Demon majonezu
-Przyrządzanie majonezu zawsze mnie zadziwiało -powiedział Markiz. – Bierze się jajko…
– Żółtko – poprawiła go Weronika nieśmiało.
– Tak, ma pani rację, żółtko, i powoli dolewa się oliwy […] z ich połączenia powstaje zupełnie nowa substancja, o zupełnie innym kolorze i konsystencji niż jej składniki. Czy nie jest to maleńki cud? Czy nie działają tu inne siły niż proste zasady dodawania i łączenia?
– Niepotrzebnie pan komplikuje sprawę, Markizie – stwierdził Burling. – […] Powstawanie majonezu można wytłumaczyć naukowo […]. Zachodzą jakieś tam procesy, których ja, niestety, nie umiem nazwać, i w ich wyniku powstaje nowa substancja, która nie jest prostą sumą, zwykłą mieszaniną, ale jakby wypadkową jajka i oliwy.
– To nie jest żadne wytłumaczenie: „jakieś tam procesy” – oburzył się Markiz – bo cała rzecz polega właśnie na tym, jakie to są procesy. Może uczestniczy w nich Bóg albo Demon Majonezu.*
Demon Majonezu? Na mój dusiu! Tak mi sie widzi, ze pon Markiz, ten pikny bohater piknej powieści poni Tokarczuk, mo racje! Majonez jest przecie tak barzo niepodobny do składników, ze ftóryk powstoje, ze faktycnie – to jakiesi siły nadprzyrodzone musom mieć udział w jego ryktowaniu. Bez tyk sił – przeinacenie zółtka i oliwy na majonez byłoby jesce bardziej niemozliwe niz przeinacenie piasku na złoto.
Nie ino jo tak uwazom. Światowe autorytety całkowicie sie tutok ze mnom zgadzajom. No bo cy słyseliście cosi o tym, coby jakisi chemik dostoł nagrode Nobla za wyjaśnienie „procesów” prowadzącyk do powstania Hellmannsa abo inksego Kieleckiego? Chyba nie. Nobla za to dostała poni Tokarczuk. A za co? Ano za to, co napisała w swoik ksiązkak, cyli między inksymi za przytocone wyzej słowa o majonezie. Bajako.
Ba powiem wom, ostomili, jesce jednom rzec. Ten majonezowy wątek z piknej powieści nasej hyrnej pisorki mo związek z kawałeckiem Ewangelii Świętego Marka. Ftórym? Ano z tym, ka jest mowa o pojmaniu Poniezusa przez arcykapłańskie słuzby porządkowe. Niekze zacytuje za Bibliom Tysiąclecia (choć ksiądz Wujek tyz pikny):
A pewien młodzieniec szedł za Nim, odziany prześcieradłem na gołym ciele. Chcieli go chwycić, lecz on zostawił prześcieradło i nago uciekł od nich.
Kim był ów młodzieniec? Heeej! Od starodownyk casów licni biblijni mędrole nad tym śpekulowali. I śpekulujom dalej. Nieftórzy podejrzewajom, ze Święty Marek mógł mieć jakiesi maluśkie parcie na śkło i napisoł tutok o samym sobie. Ale przekonującyk dowodów na to nimo. I nie bedzie. A cemu? Juz wom piknie godom.
Przyjrzyjmy sie faktom. Fto próbowoł chycić tego chłopecka w prześcieradle? Wysłannicy arcykapłanów, ftórym kazano hereśtować Poniezusa (w celu osądzenia za działalność opozycyjnom). Ale ci arcykapłani wiedzieli przecie, ze Poniezus nie jest słabowitym bejdokiem, w dodatku posiado jakiesi nadzwycajne moce. Na pewno więc wysłali przeciwko niemu silnyk, sprawnyk, zaprawionyk w bitkak chłopów, a nie chuderlawyk sietniocków. Cy mozliwe jest zatem, coby młodziok, mający jesce mleko pod nosem, zdołoł sie takim ancykrystom wymknąć? Trudno w to uwierzyć. A jednak tak sie stało. Ba to znacy, ze… ów młodzieniec nie mógł być zwycajnym cłowiekiem. To musioł być duch. Abo demon. W prześcieradło zaś zawinął sie zapewne po to, coby nie było widać, ze jest nieludzko blady i w ogóle półprzeźrocysty.
