. Mozno by w nim sprzedawać wisiorki, magnesiki, widokówki i inkse drobiazgi z podobiznami nasej hyrnej rodacki. I ocywiście tyz ksiązki, ze ftóryk mozno by było dowiedzieć sie róznyk ciekawyk rzecy o poni Modrzejewskiej i jej casak.
A moze dałoby sie tamok organizować konkursy aktorskie imienia pierwsej właścicielki tego domu? Moze jakiesi pikne młode nieoślifowane talenty udałoby sie dzięki takim konkursom wyłowić? Takie, co to w przysłości ryktowałyby o niebo lepse aktorstwo niz „gwiazdy” M jak miłość abo inksego Klanu?
Mozno by było nawet zainteresować Modrzejowem Hamerykanów. W końcu po tamtej stronie Atlantyku tyz uwielbiano spektakle z udziałem poni „Modjeskiej” (pod takim nazwiskiem aktorka występowała w Stanak, coby bidni Jankesi nie połamali se zębów podcas wymawiania słowa „Modrzejewska”). A hamerykańsko badacka, poni Maymie Krythe, napisała, ze Modjeska przez wielu krytyków uwazano jest za najlepsom na świecie odtwórcynie ról tragicnyk.** Inkso rzec, ze dzisiok potomkowie downyk kowbojów pewnie juz nasej hyrnej rodacki nie bocom. Ale przecie mozno spróbować im o niej przybocyć. I wte moze paru z nik – przy okazji jakiejsi podrózy po Europie – zapragnęłoby odwiedzić zakopiański Modrzejów? Nie muse chyba dodawać, ze kieby odwiedzili, to nie wyjechaliby z Zakopanego wroz ze syćkimi przywiezionymi ze sobom dutkami, ale cynść ostawiliby pod Giewontem.
No cóz… Rózne rzecy mozno było z zabytkowym Modrzejowem zrobić. Barzo rózne i zarozem barzo pozytecne. A co zrobiono? Ano, rok temu… zburzono go, coby postawić w tym miejscu nowocesny hotel. Za zgodom lokalnyk władz i miejskiego konserwatora zabytków – zwycajnie zburzono go i telo.*** Hau!
P.S.1. Nie wiedzieli my tutok, ze w ostatniom środe były urodziny Nowecka. Na scynście Alsecka sie dowiedziała i piknie pedziała nom syćkim. No to, fto nie zdązył jesce wypić zdrowia Jubilata, moze – choć z małym opóźnieniem – zrobić to teroz. Zdrowie Nowecka! 😀
P.S.2. Za to w następnym tyźniu – dokładnie we środe – Gosicka nom sie piknie urodzi. No to Smadne Mnichy w góre i zdrowie Gosicki! 😀
P.S.3. To nie koniec urodzin w Owcarkówce. Bo z kolei we cwortek urodzi sie nom Alecka. Więc znów Smadne Mnichy w góre i zdrowie Alecki! 😀
P.S.3. Zaś pod ostatnim wpisem przybył do nasej budy nowy gość – TyzPiesecek. A zatem powitać piknie TyzPiesecka w Owcarkówce! 😀
* M. Pinkwart, L. Długołęcka-Pinkwart, Zakopane – przewodnik historyczny. Wydawnictwo Pascal, Bielsko-Biała [ca 2006], s. 262.
** M.R. Krythe, Madame Modjeska in California, „The Historical Society o Southern California Quarterly” 1953, Vol. 35, No 1, s. 29.
*** Więcej o losie Modrzejowa mozno przecytać na przykład tutok. A tutok pocytocie se nie ino o Modrzejowie, ale w ogóle o tym, co sie na Podholu z zabytkami wyprawio.
Komentarze
Krucafuks, Owczarku!
W ogóle zmysłu do interesów nie mają ci od Modrzejowa 😯
To muszą być jakieś cepry, bo podobno górale na wszystkim potrafią zrobić interes.
Interes interesem, ale szkoda, że to marnieje i jest „pensjonatem o niewysokim standardzie”. Cepry ani chybi, albo niedouczone jakieś…
Zdaje się, że podszczekałeś im tutaj pomysł 😉
Aż się boję czytać, co się z zabytkami na Podhalu wyprawia, ale…poczytam.
Poczytałam, pooglądałam, a pod zdjeciami znalazłam między innymi taki komentarz (nie bedę poprawiała diakrytyków, bo za dużo roboty):
„Zakopane pozera wlasny ogon i podcina galaz na ktorej siedzi. Bylismy tam dwa tygodnie temu. Wjazd do Zakopanego jest OHYDNY. Trudno zobaczyc coz procz gigantycznych placht reklamujacych hotele, tabliczek z ofertami pokoi czy innych banerow z „bele-cym”.
Na plotach czy nawet na zabytkowych drewnianych budynkach czesto nie ma juz zadnego wolnego miejsca – nawet drewniany dom przy pierwszym rondzie w Zakopanym zamienil sie w slup ogloszeniowy. Obrzydliwy zreszta.
Polakow to chyba nie razi, bo najwyrazniej jestesmy przyzwyczajeni do powszechniej brzydoty, kiczu, plastyku i placht, ale cudzoziemcow po prostu WSTYD tamtedy przywiezc. Obciach!
Brzydota glownych ulic Zakopanego powala. Krupowki wygladaja tak samo jak wjazd do tego „kurortu” z bozej laski. Nie wiem co robia wladze Zakopanego? Goralom wszystko jedno jak wyglada to z czego czerpia korzysci, bo Polacy brzydoty nie widza…”.
Się nie znam, w Zakopanem byłam bardzo dawno (dobrych kilkanaście lat temu), ale już wtedy był rozbuchany kapitalizm i sklepy na Krupówkach ze swoimi reklamami, reklamy wszędzie zresztą, chociaż pewnie nie w takich ilościach, jak teraz.
