Zstąpił do piekieł
Smutnom historie Judasa Iskarioty zno kozdy. I kozdy wie, jak głupio chłop postąpił. No… sakramencko głupio. On sam zreśtom wartko uświadomił se ogrom zła, jakie wyryktowoł ino dlotego, ze zafciało mu sie trzydziestu srebrników krucafuks! Skoda, ze zamiast spróbować sie jakosi piknie zrehabilitować, to poseł sie bidok powiesić. I ślus.
A co było po jego śmierzci? Powiem wom. Diaski nawet nie musiały sie trudzić, coby zaciągnąć niescynśnika do piekła. On sam pohyboł tamok tak wartko, ze mało nie staranowoł frasa pilnującego bramy piekielnej. A kie juz te brame przekrocył i nolozł sie w środku, to zaroz spytoł diaska-recepcjoniste:
– Przepytuje piknie. Kany jest kotlik, pod ftórym płonie najstraśliwsy ogień?
No to diasek piknie wyjaśnił mu, jak tamok trafić. Judas od rozu tamok popędził i kie juz sie pod tym kotlikiem nolozl, to hipnął doń z takim impetem, ze jaz kipiąco w środku smoła rozbryzgła sie we syćkie strony i blizej stojącym frasom zachlapała kufy.
– Ej! Tak nie wolno! – zawołały diaski, ocierając kufy ze smoły. – To jest specjalny kotlik, najgorsy z najgorsyk, zarezerwowany dlo ruskiego zbrodniorza wojennego, ftóry bedzie zył na ziemi za dwa tysiące roków.
– Skoro tak – odporł Judas – to znacy, ze przez najblizse dwa tysiące roków ta miejscówka bedzie wolno. A do tego casu zdązycie wyryktować nowy kotlik, taki dlo najwięksego zbrodniorza ze syćkik zbrodniorzy, cyli mnie.
Diobły ino poźreły dziwnie po sobie.
– Na co cekocie? – zirytowoł sieł Judas. – Przestońcie tak stać z rozdziawionymi gymbami, ino biercie widły i zacnijcie kłuć mnie w rzyć!
Diaski piknie wykonały polecenie.
– Auć! – zawołoł Judas. – Boli! Ale za mało. Takiego łotra jako jo trza kłuć duzo mocniej!
Na mój dusicku! Stało sie jasne, ze ten upadły apostoł przez całom wiecność bedzie sie awanturowoł, ze męki, jakie mu tutok ryktujom, som zbyt łagodne dlo weredy, ftóro zdradziła samego Pona Bócka. Bidne diaski dwoiły sie i troiły, coby dokucyć świezo upieconemu potępieńcowi jak najstraśliwiej, ale on i tak furt marudził, ze to syćko to som jakiesi piescoty, a nie piekielne męcarnie.
Wystarcyły zaledwie dwa dni pobytu tego chłopecka w piekle, coby sam Lucyfer zrobił cosi, co mogło sie widzieć rzecom nie do pomyślenia. Mianowicie zawołoł:
– Jezusicku, ratuj!
– A o co idzie? – spytoł Poniezus, który nagle, zupełnie znienacka, pojawił sie obok władcy piekieł.
– Na mój dusiu! – wykrzyknął ksiąze ciemności. – Ostomiły, Jezusicku. Nigdy byk sie tego po sobie nie spodziewoł, ze to powiem, ale… ciese sie, ze cie widze!
– Ino od rozu godom, ze jestem tutok nieoficjalnie – zastrzegł Poniezus. – Teoretycnie bowiem powinienek teroz lezeć niezywy w grobie i zmartwykwstać dopiero w najblizsom niedziele.
– Tym bardziej jestem ci wdzięcny, ostomiły Jezusicku, ześ tutok przybył – pedzioł Lucufer. – Bo mom jo ku tobie piknom prośbe. Zabier stela tego całego Judasa, bo on… no… jest trudnym klientem. Barzo, barzo, ale to barzo trudnym!
– Ocywiście, ze go zabiere – pedzioł Poniezus. – Popełnił straśliwy grzych zdrady, to prowda. Ale potem przecie scerze go załowoł, więc momy okolicność łagodzącom. I owsem, powiesił sie, zrobił to jednak w stanie głębokiej depresji, zatem grzych samobójstwa tyz sie nie licy. Krótko mówiąc: nie spełnio kryteriów wiecnego potępienia. Judasu, wyłoź z tego kotlika, ładnie powiedz ponu Lucyferowi „Do widzenia” i idziemy stela.
– O, nie! – prociwił sie Judas. – Co inksego by było, kieby sło tutok o jakisi drobniejsy występek. Na przikład kiebyk posługiwoł sie fałsywym prawem jazdy rydwanem z podrobionym podpisem Piłata. Abo kiebyk symulowoł chorego na trąd i wyłudził od doktora Świętego Łukasa zwolnienie lekarskie. To by były takie grzychy, ftóre piknie dałoby sie zmazać zwykłym zolem. Ale nimo takiego zolu, ftóry zmazołby to, co jo zrobiłek!
Na mój dusiu! Teroz juz i Poniezus widzioł, ze to naprowde cięzki przipadek. Musioł kapecke pomyśleć. No i pomyśloł. A potem spytoł:
– Judasu, a byłbyś gotów zdradzić mnie po roz drugi?
– Wyklucone! – zawołoł Judas. – Zrozumiołek swój błąd i teroz, choćby nie wiem co, nimo, Jezusicku, takiej mozliwości, cobyk zdradził cie jesce roz.
– A, widzis! – rzekł Poniezus. – Ba jeśli jo stela póde, a ty ostonies tutok, to bedzie znacyło, ze ostowiłeś mnie samego. A kiebyś ostowił mnie samego – to tak jakbyś mnie zdradził.
Ha! Judas nijak nie mógł zaprzecyć logice takiego śpekulowania. Wylozł z kotlika, umył sie pod pryśnicem, ftóry Lucyfer uprzejmie mu udostępnił, a potem wroz ze Zbawicielem opuścił piekło. Kie juz obaj przesli przez brame podziemnego królestwa, Judas pedzioł tak:
– Nadal jednak, Jezusicku, uwazom, ze postąpiłek wobec ciebie tak straśnie brzyćko, ze nie barzo mi sie widzi, cobyk zasłusył na niebo.
– Cóz – pedzioł Poniezus. – Tymcasowo moge posłać cie do cyśćca. Ale pamiętoj – ino tymcasowo. Kiesik przyjdzie taki moment, kie powiem ci: „Koniec pokuty” i wte nimo dyskusji – idzies do nieba i ślus.
– Niekze ta – zgodził sie Judas. – Ale cy mógłbyś chociaz, Jezusicku, sprawić, coby ludzkość stanowco potępiła takiego niegodziwca jako jo? Moze nawet niek jakisi hyrny pisorz wyryktuje wiekopomne dzieło, ka przedstawi mnie jako najnikcemniejsego potępieńca, osadzonego w najostatniejsym z piekielnyk kręgów?
– Ale to by przecie nie była prowda – zauwazył Poniezus. – Prędzej komedia jakosi. Bosko komedia! No… ale obacymy, co do sie w tej sprawie zrobić.
A potem kozdy poseł w swojom strone: Judas do cyśćca, a Poniezus do grobu, coby tamok, w cisy i spokoju, piknie ryktować sie do wielkanocnego zmartwykwstania.
Opowiedziołek wom, ostomili, te historie, bo nie wiem, cy wiedzieliście, cemu w Składzie Apostolskim, po słowak „umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion”, pado sformułowanie: „zstąpił do piekieł”. Tak mi sie widzi, ze mogliście nie wiedzieć. Ale teroz – wiecie juz piknie: po prostu Poniezus hipnął tamok na kwile, coby wyciągnąć stamtela Judasa. I ślus.
A tymcasem… Wielkanoc piknie nom sie zblizo. Cyli bedzie to juz tysiąc dziewięćset osiemdziesionto dziewionto rocnica wielkiego zwycięstwa zycia nad śmierzciom. To jo zyce wom, ostomili, coby te pikne wielkanocne święta były casem samyk piknyk zwycięstw: radości nad smutkiem, nadziei nad pesymizmem, spokoju nad trwogom, piknej pogody nad brzyćkom, smacnyk wielkanocnyk potraw nad pseudoświątecnymi plugastwami pełnymi konserwantów… no i tyz… piknego zwycięstwa ślebodnyk ludzi nad krwawymi tyranami – i za nasom wschodniom granicom, i w kozdym inksym kawałecku świata.
Щасливого Великодня & Wesołyk Świąt!
Komentarze
Skoro z Poniezusa taki skuteczny dyplomata, to może dobrze, że został Królem Polski.
Tylko dlaczego efekty tego królowania niezbyt widoczne?
Wszystkiego dobrego Owczarku dla Ciebie i Twoich Gości 🙂
@Jagoda:
Dobrze wiemy, że w Polsce król wiele nie może. Taki ustrój…
Wiocha wierzy w bajki
– Janie
– Tak, proszę Pana
– A Ty jak sądzisz, po co Pan Jezus zstąpił do czeluści piekielnych? Czy rzeczywiście chodziło o skhócenie Judaszowych ciehpien?
– Może to odważna hipoteza. Ale myślę, że Pan Jezus udał się do piekła w poszukiwaniu deficytowego ostatnio na europejskim rynku oleju słonecznikowego, bo na czymś grzeszników muszą przecież diabełki smażyć i może oni te wszystkie zapasy oleju wykupili i półki w hipermarketach świecą ostatnio pustkami.
– Podoba mi się Twoja intehphetacja i Ty ją sam wymyśliłeś?
– Nie, pomagała mi Marcelina.
– A jak przygotowania do phoszonego obiadu dla naszych ukhaińskich gości?
– Obecnie jesteśmy na etapie drukowania stosownych zaproszeń, czyli wszystko zmierza w jedynie słusznym kierunku.
– Hozumiem. Czy mógłbyś przekazać Mahcelinie żeby zaparzyła humianku?
– Oczywiście proszę Pana. Już idę.
– Janie
– Tak, proszę Pana
– Na liście któhą sporządziłeś i któhą mi dostahczyłeś znajduje się dwadzieścia sześć nazwisk. Czy w ciągu ostatnich godzin liczba gości uległa zmianie?
– Nie, na ten moment liczba zaproszonych jest identyczna.
– Dobrze, czyli ohganizujemy obiad na około trzydzieści osób. A co ze stołem?
– Wydaje mi się, że optymalnym rozwiązaniem będzie „stół francuski”. Brałem pod uwagę „stół tradycyjny” i „stół angielski”, ale stół francuski” będzie chyba najlepszy na tego rodzaju okoliczność
– Dobrze, ja hównież uważam, że ta wehsja będzie najlepsza. Czy coś jeszcze chcesz ze mną uzgodnić?