No dobrze. Ale co ten duch abo demon tamok robił? Śpekulujmy dalej…
Kie miało miejsce to opisane prze Ewangelie zdarzenie? Ano… tuz przed śmierzciom i zmartwykwstaniem Poniezusa.
A co sie kojarzy ze zmartwykwstaniem Poniezusa? Wielkanoc.
Co zaś kojarzy sie z Wielkanocom? Jajka.
A z jajkami co sie kojarzy? Majonez! Na mój dusiu! Pikny majonez!
I oto nagle… sprawa staje sie jasno: ten siuhaj w prześcieradle to był właśnie ów Demon Majonezu! Demon stworzony przez Pona Bócka specjalnie po to, coby uprzyjemnić ludziom jedzenie jajek w Wielkanocne Święta. Zagadka, nad ftórom od wieków głowiły sie tłumy biblistów, docekała sie wreście naukowego wyjaśnienia. Dzięki poni Tokarczuk. Haj.
No a Wielkanoc… właśnie nom sie piknie zacęła. Więc pikne zycenia wypado złozyć. To jo wom zyce, ostomili, Świąt piknyk, radosnyk, bezstresowyk i bezwirusowyk. I tradycyjnie zyce wom smacnego jajka – a jeśli bedziecie je jeść z majonezem… to zyce wom tyz, coby opiekujący sie nim Demon przez całe te święta barzo piknie dogadzoł wasym podniebieniom. I hau!
* O. Tokarczuk, Podróż ludzi Księgi. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019, s. 66-67.
Komentarze
I nawzajem, Piesku kochany.
„Podróż ludzi księgi” to moja najulubieńsza książka wiadomej autorki.
Przyjrzymy się faktom:
Majonez to emulsja z kropelek oleju zawieszona w bazie składającej się z żółtka jaja, sosu cytrynowego lub octu, wody i często musztardy, która zapewnia zarówno smak, jak i stabilizację cząsteczek i węglowodanów.
[…]
Jednak kucharz może wytworzyć bardziej stabilne małe kropelki, dodając na początek porcję oleju tylko do żółtek i soli, a następnie dodając pozostałe składniki, gdy emulsja sztywnieje i trzeba ją rozcieńczyć. Sól powoduje, że granulki żółtka rozpadają się na części składowe, co powoduje, że żółtka stają się. zarówno bardziej przejrzyste, jak i bardziej lepkie. Jeśli pozostanie nierozcieńczona, lepkość pomoże rozbić olej na mniejsze kropelki.
Harold McGee, On food and Cooking, Scribner, 2007 (tłumaczenie: Google Translate i ja)
PS.
Próbowałem poszukać kucharskiej definicji emulsji, ale piszą:
Emulsja jest zbiorem dwóch płynów (niezdolnych do połączenia się, wyobraź sobie wodę i olej). Klasycznym przykładem ze świata kulinariów może być tu majonez. Także żółtko jest emulsją: znajdujące się w nim tłuszcze i woda znajdują się w zawieszeniu, podtrzymywane w tym stanie przez niektóre proteiny działające jak emulgatory – substancje, które potrafią utrzymać w zawieszeniu nie mieszające się płyny.
Jeff Potter, Gotowanie dla geeków, tłum. Arkadiusz Romanek, Helion, 2011
Owczarku, Pani Owczarkowo,
Wam, Bliskim, wszystkim Gościom Blogu „Hau!” życzę wszelkich radości, nadziei i optymizmów tego dnia, tego czasu!!!