Co roku jeżdżę do Polski i mam ogląd na to, co i jak się zmienia, od Pomorza po Dolny Śląsk (i czasami na różne boki wyskoki robię).
Zmienia się bardzo dużo na lepsze z roku na rok pod względem unowocześnienia (miasta, mosty, drogi – naprawdę!), ale…właśnie!
Jak to się stało, że Modrzejówka nie została wpisana w rejestr zabytków i mógł ją sobie ktoś prywatny kupić i zburzyć?
No to może sprzedajmy komuś Żelazową Wolę i…tu się zatrzymam.
Z 6-7 lat temu byłam w Lanckoronie, która urzekła dawno-dawno temu, przepiękna wieś nieopodal wsi, w której moja siostra mieszka. Lanckorona leży nieco z boku „zakopianki”, nie jest na tej głównej trasie turystycznej. To jest taka wieś z bajki i nie z tego wieku, i na pewno poczujecie to, o czym w poniższym tekście, jesli tam wstąpicie po drodze. Chleb pachnie z pobliskiej piekarni, cisza, nie ma tłumów…czuło się, że czas się tam zatrzymał nieco, mam nadzieję, że tak zostanie.
http://www.youtube.com/watch?v=b0n8ikhKasI
*urzekła mnie dawno-dawno temu 🙄
Dzień dobry,
Owczarku – bardzo, bardzo dziękuję za życzenia, Tobie i Wszystkim, którzy chociaż przez moment słali mi dobre myśli. To czasami tak wiele znaczy….
Smutne rzeczy napisałeś o Modrzejowie. Tak dzieje się w wielu miejscach w Polsce. Gdy padała komuna wszyscy mieliśmy nadzieję, nadzieję nie tylko na wolną Polskę, ale również na mądrość nowych władz. Wolną Polskę mamy, ale z tą mądrością włądz różnie, jak widać, bywa.
Na blogu łasuchów opisałem odstatnio, co zrobiono z naszym domem w Nałęczowie, z naszym, plus cztery inne. Piękne, stylowe, nałęczowskie wille. Zabrano, zburzono i tak zostawiono do dzisiaj, od lat siedemdziesiątych. Nóż w kieszeni się otwiera… Ale to zrobiłą komuna, a dzisiaj to samo robi nowa władza…
Teraz w przepięknym Zakopanym burzą zabytki…. To zgroza. Co po nas zostanie? Burząc takie obiekty niszczymy własną kulturę, czyli popełniamy kulturowe samobójstwo. Dla paru groszy… Niedbywałe!
„Przychodzą tak straszne chwile poczucia bezsensu wszystkiego……., że choć gryźć granity i popijać benzyną” (S.I.Witkiewicz).
W tym co robimy, po trosze przypominamy Chinczykow!! 🙁
Tam stawia sie drapacze chmur, wyburzajac domy starej architektury,bez pardonu wyrzucajac ludzi na bruk.
Kiedys myslalam,ze Polacy naucza sie na bledach innych i nie zabetonuja wszystkich pieknych miejsc.Niestety dzieje sie inaczej!!
Mysle,ze we wladzach brakuje zdrowo myslacych ludzi.Liczy sie tylko pieniadz 😮 Takie czasy.Wielka szkoda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hej.
Moze jakiesi pikne młode nieoślifowane talenty udałoby sie dzięki takim konkursom wyłowić? Takie, co to w przysłości ryktowałyby o niebo lepse aktorstwo niz „gwiazdy” M jak miłość abo inksego Klanu?
Dobrze, Owczarku, że nie wymieniłeś Kiepskich, bo tam panuje aktorstwo pierwszoklaśne, w morde jeża!
A zabytki? Wyburzyć ruiny w cholerę i postawić piękne gargamele z krużgankami albo inne gołębiewskie!
Przywiązanie do rzeczy i miejsc jest zgubne, bo rzeczy i miejsca biorą nas w niewolę!
Najpierw przyjemne sprawy: Nowy wszystkiego najlepszego )) i obchodź swoje urodziny jak najdłużej w zdrowiu )) najlepiej do setki, a potem zobaczysz, jaki wziąłeś rozpęd )))
Co do minorowej sprawy związanej z willą Modrzejewskiej, to mam jakieś nieprzeparte uczucie, że tu tylko o kasę chodzi (( Historia i miejsca są dla głupców.
Zauważyłem w artykule z Gazety, że wywożą wszystko, jak leci z Modrzejówki, a podobno miały być zachowane drewniane elementy, by „włożyć” je w nową budowę. Z punktu widzenia ekonomi, to jest to zupełnie chybiona sprawa, gdyż taką staroć trzeba najpierw bardzo dobrze zbadać, czy nadaje się w nowym miejscu (((
Druga sprawa to czy warto taki hotel, na pewno drogi, budować w Zakopanem ? Z tego co piszą bywający w tej naszej zimowej stolicy, coraz ich mniej tam przyjeżdża, gdyż handel zabił urok tego miejsca.
No cóż, bardzo wiele takich miejsc „ginie”, gdyż marketing ma zupełnie inne preferencje (( Ale jak niektórzy mówią – „tworzymy nowe historyczne budynki” Krucafuks, że powtórzę za Alicją.
Alicjo – Lanckorona jest wspaniała )) I całe szczęście, że stoi trochę na uboczu )) bo gdyby była w takim Zakopanem lub okolicach, już by ją zniszczyli (( a może co bardziej historyczne budynki przeszły by już do historii ((
Ileż to pięknych, choć zaniedbanych pałaców i zamków przekazano w prywatne ręce, a właściciele nic z tym nie zrobili. Nie chcę obrażać wszystkich, gdyż niektóre budynki zostały przepięknie odrestaurowane. Przepis obecnie jest taki, że powinna zostać zachowana zewnętrzna elewacja, a wewnątrz właściciel może sobie zrobić „czego dusza zapragnie” ! Ale łatwiej jest zburzyć wszystko wewnątrz i zbudować na nowo niż zabrać się za żmudne odrestaurowanie. Nowa koncepcja wychodzi wielokrotnie taniej !