– Pańska sugestia, aby zaprosić kapłanów: prawosławnego i katolickiego jest oczywiście aktualna?
– Oczywiście! Wiesz, że nie lubię zmieniać zdania.
– Czy w takim razie, mogę już odejść do swoich spraw.
– Możesz, Janie.
Tak jest, Owczareczku, niech się spełnią Twe życzenia!!!
Wpis cudny ❗
🙂 🙂 🙂
Wszystkim Sympatykom Budy i Jej Gospodarzowi życzę Zdrowia, oraz spokoju i Pokoju!
Dobrego Alleluja!
Spokojnych i wesołych Świąt oraz smacznego jajka!
Kiełbasy jak najbardziej też smacznej życzę. Ja mam „Żywiecką” – z torontońskich masarni, ale jest! Jałowcowej u nas ni ma 🙁
Ale żywiecka też dobra! Nawet bardzo!
https://photos.app.goo.gl/akrRD8Rya9oyEczm7
Do Jagodecki
„Skoro z Poniezusa taki skuteczny dyplomata, to może dobrze, że został Królem Polski.
Tylko dlaczego efekty tego królowania niezbyt widoczne?”
Moze, zgodnie z zasadom, ze sewc bez butów chodzi, byłyby lepiej widocne, kieby tym królem u nos nie był? 🙂
Do PAKecka
„Dobrze wiemy, że w Polsce król wiele nie może. Taki ustrój”
Na bo w nasym ustroju najwozniejsy jest pon prezes, a nie zoden król 🙂
Do Sowecki
„Wiocha wierzy w bajki”
Przidałoby sie jakiesi rozwinięcie tej tezy. Wroz z notom bibliograficnom i afiliacjom autora 🙂
Do Wawrzyniecka
„myślę, że Pan Jezus udał się do piekła w poszukiwaniu deficytowego ostatnio na europejskim rynku oleju słonecznikowego”
Diaski i olej słonecnikowy? Chociaz… moze… pod wpływem jakiejsi reklamy telewizyjnej… 🙂
Do Basiecki
„Tak jest, Owczareczku, niech się spełnią Twe życzenia!”
My, psy w mojej wsi, polskie i ukraińskie, trzymomy za to kciuki, Basiecko 🙂
Do Fusillecki
„Wszystkim Sympatykom Budy i Jej Gospodarzowi życzę Zdrowia, oraz spokoju i Pokoju!”
Dzięki, Fusillecko i Tobie piknie tego samego zyce! 🙂
Do Alecki
„Ja mam ‚Żywiecką’ – z torontońskich masarni”
Na mój dusiu! Nigdy nie zastanawiołek sie, Alecko, skąd sie wzięło słowo „Toronto”. Ale moze mo ono cosi wspólnego ze słowem „Zywiec”? 🙂
Przidałoby sie jakiesi rozwinięcie tej tezy. Wroz z notom bibliograficnom i afiliacjom autora 😆 😆 😆
…i moje święta są jeszcze bardziej radosne, niż by były bez tego…… 🙄
No to cało przyjemność po mojej stronie, Basiecko 🙂
Radosnyk Świąt syćkim roz jesce!!! 🙂
Pani Owczarkowej, Owczarkowi, Wszystkim (bez wyjątku) Gościom Blogu Hau! —
— Radosnych Świąt!!!
🙂 🙂 🙂
Wszystkim – w imieniu własnym, Jana i Mahceliny – życzenia pogodnych i spokojnych Świąt.
https://photos.app.goo.gl/JAfvDWokKzS6tRtu9
Wesołych!
– Święta, święta i po świętach. Czy coś ciekawego stało się Janie w czasie Świąt?
– Raczej nie, ale z drugiej strony to jednak tak.
– A jaka to ważna sphawa wydarzyła się Janie?
– Olej słonecznikowy…
– …nie hozumiem?
– W okresie przedświątecznym zastanawialiśmy się po co Pan Jezus wstąpił do piekieł? I jedną z teorii – głoszoną przez Pana właśnie – że olej słonecznikowy, którego deficyt w sklepach jest bardziej niż zauważalny.
– I co?
– I okazuje się, że miał Pan chyba rację
– Cały czas nie hozumiem.
– Już wyjaśniam. W słynnej powieści – którą czytaliśmy z Marceliną – „Mistrz i Małgorzata” niejaki Berlioz ginie wracając do domu na torowisku, pod kołami tramwaju, wykonując ślizg niekontrolowany na rozlanym przez niejaką Annuszkę …oleju słonecznikowym. Oczywiście Bułhakow nie pisze , a Marcelina też szukała adresu gdzie znajdowała się owa hurtownia oleju, ale jeżeli nad przebiegiem wydarzeń czuwał szatan Woland to sprawa jest co najmniej rozwojowa, ale na moje wyczucie ów składzik musiał być w piekle.
– Naprawdę taki był przebieg tego smutnego zdarzenia?
– Niestety, historia wręcz nieprawdopodobna, ale tak właśnie było. Przyczyną był rozlany olej słonecznikowy, a szatan Woland…
Do Basiecki
„Wszystkim (bez wyjątku) Gościom Blogu Hau! –
Radosnych Świąt!!!”
Bajuści! Syćkim bez wyjątku! Nawet teroz, kie tyk świąt ostała juz ino godzina 🙂
Do Wawrzyniecka
„Wszystkim – w imieniu własnym, Jana i Mahceliny – życzenia pogodnych i spokojnych Świąt.”
Dzięki, Wawrzyniecku. Janowi i Marcelinie ocywiście tyz! 🙂
Do Alecki
„https://photos.app.goo.gl/JAfvDWokKzS6tRtu9
Wesołych!”
Heeej! Jaze ślinka cieknie piknie. Dzięki Alecko 🙂
– Janie
– Tak, proszę Pana.
– Phoszony obiad oczywiście dla naszych ukhaińskich przyjaciół, stosowną kohespondencją przełożyłeś?
– Tak jak pan mówił. Z uwagi na przypadające w przyszłą niedzielę święto Wielkiej Nocy w kościele prawosławnym, data uroczystego obiadu została przesunięta.
– A poza tym. czy coś ciekawego stało się w ostatnim czasie?
– Raczej niewiele, Może oprócz skromnego mokrego poniedziałku, który sprawiłem Mahcelinie. Ale oczywiście wszystko w granicach dobrego smaku i pełnej kultury.
– A ponadto?
– Wiem, że teraz czas Pana nagli, ale mam ciekawe informacje od mojego japońskiego kolegi na temat praktyk w buddyjskich piekłach. Powiem krótko – Judasz powinien dziękować, że trafił do chrześcijańskiego piekła, bo gdyby trafił do tamtejszego Piekła Lamentu i Wycia – a to jest dopiero przedsionek buddyjskich piekieł – to zobaczyłby prawdziwe piekło. Ale o tym – jak będzie Pan zainteresowany – już po pańskim powrocie
– Dobrze, po moim powhocie mi opowiesz.
Niedawno pisalam o projekcie zastapienia slowa “squaw” w jezyku angielskim innym slowem. Secretary if the interior Deb Haaland zainicjowala ten projekt. Slowo “squaw” jest obrazliwe dla kobiet indianskich.
Ponizej jest artykul na temat nazw w stanie WA ktore zawieraja lub zawieraly slowo “squaw”. Samo slowo juz nie jest uzywane w tym artykule i rowniez w wersji audio. W audio jest “es q”. To podobnie jak “f…” w odniesieniu do innego slowa.
Pod koniec artykulu w sekcji “public comment” mozna podac sugestie slow zastepujacych “squaw”. Termin wyslania zastepczych slow uplywa 25 kwietnia.
Tak wiec Owczarku i mieszkancy Budy, jesli macie jakies sugestie to link jest w artykule. 🙂
https://www.knkx.org/government/2022-04-20/dozens-of-northwest-place-names-include-a-slur-people-are-coming-up-with-replacements
Korekta:
Secretary of the Interior
http://www.doi.gov/secretary-deb-haaland
– Janie
– Tak, proszę Pana
– Wczohaj napomknąłeś jedynie, ale może dzisiaj hozwiniesz wątek buddyjskich piekieł, o któhym masz ponoć więści z piehwszej hęki.
– Jak Pan sobie życzy. Otóż – tak powiedział mój kolega po fachu z Osaki – buddyjskie piekło to jest dopiero piekło. Na przykład czas pobytu to 1125 miliardów lat i ani dnia krócej. Nie ma żadnych amnestii, czy rozłożenia kary na raty. Proszę zauważyć, że nasz wszechświat trwa około 80 razy krócej niż pobyt w tym osobliwym miejscu buddysty z marną karmą. W samym Piekle Czarnego Sznura wisi się 30 mld lat. I pomimo że cierpienia prowadzą z reguły do śmierci, potępieńcy ponownie powracają do życia i do odbywania swoich kar. A w ogóle jest 18 piekieł. Jest 8 piekieł gorących, również 8 zimnych i dwa piekła przejściowe. I tak w piekłach gorą…
– Janie
– Tak, słucham
– Może przehwij opis gohącego piekła, bo zhobiło mi się jakoś duszno. Ale muszę to powiedzieć głośno, dziękuje Wam, Tatusiu i Mamusiu, że byliście chrześcijanami, że nie wpadła wam do głowy idea zostania wyznawcami buddyzmu, kiehunku mahajany na przykład.
– Czyli opisu buddyjskiego piekła nie będziemy już kontynuować?
– Janie… przecież znasz swojego Pana i wiesz, że ja tak łatwo się nie poddaje.
– Oczywiście, że wiem.
Są i bieliki!
https://www.youtube.com/watch?v=zhNN6dlEMgw
A robiny u mnie, na widoku z okna, na krzaku obok drzwi wyjściowych:
https://photos.app.goo.gl/odBUw7HsCLKNeugXA
Robiny są amerykańskim kuzynem polskiego rudzika, ale są ze dwa razy większe.
https://photos.app.goo.gl/EV1jcjzzcQPjG8i78
Do Wawrzyniecka
„Ale muszę to powiedzieć głośno, dziękuje Wam, Tatusiu i Mamusiu, że byliście chrześcijanami”
Jo nie fce pona hrabiego martwić, ale… dzisiok, w casak globlizacji, nie mozno wyklucyć takiej mozliwości, ze poscególne piekła wymieniajom sie między sobom potępieńcami 🙂
Do Orecki
„Tak wiec Owczarku i mieszkancy Budy, jesli macie jakies sugestie to link jest w artykule”
Jo mom! Maryna! Maryna – to brzmi dumnie i to słowo barzo piknie zastąpiłoby słowo „squaw”. Nie wysłołek zgłosenia ino dlotego, ze ono ocywiście by wygrało, ale wte poniom Haaland ftosi mógłby posądzić o wyryktowanie werdyktu po znajomości. A jak wiadomo – jo przecie znom sie z poniom Haaland 🙂
Do Alecki
„Są i bieliki!
https://www.youtube.com/watch?v=zhNN6dlEMgw”
Poźrełek właśnie. Teroz śpiom. No to piknyk orlik snów im zyce.