A tu nawet ładnie… gdy spojrzeć przez okno… Samopoświęcone śniadanie uroczyste skonsumowane…z samowykonanym majonezem, ma się rozumieć! 😀
Nb, zachwyt nad „cudem majonezu” był – wydaje mi się – większy gdy robiło się go (ktoś powie – kręciło 😉 ) ręcznie, pałką. Rzeczywiście, początek bardzo ostrożny, bo jeśli tylko chluśniesz za dużo oleju, straci teksturę, i znów trzeba wziąć „malutko” tej „zwarzonej” substancji i rozcierać dodając po trosze, to, co się nie chciało zemulsyfikować… a czasu zwykle brak w takich momentach… przed świętami czy innymi nalotami tłumnymi gości (pamięta ktoś jeszcze wydawanie przyjęcia dla dziesięciu i więcej osób?… 😉 )
Lecz przyszły miksery, malaksery, ich niesłychanie wysokie obroty… – Dawno przyszły, dla niektórych są od zawsze…
Ja wczoraj i zawsze robię tak:
– żółtko, dwie łyżki musztardy, chlust oliwy z oliwek (tym razem z chorwackiej wyspy Cres), dwanaście – piętnaście zamaszystych krętów pieprzu (czarny + kolorowy), sól z czosnkiem granulowanym (razem z pół płaskiej łyżeczki, nie przesalamy, każdy może sobie dokręcić himalajskiej prosto na talerz) – miksowanie szybkoobrotowe
– dolewanie dowolnego oleju (słonecznikowy, rzepakowy, jaki ktoś lubi) bez obaw, miksowanie
– wmiksowanie kefiru chudego (powiedzmy ok. 200ml, można więcej… mi zdarzało się i cały pojemnik 360 albo 400 ml)
– wmiksowanie małej filiżanki (większa, niż espresso, mniejsza, niż „zwykła) rozpuszczonej żelatyny… powiedzmy 2 płaskie łyżeczki
– ew. doprawienie jeszcze czym kto chce/lubi, jeśli się zdąży (bo moja żelatyna wczoraj zastygała dokładnie gdy miała… lecz gdy jest zimnawa a zupełnie płynna, nic nie szkodzi – wszystko załatwi lodówka… trzeba tylko uważać, by trzymać trzepaki pod kątem prostym do dna naczynia, w którym pracujemy, a wszystko robić w jak najgłębszej komorze zlewozmywaka… od niejakiego czasu mamy taką komorę 😉 [aby nie rozpryskać tego i owego tu i tam ]
Majonez robi się błyskawicznie; jest on bez konserwantów, skrobi i innych „polepszaczy” przemysłowych… znacząco tańszy… i można eksperymentować smakowo (ziołowy, wędzony, chili… whatever!)
Tak… rozumiem Noblistkę i wiele jej zachwytów… Głębinowo a nawet powierzchniowo rozumiem… 🙄 😆 😎
Taaakkk… jeden o emulsjach z książek, drugi/-a z życia… 🙄
Nobo ja się nie znam. Ale obaj autorzy mieli ambicję by do gotowania podejść naukowo. Przy czym jeden (Potter) drugiego (McGee) traktował jak Biblię. Jeśli coś się dzieje w garnku, czy w innym piecu, to obowiązują tam prawa fizyki i chemii. Więc poszukałem u nich odpowiedzi. No i dalej nie wiem. To znaczy rozumiem, że rozbita jest jedna emulsja i stworzona zupełnie nowa. Coś jak rozebrać (niekoniecznie z prześcieradła) i poskładać na nowo. W sumie pasuje.