Ludkowie mili!
Trochę mnie tu nie było, bo jakoś ciągnie mnie do poltyki (zwierz polityczny!Taki kotopies!) i trochę hulam na innych blogach.
Ale ciągnie mnie do Waszej Budy użyczonej przez Gazdostwo Oczarków na posiady.
Martwicie się o Modrzejówkę i słusznie.
A ja się chciałam spytać, co z Witkacym?
Jest teatr, ale podobno ON nawet ulicy swojego imienia nie ma w Zakopanem. Co się stało z domem rodzinnym projektowanym przez jego ojca, Stanisława Witkiewicza. Przebąkuje się o Muzeum Witkacego, bo wprost nie wypada, by takowego nie było. Ma je Makuszyński, ma w Atmie – Szymanowski.
Może nasz Gazda Owcarek coś wie?
Wawrzku,
od moich znajomych narciarzy z Zagłębia, którzy rok w rok jeździli na tydzień na narty do Zakopanego usłyszałam już jakiś czas temu, że wystarczy, koniec! Słowacja za miedzą oferuje o wiele lepszy standard usług i niższe ceny, powiadają. Twierdzą, że górale sami sobie strzelili w stopę z czystej chciwości – Zakopane to narciarska stolica Polski i tak będzie zawsze, dutki będą.
Gołębiewskie i tym podobne „rulez”, jak mówi młodzież, a czy pasuje do krajobrazu? Kogo to obchodzi 🙄
Zamiast zachowywać charakter miasta, to się robi takie rzeczy, jak z domem Modrzejewskiej. Światem rządzi pieniądz, jak słusznie Ana prawi 🙁
p.s. (szeptem)
Lepiej cicho o Lanckoronie, bo jeszcze jaki „deweloper” usłyszy i zacznie coś kombinować…
Wawrzek pisze: Ileż to pięknych, choć zaniedbanych pałaców i zamków przekazano w prywatne ręce, a właściciele nic z tym nie zrobili.
Ach ci prywaciarze! Szkoda, że upadł PRL, który tak pięknie dbał o zabytki – dworki kwitły pod zarządem PGRów i jako wypieszczone placówki oświatowe… Prywaciarze dostali za bezcen perełki i tuż po zakupie podziurawili dachy, wybili okna i obsikali podłogi. Dokonajmy renacjonalizacji i pogońmy nowych obszarników na Białoruś. W samych skarpetkach. Niech nasze państwo znów otoczy troskliwą opieką swoje dziedzictwo!
Do Alecki
„Aż się boję czytać, co się z zabytkami na Podhalu wyprawia, ale…poczytam.”
Hmmm… moze powinienek uprzedzić, ze przed pocytaniem lepiej łyknąć jakisi środek uspokajający?
„Jak to się stało, że Modrzejówka nie została wpisana w rejestr zabytków i mógł ją sobie ktoś prywatny kupić i zburzyć?”
Tyz nie wiem, jak to sie stało. To jest właśnie jedno z tyk rzecy, ftóre nie śniły sie filozofom. Za to pewnym osobom w Zakopanem – niestety sie przyśniły…
Za to Lanckorona potwierdzom, ze pikno jest. Ocywiście mówie to cicho, tak jak radziłaś, Alecko 😀
Do Nowecka
„Smutne rzeczy napisałeś o Modrzejowie.”
I pomyśleć ze w takim Modjeska Canyon w Kalifornii, ka poni Modrzejewska zamieskała po przeprowadzce do USA, piknie pielęgnuje sie jej pamięć. Coby sie o tym przekonać, wystarcy wejść na angielskom wersje Wikipedii i wpisać hasło „Modjeska Canyon”. A moze… władze Zakopanego wroz z zakopiańskim konserwatorem zabytków przydałoby sie wysłać na skolenie do Kalifornii? 😀
Do Anecki
„W tym co robimy, po trosze przypominamy Chinczykow!! 🙁
Tam stawia sie drapacze chmur, wyburzajac domy starej architektury”
To jesce gorzej świadcy o władzak Podhola – bo tamok przecie drapacy chmur stawiać nie trza. Jest ik przecie wystarcająco duzo – i to w postaci naturalnej – na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego! 😀
Do TesTeqecka
„Dobrze, Owczarku, że nie wymieniłeś Kiepskich, bo tam panuje aktorstwo pierwszoklaśne, w morde jeża!”
Pierswoklaśne aktorstwo bez braci Mroczków i poni Cichopek? Niemozliwe!!!
„A zabytki? Wyburzyć ruiny w cholerę i postawić piękne gargamele z krużgankami albo inne gołębiewskie!”
Ba za 100 roków te Gołębiewskie tyz trza bedzie zburzyć – bo wte i one bedom zabytkami 😀
Do Wawrzecka
„Co do minorowej sprawy związanej z willą Modrzejewskiej, to mam jakieś nieprzeparte uczucie, że tu tylko o kasę chodzi”
No, nic na to nie poradze, ale mi widzi sie to samo. Telo ze chyba ftosi zabocowuje, ze niscąc Modrzejów niscy sie ducha Zakopanego. Jesce pare takik znisceń – i z kasy bedom nici. A dutki na niscenie zabytków i stawianie na ik miejscak hoteli pódom na marne. I wte sprawdzi sie starodowne powiedzenie, ze chytry da rozy płaci 😀
Do Magecki
„A ja się chciałam spytać, co z Witkacym?”
