Niek zyje poni Jadzia!!!!!

Do treningów namówiła mnie pani Jadzia z Zębu, która założyła ten klub nasz LKS Ząb.

Fto to pedzioł? A, taki jeden chłopacek spod Gubałówki. Miało to miejsce w piknym rocku 1999. Ten chłopacek mioł wte dwanoście roków. Cyli obecnie, jak łatwo policyć, mo ik dwajścia siedem (dokładnie to 25 maja telo skońcy). Cym on zajmuje sie dzisiok? Ano skace se na nartak. A jak mu to skakanie wychodzi? W sumie nienajgorzej – tydzień temu zdobył olimpijski złoty medal na średniej skocni, a przed paroma godzinami – znów wywalcył złoty medal, tym rozem na skocni duzej. Nooooo! To teroz juz wiecie, o kim godom 😀

Jeśli zaś fcecie na własne usy usłyseć, jak 12-letni Kamil gwarzy o poni Jadzi z Zębu, to nimo problemu. Wystarcy, jak poźrecie tutok (choć pewnie nieftórzy z wos juz piknie ten filmik znajom, ba fto nie zno – mom nadzieje, ze z przyjemnościom obejrzy). Tak, tak, ostomili. W taki właśnie sposób nas mistrz rozpocynoł swom długom droge ku olimpijskiej kwole. Tak piętnoście roków temu wyglądoł ten siumny górol, ftóry od dzisiok – jako jedyny polski sportowiec opróc Justysi i Adasia – mo w swym dorobku więcej niz jeden medal zdobyty na zimowyk igrzyskak.

Ale nerwowo w ten w sobotni wiecór to było! Krucafuks! Zwłasca w ostatnik kwilak konkursu, kie pon Kasai hipnął, nas Kamil hipnął, a potem – trza było cekać na wiadomość od sędziów, ftóry z nik był lepsy. No i okazało sie, ze to nas skocek! Wygroł wprowdzie z niewielkom przewagom, ale wygroł! Ba ponu Kasai tyz gratulacje sie nalezom – za piknom walke o zwycięstwo, za pikny srebrny medal, a przede syćkim za to, ze zdobywając olimpijskie wicemistrzostwo w wieku prawie 42 roków piknie zawstydził syćkik tyk, co to godajom: Eee, jo to juz jestem za stary, coby móc zrobić to abo tamto.

I tak mi sie widzi, ze dlo kozdego, fto nie jest Polakiem, to właśnie ten siumny Japońcyk powinien być głównym bohaterem tego konkursu. Ale dlo nos – jest nim ocywiście sakramencko sympatycny wychowanek poni Jadzi z Zębu. Kim w ogóle ta poni Jadzia jest? Cóz, chętnie byk wom pedzioł, ostomili, ale cało bida w tym, ze jo nic o niej nie wiem. No… prawie nic. Znom jej nazwisko – Jadwiga Staszel. I wiem, ze ostatnio pojawiła sie w telewizji. Ba z tego jej telewizyjnego wystąpienia niewiele mozno sie o niej dowiedzieć. Właściwie ino tego, ze jeśli jakisi redaktor bedzie fcioł zrobić z niom wywiad i bedzie myśloł, ze ona od rozu podnie na kolana przed „ponem z telewizji”, a następnie – na zycenie owego pona – wyrecytuje całom fure pikantnyk informacji pod publike (mniejso o to, cy prowdziwyk) – to taki redaktor zdziwi sie sakramencko. Haj.

Tak więc niestety zodnyk blizsyk informacji o poni Jadzi nimom. Przynajmniej potela. Nie wiem, cy ona sama miała kiesik jakiesi znacniejse sportowe osiągnięcia. Nie wiem nawet, cy w ogóle kiedykolwiek była sportowcem. Nie wiem, cy opróc nazwiska łący jom cokolwiek z ponem Janem Staszlem, biegacem narciarskim, ftóry równo 40 roków temu zdobył brązowy medal mistrzostw świata. Nie wiem, cy ona zyje w Zębie od urodzenia cy sprowadziła sie tamok z jakiejsi inksej miejscowości. I nie wiem, cy w swoim zywobyciu prowadziła abo prowadzi jakomsi inksom działalność poza sportowom. Nie wiem, nie wiem i nie wiem.

Ba wiem telo, ze kieby nie ona… byliby my syćka bidniejsi o te radość, jakom dzisiok ryktuje nom nas podwójny mistrz olimpijski. Zatem za zdrowie nasego Kamila jak najbardziej pić trza, ale za zdrowie poni Jadzi z Zębu – tyz piknie wypić nalezy. Niek zyje nom poni Jadzia!!!!! Hau!

P.S. Kamil skocył w Soczi, a ku Owcarkówce skocył pod poprzednim wpisem nowy gość – Kocurecek. Powitać piknie! 😀