Żeby nie było… – ja te naukowo-kulinarne księgi też mam wgrane do telefonowej biblioteki… Oczywiście księgi Pani Tokarczuk również tam są – zawsze pod ręką…
Co za czasy, co za cuda – znacznie większe, niż cud pomocy miksera w emulsyfikowaniu!!! 😉
Do Alecki
„‚Podróż ludzi księgi’ moja najulubieńsza książka wiadomej autorki”
Na pewno pikno! Chociaz ftóro ulubiono – sam nie wiem. Ba póki co – teroz pomalućku ryktuje sie jo, coby pohybać do Nowego Targu, zakraść sie tamok do księgarni nalezącej do Felka znad młaki i wykraść stamtela najnowsom ksiązkę pona Tomasza Piątka. Podobno – sądząc po tytule – jest to ksiązka o przyjażni 😉 🙂
Do PAKecka
„Przyjrzymy się faktom”
Hohohooo! Cytujes, PAKecku, rzecy, o ftóryk poni Ćwierciakiewiczowej sie nie śniło! No chyba ze… jednak sie śniło (skoda ze nimom juz kontaktu z osobom, ftóro ryktowała prace doktorskom o tej poni, bo kiebyk mioł, to mógłbyk sie teroz spytać) 🙂
Do Basiecki
„Rzeczywiście, początek bardzo ostrożny”
Bo widocnie Demon Majonezu jest jak płochliwe zwierzątko. Najpierw trza podejść ostroznie, coby nie uciekło. Umiejętnie ryktować odpowiednie ruchy… I wte jest sansa, ze do sie piknie oswoić 🙂
No to jesce roz Wesołyk Świąt, ostomili! 🙂
„Chyba jednak o Psim Arcybohaterze Diego opowiem dopiero po Wielkanocy. Bo przed Wielkanocom – fciołbyk jesce zdązyć wyryktować pare słów o Ponio-Tokarczukowej egzegezie Ewangelii Świętego Marka ”
[źródło: https://basiaacappella.wordpress.com/2021/03/07/kiedy-w-tyncu-byla-katedra-albo-wedrowne-diecezje/#comment-81698 ]
Wczytujemy, wczytujemy się w egzegezę… Żeby nie było, że tylko w płytko-lepką majonezę… 😀
A wczytawszy się i doceniwszy (bardzo, delektacyjnie) – na spacer marsz!
:
duch i rozumienie się ukrzepi; indyczo-galaretkowe, sałatkowe i inne… makowcowe, keksowe… kalorie spalone zostaną… 😎
Owczarku! — Wzajemnościości!!! 😀 😀 😀
Basiecko! Faktycnie! Chyba to jest bardziej majoneza niz egzegeza 😀
Hell and mann… HELLMANN gość ze specjalnością,,,majonezową niekuniecnie kielecką,…
Jaja na bekonie ale tyz majonez…kasują jajową misję na amen. Nic po tyk specjałak Ab Ovo”,,ale ,,ab jajeśnica” abo tyz Ab ajerkoniak” jak tyz…,,Ab Omletum”
A moze te pon Hellmann ,bez ten produkt do sałatek fcioł decko rozjaśnić wizaż piekielnej produkcji w tyk kociołkak i wannach.
-Herśt lagru tego gromko zagrzmiał ; Bloody Hell…everybady.!..Robiem dziś miszung z jaj.. ino co domieszać… ,,Ty Asmodeus z Belialem rychtyk i biegiem na KUL.. do dr Guza..to światowy szpecjalista od macy i dodatków .
Tako tyz powstała marka Hellman’s…
Kielecka marka jezd ściśle z Łysicy.. inne demony.
P.S. Ten w prześcieradle uciekinier…na mur nie zwiewał z rynny i po rynnie..
Nie syćko co mo zołty kolor jest majonezem.
Franek ze Staśkiem wybrali sie ze Zokopanego ku Nowemu Targowi. Idom se i urodzajom. Tak Stasiek pado
– warto by sie cosi napić. Dyć worto. Zaśli ku Nowemu Targowi, spozirajom drog, drog.., Franek jako to? Drog, drogerio. Ej toto wyj toto, drogo bo drogo ale napić to sie ta bedzie mozno. Zachodzą do środka i wołajom – panie starsy pociez tu. Ludzi było co niemiara, jemu sie ta nie spiesyło, zaś wołajom.