Ano na rozie – nic. Choć co jakisi cas ftosi o tym zbocowuje. Ostatnio między inksymi poni Młynarska i poni Sabała-Zielińska w ksiązce „Zakopane odkopane”, o ftórej zbocowołek w Owcarkówce niedowno. Cóz, podobno kropla wody drązy kamień. No to drązmy! 😀
TesTeq-trafiles w samo sedno sprawy! Jakze szybko ludziska zapominaja,ze w czasie PRL dewastowalo sie wszystko,co tylko przypominalo swym wygladem „arystokratyczne”zachcianki,z niewielkimi wyjatkami.
Robi sie teraz wiele,ale i partaczy,badz niszczy prawdziwe perly.A przeciez wystarczy tak niewiele.Troche pomyslunku,zatrudnienia znawcow tematu i mozna by uratowac wiele dla potomnych.W tej chwili interesuje gospodarzy miast i gmin tzw.szybki pieniadz,ktory potem odbije sie czkawka!!!
Dla zwyklych smiertelnikow niewielka pociecha,bo co stracone,nie wroci 🙁
TesTeq – piszesz: „Niech nasze państwo znów otoczy troskliwą opieką swoje dziedzictwo!”
Państwo dlatego sprzedaje, gdyż chce zarabiać pieniądze a nie je wydawać (
Nie znam historii pięknych domów Podhala, ale dzisiaj z wielkim zainteresowaniem obejrzałam reportaż z Zakopanego, z domu „Pod Jedlami”, który istnieje od 1897 r., a zaprojektował go Stanisław Ignacy Witkiewicz. Mieszka tam obecnie Pani Róża Thun ( spokrewniona z Janem Gwalbertem Pawlikowskim). Zatem nie dziwota, że bywała tam Maria z Kossaków primo voto Pawlikowska. Bywał także nasz Papież Jan Paweł II, skąd na nartach biegał do Kuźnic!
Obecna właścicielka uważa, że najważniejsze w historii tego domu jest to, iż jest od pokoleń w rękach jednej rodziny, której członkowie zawiązali nawet Stowarzyszenie, aby tylko zachować go na dalsze lata.
Może dlatego, że Modrzejowo nie miało takich potomków – zginęło!
Swoją drogą, ciężko żyć ze świadomością, iż tak łatwo pozbywamy się pomników naszej historii!
Wawrzek,
Bardzo dziękuję za życzenia! Bardzo to miłe!
A co do Twojego wpisu z 22:25 to masz trochę racji. Nawet nie wiem, czy trochę, chyba znacznie więcej. Modrzejowo przetrwało komunę, padło pod naciskiem pieniądza, bisnesu, pogoni za zyskiem…
Z tych samych powodów nie tylko zabytki padają. Podam jeden tylko przykład – ziemie wokół Warszawy to niemal sam czysty piasek, oprócz małego wyjątku – zachodniej części tego wielkiego koła. Tam ziemie przednie, żyzne, urodzajne, pszenno – cebulowe. W całej Polsce jest tylko 2% tak dobrej ziemi. Cóż zatem postanowiła nowa władza gminy Ożarów Mazowiecki mając taki skarb na swoim terenie? Otóż nowa władza wydała zezwolenie, żeby ten nadzwyczaj urodzajny skrawek zalać betonem i postawić tam hale targowe Giełdy Owocowo – Warzywnej Bronisze! Beton wylano, hale stoją, handel kwitnie. Podobno miał ożywić gminę Ożarów Mazowiecki. Może i ożywił ….ale tamta ziemia żywiła. A pomiędzy ożywić a żywić jest dla mnie zasadnicza różnica. Urodzaj tej ziemi stracono bezpowrotnie.
Dobranoc 🙂
Wawrzek pisze: Państwo dlatego sprzedaje, gdyż chce zarabiać pieniądze a nie je wydawać
Dochodzimy zatem do sedna – to państwo (czyli my) nie dba o dziedzictwo narodowe, a nie prywaciarze.
Nowy pisze: Cóż zatem postanowiła nowa władza gminy Ożarów Mazowiecki mając taki skarb na swoim terenie? Otóż nowa władza wydała zezwolenie, żeby ten nadzwyczaj urodzajny skrawek zalać betonem i postawić tam hale targowe Giełdy Owocowo ? Warzywnej Bronisze! Beton wylano, hale stoją, handel kwitnie. Podobno miał ożywić gminę Ożarów Mazowiecki. Może i ożywił …ale tamta ziemia żywiła. A pomiędzy ożywić a żywić jest dla mnie zasadnicza różnica. Urodzaj tej ziemi stracono bezpowrotnie.
Giełda jest położona tuż przy trasie Warszawa-Poznań, po której przemieszczają się tysiące samochodów. Czy naprawdę smakują Ci ogóreczki lub mąka nafaszerowane ołowiem?
A poza tym spojrzyj na mapę. Ta giełda to skrawek ziemi wśród pól. Wskaż mi takie obszary nieodrolnionych gruntów w odległości 15 km od centrum dowolnej innej stolicy nowoczesnego kraju.
Przyjedź kiedyś do Ożarowa – zobaczysz, że nadal uprawia się tam ziemię – traktor na polu, z prawej strony trasa na Poznań, z lewej autostrada A2, nad głową samoloty podchodzące do lądowania na Okęciu…
TesTeq,
Wiem co mówię, w Broniszach przemieszkałem ponad 10 lat swojego życia, uprawiając, można powiedzieć, ziemię zabraną pod budowę Giełdy. Pszenica była tam płodozmaianem, ale była. Były szkólki, róże, była tam moja działka. Plonami z działki karmiłem swoje dzieci i siebie, jakoś wszyscy żyjemy.
W Broniszach stoi wybudowany przeze mnie dom, mieszkają w nim moje córki… naprawdę wiem co mówię. W życiu zabrano mi dwa miejsca niezwykle dla mnie cenne – Nałęczów, a później Bronisze…
Proszę Cię…. zamknijmy temat…
@Nowy: Jeśli to osobista sprawa, to przepraszam. Sam bym się wkurzył, gdyby ktoś mi zabrał nawet ugór pod budowę czegoś, co jest sprzeczne z moimi interesami i poglądami.