„Robiny są amerykańskim kuzynem polskiego rudzika, ale są ze dwa razy większe.”
Polski rudzik barzo piknie śpiewo! Cy dwa rozy więkse robiny śpiewajom równiez dwa rozy pikniej? 🙂
Owczarku,
Podoba mi sie pomysl z imieniem Maryna zamiast s…
Latwe do napisania i powiedzenia. 🙂
Link do gniazda bielikow wyslalam znajomym.
Oto ich odpowiedz:
“ Thanks so much for the link to the White Tailed Eagle nest in Poland. What well behaved eaglets! They are not pecking one another! Looks like Poland has civilized eagles! We will be checking back periodically to see how the little ones are progressing! “
Oznacza to w skrocie ze mlode orly w Polsce maja dobre maniery i nie dziobia mlodszego rodzenstwa po glowie. Wyglada na to ze w Polsce żyja dobrze wychowane orly.
Moze pamietacie gniazdo orlow “bald eagles” w Iowa lub w CA. Tam starszy z rodzenstwa orzel dosłownie tłukł po glowie mlodszego brata lub siostre. Najciekawsze ze mlodsze rodzenstwo zawsze przeżylo te bitwy.
Kamera na orly (bald eagles) Fraser Point, CA
https://youtu.be/PK7yQusvoHY
Tu jest link do Iowa.
https://youtu.be/eTAsANPVqB8
Nie podoba mi sie w CA to niebieskie oznakowanie na skrzydlach.
Przekoze słowa uznania Marynie Krywaniec. Ona to wprowdzie orzeł przedni, nie bielik, ale co by nie godać – tyz polski drapiezny ptok.
A to niebieskie u orłów kalifornijskik to moze wyraz sacunku dlo orła z Muppet Show, ftóry był właśnie niebieski? 🙂
„Opowiedziołek wom, ostomili, te historie, bo nie wiem, cy wiedzieliście, cemu w Składzie Apostolskim, po słowak „umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion”, pado sformułowanie: „zstąpił do piekieł”.
Z relacji apostołów zgodnie wynika, że kiedy Chrystus został zabity na Golgocie, to trafił do grobowca Józefa z Arymatei, a nie „zstąpił do piekieł”.
W Dziejach Apostolskich 10:39,40, znajdujemy słowa apostoła Piotra o Jezusie: „Jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to ZABILI, zawiesiwszy na drzewie. Bóg WSKRZESIŁ Go trzeciego dnia”.
W tej wypowiedzi, Piotr uwypuklił zgodność wydarzeń z życia Jezusa, z treścią proroctw ST, które przepowiadały, w jaki sposób zakończy się życie Mesjasza, oraz to, że Bóg mu je przywróci. Sam Jezus kilkakrotnie zapowiadał uczniom, że czekają go cierpienia i ŚMIERĆ.
Gdy po raz ostatni szedł z apostołami do Jerozolimy na Paschę, oświadczył: „Oto idziemy do Jerozolimy i spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym. Zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty; ubiczują Go i ZABIJĄ, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”(Łukasza 18:31-33)
Jak czytamy w Mateusza 28:1,5,6, w niedzielny poranek: „przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, ZOBACZCIE MIEJSCE, GDZIE LEŻAŁ”.
Ukłony.
Z zachowaniem jak największej ostrożności zrobiłam dzisiaj zdjęcie:
https://photos.app.goo.gl/zZvxS9e9svDpVQy78
To gniazdo, przypominam, jest na krzaczku tuż przy drzwiach domu. Mam ustawiony na statywie aparat, którym robię z domu zdjęcia zza szyby, ale ten aparat tak głęboko nie sięga… Uspokajam wszystkich zainteresowanych, że Robinka siedzi w gnieździe, czyli nie zostawiłam żadnych śladów mojego foto-wtrętu.
Kiedy młode się wyklują, na pewno „domowy” aparat je pokaże. Od złożenia jajek do wyklucia mija mniej więcej 2 tygodnie.
Do Dezerterecka
„Z relacji apostołów zgodnie wynika, że kiedy Chrystus został zabity na Golgocie, to trafił do grobowca Józefa z Arymatei, a nie ‚zstąpił do piekieł’.”
Tyz prowda. Ba równiez prowdom jest to, ze dlo Pona Bócka nimo nic niemozliwego (Łk 1, 37). A jak nic to nic – nawet lezenie w grobie i zstąpienie do piekieł jednoceśnie 🙂
Do Alecki
„Z zachowaniem jak największej ostrożności zrobiłam dzisiaj zdjęcie:
https://photos.app.goo.gl/zZvxS9e9svDpVQy78”
Na mój dusicku! Te robiny/rudziki to dopiero pikne pisanki ryktujom! 🙂
owcarek podhalański
26 KWIETNIA 2022
16:36
„Dlo Pona Bócka nimo nic niemozliwego (Łk 1, 37). A jak nic to nic – nawet lezenie w grobie i zstąpienie do piekieł jednocześnie”.
To oczywiste, że dla Stwórcy bezkresnego wszechświata, wszystko jest możliwe (Mat. 19:26). Czy jednak w Biblii można znaleźć uzasadnienie dla opinii, wyrażonej przez Pana w powyższym zdaniu? Przekonałem się, że wnikliwa jej lektura, pozwala ustalić trzy kluczowe kwestie:
1. Jezus nigdy nie twierdził, że jest Bogiem Wszechmocnym, Twórcą wszechrzeczy. Przeciwnie. „Jedynym prawdziwym Bogiem”, nazywał swojego Ojca, Jahwe. O sobie zaś nauczał, że jest „Synem Człowieczym”, czyli obiecanym Mesjaszem (Mat.10:28; Jana 4:25,26; Jana 17:1-3).
2. Doktryna o piekle jako miejscu cierpień nie jest oparta na Biblii. Polskie słowo „piekło” stanowi chybiony odpowiednik oryginalnych terminów użytych w Piśmie. Chociaż można je znaleźć w wielu przekładach, to jednak kontekst w jakim ich użyto wyraźnie wskazuje, że hebrajskie słowo sze’òl i jego grecki odpowiednik háides — nie oznaczają miejsca męki, tylko grób, w którym się znajdują pozbawieni świadomości umarli (Koheleta 9:5,10). Jezus i jego uczniowie używali też słów „géhenna”, oraz „jezioro ognia”, na określenie losu, który spotka nie okazujących skruchy grzeszników. Oba te terminy symbolizują w NT całkowite unicestwienie – bez możliwości zmartwychwstania.
3. Umarli nie kontynuują życia w zaświatach. Kiedy człowiek umiera, przestaje istnieć. Śmierć jest przeciwieństwem życia. Umarli nie widzą, nie słyszą ani nie myślą. Po śmierci ciała nie pozostaje żywa żadna cząstka człowieka. Ludzie nie mają duszy nieśmiertelnej.
W Koheleta 3:19,20 czytamy: „Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością. Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało wszystko z prochu i wszystko do prochu znów wraca”.
Życie ludzkie przypomina płomień świecy. Kiedy płomień zgaśnie, nigdzie się nie przenosi. Przestaje istnieć.
Serdeczności…
@dezerter83:
Ja się mogę sprzeczać, bo „Syn Człowieczy” niekoniecznie znaczy Mesjasz (tak delikatnie mówiąc), zaświaty w Biblii nie są miłe, a w ogóle, życie po śmierci, to pewna idea, która w Biblii ewoluuje (tu jej nie ma, a tam jest), ale… to by świadczyło, że też mam problemy z rozpoznaniem formy literackiej tekstu Owczarka. A tu mówimy o świątecznym felietonie na blogu, który mówi ważną rzecz o wybaczeniu i lojalności Boga; tymczasem dyskutujesz, jakby to był traktat teologiczny…
PAK4
27 KWIETNIA 2022
11:05
„Syn Człowieczy” niekoniecznie znaczy Mesjasz”.
Twój komentarz sugeruje, że nie wyraziłem się dość jasno o tym, czego o tożsamości Jezusa uczy Biblia. Przepraszam. Uzupełniam zatem brakujący wątek, aby mógł tę ważną prawdę zrozumieć każdy – nawet ten, kto widział Biblię tylko u cioci na imieninach.
Określenie „Syn Człowieczy” zostało użyte w Ewangeliach jakieś 80 razy. Odnosi się do Chrystusa i kieruje uwagę na fakt, że urodził się jako CZŁOWIEK z krwi i kości, a nie był po prostu istotą duchową, która tylko przybrała ludzkie ciało. Sformułowanie to wskazuje też, że Jezus miał spełnić proroctwo z Księgi Daniela 7:13, 14.
„Tu mówimy o świątecznym felietonie na blogu, który mówi ważną rzecz o wybaczeniu i lojalności Boga”.
Aby uwypuklić głębię miłosierdzia Bożego, lepiej jest używać w swoich wypowiedziach, także w felietonach na blogu, faktów, a nie opinii.
Jak wynika z Pisma, Jezus nazwał Judasza „synem zagłady” (Jana 17:12). Oznacza to, że dopuszczając się rozmyślnej zdrady Syna Bożego, utracił on szansę na przebaczenie grzechów i zasłużył na wymazanie go z Bożej pamięci, w której „gromadzone” są dane na temat osób zasługujących na przyszłe zmartwychwstanie.
Poza tym ostatniej nocy swego ziemskiego życia Jezus oznajmił, mając na myśli Judasza: „Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie urodził”(Mat.26:24). Od tego czasu imię Judasz stało się synonimem zdrajcy, zwłaszcza w odniesieniu do kogoś, kto udaje przyjaciela.
Ukłony.
@dezerterze83:
Owczarek odwołał się do faktu Bożego miłosierdzia. Myślę, że znasz dość dobrze Biblię by zdawać sobie sprawę, że miłosierdzie Boga jest cechą poprzedzającą Bożą sprawiedliwość. Nie widzę sprzeczności między miłosierdziem, a nazwaniem kogoś „synem zagłady”, czy synonimem zdrajcy. Ta niesprzeczność pozwala prezentować takie opinie jak szansa zbawienia Judasza.
Ukłony.
PS.
Dodam, że z tego co pamiętam z Biblii, to tylko „grzech przeciwko Duchowi Świętemu” nie może zostać wybaczony. Nie znam żadnej wskazówki, która by potwierdzała, że postępowanie Judasza miało właśnie taki charakter.
PAK4
27 KWIETNIA 2022
15:00
„Tylko „grzech przeciwko Duchowi Świętemu” nie może zostać wybaczony”.