– Panie starsy w tej białek kosuli pociez tu, bo my sie tu kcieli napić.
– Panowie tu sie ni mozno napić bo tu jest drogerio.
– My sie przecie nie pytomy drogo cy nie drogo, ino sie kcemy napić. Dutki momy, co se pon myśli, ze dudków ni momy?
On widzi dwóch frajerów przisło, trza im dać sie cosi napić. Naloł dwie śklanice rycynusu, mocie panowie, pijcie.
– Franek no to roz! Wypili zaś wołajom – panie starsy jesce roz takie dwie.
Zaś im naloł, wypili zapłacili bierom sie nazod ku Zakopanemu. Idom se idom, az Franek pyto sie Staśka – cujes co? W głowie nic, ba w portkach. Jo tyz. Idom dalej. Jeden idzie jednom fosom, drugi idzie drugom fosom i co kawołek to robiom przysiady.
Naroz idzie jakosi paniusia od Zokopanego i pyto sie
– panowie nie wicie ka tu jest drogerio?
A dyć hań, prosto paniusiu, jako ta zołto ścizynka.
Majonez toto nie był.
Wielkanoc sprzed paru lat:
https://photos.app.goo.gl/SguurskwooQH3uQj6
Mrusiska brak 🙁
p.s. Mrusisko omija wzrokiem jajka i patrzy w kierunku puszek jedzonka kociego 😉
Basiu,
majonez najlepszy jest ze słoika. Kupiony w sklepie 😉
Z innej beczki. Zerknęłam na gazeta.pl, a tam wielki nagłówek i wielka sprawa:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,26949632,kanada-pastor-polskiego-pochodzenia-wyrzucil-policje-z-kosciola.html#s=BoxOpImg1
Ja tam się nie znam, ale nie przypominam sobie, żeby w Kanadzie istniały polskie kościoły anglikańskie (pastor!). Możliwe, że się mylę, ale…
Z jeszcze innej beczki za chwilę osobnym sznureczkiem. Nie chce mi się wierzyć, że „Bóg tak chciał”. Dla wierzącego Bóg jest wszędzie. Kościół anglikański jest ubogi i surowy, to kościoły katolickie są przebogate i opływające rzucającym się w oczy złotem – parę dni temu przespacerowałam się wirtualnie po Watykanie, polecam. Jezus był ubogi i to polecał w swoich naukach. Tymczasem papieże i inni biskupi oraz arcybiskupi przeonacyli polecenie Jezusa o 180 stopni. I dlatego tak zwana wiara rzymskokatolicka jest dla mnie… niewiarygodna.
Druga beczka:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,26948992,londyn-policja-przerwala-liturgie-w-polskim-kosciele-parafia.html#do_w=46&do_v=142&do_a=288&s=BoxNewsImg5
Owczarku,
Rowniez przesylam życzenia z okazji Świat.
Z tej okazji przypomne ze kilka tygodni temu pierwsza Indianka została mianowana Secretary of the Interior. Poni Deb Haaland z plemienia Pueblo of Laguna w swojej roli zarzadza wszystkim “public land” w USA. To rowniez oznacza wszystkie parki narodowe.
Żaden wódz indiański w histori kraju nie zarzadzał tak dużym terenem. Nawet hyrny Przeziębiony Łosoś.
Pani Haaland jako katoliczka na pewno usiadzie dzisiaj przy światecznym stole.
http://www.doi.gov/secretary-deb-haaland
Do Volterecka
„Ty Asmodeus z Belialem rychtyk i biegiem na KUL.. do dr Guza..to światowy szpecjalista od macy i dodatków”
O! A w TVPiS furt luka po ponu Makłowiczu. Więc skoro ten pon Guz to taki kulinarny specjalista, to fto wie, cy pon Kurski nie wpodnie na pomysł, coby te luke zapełnić właśnie owym specjalistom od macy? 🙂
Do Wiesławecka
„Majonez toto nie był.”