TesTeq,
Nie ma sprawy….
Wiesz co to jest kultura? To jest coś, co Ty masz, z takimi to ja mogę wszędzie…. Dzięki…
Już od jakiegoś czasu mówiono o tym, że w Zakopanem bardzo źle się dzieje (czytałam o tym również w „Polityce”) – chęć zysku ponad wszystko już się zaczyna mścić – turyści uciekają.
U mnie w piątek była lodownia na dworze, a dzisiaj tak:
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_7155.JPG
I jak podaje mój termometr w cieniu +14C o 15 po południu, a rano było +3C i pochmurno 😯
Jak zobaczyłam, że cebulica syberyjska już tu i tam kwitnie (u mnie w trawie), natychmiast rzuciłam się do zgrabiania nadmiaru liści, a przede wszystkim usunięcia gałązek, których pełno na trawie po zimowych wichurach (a były w tym roku dość liczne!).
Urobiłam się jak nie wiem co, ale to nie koniec roboty, chałupkę mam malutką, ale trawy i takich tam trochę jest. Zaskoczyła mnie ta nagła wiosna, u nas jak rusza – to z kopyta, co prawda ma się ochłodzić znowu, ale trawa już pójdzie w górę, bo ona lubi chłodek, byle tylko deszcz ją porządnie zrosił. No i mam pilne roboty polowe zapewnione 🙄
Gdyby wcześniej było parę dni cieplejszych, to wysprzatałabym, ale jak tak zimno, to nawet wychodzić się nie chciało.
Wiosna mnie zaskoczyła w ciagu kilku godzin 😯
Wracając do Zakopanego – chytrość na dutki, to jest właśnie to, drogie prywatne kwatery, a hotele i restauracje też nie tańsze, jak mówią moi znajomi. Warunki dla narciarzy byle jakie – opłaca się jeździć nie tylko do Słowacji, ale do Austrii i we włoskie Dolomity, bo tam śnieg masz zapewniony, o wiele lepsze warunki narciarskie i konkurencyjne ceny. Chytry dwa razy traci…
Do Anecki
„Jakze szybko ludziska zapominaja,ze w czasie PRL dewastowalo sie wszystko,co tylko przypominalo swym wygladem ‚arystokratyczne’zachcianki,z niewielkimi wyjatkami.”
Chlubnymi wyjątkami byli tutok Tytus, Romek i A’Tomek, ftórzy pośpiesyli zabytkom na odsiec. A pon Papcio Chmiel poświęcił temu cały odcinek ik przygód 😀
Do Wawrzecka
„Państwo dlatego sprzedaje, gdyż chce zarabiać pieniądze a nie je wydawać”
Bajuści. Choć worce zbocyć, ze nawet kie państwo sprzedo zabytek, to i tak moze go chronić – poprzez urząd konserwatora zabytków. Ino moze nieftórym pełniącym te urzędy trza od casu przybocować, ze som konserwatorami, a nie dewastatorami tyk zabytków? Ba powtarzom: nieftórym. Bo mom nadzieje, ze bywajom na tyk urzędak tyz porządni ludzie 😀
Do Fusillecki
„Nie znam historii pięknych domów Podhala, ale dzisiaj z wielkim zainteresowaniem obejrzałam reportaż z Zakopanego, z domu ‚Pod Jedlami'”
Oooo! Dom pod Jedlami mo piknom historie, jest sakramencko pikny i… chyba mo na telo mocnom pozycje, ze nifto nie ośmieli sie podnieść na niego ręki. Na scynście 😀
Do Nowecka
„W życiu zabrano mi dwa miejsca niezwykle dla mnie cenne – Nałęczów, a później Bronisze…”
To jaz o dwa miejsca za duzo… Więc zyce Ci, Nowecku, coby trafiło Ci sie jakiesi trzecie pikne miejsce – cy to na samym Manhattanie, cy kasi indziej – ftórego tym rozem nifto nie zabiere. Haj 😀
Do TesTeqecka
„Dochodzimy zatem do sedna – to państwo (czyli my) nie dba o dziedzictwo narodowe, a nie prywaciarze.”
Kie idzie o prywaciorzy, to zdoje sie, ze jedni dbajom, a drudzy nie dbajom. Ftóryk jest więcej? Nie licyłek 😀
Do Alsecki
„Już od jakiegoś czasu mówiono o tym, że w Zakopanem bardzo źle się dzieje (czytałam o tym również w ‚Polityce’) – chęć zysku ponad wszystko już się zaczyna mścić – turyści uciekają.”
Na rozie latem Krupówki som furt zatłocone. Ale, jest takie przysłowie o dzbanie i o tym, jak długo on wode nosi… 😀
Do Alecki
„Zaskoczyła mnie ta nagła wiosna”
O jakiej wiośnie gwarzys, Alecko? To jest lato! Wiosny w ogóle w tym roku nie było, ino po zimie od razu lato przysło! Heeej!
„a hotele i restauracje też nie tańsze”
Na hotelak pod Tatrami to jo sie nie wyznoje za barzo. Natomiast kie idzie o restauracje – to faktycnie wiele z nik wiele pozostawio sobie wiele do zycenia. Ba moge polecić trzy pikne korcmy w Tatrak Zachodnik 😀
Owczarku,
toż mówię, u mnie 3 dni temu lodem z nieba i w ogóle było zimno i zimowo w porywach. Dlatego dzisiaj – zaskakówa 😯
Ale ma się znowu ochłodzić 🙁
Nie „drastycnie”, ale zawsze to.
Za to na polskiej ziemi na najblizsy cwortek zapowiadajom takie temperatury, ze… jaz gorąco sie robi na samom myśl o tym, kielo zapowiadajom 😀
Spojrzałam…no, to lato macie prawie, jeśli się sprawdzi 😉
http://www.twojapogoda.pl/16dni.htm
Owcarku!