Zgrzeszyć przeciwko duchowi świętemu może tylko ta osoba, która wcześniej otrzymała ten dar od Boga, lub doświadczyła oczywistych przejawów jego działania w postępowaniu innych ludzi, ale rozmyślnie je zignorowała. Coś takiego miało właśnie miejsce w przypadku Judasza Iskariota. Nie otrzymał on wprawdzie ducha świętego razem z innymi apostołami w Dniu Pięćdziesiątnicy – był już wtedy martwy – ale wcześniej, towarzysząc Jezusowi, oglądał liczne cuda dokonywane przez niego, świadczące o tym, że: „Bóg namaścił go duchem świętym i obdarzył mocą, a on chodził po kraju, czynił dobro i uzdrawiał wszystkich będących w mocy Diabła. Robił to dlatego, że był z nim Bóg” (Dzieje 10:37,38)..
Ewangeliczna relacja o nazwaniu Judasza „synem zagłady” wskazuje więc, że został on już osądzony przez Jezusa. Nie dostąpi on przebaczenia grzechów, ponieważ jego rozmyślne obstawanie przy samolubnym postępowaniu oraz akt zdrady świadczyły o dopuszczeniu się grzechu przeciwko duchowi świętemu.
@dezerter83:
Wybacz, ale nazwanie kogoś „synem zagłady” jest figurą retoryczną, a nie wyrokiem sądowym. W jakimś głębszym wczytywaniu jestem wciąż w Starym Testamencie, ale trudno mi przyjmować, że w Nowy wkradł się jakiś bałagan językowy; a w Starym ważne jest rozróżnianie formuł sądowych, od retoryki.
Jak wiemy z Ewangelii (przypowieść o zapłacie, przypowieść o drzewie figowym), a co jest zgodne zresztą z ST, Bóg nie potępia człowieka, póki ten żyje, dając mu szansę na wyrażenie skruchy, żalu za grzechy i odwołanie się do Bożego Miłosierdzia. Tak, że nie tylko forma, ale i treść wskazują, że nie chodzi tu o wyrok sądowy na człowieka, ale wskazanie, że popełnił on zły czyn.
PAK4
28 KWIETNIA 2022
6:29
„Jak wiemy (…) Bóg nie potępia człowieka, póki ten żyje”.
Jak Twoja opinia wypada w konfrontacji z tym, czego na ten temat uczy Biblia?
W Ezechiela 18:24, czytamy: „A co wtedy, gdy prawy porzuci prawe postępowanie i zacznie czynić zło — wszelkie obrzydliwe rzeczy, których dopuszczają się niegodziwcy? Czy pozostanie przy życiu? Wszystkie jego prawe czyny pójdą w niepamięć. Za swoją niewierność i grzech poniesie śmierć”. Z wypowiedzi tej wynika, że Boża cierpliwość ma swoje granice.
Wyraźnie uwidoczniło się to w okresie kilkunastu stuleci, w ciągu których Izraelici byli ludem wybranym przez Boga. Jak wynika z relacji biblijnej, kiedy tuż po cudownym wyzwoleniu z Egiptu wielu Żydów okazało lekceważący stosunek do jego wymagań – On nie zamierzał tego tolerować. W rezultacie tylko nieliczni spośród nich weszli do Ziemi Obiecanej.
Gdy Salomon, oraz wielu jego następców, przez całe stulecia robili dokładnie to, czego Jahwe im zabronił, Bóg w końcu oświadczył: „Wyleję na nich me potępienie” (Ezechiela 22:31). Zgodnie z tą zapowiedzią pozwolił, żeby Babilończycy zburzyli Jerozolimę i zabrali jej mieszkańców do niewoli.
Chociaż później Żydzi, na pewien czas odzyskali jego uznanie, to jednak kilkaset lat później Jezus oznajmił im: „Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wydaje jego owoce”. Ta zapowiedź spełniła się w 70 roku n.e. kiedy wojska rzymskie zburzyły Jerozolimę i świątynię, a wielu pozostałych przy życiu mieszkańców uprowadziły do niewoli. Z powodu niewierności naród ten utracił zaszczyt korzystania z Bożej ochrony. Stało się dokładnie tak, jak zapowiedział Jezus: „Wasz dom zostawia się wam” (Mat.21:43; 23:37,38).
Również obecnie, dzięki Biblii, możemy się dowiedzieć, co robić, żeby nie stracić uznania Bożego. Nie wystarczy powiedzieć, że się wierzy w Chrystusa, a potem postępować według własnego widzimisię. Trzeba koniecznie ustalić, co Bóg sobie życzy pod tym względem. Jezus podkreślił to w Kazaniu na Górze, kiedy powiedział: „Nie każdy, kto do mnie mówi: ‚Panie, Panie’, wejdzie do Królestwa Niebios, lecz tylko ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie” (Mat. 7:21).
Choćbyśmy w imię Chrystusa zdobywali się na coś, co w naszym przekonaniu zalicza się do „dobrych uczynków”, nie miałoby to żadnej wartości, gdybyśmy nie spełniali woli Bożej. Czekałby nas los ludzi, o których Jezus powiedział w dalszych słowach: „Wielu mi powie: ‚Panie, Panie, czy w twoim imieniu nie prorokowaliśmy? Czy w twoim imieniu nie wypędzaliśmy demonów? I czy w twoim imieniu nie dokonywaliśmy wielu potężnych dzieł?’. Ale ja im wtedy oświadczę: ‚Nigdy was nie znałem! Odejdźcie ode mnie, wy, którzy postępujecie niegodziwie!”(Mat.7:22,23).
Możemy więc robić coś, co naszym zdaniem jest dobre i za co inni ludzie mogą nam dziękować, a nawet nas chwalić, ale jeżeli nie czynimy tego, o czym Bóg mówi, że jest słuszne, Jezus będzie nas uważał za „postępujących niegodziwie”. A zatem twierdzenie, że „Bóg nie potępia człowieka, póki ten żyje”, nie znajduje potwierdzenia w natchnionych Pismach.
Ponieważ wiele religii nie spełnia woli Bożej, więc nie można uważać za rzecz oczywistą, że nauki Kościoła albo organizacji religijnej, z którą jesteśmy związani, są zgodne ze Słowem Bożym. Sam fakt, że dana religia posługuje się Biblią, jeszcze nie dowodzi, że wszystko, czego ona naucza i co praktykuje, jest oparte na Biblii. Musimy sami sprawdzić, czy tak jest.
Serdeczności.
@Dezerterze83:
Uważam, że popadasz w grzech, strzeż się! Jak bowiem mówi Pan:
Tych wszystkich rzeczy, przeze mnie nakazanych, pilnie będziesz przestrzegał, by je wykonać: niczego nie dodasz i niczego nie ujmiesz. (Pwt. 13:1).
A dodajesz nowe zasady — nie jako interpretację dającą do myślenia, ale jako nakazy, choć ich tam nie ma. Przecież u Ezechiela nie ma mowy o ostatecznym potępieniu. Czy znasz przypadek z Pisma, gdzie skruszony grzesznik, proszący Boga o wybaczenie, nie otrzymał go? Bo ja nie.
Tak, samo gdy mowa jest o „fałszywym powoływaniu się na Boga” — jak zerkniesz do pominiętego wersetu Ewangelii wg Św. Mateusza (Mat 7.22), to zobaczysz, że dotyczy on prorokowania imieniem Boga i czynienia cudów tymże imieniem, a nie skruchy, pokuty i uznania własnej grzeszności. Przytaczane przez Ciebie wersety nie dotyczą więc tematu.
Nie znam przykładu pozytywnego, jeśli chodzi o osobę indywidualną — w sensie: Bóg ukazał swój gniew, a potem osoba zostaje przez Boga wyzwolona z grzechu i potępienia po pokucie, ale mamy takie obrazy dla zbiorowości w Biblii. Piszesz o dziejach Narodu Wybranego, OK, spójrz na historię Jonasza i pokutującej Niniwy, albo na Kpł. 26:40-45 — właśnie ten finał Księgi Kapłańskiej jest świetną ilustracją tej myśli teologicznej, gdzie miłosierdzie Boga ostatecznie przeważa nad karą i gniewem.
Nie wiem jaka miałaby być liczba zbawionych, ale taka pierwsza rzecz z brzegu, Bóg stwarza świat, Ks. Rdz. 1,27-31:
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę.
Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi». I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona». I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.
Czy, serio, uważasz, że stworzenie, którego losem jest w większości potępienie, mogłoby zostać uznane za „bardzo dobre”? Mogłoby być stworzone na „podobieństwo Boga”? A przypomnę, że to podobieństwo zostało przez Adama i Seta przekazane przyszłym pokoleniom — nawet Judaszowi.
PAK4 29 KWIETNIA 2022 7:08
„U Ezechiela nie ma mowy o ostatecznym potępieniu”.
Pięknie się mijamy. Przypisujesz mi rzeczy, których nigdzie nie napisałem. Nie pisałem o „ostatecznym potępieniu”, ale odpowiedziałem na opinię wyrażoną w zdaniu: „Bóg nie potępia człowieka, póki ten żyje”.
Wspomniałem o nieokazujących skruchy grzesznikach, którzy za życia doświadczali przykrych skutków swojego nieposłuszeństwa [ 2 Kn 26:16-20)
„Jak zerkniesz do pominiętego wersetu (Mt 7.22).”
Nie muszę ponownie zerkać, ponieważ przytoczyłem ten fragment i wyjaśniłem jego znaczenie. Możesz się z nim nie zgadzać, ale wcześniej warto go odnaleźć.
„Spójrz na historię Jonasza i pokutującej Niniwy”, albo na Kpł. 26:40-45”.
Obie relacje uwypuklają kluczowe znaczenie szczerej skruchy dla odzyskania uznania Bożego, lub uniknięcia jego kary. Brak zmiany nastawienia mógł skutkować tylko w jeden sposób: „Odwrócę się od was z odrazą. Wasze miasta oddam pod miecz, a sanktuaria spustoszę. I spustoszę ten kraj, a wasi wrogowie, którzy w nich mieszkają, widząc to, osłupieją ze zdumienia”( Kpł 26:30-32).
„Nie wiem jaka miałaby być liczba zbawionych”.
Nic nie pisałem o liczbie zbawionych, ale nie będzie ona miała wiele wspólnego z tym, że człowiek został stworzony w Edenie na podobieństwo Boga. Po buncie pierwszych rodziców, cała ludzkość popadła w niewolę grzechu i śmierci, i utraciła doskonałość. Stała się też łatwym łupem dla Diabła i jego demonów. W rezultacie, jak napisał apostoł Jan: „Zły ma pod kontrolą cały świat” (1 Jana 5:19, New Century Version).