Bajuści. Nie wiedzieć cemu ta historia przybocyła mi ten starodowny śpas, jak to turysta uwidzioł bace kucającego pod krzockiem.
– Co wy robicie, baco?
– A, srom, panocku.
– To czemu nie ściągnęliście portek?
– O, krucafuks!!! 🙂
Do Alecki
„Jezus był ubogi i to polecał w swoich naukach. ”
Zupełnie jak nas ojciec dyrektor – tyz przecie ubogi jak mys kościelno. Z tom ino róznicom, ze ojciec dyrektor mo jakiesi takie scynście do bezdomnyk ponów Stanisławów wygrywającyk w totolotku 🙂
Do Orecki
„Żaden wódz indiański w histori kraju nie zarzadzał tak dużym terenem. Nawet hyrny Przeziębiony Łosoś.”
Bajuści. Ale nieskromnie muse dodać, ze my – to znacy wódz Przeziębiony Łosoś i jo – kapecke pomogli poni Haaland w objęciu tego piknego stanowiska. Ba to juz jest chyba opowieść na osobny wpis 🙂
https://basiaacappella.wordpress.com/2021/04/03/dzien-teczy-2021/
Z aktywnościowego punktu widzenia były to bardzo, bardzo udane święta.
Z organoleptycznego – także.
I jeszcze z paru…
A inne punkty widzenia (usatysfakcjonowania) się nadrobi. Miejmy nadzieję (wielkanocnie odnowioną 😉 ) iż już niebawem…
😎 😎 😎 ❗
Majonez :mlask:
Do Basiecki
„Z aktywnościowego punktu widzenia były to bardzo, bardzo udane święta.
Z organoleptycznego – także.
I jeszcze z paru…”
Ano były. I nadal som! Bo końcom sie dopiero za półtorej godziny 🙂
P.S. Mom nadzieje, ze nic nie poknociłek, Basiecko? 😉 🙂
Do BlejKocicka
„Majonez :mlask:”
Bajuści! Powinni w ogóle wyryktować jakomsi emotikufe dlo tego mlaska 🙂
Owczarku,
“ Bajuści. Ale nieskromnie muse dodać, ze my – to znacy wódz Przeziębiony Łosoś i jo – kapecke pomogli poni Haaland w objęciu tego piknego stanowiska. ”
Nie jestem zaskoczona. 🙂
Ano były. I nadal som! Bo końcom sie dopiero za półtorej godziny
P.S. Mom nadzieje, ze nic nie poknociłek, Basiecko?
I tak, i nie… 🙄
Bo ścisłe święta się skończyły, ale mamy oktawę… I nawet postu piątkowego ponoć w tym tygodniu nie mamy 😮 — Zatem można delektacyjnie podojadać pyszności, gdyby ktoś przygotował za dużo bo a nuż jacyś goście przyjdą do ogródka względnie a nuż sami zjemy (a nie mieliśmy czasu, bo wędrowanie albo i co inne…)
U nas zgodnie z planem poranek zimowy…
„No to jesce roz Wesołyk Świąt, ostomili!”
Szanowny Gospodarzu.
Pragnę uprzejmie wspomnieć, że dla chrześcijanina, czyli naśladowcy Jezusa z Nazaretu, największe znaczenie powinno mieć to, co według Pisma wydarzyło się na Golgocie, a nie w grobowcu Józefa z Arymatei.
Faktem jest, że narodziny oraz zmartwychwstanie Jezusa miały cudowny charakter. Świadczyły też o wielkiej miłości Boga i Jego mocy. Same w sobie nie były jednak celem, w jakim Mesjasz miał przyjść na ziemię. Dlaczego?
Nie można się narodzić za kogoś. Podobnie, nie można zmartwychwstać za kogoś. Natomiast można umrzeć za kogoś, aby ten ktoś mógł żyć – dzięki czyjejś śmierci. I właśnie w tym też celu, Mesjasz przyszedł na ziemię.
