Najkrótso kolęda świata

Poniezus sie zrodził, radość pikno wsędy…

I to juz jest koniec niniejsej kolędy.

Na mój dusiu! Tak być nie powinno, ale niestety jest. Som ludzie, ftórzy fcieliby se teroz piknie poświętować, ale z róznyk powodów niestety nie mogom. Nieftórzy nie majom casu nawet na odśpiewonie jednej kolędy. No to jo, z myślom o nik, specjalnie wyryktowołek tak króciutkom, coby przynajmniej jom jedom zdołali odśpiewać od pocątku do końca.

Syćkim zaś zyce piknie, coby w ten pikny dzień wigilijny i pikne dwa dni Bozego Narodzenia mieli cas i na pikne świętowanie, i na pikne spotkania z tymi ludźmi, ze ftórymi lubiom sie spotykać, i na pikny odpocynek (aktywny cy leniwy? – jak fto woli, ba jo zalecom ten pierwsy lekko przyprawiony tym drugim). Wesołyk Świąt, ostomili! Hau!