Stworzenie było bardzo dobre po stworzeniu go przez Boga. Jakiś czas potem, jak czytamy w Rdz 6:5: „Jahwe widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na świecie i że wszelkie ich zamysły kierują się ku złu”. W rezultacie postanowił zesłać niszczycielski potop, z którego uratowało się raptem osiem osób. Jezus i apostołowie w swoim nauczaniu nawiązywali do tego wydarzenia, zapowiadając podobne skutki ostatecznej interwencji Boga, zwanej Armagedonem (Mt 24:37-39; 2 Piotra 2:5-9).
Sporo o liczebności tych, którzy ocaleją podczas tej ostatecznej bitwy dobra ze złem, mówią poniższe obietnice biblijne:
„Złoczyńcy bowiem będą wygubieni, lecz ci, którzy ufność w Jahwe położyli, posiądą ziemię. Jeszcze chwila, a nie będzie złoczyńcy; spojrzysz na miejsce, gdzie przebywał, a już go nie będzie. Pokorni natomiast posiądą ziemię i radować się będą pełnią pokoju (…) Sprawiedliwi posiądą ziemię i mieszkać w niej będą na wieki” (Ps.37:9-11;29; Biblia poznańska).
„Albowiem [ludzie] prawi będą zamieszkiwać ziemię i nieskalani na niej pozostaną, ale bezbożni zostaną wytraceni z ziemi, niewierni będą z niej wyrwani”(Prz.2:21,22).
„Szczęśliwi łagodni, albowiem odziedziczą ziemię”(Mt.5:5).
@Dezerterze83:
> Nie pisałem o „ostatecznym potępieniu”, ale odpowiedziałem na opinię wyrażoną w zdaniu: „Bóg nie potępia człowieka, póki ten żyje”.
Hm… nadal nie widzę potępienia, nawet jeśli miałoby być „tymczasowe”.
> Nic nie pisałem o liczbie zbawionych, ale nie będzie ona miała wiele wspólnego z tym, że człowiek został stworzony w Edenie na podobieństwo Boga.
Primo, mój błąd, bo pisałeś o nielicznych, którzy weszli do Ziemi Obiecanej. Zresztą taki eufemizm, bo weszło 12, a tak na dobrą sprawę 2.
Ale.
Secundo, człowiek, według Biblii, nie został „stworzony w Edenie” — do Edenu trafił po stworzeniu.
Poza tym odwołuję się do pierwszego opisu stworzenia, a nie drugiego. Tego, gdzie pada stwierdzenie, że było to „bardzo dobre”. To nie jest twardy dowód, ich tu nie ma, ale to jest sugestia, jak odczytywać kwestię dobra i zła mieszkających w człowieku. Tak samo, jak zachęta do mnożenia się i zaludnienia ziemi.
> Po buncie pierwszych rodziców, cała ludzkość popadła w niewolę grzechu i śmierci, i utraciła doskonałość.
Eee tam, buncie od razu. Żadnego protestu przeciwko Bogu nie było, żadnych demonstracji, czy wrogich okrzyków tylko zjedzony owoc. Bóg też poprowadził ich do „dorosłego życia”, gdzie są za siebie odpowiedzialni, a nie do śmierci i zatracenia.
Chciałem też zauważyć, że po Potopie uznał, że już nigdy więcej go na ludzi nie spuści. I odwiesił na niebie tęczę-łuk, na znak, że odkłada broń. To są piękne rzeczy, a Ciebie od razu prowadzą pod Megiddo.
Ukłony.
„sowa60
14 kwietnia 2022
9:07
Wiocha wierzy w bajki”
Mam pytanie – co to takiego „wiocha” – podaj definicję. Najlepiej rozwiniętą.
Pogarda to jest bardzo brzydka cecha, podaję definicję za słownikiem jezyka polskiego W. Doroszewskiego:
pogarda «uczucie bardzo silnej niechęci, połączone zwykle z poczuciem własnej wyższości wobec kogoś lub czegoś»
Dzisiaj ostatni dzień miesiąca! Od dwóch dni zauważyliśmy, że przy drzwiach ogrodowych pod daszkiem nagle pojawiło się sporo budulca na gniazdo – oczywiście robiny! Jakaś para buduje sobie gniazdo, gdzie kilka lat temu było, ale w dramatycznych okolicznościach się skończyło i o to podejrzewamy wiewióry.
Czyli – jesteśmy otoczeni!!! Chyba będziemy zmuszeni wychodzić z domu przez piwnicę, bo gniazdo z przodu, gniazdo z tyłu…
Fotorelacja z miesiąca kwietnia pod koniec mojego dnia. Na razie jest przedpołudnie i 10c.
Tak minął (prawie) miesiąc kwiecień u mnie:
https://photos.app.goo.gl/2WoJNxNWj2fw4UUL9
Zniesmaczyła mnie mowa patriarchy kościoła. Ale cóż nowego, przecież każdy z nich sużył władzy ważnej…
No tak . NATO ante portas, „szczeka”, więc putin nie miał wyjścia…
Mnie tam zwisa i powiewa zdanie watykanu na ten temat, ale zdumiało mnie podejście Bergoglio do tego, co się dzieje w Europie. Czy on naprawdę nie wie, co się ieje na świecie?! Jak nie – to dobrych snów…
dezerter83
27 KWIETNIA 2022
13:33
„(…)Jezus nazwał Judasza „synem zagłady”. Oznacza to, że dopuszczając się rozmyślnej zdrady Syna Bożego (…)”.
Nie chciałem wcześniej podnosić tego przed Owczarkiem, bo nie chciałem, ale przed Tobą, dezerterze, chcę. Nigdy nie rozumiałem i nie rozumiem, na czym polegała Judaszowa zdrada, skoro spotykał się on w ciągu domniemanych trzech lat wielokrotnie z arcykapłanami, z faryzeuszami, saduceuszami, prowadził z nimi dyskusje, spory, zaś arcykapłani wielokrotnie kombinowali, by go porwać, ale nigdzie nie ma mowy o tym, że mieli kłopot z rozpoznaniem Judasza, a jest wyłącznie mowa o tym, że bali się reakcji słuchaczy Jezusa. Cały spektakl z Judaszem ma wartość literacką, ale raczej humorystyczną niż dramatyczną. Coś jakbym się umówił z wieloletnimi bywalcami BLOGU OWCZARKA PODHALAŃSKIEGO, że zdradzę im sposobem ucałowania, kujcze piczone w pysk, który to wśród gładkich człowiekowatych jest kudłaty owczarek.
Uwaga, uwaga!
Cosik się wykluło! Oczywiście nie zaglądamy, a z okna niewiele widać, ale za parę dni, jak matka odleci po jedzenie (albo ojciec, bo one wysiadują na zmianę), to małe powinny główki podnieść do góry – aparat mam nastawiony na statywie na gniazdo.
Wychodzimy ogrodowymi drzwiami, żeby nie niepokoić ptactwa.
Ale aktywność w tym drugim gnieździe znikoma jakaś… zbudowali i jakby nie zasiedlili.
Pierwszy obiadek!
https://photos.app.goo.gl/2spHqcqAFkbw5A7S6
Aparat jakieś 2 metry od gniazda, za szybą okna od salonu. Dzisiaj jak nie tata to mama bez przerwy latają i się zmieniają – na pierwszym , drugim i trzecim zdjęciu tata chyba karmi mamę, a potem uczta małego na całego!
Jednak skusiłam się i odkręciłam aparat od statywu, ale znowu jest na miejscu, bo małe (ciekawam, czy jest więcej, niż jeden) pozostaną w gnieździe przez ok. 2 tygodnie.
Krótka była radość – na drugi dzień gniazdo było puste. Co jakiś czas pojawiały się, przypuszczam, rodzice, które zdesperowane przewracały każdy zeschnięty listek, każdą gałązkę na krzaku i pod nim…
https://photos.app.goo.gl/2spHqcqAFkbw5A7S6
Życie jest brutalne.
@szczyk:
> przed Tobą, dezerterze, chcę.
Zaraz wyjdę na Dezertera’Bis, ale trudno.
> skoro spotykał się on w ciągu domniemanych trzech lat wielokrotnie z arcykapłanami, z faryzeuszami, saduceuszami
On, tj. Judasz? Tak wynika z gramatyki.
Z sensu wynika, że Jezus.
No, Jezus nie spotykał się z arcykapłanami. Mógł gdzieś się przypadkiem minąć — ja wpadłem dwa razy w kościele na niejakiego PADa — ale mniej więcej tyle miał spotkać z arcykapłanami, co ja z PADem.
Faryzeusze i saduceusze to co innego.
> nigdzie nie ma mowy o tym, że mieli kłopot z rozpoznaniem Judasza
Mk 14:44-45.
Potrzebny jest pocałunek, by rozpoznać Jezusa. Czyli Jezus wygląda dość przeciętnie, a zdjęć nie mieli. Inaczej by powiedzieli: Łapcie tego dryblasa, albo coś w tym guście.
> Cały spektakl z Judaszem ma wartość literacką
W lekturze „uważnej” Biblii jeszcze tam nie doszedłem, z innych źródeł pamiętam, że ten Judasz wadzi komentatorom — że nie pasuje do powołania na apostoła, powołanie kogoś, kto się połasił na pieniądze dla wydania swojego Mistrza. Kombinują więc niektórzy, że szło o rozczarowanie wizją mesjańskiego posłannictwa Jezusa; albo że o pewien układ, że Jezus musi być wydany, więc Judasz jest wykonawcą woli Boga; albo — tak jak Ty — że to takie zagranie literackie.
szczyk 4 MAJA 2022 18:33
„Nigdy nie rozumiałem i nie rozumiem, na czym polegała Judaszowa zdrada…”
Zanim Judasz przybył do miejsca, w którym Jezus został aresztowany, uczestniczył razem z innymi apostołami oraz Chrystusem w obchodach święta Paschy. Kiedy został przedwcześnie wyproszony przez Mistrza z wieczerzy paschalnej, udał się prosto do naczelnych kapłanów.
Chociaż szybko zebrali oni oddział rzymskich żołnierzy i żydowskich urzędników, to jednak było już dobrze po północy, kiedy Judasz odnalazł Jezusa i apostołów w ogrodzie Getsemani – miejscu dobrze mu znanym, gdyż spotykali się tam już wcześniej. W ciemnościach zalegających pod drzewami oliwnymi, żołnierzom trudno byłoby go rozpoznać. Może w ogóle go jeszcze nigdy nie widzieli. Dlatego Judasz ustalił z nimi znak: „To ten, którego pocałuję. Weźcie go pod straż i odprowadźcie”.
Do Dezerterecka
„Życie ludzkie przypomina płomień świecy. Kiedy płomień zgaśnie, nigdzie się nie przenosi. Przestaje istnieć.”