Jego ofiarna śmierć była najdonioślejszym wydarzeniem w dziejach ludzkości. Dlatego pamiątka śmierci Jezusa – to jedyne święto, które według NT powinni obchodzić chrześcijanie (Łukasza 22:19,20)
Ukłony.
Dzięki za wyjaśnienie za co pani Tokarczuk Nobla dostała. Obstawiałabym inne rzeczy niż majonez, ale kłócić się ze znawcą nie będę. Dawno się tak nie śmiałam.
Spóźniłam się, żeby Wam wszystkim wesołych świąt życzyć, to Wam chociaż jak najszybszego powrotu do normalności pożyczę. Miło zobaczyć, że wciąż tu jesteście po tylu latach. ściskam serdecznie i macham w kierunku Turbacza. 🙂
Do Orecki
„Nie jestem zaskoczona”
Za to… myśmy z Przeziębionym Łososiem, kapecke niefcący, spowodowali pare zaskakującyk wydarzeń w zyciu poni Haaland. Ale… przyjdzie cas, coby dokładniej o tym opowiedzieć 🙂
Do Basiecki
„U nas zgodnie z planem poranek zimowy…”
Bo plan na kwiecień jest taki, ze plecień. Więc zimowy poranek – tyz moze być 🙂
Do Dezerterecka
„Dlatego pamiątka śmierci Jezusa – to jedyne święto, które według NT powinni obchodzić chrześcijanie”
Cosi jest na rzecy. Bo Boze Narodzenie – niek ftosi mnie poprawi, jeśli sie myle – oficjalnie nie jest świętem, ino urocystościom. Choć od siebie w takim rozie moge pedzieć, ze… urocystość tyz pikno 🙂
Do Jagusicki
„Miło zobaczyć, że wciąż tu jesteście po tylu latach. ściskam serdecznie i macham w kierunku Turbacza.”
Na mój dusiu! I Ciebie, Jagusicko, piknie widzieć tutok. Z nadziejom, ze u Ciebie syćko sie dobrze układo. Odmachuje spod mojej budy! 🙂
Kwiecień plecień, wciąż przeplata,
lecz nie wyjdzie z tego mata.
Chyba ze… szacha-mata 🙂
Na razie to Mata rapuje. Ale nic o szachu.
O Kurskim. Gonciarz ostatnio analizuje:
https://www.youtube.com/watch?v=Cy09rmYuahU
I ja się tak zastanawiam nad analizą Gonciarza. Czy on bardziej chce wykazać płytkość sensu, czy podkreślić prostotę sensu…
PS.
Ostrzega się, że link zawiera wulgaryzmy. Osoby wrażliwe, lub lubiące TVP, proszone są by nie otwierać.
..Zeby aż tak pomieszać gatunki. Blues-Ortodont z wynaturzonym seksem.?? Canal ++++
-Kuniec świata !! jak to wieszczy Dezereteryjusz ,,Drei und Achcig. ”
Kamień młyński na łeb i do ścieku Czajka…za gorsenie malućkik
Kurski w zębodołak mo jescek siekace..abo inplanty. ..bez
objawów paradontozy..!!!!
Zaprawdę ryzykowne postulaty.. w treści. NIE POCHWALAM…..
@Volter:
Ja się biję w piersi. Teoretycznie to wiem. Teoretycznie to czytałem, żeby tak nie robić, żeby nie biec za słowem, bo to nie patyk rzucony. A pobiegłem — plecionka – mata – Mata – Patoreakcja. Nie powinienem był.
Do PAKecka
„Ostrzega się, że link zawiera wulgaryzmy”
Podobno teroz sie godo: obajtkizmy 🙂
Do Volterecka
„Kurski w zębodołak mo jescek siekace..abo inplanty.”
Sie zastanawiom, cy nimo on samyk ino 32 kłów. Abo implantów kłów 🙂
https://youtu.be/GDkoLopCSTY