U Was futro pewnie piękne i bogate. Czy Wy się w gorąc jakoś rozpinacie? Albo inne macie sposoby poza ziajaniem paszczą?
Ja miałam owczarki niemieckie. Jedna suka, Wilga się nazywała, potrafiła w upały wykopac sobie w ogrodzie taki dół, jak schron. Poza tym podżerała z grządki ogórki (dla ochłody?) albo morele, bo zwisały pełne owoców gałęzie.
Ech, co to był za pies porąbany! Uwielbiała dwa koty, będące wtedy również „na stanie”, z którymi się chowała od maleńkości. Oczywiście była to miłość z wzajemnością. Jedna z kocic np. przynosiła jej upolowane przez siebie ptaki.
Mogłabym jeszcze długo opowiadać, ale może innym razem, bo nie chcę przynudzać.
Zresztą miało być o zabytkach zakopiańskich.
Ale sam mnie Owcarku „zboczyłeś”.
Alicja pisze: Wracając do Zakopanego ? chytrość na dutki, to jest właśnie to, drogie prywatne kwatery, a hotele i restauracje też nie tańsze, jak mówią moi znajomi. Warunki dla narciarzy byle jakie ? opłaca się jeździć nie tylko do Słowacji, ale do Austrii i we włoskie Dolomity, bo tam śnieg masz zapewniony, o wiele lepsze warunki narciarskie i konkurencyjne ceny. Chytry dwa razy traci…
Ja bym nie nazwał tego chytrością, ale „kiepskością” (od serialu „Świat według Kiepskich”). To postawa polegająca na tym, że najpierw żąda się zapłaty, a potem olewa klienta. A gdy klient wyraża swoje niezadowolenie, to najchętniej obiłoby mu się mordę, bo cham jeden nie zrozumiał, jakiej łaski dostąpił mogąc uiścić zapłatę.
Czytam ostatnio felietony Wiecha ) Bardzo ciekawa lektura ))
Na razie o Zakopanem znalazłem jeden felieton, gdzie pisze o „Zimnej Grocie”. (Nie znam tego miejsca ((( I jak to u Wiecha, można się pośmiać, choć nie tylko Zakopane zostaje niszczone ze swoich zabytków. Pisze, jak po II wojnie światowej niszczono zabytkowe budynki, które należały do arystokracji, jako niepożądanego elementu w socjalistycznej rzeczywistości. Może ta „myśl” dopiero dotarła do Zakopanego, a że wiele z tych budynków pochyliło się ze starości i zaniedbań, to teraz jest okazja by wycinać te „badyle” i postawić w Zakopanem nowy, betonowy MDM, naturalnie z Trasą W-Z.
Przyznam, że czytam te felietony z mieszanymi uczuciami, bo bardzo wiele z tych wyśmianych przywar, jest aktualna do dzisiaj ((( Polecam np. „Rodzinę Mortusiaków”, „Wątróbkę po warszawsku” lub inne jego „kawałki” )) Czasami, przy czytaniu trzeba mieć „mocne nerwy”. A to miało być do śmiechu (((
„cłek, między jednom wspinackom na Giewont a drugom na Orlom Perć, mógłby nasycić sie nie ino piknymi górskimi widockami, ale tyz inksego rodzaju piknom duchowom strawom”.
Łowcarku !
A co tam dziś za pikne duchowe strawy w Zakopanem budują? Jak to miasto urzadają?
Dutki, dutki, dutki rządzą. Nie witkacowa architektura ani urbanistyczny porządek. Nie pani Modrzejewska.
Do Zakopanego już się w tym stuleciu nie wybieram. Tyle piękniejszych miejsc dookoła, bedz pomocy Witkaca, bez Heleny Modrzejewskiej, bez Kasprowicza, bez Makuszynskiego. Ale za to z piknom duchowom strawom.
Rozumiem tęsknotę, ale jej nie podzielam.
Do Alecki
„Spojrzałam…no, to lato macie prawie, jeśli się sprawdzi
http://www.twojapogoda.pl/16dni.htm”
O! A na wtorek dlo Polski południowej zapowiadajom 18 stopni i słonko. No to piknie by było. Bo najblizsy wtorek to juz dzień Świętego Wojciecha – cyli zabieromy z bacom owiecki i idziemy na hole 😀
Do Magecki
„U Was futro pewnie piękne i bogate. Czy Wy się w gorąc jakoś rozpinacie? Albo inne macie sposoby poza ziajaniem paszczą?”
Przede syćkim – zianie pascom. No i jesce cienie smreków, ftóryk na scynście pod Turbaczem nie brakuje.
„Mogłabym jeszcze długo opowiadać, ale może innym razem, bo nie chcę przynudzać.”
Magecko, takie „przynudzanie” jest w Owcarkówce wse mile widziane 😀
Do TesTeqecka
„To postawa polegająca na tym, że najpierw żąda się zapłaty, a potem olewa klienta. A gdy klient wyraża swoje niezadowolenie, to najchętniej obiłoby mu się mordę, bo cham jeden nie zrozumiał, jakiej łaski dostąpił mogąc uiścić zapłatę.”
Wbrew pozorom ten pikny zakopiański zwycaj sięgo jesce casów przedwojennyk. Tak w ogóle zreśtom w jednym z najblizsyk wpisów pewnie opowiem, jak to przed wojnom pod Giewontem bywało – w aspekcie socjologicnym 😀
Do Wawrzecka
„Czytam ostatnio felietony Wiecha ) Bardzo ciekawa lektura ))
Na razie o Zakopanem znalazłem jeden felieton”
O! Pon Wiech jest kojarzony racej z Warsiawom (tak jak na przykład z Poznaniem – „Stary Marych”, ftóry tak naprowde był połąceniem dwók postaci w jednom). Tak więc fakt, ze pon Wiech napisoł o cymsi pozawarsiawskim – juz sam w sobie jest ciekawy 😀
Do Tanakecki
„Do Zakopanego już się w tym stuleciu nie wybieram.”