Ba kie Poniezus pedzioł, ze w domu jego Ojca jest wiele mieskań, to jak? Pustostany? 🙂
Do PAKecka
„Dodam, że z tego co pamiętam z Biblii, to tylko ‚grzech przeciwko Duchowi Świętemu’ nie może zostać wybaczony. Nie znam żadnej wskazówki, która by potwierdzała, że postępowanie Judasza miało właśnie taki charakter.”
A to jo przyznom, ze w ogóle nie znom przipadku popełnienia takiego grzychu przez kogokolwiek. A moze – to by było genialne w swojej prostocie! – Pon Bócek w swoim piknym miłosierdziu właśnie tak se to wymyślił: ze jedyny niewybacalny grzych to bedzie taki, jakiego nifto nigdy nie popełni? 🙂
Do Alecki
„Zniesmaczyła mnie mowa patriarchy kościoła.”
Cóz… som – znane nom syćkim – okolicności łagodzące, ale tak cy siak… tutok bycie ziemskim zastępcom Dobrego Pasterza gotowego oddać zycie za swe owce… po prostu mu nie wysło. Kujcze piczone w pysk – fciałoby sie za Szczykeckiem zawołać, o cym mowa za kwile 😉
„Krótka była radość – na drugi dzień gniazdo było puste.”
Cyli pewnie wydarzyły sie te „drastycne sceny” 🙁 Cóz, zycmy ptasim rodzicom, coby następnym rozem lepiej im posło z wychowaniem piknyk siumnyk pisklaków 🙂
Do Szczykecka
„kujcze piczone w pysk”
Na mój dusicku (na marginesie powyzsyk ukwalowań teologicnyk ocywiście 😀 )! „Kujcze piczone w pysk” – straśnie downo juz tego zwrotu nie słysołek. A przecie on taki pikny! 🙂
owcarek podhalański 10 MAJA 2022 15:46
„Ba kie Poniezus pedzioł, ze w domu jego Ojca jest wiele mieskań, to jak?”
To prawda. Po spożyciu z apostołami ostatniego posiłku w wieczór przed swą śmiercią Jezus obiecał, że w nagrodę będą oni przebywać w niebie. Rzekł: „W domu mojego Ojca jest wiele mieszkań. Gdyby było inaczej, powiedziałbym wam o tym. Tymczasem idę przygotować wam miejsce” (Jn 14:2). Dlaczego Jezus przyrzekł im miejsce w niebie? Co mieliby tam robić?
Jezus postanowił powierzyć swym uczniom szczególne zadanie. Tego samego wieczoru oznajmił im: „Wy zawsze byliście przy mnie, gdy przechodziłem próby. Dlatego ja zawieram z wami przymierze co do Królestwa — tak jak mój Ojciec zawarł przymierze ze mną” (Łk 22:28, 29). Bóg obiecał Swojemu Synowi, że uczyni go Królem, który zaspokoi jedną z największych potrzeb ludzkości — zapewni dobre rządy. Jezus wybawi ludzi z ucisku i usunie tych, którzy ich wyzyskują. Ale chociaż poddanych będzie miał aż „po krańce ziemi”, jego tron będzie w niebie. Jednakże Jezus nie będzie panował sam. Dlatego obiecał apostołom miejsce w niebie. Oni pierwsi zostali wybrani, by razem z nim „królować nad ziemią”.
Aby powierzyć im ten przywilej, Bóg w wyznaczonym przez siebie czasie, miał wzbudzić ich z martwych. Apostoł Jan zanotował na ten temat takie oto słowa: „Szczęśliwi i święci są wszyscy, którzy mają udział w pierwszym zmartwychwstaniu (…) Będą oni kapłanami Boga i Chrystusa i będą z nim królować przez 1000 lat” (Obj 20:6; por 1 Ko 15:22,23). Podobnie jak w każdym rządzie, liczba osób sprawujących władzę w niebiańskim Królestwie Bożym jest ograniczona. Dlatego też Biblia uczy, że nie wszyscy dobrzy ludzie idą do nieba.
Gdzie zatem będzie żyła w przyszłości większość dobrych ludzi?
Pismo Święte odpowiada: „Prawi posiądą ziemię i będą na niej żyć na zawsze”(Ps.37:29; por. Mt 5:5). Każdy więc, kto pragnie cieszyć się bezkresnym życiem, na naszej wspaniałej i oczyszczonej planecie, jako poddany Królestwa Bożego, jest zachęcany do poznawania, i do spełniania prawych wymagań Bożych zawartych w Jego Słowie.
PS Aby miliardy osób, które za życia nie miały możliwości poznania prawdy, na temat zamierzenia Bożego wobec ludzkości, mogły ją poznać i dostosować do niej swoje postępowanie – Bóg przewidział powszechne zmartwychwstanie (Dzieje 24:15).
Ukłony.
@dezerterze83:
1) Ja bym się z Tobą nawet nie spierał — ale to co widzę w Biblii jest wprost przeciwne. W Biblii wciąż się podkreśla, że łaska Boga, Jego miłość do ludzi, są większe od Jego sprawiedliwości, która czasem przynosi karę. I to „sprawiedliwości”, a nie zła, czy złośliwości, jak czasem odbieram to co piszesz o ograniczeniach. Zresztą zapytam, czy zły Bóg, może i stwórca, ale sadystyczny juror teleturnieju „Wygraj życie wieczne” zasługiwałby na miłość? Retorycznie pytałem, ale na wszelki wypadek odpowiadam — nie. Bóg, z którym warto królować, do którego warto się zbliżać, jest dobry, a nie zły.
2) Królowanie i udział we władzy jako nagroda…
Ech…
Właśnie w swoim doczytywaniu Biblii doszedłem do Pwt 17, który to rozdział niektórzy uważają za udokumentowanie pierwszej konstytucji narodowej w dziejach 🙂 Mojżesz opisuje system prawny i wymagania dotyczące króla, przy czym prawo stawia od króla wyżej. Więcej — nie wykonujący wyroków sądów, są na mocy prawa, skazani na śmierć. (Słyszysz pan, panie Duda?)
Władza królewska jest ograniczona — król nie może być kapłanem i sędzią.
Ale, nic to, sam nie mam ambicji sędziowskich, nie chcę kolekcjonować koni, no i na kapłana się nie nadaję — nie potrafiłbym pouczać innych, jak mają postępować; więc OK, ja sam mogę do tak rozumianej władzy „przynależeć” bez wielkiego bólu, ale też szczerze, to wolałbym spędzać wieczność na zgłębianiu Tory, niż na rządzeniu jakimiś poddanymi, czy niewolnikami. Gdyby tak postawić wybór.
3) Ziemia to nie tylko prawo, ziemski zysk i rosnące ceny gruntów, ale to także odpowiedzialność za kawałek świata. Innymi słowy — w rozumieniu dosłownym, to wcale nie jest taka nagroda, zwłaszcza gdy na głowę przypadnie sporo hektarów. Tak jak — w rozumieniu dosłownym — to królowanie trudno uznać za nagrodę. Żeby to była nagroda, to trzeba pójść bardziej w stronę odczytań symbolicznych, a tu dochodzimy do pytania, ile symboli zmieści się na łebku od szpilki, które to pytanie wcale nie leży tak daleko od pytania, ilu ludzi da radę Bóg zbawić i zapewnić im wieczną szczęśliwość.
PAK4 11 MAJA 2022 6:59
„Łaska Boga, Jego miłość do ludzi, są większe od Jego sprawiedliwości”.
Kiedy ktoś zaczyna studiować Biblię i doświadcza błogosławieństwa Bożego w postaci jej właściwego zrozumienia, uświadamia sobie dość szybko, że ludzie o własnych siłach nigdy nie zdołają wykorzenić z ziemi zła, oraz pokonać głównego jego krzewiciela czyli Szatana. Bóg w Swoim Słowie otwarcie wyjawia, że obecny system rzeczy — przesycony chciwością, nienawiścią i niegodziwością — czeka zagłada. Wpływ nikczemnych ludzi, którzy nie chcą się zmienić i uparcie dopuszczają się zła, może zostać usunięty tylko w jeden sposób. Stwórca musi znów wkroczyć do akcji i użyć siły. W Księdze dawno już to zapowiedziano: „Ludzie prawi ziemię posiądą, uczciwi rozmnożą się na niej; nieprawych wygładzą z ziemi, z korzeniami wyrwie się przewrotnych”(Prz. 2:21,22).
„Królowanie i udział we władzy jako nagroda…”
Od dni apostołów Bóg kompletuje grono wiernych chrześcijan, wybranych do roli niebiańskich władców. Apostoł Paweł tak zachęcał do zabiegania o ten przywilej swoich współwyznawców: „Jeśli wytrwamy, to razem z nim będziemy też królować” (2 Tm 2:12). Wybrańcy ci będą w niebie nie tylko królami i kapłanami, ale ich władzy zostaną poddani nawet aniołowie (1 Ko 6:2, 3). Nie dziwi mnie to, że nie masz takich ambicji. Ja też ich nie mam, ponieważ nie zostałem wybrany do życia w niebie.
„Ziemia (…) to wcale nie jest taka nagroda”.
Zanim ktoś wyciągnie tak daleko idące wnioski, warto aby dowiedział się, jakie zmiany wprowadzi niebiański rząd Boga, kiedy zacznie panować nad posłuszną ludzkością. Jak więc będzie wyglądać ziemia, kiedy Bóg spełni swoje obietnice?
Na Władcę tego rządu Bóg wyznaczył Swojego Syna. W przeciwieństwie do wielu dzisiejszych przywódców Jezus zawsze będzie się kierował miłością i szczerze troszczył o swoich poddanych. Będzie naprawdę życzliwym, współczującym i sprawiedliwym Królem. Z ziemi znikną podziały na tle narodowościowym czy etnicznym. Ludzie na całym świecie będą tworzyć zjednoczone społeczeństwo. Wszyscy będą kochać Boga i siebie nawzajem i wspólnie troszczyć się o swój dom — ziemię — tak jak to na początku postanowił Bóg (Ps. 115:16).
Kiedy Królestwo Boże obejmie władzę nad ziemią, Stwórca, który panuje nad siłami przyrody, będzie w pełni kontrolował klimat na naszej planecie. Dlatego nikt nie będzie się bał klęsk żywiołowych.
Wszyscy będą się cieszyć doskonałym zdrowiem. Nikt nie zachoruje, nie zestarzeje się ani nie umrze (Iz. 35:5, 6). Warunki na ziemi będą przypominały te, które panowały w ogrodzie Eden. Ludzie będą żyli w pięknym i czystym środowisku. Nikomu nie zabraknie jedzenia, bo ziemia będzie dawać obfite plony. Nikt nie będzie musiał rozpaczliwie walczyć o zaspokojenie swoich podstawowych potrzeb. Biblia obiecuje: „Każdy będzie siedział pod swoją winoroślą i pod swoim drzewem figowym i nikt nie będzie wzbudzał w nich strachu” (Mi. 4:3, 4). Każda rodzina będzie mieszkać we własnym domu — bez obawy, że go straci. Wszystko, co ludzie będą robić w nowym świecie, sprawi im radość. Biblia zapewnia: „Nie będą się trudzić na darmo” (Iz. 65:21-23).
