Co teroz zrobi pon Mazowiecki?

Pewnie wielu z wos, ostomili, bocy ten cas, jak to w 1990 rocku pon Mazowiecki kandydowoł na prezydenta. Znany z piknej przewrotności pon Kisiel pedzioł wte, ze taki kandydat nie nadoje sie na to stanowisko, bo… jest za ucciwy. Krucafuks! Cy pon Kisiel mioł racje? Cóz, zalezy jak na to pozirać. Z jednej strony wiadomo, ze piknie by było, kieby syćka politycy byli ucciwi, a nie tacy jak na przykład jo, mający na sumieniu niejednom wykradzionom gaździnie kiełbase i niejednego wykradzionego bacy Smadnego Mnicha. Ba z drugiej strony, kie idzie o mozliwości tak ucciwego polityka jak pon Mazowiecki, to zycie niestety brutalnie pokazało, ze w tym, co pon Kisiel pedzioł, było wiele prowdy. Gorzkiej barzo, ale prowdy. Bo jak to w tym 1990 rocku było? Ano tak, ze w trakcie prezydenckiej kampanii wyborcej rywale pona Mazowieckiego wołali: Słuchojcie, słuchojcie! Wsędy ino bida, bida i jesce roz bida! Ten rząd opróc zaciskania syćkim pasa nic nie robi! Ale jo, kie zostone prezydentem, to w jeden dzień uzdrowie całom polskom gospodarke, syćkie pensje zwiękse tysiąckrotnie, syćkie ceny zmniejse milionkrotnie, zlikwiduje bezrobocie, syćkim dom pikne mieskania i roz w roku kozdemu Polakowi zafunduje dwutyźniowe wcasy w luksusowym apartamencie na Majorce abo w inksym Acapulco. Tak właśnie bedzie, ino wybiercie mnie piknie na prezydenta. Nikogo inksego, ino właśnie mnie!

Tymcasem pon Mazowiecki godoł tak: Ostomili Polacy. Mógłbyk obiecać wom pikne złote góry i telo dutków, ze nawet szejk arabski to byłby przy wos bidok. Ale przecie nie bede wos wyonacoł! Prowda jest tako, ze nie jest lekko i w najblizsym casie na pewno nie bedzie. Ocywiście ze moze być w tym kraju lepiej – ale nie od rozu i nie bez cięzkiej pracy. Ba jeśli rozem podejmiemy pikny wspólny wysiłek, to prędzej cy później bedom z tego owoce. Bajako.

Co z tego syćkiego wysło? Ano to, ze pocątkowo według sondazy ówcesny premier powinien te wybory wygrać. Ale tyźnie mijały, konkurenci pona Mazowieckiego obiecywali na nasej polskiej wierzbie coroz to więcej i więcej grusek, jaz przysły wybory i okazało sie, ze siła obiecanek-cacanek spodobała sie więksości wyborców bardziej niz siła spokoju – pon Mazowiecki przegroł nawet z ponem Tymińskim. Haj.

Cy to znacy, ze postępując tak, a nie inacej, popełnił błąd? Hmm… Jo se myśle, ze wse lepso jest pustynia z maluśkom choćby oazom niz samo ino pustynia. Kie jakiesi miasto jest sakramencko brzyćkie, to dobrze, jeśli nojduje sie w nim choć jeden pikny park z piknom zieleniom. Abo kie w jakiejsi korcmie dajom do jedzenia same plugastwa, to dobrze jeśli choć jedno potrawa jest tamok smacno. No i w polityce podobnie: kie tak wielu polityków mo ucciwość w rzyci, to dobrze jeśli nojdzie sie wśród nik choć paru ludzi pokroju pona Mazowieckiego, co to na przekór syćkiemu pozostajom ucciwi. Chociaz ocywiście najlepiej by było, kieby całe miasto było pikne, syćkie potrawy w korcmie smacne, a syćka politycy porządni. Ale to juz inkso sprawa. Bajako.

No a dzisiok z samego rana… ozesła sie ta wieść, ze pon Mazowiecki pomorł. Po 86 rokak piknego zywobycia przeniesł sie na Niebieskie Wierchy. Co teroz tamok robi? Ano w tej kwili to pewnie mo jednom wielkom piknom witacke z rodzinom i z przyjaciółmi, ftóryk downo nie widzioł. A co bedzie robił, kie witacka sie juz skońcy? Cy juz ino pomiędzy Niebieskimi Wierchami bedzie siedzioł i nigdy sie stamtela nie rusy? A moze jednak hipnie od casu do casu na ziemie? Jo se myśle, ze lepiej by było – coby casem hipnął. Bo wte jak uwidzi na przykład, ze jakisi polityk kłamie – to moze kopnie takiego fudamenta w kostke? Abo jak inksy polityk bedzie próbowoł wziąć łapówke – to moze do głuptokowi kuksańca w bok? Abo jak jakisi jesce inksy polityk bedzie próbowoł ryktować nepotyzm – to moze strzeli ancykrysta w ucho tak, coby sie jaz scyrwieniło? Nimo ocywiście co licyć, ze syćka politycy zaroz sie poprawiom dziękim śturchańcom od ducha jednego z najhyrniejsyk ludzi downej Solidarności. Ale jeśli od tyk śturchańców przybędzie w tej nasej polityce choć kapecka ucciwości – to przecie lepso kapecka niz nic. Hau!