Cyli… przez najblizse 87 roków, co by nie godać. Heeej! A ciekawe, cy chociaz w takiej Krynicy ostało sie cosi z klimatu pona Nikifora cy pona Kiepury? Cy tyz nie za barzo? Przyznoje, ze nie wiem. A fto wie – moze nom powie? 😀
Och jej.
Tanaka tyż narzeka. Zaznaczam, że ja tylko z opowieści znajomych, co bywają (już nie!), bo ja w Zakopanem nie byłam kilkanaście lat. I tylko na chwilę, chwała Bogu.
Polecam…ale szeptem, szeptem… wiadomo, co 😉
Jeśli chodzi o Krynicę, czytałam z rok-dwa temu jakiś artykuł o niej, i że owszem klimaty, Nikiforia etc. Bardzo pozytywnie.
Ja w Krynicy byłam w dziecięctwie (starozytne czasy) i nic nie pamiętam 🙁
Alicja
W Zakopanem byłam ostatni raz jakieś 10 lat temu z moim przyjacielem architektem, który straszliwie pyszczył na świeżo dokonaną „rewitalizację” Krupówek, a zwłaszcza pretensjonalne lampy.
W Krynicy bywam. Zachowała sporo uroku międzywojennego kurortu, choć i ją goni komercja.
Muzeum Nikifora – cudeńko. Z zimy sprzed kilku lat, kiedy to zwichnęłam sobie (na nartach) obojczyk, pamiętam wspaniałe rzeźby lodowe w centrum.
Tanaka
Ja już też omijam Zakopane szerokim łukiem. Jeśli jadę na „połednie”, to w rejon Popradu, gdzie na szlaku wzdłuż rzeki jest mnóstwo pięknych cerkiewek, Gorlic, Gładyszewa (stadnina koników huculskich).
A dla spokojności i urody jeszcze w miarę „dzikich” stron zawsze polecam Suwalszczyznę, Podlasie i moje ukochane Kurpie Białe.
Oto co stało się z Modrzejowem: http://www.zakopanedlaciebie.pl/admin/content/content.php?idCnt=2619&ext=&alsok=1&upl=0. Pozdrawiam i zapraszam do Zakopanego.
Ja mam tutaj (circa 200km. na północny zachód ode mnie, rzut kuflem) Kaszuby, mag 🙂
http://www.kaszuby.net/index_files/Page539.htm
A dziczy „od zerzyganio”, jak mawiają w pewnej podkrakowskiej wsi.
Zdrowie Gosicki po roz pierwsy! Bo to Gosickowe urodziny som dzisiok. Heeeej! 😀
Do Alecki
„Ja mam tutaj (circa 200km. na północny zachód ode mnie, rzut kuflem) Kaszuby”
A jo myślołek, ze Kaszuby som zupełnie kasi indziej! Muse chyba zrobić se solidnom powtórke z geografii 😀
Do Magecki
„W Krynicy bywam. Zachowała sporo uroku międzywojennego kurortu, choć i ją goni komercja.”
Jo byłek tamok downo temu juz. To moze muse zajrzeć ponownie?
A cerkiewki w okolicak Popradu – potwierdzom, ze pikne! 😀
Do Poni Ewy
„Oto co stało się z Modrzejowem: http://www.zakopanedlaciebie.pl/admin/content/content.php?idCnt=2619&ext=&alsok=1&upl=0. Pozdrawiam i zapraszam do Zakopanego.”
Niestety jakisi panel administracyjny mi sie ino wyświetlo…
Ale… nolozłek to:
http://www.zakopanedlaciebie.pl/pl/przeglad-prasy/zburzono-legendarny-zakopianski-pensjonat.html
Moze to ten adres? W kozdym rozie witom piknie w Owcarkówce! 😀
Dzisiejszej Jubilatce – wszystkiego najlepszego, radości z życia i czasu do zaglądania do Budy! 😀
Zdrowie Gosicka po raz pierwszy! 😀
Ewo,
i to właśnie wiemy 🙁
Owczarku,
ja mówię o Kaszubach wiadomo, gdzie 🙂
„Kawałek Polski w Kanadzie”. I naprawdę jest, można poczytać więcej na tym sznureczku. Nasze dziecko było tam wysyłane na obozy harcerskie 🙂
Piękne tereny i rozległe. No, zajęliśmy, a co, Kanada dłuuuuuuuga i szeroka! Mag by się tu podobało, cisza, spokój i przestrzeń.
Zapraszam wszystkich, ale latem, chyba, że ktoś kocha mrozy.
Ja wolę przy kominku z książką i winem przesiedzieć zimę. Ewentualnie czmychnąć na chwilę do ciepłych krajów.
Zdrowie Gosicki po raz pierwszy!
… na zaglądanie do… 😳
A puszczę Wam mojego ulubionego…jeszcze z czasów nastoletnich!
W grudniu (13-go!) byłam na koncercie w mojej wsi, o czym klepałam.
Maciej Zembaty przetłumaczył wiele tekstów Leonarda C.
http://www.youtube.com/watch?v=3FzM_XrgtPo
I jeszcze to…
http://www.youtube.com/watch?v=1jG–3elufo
Owczarek podał adres http://www.zakopanedlaciebie….. i tam w tym artykule, na samym dole zamieszczone zostały dwa zdjęcia, jedno z lat powojennych, a drugie, według opisu, z ostatniego okresu ‚bytności w Zakopanem” domu p. Modrzejewskiej.
I uległem wizualnemu zaskoczeniu, gdyż jeszcze niedawno dom ten prezentował się zupełnie przyzwoicie, wiec dlaczego postanowiono go zburzyć ?