W raju ludzie będą korzystać z nieskończonej mądrości swojego Stwórcy, i poznawać Jego piękne dzieła. Nie będą wykorzystywać swojej wiedzy, żeby wytwarzać broń albo krzywdzić drugich. Będą natomiast uczyć się, jak żyć w pokoju z innymi i troszczyć się o ziemię. Bóg tak przygotował ziemię, by każdy dzień sprawiał nam radość. Od początku chciał, żebyśmy żyli na niej wiecznie. Dlatego „usunie śmierć na zawsze” (Iz. 25:8). Biblia zapewnia też: „Nie będzie już śmierci, smutku, krzyku ani bólu” (Obj. 21:4).
@dezerterze83:
Czasem obniżam rejestry języka, żeby być wyrazistszym, mam nadzieję, że nie weźmiesz tego za lekceważenie.
> udzie o własnych siłach nigdy nie zdołają wykorzenić z ziemi zła, oraz pokonać głównego jego krzewiciela czyli Szatana
Tyle, że ja nie proponuję przeciwnego zdania. Ja w ogóle nie proponuję ostatecznej wiedzy nad charakterem zła — żyję i się nad tym głowię.
Natomiast z nauczania katolickiego biorę coś takiego jak cnoty teologalne — wiarę, nadzieję i miłość. Może w swoim tłumaczeniu słów Biblii ich nie przyjmujesz — ja nawet nie oczekuję tak wiele — ja po prostu zauważam, że w Pięcioksięgu, który teraz sobie zgłębiam, zaufanie do Boga — w Jego zbawczą moc, opiekę, itp. — jest wręcz naczelnym przesłaniem. Podobnie widzę Nowy Testament z Ewangeliami — wielkie przesłanie nadziei, nie straszenia sądem. Ten sąd tu i ówdzie bywa, ale nie jest naczelną prerogatywą Boga.
I właśnie to mnie skłania do odpowiadania Tobie — fundamentalny spór o pierwszeństwo miłosierdzia Boga (w co ten wpis Owczarka się wpisuje); bo w Twoim chrześcijaństwie widzę skupienie na karze, Szatanie, Armageddonie, królowaniu na ziemi. A dla mnie to są przypisy, które zupełnie pomijają to, co istotne w Biblii.
> Od dni apostołów Bóg kompletuje grono wiernych chrześcijan, wybranych do roli niebiańskich władców.
Żebyśmy się dobrze rozumieli — mój zarzut nie dotyczy tego, jakie przymioty są przypisane zbawionym.
Ja po prostu dostrzegam dwie rzeczy — pierwsza, to pewne zaplątanie się w symbolice i jej złożoności. Z jednej strony mamy przymierze Boga z Dawidem, które prowadzi do Jezusa, jako Mesjasza z rodu Dawida. Z drugiej strony mamy jednak bardzo krytyczną ocenę urzędu królewskiego w Biblii, oraz „konstytucyjne” ograniczenia nań nałożone.
Druga rzecz to Twoje przywiązanie do wybranych fragmentów, poszczególnych słów tłumaczenia Biblii i szczegółowej, pojedynczej interpretacji. Biblia potrafi być wewnętrznie sprzeczna — pierwszy przykład z brzegu: widzisz sam w Jezusie sędziego i króla, które to połączenie Biblia wyklucza, ograniczając władzę królewską. I dobrze — w tej sprzeczności tkwi pewna mądrość, która nie zwalnia odbiorcy od myślenia.
Pozdrowienia!
Owczarku,
nowe gniazdo od strony ogrodka:
https://photos.app.goo.gl/iCqvjRTFZgffgHNC6
Do Dezerterecka
„Bóg przewidział powszechne zmartwychwstanie”
A to juz brzmi optymistycnej. Bo w takim rozie, nawet kie ftosi umre i jako ten płomień świecy „nigdzie się nie przenosi” i „przestaje istnieć”. Ale… skoro Pon Bócek moze te syćkie świecki nazod zapalić… 🙂
Do PAKecka
„Jego miłość do ludzi, są większe od Jego sprawiedliwości”
I to go rózni od Pona Prezesa. Bo Pon Bócek gazduje partii PiSOaPSM (Prawo i Sprawiedliwość Owsem, ale Przede Syćkim Miłosierdzie). Natomiast Pon Prezes – przewodzi partii, ftórej skrótowy skrót to PiS, a pełny skrót to PiSaMP (Prawo i Sporaiweldlwiość, a Miłosierdzie – Przenigdy!) 🙂
Do Alecki
„Owczarku,
nowe gniazdo od strony ogrodka”
Na mój dusiu! Alecko! Ta zywina musi Cie po prostu barzo lubić! I ta śtyronozno, i ta dwuskrzydło 🙂
PAK4
„Widzisz sam w Jezusie sędziego i króla, które to połączenie Biblia wyklucza”.
Jaka szkoda, że w swoich komentarzach nie podajesz, jakie fragmenty Pisma potwierdzają wyrażane tutaj przez Ciebie opinie. Jeżeli piszesz, że Biblia coś wyklucza, to wypadałoby podać uzasadnienie. Dzielenie się swoimi przemyśleniami, bez uwzględnienia biblijnego punktu widzenia, uważam za stratę czasu. Jestem osobą, którą interesuje tylko prawda zawarta w Słowie Bożym, a nie spekulacje filozoficzne.
Oto kilka, z wielu fragmentów Pisma, które niedwuznacznie przedstawiają zarówno Boga, jak i Jego Syna, w roli Króla i Sędziego:
„Nie może to być, byś miał tak postąpić, że zabijesz sprawiedliwych razem z grzesznikami, żeby podobny był los sprawiedliwych i grzeszników. Nie może to być! Czyż Sędzia całej ziemi nie miałby wyrokować sprawiedliwie?”(Rdz 18:25).
„Niebiosa głoszą jego sprawiedliwość, albowiem sam Bóg jest sędzią”(Ps.50:6).
„Zaprawdę, Bóg jest Sędzią: jednego poniża innego wywyższa”(Ps. 75:7).
„Bóg przywiedzie bowiem każdy uczynek przed sąd, wszystko, co utajone: i dobre, i złe”(Kzn. 12:14).
„Bo Jahwe jest naszym Sędzią, Jahwe – Prawodawcą naszym, Jahwe – naszym Królem!”(Iz.33:22).
Również w NT powiedziano, że jest On „Sędzią wszystkich” (Heb 12:23), oraz „Wszyscy staniemy przed trybunałem Boga”(Rz. 14:10).
Niemniej Bóg upoważnił swego Syna do sprawowania sądu w Jego imieniu.
„Ojciec nie sądzi nikogo, ale cały sąd oddał Synowi” (Jn 5:22).
„Polecił nam głosić i świadczyć przed ludźmi, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych”(Dz. 10:42)
„[Bóg] wyznaczył bowiem dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez Człowieka, którego w tym celu powołał, czego wiarygodność potwierdził dla wszystkich, wskrzeszając Go z martwych”(Dz. 17:31).
„Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę, na jaką zasłużył za życia w ciele, dobrą lub złą”(2 Ko. 5:10).
„I rzekł do niej anioł: Nie bój się, Maryjo, bo znalazłaś łaskę u Boga. Oto poczniesz i urodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus. On będzie wielki i Synem Najwyższego będzie nazwany, a Pan Bóg da mu tron Jego ojca Dawida. I będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a Jego królestwo nie będzie miało końca” (Łk. 1:32,33).
„Spojrzałem i zobaczyłem otwarte niebo i białego konia. A siedzący na nim jeździec, zwany Wiernym i Prawdziwym, w prawości sądził i prowadził wojnę. Miał oczy jak płomień ognia, a na głowie wiele diademów. Miał też napisane imię, którego nie znał nikt oprócz niego. Był ubrany w szatę splamioną krwią, a jego imię brzmiało Słowo Boga. Za nim na białych koniach jechały niebiańskie wojska, ubrane w biały, czysty, delikatny len. Z jego ust wychodził ostry, długi miecz, żeby mógł nim unicestwić narody, i będzie nimi rządził za pomocą żelaznego berła. Będzie też deptał winogrona w tłoczni wielkiego gniewu Wszechmocnego Boga. Na swojej szacie, na wysokości uda, miał napisane imię: Król królów i Pan panów”(Obj.19:11-16).
„Będą walczyć z Barankiem, ale on ich zwycięży, bo jest Panem panów i Królem królów. Zwyciężą też powołani, wybrani i wierni, którzy są z nim”(Obj. 17:14).
Serdeczności…
owcarek podhalański
12 MAJA 2022
7:59
„A to juz brzmi optymistycnej (…) Ale… skoro Pon Bócek moze te syćkie świecki nazod zapalić…”
„Nadchodzi czas, gdy wszyscy, którzy są w grobach, usłyszą jego głos i wyjdą” (Jn 5:28,29) W ten sposób Jezus zapowiedział nadejście czasów, kiedy to pod rządami Królestwa Bożego powszechny grób ludzkości zostanie opróżniony.
Nauka o zmartwychwstaniu była powszechnie znana przez członków narodu wybranego już w starożytności. Na przykład kiedy Jezus zapewniał Martę, siostrę Łazarza: „Twój brat wstanie”, ona odpowiedziała: „Wiem, że zmartwychwstanie podczas zmartwychwstania w dniu ostatnim”. Na to Jezus odparł: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, to nawet gdyby umarł, ożyje” (Jn 11:23-25). Zaraz potem wskrzesił Łazarza z martwych! Ta przejmująca relacja daje wgląd w jeszcze wspanialsze wydarzenia, jakie nastąpią w przyszłości.
Słowo Boże wskazuje, że zmartwychwstanie Jezusa różniło się od pozostałych ośmiu opisanych w Biblii. Tamte osoby powróciły do życia na ziemi. Ale o zmartwychwstałym Jezusie czytamy: „Jezus poszedł do nieba i jest po prawej stronie Boga” (1 Pt 3:22). Jezus nie był jedyną osobą, która miała zostać wskrzeszona do życia w niebie. On sam wcześniej powiedział apostołom: „A gdy pójdę i przygotuję wam miejsce, to przyjdę znowu i przyjmę was do siebie, żebyście wy też byli tam, gdzie ja” (Jn 14:3). Chrystus poszedł więc do nieba i przygotował tam miejsce dla części swoich uczniów. Jak wynika z Biblii, osoby wskrzeszone do życia w niebie będą usługiwać z Chrystusem jako kapłani i razem z nim królować nad ziemią.
W Piśmie Świętym znajdujemy też następujące słowa apostoła Pawła: „I pokładam w Bogu nadzieję, tak samo zresztą jak oni, że nastąpi zmartwychwstanie zarówno prawych, jak i nieprawych” (Dz 24:15).
Kto zostanie zaliczony do osób, które Paweł nazwał „prawymi”? W znalezieniu odpowiedzi pomaga przykład wiernego proroka Daniela. U kresu życia usłyszał on: „Spoczniesz, ale gdy skończą się te dni, powstaniesz, by otrzymać swój dział” (Dn 12:13). Gdzie Daniel obudzi się ze snu śmierci? Biblia mówi, że „prawi posiądą ziemię i będą na niej żyć na zawsze” (Ps 37:29). A Jezus przepowiedział: „Szczęśliwi ci, którzy są łagodni, bo oni odziedziczą ziemię” (Mt 5:5). Wynika stąd, że Daniel i inne wierne osoby zostaną wskrzeszone na ziemi.
A kto będzie się zaliczał do grupy nazwanej przez Pawła „nieprawymi”? Chodzi o ludzi, którzy nigdy nie mieli sposobności zrozumieć i wprowadzić w czyn prawd biblijnych. Gdy zmartwychwstaną, otrzymają szansę, żeby poznać Boga oraz Jego Syna i okazać Im swoją wdzięczność. Wszyscy, którzy postanowią służyć Bogu, będą mogli żyć tak długo jak On sam, czyli wiecznie!
Ukłony.
@dezerter83:
> Jaka szkoda, że w swoich komentarzach nie podajesz, jakie fragmenty Pisma potwierdzają wyrażane tutaj przez Ciebie opinie. Jeżeli piszesz, że Biblia coś wyklucza, to wypadałoby podać uzasadnienie.
W tym przypadku Pwt 17 głównie, gdzie mamy kwestie ustrojowe — sądy i urząd królewski zdefiniowane na potrzeby Izraela.
Zarzut, że nie podaję dokładnych wersetów ma dużo racji — szczerze to się lenię — ale nie popieram Twojego operowania wersetami. Bo wiele zależy od tego kto napisał, kiedy i w jakim kontekście. (Przepraszam Basię i Owczarka — dla Nich to elementarz, aż wstyd o takich podstawach pisać publicznie.)
Piszę o Pwt 17 (wł. to już w 16:18-20 mamy o sędziach), który tworzy materiał prawny — jak ktoś napisał „pierwszą spisaną konstytucję na świecie” (datując „Kodeks Deuteronomiczny” na czasy Jozjasza, z czym na pewno się nie zgodzisz 🙂 ); Twoje odniesienia z ST odwołują się zaś do Psalmów, Ks. Izajasza i Koheleta — odpowiednio poezji, poezji i poezji 🙂 No dobrze — księga prorocka i księga mądrościowa, niemniej jeśli chodzi o styl literacki, to właśnie wszędzie mamy styl poetycki, a nie prawny; i metafory, a nie określenia uprawnień.
Z NT jest podobnie — w Biblii Bóg ewidentnie jest prawodawcą, ewidentnie daje sobie prawo sądzenia; ale „królowanie” to już raczej metafora (zresztą: Ludwik XIV, Hammurabi i Elżbieta II „królują”, ale za każdym razem to znaczy coś innego — w odniesieniu do Boga też trudno by było o dokładną wykładnię, co to znaczy).
W każdym razie, by przejść do podsumowania (tu wtrącę, że bardzo przepraszam, ale kilka odpowiedzi dla Ciebie urywałem na pewnym etapie pisania, kończąc je pospiesznie z braku czasu — jakość na tym cierpiała, przepraszam, teraz wolę napisać mniej niż urywać) — nie należy wyrywać poszczególnych wersetów, zawierających metafory, by budować całościowy obraz przesłania Biblii. Należy czytać możliwie szeroko, możliwie w kontekście, najlepiej ze zrozumieniem, co ówcześni ludzie rozumieli przez* — bo tak pozostajemy wśród poetyckich wyobrażeń, których nie potrafimy umiejscowić**.
Ukłony!
—
*) Wczoraj wpadłem na dyskusję nad fragmentem św. Pawła (1 Kor. 11:6), że w zasadzie nie rozumiemy tego dobrze, bez znajomości ówczesnych traktatów medycznych. A teraz, ręka w górę, kto czytał traktaty medyczne z I wieku n.e.?
**) Weźmy tę Apokalipsę — są trzy szkoły interpretacji, że św. Janowi chodziło: a) o przeszłość, b) o teraźniejszość, c) o przyszłość. Skąd wiesz, że Twoja szkoła interpretacji jest słuszna?
PAK4
„Weźmy tę Apokalipsę — są trzy szkoły interpretacji, że św. Janowi chodziło: a) o przeszłość, b) o teraźniejszość, c) o przyszłość. Skąd wiesz, że Twoja szkoła interpretacji jest słuszna?”
Jak wynika z Biblii, jej Autor, udziela zrozumienia Swojego Słowa osobom, które podczas studiowania tej Księgi kierują się właściwymi pobudkami. Jakimi?
Pisarz Psalmu 119, w wersecie 34 prosił Jahwe: „Udziel mi zrozumienia, żebym przestrzegał Twojego prawa i trzymał się go całym sercem”.
A zatem każdy , kto nie zamierza dostosować się całkowicie do wymagań Bożych, nie może oczekiwać, że Stwórca pomoże mu pojąć orędzie biblijne.
@dezerter83:
> trzymał się go całym sercem
O, to to!!!
Bo co w tym zdaniu widzisz?
W czasach antycznych, w kręgu kultury, w którym tworzono Biblię, „serce” określało mniej więcej to, co dzisiaj nazywamy „umysłem”. Gdyby autor chciał powiedzieć, że należy się oddać Bogowi emocjonalnie, powiedziałby raczej: trzymał się go całymi nerkami.
(Nawiasem mówiąc, zerkam sobie do komentarzy do Tory prof. Śpiewaka; w gruncie rzeczy nie w moim guście, bo prof. Śpiewak lubuje się w mistyce, gdy ja chcę być jak najbliżej ziemi. Ale pisze on o żydowskiej tradycji — otóż jeden z rabinów zapytanych dlaczego upadła Jerozolima miał odpowiedzieć, że dlatego, że sądy w niej uprawiano dokładnie według Tory. Chciał przez to powiedzieć, że słuchanie tylko litery prawa nie zapewnia wierności Bogu. Bardzo ciekawa myśl, w tym kontekście, jak sądzę…)
Jak widzisz, poruszyłeś bardzo ważną rzecz w interpretacji Biblii.
Pozdrowienia i ukłony!
PAK4
„W kręgu kultury, w którym tworzono Biblię, „serce” określało mniej więcej to, co dzisiaj nazywamy „umysłem””.
Nie ulega wątpliwości, że użyte wielokrotnie w Biblii słowo ,serce’, występuje w niej najczęściej w sensie przenośnym. Słusznie zauważasz, że może ono nawiązywać do tego, co dzisiaj nazywamy umysłem – do naszego intelektu lub zrozumienia. Wnikliwa analiza natchnionego tekstu doprowadziła mnie jednak do wniosku, że głównie odnosi się ono do pobudek i uczuć.
Na przykład Jahwe polecił Mojżeszowi: „Powiedz Izraelitom, żeby zebrali dla mnie dar ofiarny. Przyjmijcie go od każdego, kogo serce pobudza do złożenia daru”.
I „Potem każdy, kogo skłoniło serce i kogo pobudził duch, przyniósł Jahwe dar ofiarny”. Wyraźnie widać, iż symboliczne serce obejmuje tutaj pobudki — wewnętrzną siłę skłaniającą do działania.
Z innych fragmentów wynika, że odzwierciedla ono również nasze emocje, uczucia i pragnienia. Może płonąć gniewem lub być przejęte strachem, ściśnięte żalem lub rozradowane. Może być pyszne bądź uniżone, przepełnione miłością albo nienawiścią.
Niemniej, ponieważ w NT serce jest niekiedy wspominane razem z umysłem, wynika stąd, że powinniśmy nauczyć się odróżniać je od siebie. Kiedy na przykład czytamy w Mt 22:37, słowa Jezusa: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”, to rozumiemy, że miłość do Boga należy uzewnętrzniać w pragnieniach, uczuciach i emocjach, a także w sposobie korzystania ze zdolności myślenia. Inaczej mówiąc, w oddawanie czci Stwórcy powinniśmy zaangażować całą naszą osobowość. Tylko wtedy możemy oczekiwać, że Bóg pobłogosławi nasze wysiłki, podejmowane w celu właściwego zrozumienia Jego Słowa.
„Jeden z rabinów zapytanych dlaczego upadła Jerozolima miał odpowiedzieć, że dlatego, że sądy w niej uprawiano dokładnie według Tory”.
Od opinii rabinów, bardziej cenię nieomylne Słowo Boga. Czytamy w nim:
„Również wszyscy naczelnicy Judy, kapłani i lud, mnożyli nieprawości, naśladując wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich i bezczeszcząc świątynię, którą Pan poświęcił w Jerozolimie. Pan, Bóg ich ojców, bez wytchnienia wysłał do nich swoich posłańców, albowiem litował się nad swym ludem i nad swym mieszkaniem. Oni jednak szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków, aż wzmógł się gniew Pana na swój naród do tego stopnia, iż nie było już ocalenia. Sprowadził wtedy przeciw nim króla chaldejskiego”(2 Kr 36:14-17).
A zatem,według relacji biblijnej, główną przyczyną gniewu Boga było bałwochwalstwo i nieposłuszeństwo Jego ludu.
PAKecku i Dezerterecku, jaz głupio wpychać sie teroz tutok z nowym wpisem pod tak piknom debatom. No ale na scynście ona przecie nie zginie. Ba! Jest wręc sansa, ze nawet za tysiąc roków jacysi cyberarcheolodzy piknie sie do niej dokopiom 🙂
P.S. „A teraz, ręka w górę, kto czytał traktaty medyczne z I wieku n.e.?” – muse sprawdzić, cy w I w.n.r. pismo „Lancet” juz sie ukazywało. Zdziwiłbyk sie kieby nie 🙂
😀 ❗ 😀
„A teraz, ręka w górę, kto czytał traktaty medyczne z I wieku n.e.?” – muse sprawdzić, cy w I w.n.r. pismo „Lancet” juz sie ukazywało. Zdziwiłbyk sie kieby nie
Lancet wystartował kilka lat później, ale BMJ już był… 😐 ❗
Tyz pikny impaktfaktor 🙂