Powiecie, pisze, bo nie wie jak to wyglądało naprawdę.
Ja przed laty kupiłem i wyremontowałem kapitalnie, dom dwustuletni ! który miał zostać zburzony. Wielu mieszkańców pukało się w głowę, uważając mnie za durnia i głupca. Ale ja to zrobiłem, mimo, iż nie posiadałem wielkiej gotówki. Remont robiłem kilka lat, ale dzisiaj nie zamienił bym się, na żaden inny dom !
Mój dom posiadał tzw. „duszę” i nadal go posiada, także samo dom p. Heleny też miał swoją duszę, i ktoś zadecydował, że nie nadaje się do niczego ! Nie wierzę, proszę popatrzcie na ostatni odnośnik Owczarka „A tutok pocytocie se nie ino o Modrzejowie, ale w ogóle o tym, co sie na Podholu z zabytkami wyprawio.” i popatrzcie na zdjęcie gdzie są poukładane belki na samochodzie. To są zdrowe belki, a mury były w bardzo dobrym stanie !
Ktoś podpisał, ktoś zburzył, a jeszcze inny będzie chciał zarobić ((
Alicjo,
Wszystkiego najlepszego, zdrowia, dalekich podróży i mnóstwa wrażeń 😀
Obejrzałam zdjęcia Modrzejowa i też wydaje mi się, że tę willę zbyt pochopnie wyburzono. Była naprawdę piękna! To co pisze czy mówi były właściciel, to i owszem, na pensjonat była ona może niewygodna, ale na dom mieszkalny z pewnością nadawała się znakomicie. Trochę mogła być za duża dla jednej rodziny, ale dwie pomieściły by się bez problemu. I na pewno można by było ją tak urządzić, że tych dwóch właścicieli nie wchodziło by sobie w paradę.Tylko, że w tej chwili ludzie widzą tylko pieniądze, a szkoda.
Alicja
Piękne te Twoje Kaszuby, ale ciut mi do nich daleko.
Bliżej mam do tych.
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&frm=1&source=web&cd=1&cad=rja&sqi=2&ved=0CDkQtwIwAA&url=http%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2Fwatch%3Fv%3D_dXtDwIo3W8&ei=0fFvUc-SJLGu4QT_uICoDQ&usg=AFQjCNFAwplcHfpzmXLW2LmfJZxq6ehUDA&sig2=4vQQ68tkPP23osE4ZrYKdw&bvm=bv.45368065,bs.1,d.Yms
Maciek Zembaty był moim sąsiadem „z podwórka” w ostatnich latach jego życia. Niejedną imprezkę śmy wspólnie urządzlili.
Wejdż w googlach na hasło Zembaty „studio rozsądek”, to się dowiesz trochę więcej
szczegółow.
Pozdrawiam ciepło, coraz cieplej, bo temperatura coraz wyższa, trawka zaczyna się zielenić itd.
Gosicko
Sto lat, sto lat!
Albo i więcej, byle w zdrowiu!
Ewa Matuszewska
Czy nadal mieszkasz na Pardołówce?
Kiedyś mnie zapraszałaś, ale to było 100 lat temu. Poznałyśmy się (bo chyba Ty to Ty) na ul. Długiej w Wa-wie w pewnej redakcji.
Pozdrawiam
Gosickowi,Alecce wszstkiego najnajnajlepszego!! 😀 😀
Wiosna przyszla,ale dereczy nas ta kobita,ze hej.Dzisiaj prawie fruwamy.Wichura,ze starzy ludzie takiej nie pamietaja.Najbardziej mi zal moich kwiatkow,udreczone takie,no i deszczu ani,ani 🙁
Ciao amici.
Zdrowie Alicji po raz pierwszy! 🙂
Wawrzku, jestem pełna podziwu dla Twojego dzieła! To musiała być tytaniczna praca.
Co do Modrzejowa – myślę, że zarobili wszyscy. Paskudne.
Najlepsze życzenia dla Gosi!!!!!!
Najlepsze życzenia dla Alicji !!!!!!!!!
STO LAT, czyli razem DWEŚCIE PLUS !!!!!!!!
Muzyka, gdzie kondor pasa 😉
http://www.youtube.com/watch?v=p9cAp0ySoQM&feature=fvwp&NR=1
„El Condor Pasa” to barzo pikno muzycka, ba wse mnie zastanawiało, do cego ten kondor potrzebuje tego pasa, skoro i tak nimo portek?
A tak w ogóle, to urodzinowe zdrowie Alecki po roz pierwsy!!!! 😀
Budzianie (to chyba od budy) mili!
To ja już się pogubiłam.
Kto tu jest w koncu jubilatką? solenizantką? Gosia? Alicja? Obiedwie?
Wszystkim na wszelki wypadek życzę Najlepszego! Po kolei – od Gazdów, bo im się to z tytułu należy, a dalej wedle afabetu, chyba na Wawrzku kończąc.
Kondor pięknie pasa. Mam nadzieję, dla nas wszystkich.
Mag,
dzisiaj to ja, 18 kwietnia, jubilatka, zestarzałam się kapkę, ale co mi tam, nie szkodzi nic a nic. Nie wiem, czy z wiekiem mądrzejemy, czy głupiejemy. A ten kondor się pasie, bo niedawno byłam tu (już posprzątałam i podpisałam obrazki):
https://picasaweb.google.com/115054190595906771868/March262013
I fotki z peruwiańskiego wesela:
https://picasaweb.google.com/115054190595906771868/PeruMarzec2013Wesele
Spóźnione, ale miłe życzenia dla Wszystkich Solenizantów i Jubilatów: radości myślenia, ostrości spojrzenia, tryumfu zrozumienia, satysfakcji tworzenia i oby znaleźli to, czego w życiu szukają! :-))))