Co mo piernik do wiatraka?
1. W wiatraku ryktuje sie mąke, ftóro jest potrzebno do upiecenia piernika – to juz klasycno odpowiedź na hyrne pytanie. Ale som tyz inkse rzecy, ftóre łącom wiatraki z piernikami. O cym bedzie mowa w następnyk punktak.
2. Mało ze piernik i wiatrak majom telo samo liter, to jesce majom telo samo samogłosek i spółgłosek!
3. I piernik, i wiatrak jest rzecownikiem rodzaju męskiego.
4. I piernik, i wiatrak składo sie z atomów.
5. I piernik, i wiatrak jest dziełem ludzkik rąk.
6. I piernik, i wiatrak ryktuje sie z roślin: piernik ze zboza, wiatrak z drzewa.
7. Wiatrak trudno ugryźć, piernik – kie polezy se pare dni bez przykrycia – tyz trudno ugryźć.
8. Ale choć trudno ugryźć zarówno wiatrak, jak i (casem) piernik, to jedno i drugie jest artykułem spozywcym (fto nie wierzy, ze wiatrak jest artykułem spozywcym, niek spyto korników).
9. Praca w wiatraku nie była lekko – trza tam było naprowde nieźle zapiernicać.
10. Dzięki walce z wiatrakami pon Don Kichot zdobył piernika. W jaki sposób? Ano w taki: w 1999 rocku, na Międzynarodowyk Toruńskik Spotkaniak Teatrów Lalek, przedstawienie Don Kichot zdobyło piknom nagrode, ftóro nazywo sie… ZŁOTY PIERNIK.
11. Kie kazecie posukać Guglom dokumentów, we ftóryk piernik występuje rozem z wiatrakiem, uwidzicie, ze takik dokumentów jest ponad 70 tysięcy!
12. I piernik, i wiatrak majom swojom ulice: we Wrocławiu jest ulica Piernikowa, a w Poznaniu i Warsiawie – ulica Wiatraczna.
13. Piernika mozno upiec w domowej kuchence, a teroz wiele domowyk kuchenek mo wiatracki (takie do ryktowania termoobiegu, ze ftórego zreśtom jo radze nie korzystać podcas piecenia piernika, ale to juz inkso rzec).
14. Kie cłek siedzi w wiatraku, właściwie nimo zodnyk przeciwskazań, coby zjodł se tam piernika.
15. Zabytkowy wiatrak w Dziekanowicak mo 430 roków, wiatrak w Jerzmanowicak – około 300 roków, wiatrak w Tczewie – ponad 200 roków. O takik wiatrakak mozno pedzieć, ze som storymi piernikami.
16. Skoro Baba Jaga wyryktowała chatke z piernika, to wiatrak pewnie tyz dałoby sie z piernika wyryktować.
17. I wiatraki, i pierniki majom cosi wspólnego z krynceniem: wiatraki majom skrzydła, ftóre sie kryncom, a hyrne toruńskie pierniki ryktuje firma Kopernik, nazwano od nazwiska astronoma, co to odkrył, ze Ziemia sie krynci.
18. A ta piernikowo firma Kopernik mieści sie zaledwie dwa i pół kilometra od toruńskiego Parku Etnograficznego, we ftórym mozno uwidzieć pikny wiatrak.
19. Zaś słynący z pierników Toruń jest bliźniacym miastem dlo Lejdy – miejsowości połozonej w Aneckowej Krainie Wiatraków.
20. Pierniki momy barzo rózne: som pierniki świątecne, pierniki przekładane, małe piernicki w formie ciastek i wiele inksyk. Wiatraki tyz momy barzo rózne: koźlaki, wiatraki holenderskie, wentylatory i tak dalej.
21. Jeśli wierzyć fizykom, kieby piernik i wiatrak zrzucić z wierchu, oba leciałyby z takim samym przyśpieseniem – 9,81 metrów na sekunde do kwadracicka.
22. Mrówka nie udźwignie ani piernika, ani wiatraka.
23. Z kolei wieloryb udźwignie i piernik, i wiatrak.
24. I piernik, i wiatrak bywajom polewane: piernik lukrem, a wiatrak dyscem.
25. Ani piernik, ani wiatrak nigdy zaprosom wos na Smadnego Mnicha.
Kielo jesce dałoby sie noleźć przykładów piknej więzi między piernikami a wiatrakami? Chyba duzo. Barzo duzo. Wystarcająco duzo, coby pedzieć, ze… niedaleko pada piernik od wiatraka. Hau!
P.S.1 Do nasej budy przybyli nowi goście: Jędrzejeckowo Bajecka i Goosiecka. No to powitojmy piknie! 🙂 🙂
P.S.2. A następny wpis najłatwiej bedzie zrozumieć tym, co widzieli film Notting Hill. Jeśli ftoś nie widzioł, a mo dostęp do TVP1, bedzie mógł dzisiok wiecorem w telewizorze se obejrzeć.
Komentarze
A czy owczarki lubią pierniki? Bo kiedyś w lud poszła wersja, że słodkiego nie lubią (co najwyżej ciasto drożdżowe), ale potem zmiękczono ją o różne ajrisz krimy, chyba też makowce… 😮 😉
Btw – u mnie w lodówce wciąż bardzo bakaliowe (i korzenne)… oraz mocno nasączone alkoholem Christmas cake. Mogę poczęstować! 🙂
http://picasaweb.google.com/basia.acappella/UOwczarkaPodhalaSkiego/photo#5149277654779734882
Poprzednia fotka to równie brytyjska (i bakaliowo-kaloryczna) fixture – mince pies… Christmas pudding już był, więc jest komplet…
Tyle ma piernik do słodyczy brytyjskich 😉 A o wiatraku napisał absolutnie wszystko Owczarek
Owczarku, zapomniałeś o podstawowej paraleli wiatraka i piernika, o wiatrach! Temat niezbyt elegancki ale doświadczalnie potwierdzony. (tu mordka uśmiechnięta, której nie umiem zrobić)
Dziecko moje aktualnie zapadło na Ornaku, więc opiekuj się moją progeniturą, bo, jak znam życie, Smadnego Mnicha towarzystwu nie zabraknie.
Owczareczku, ja jeszcze pamiętam, że piernik do wiatraka ma trzy litery:i, r, k. Pozdrawiam jeszcze świątecznie, z bólem glowy po Smadnym, którego dzisiaj ze Swoim użylam, a u mnie kończy się to zawsze, nawet po niewielkiej ilości, bólem glowy. 🙂
Basiu, do poczęstunku i ja bym się wprosila, bo sama do pieczenia nie mam absolutnie żadnego „drygu” 😉
Jaruto kochana, po tekście, który wpisujesz zrób spację /odstęp/, daj : napisz smile, zakończ :, i wyjdzie Ci mordka. 😆 . Sama jeszcze niedawno mialam z tym niemale problema, ale przypadkiem mi się udalo 😉 .
Jaruto, „samouczek Budagościa” jest u Alicji,na Alicja.homelinux, niestety, nie mogę Ci podać pelnego adresu, bo zepsulam sobie mozillę, a tam go mialam na zakladce. Ale na pewno Blejk pospieszy Ci z pomocą i poda dane, pozdrawiam.
i jeszcze jedno, musisz ćwiczyć na tekście, który aktualnie piszesz, bo inaczej nici z tego wyjdą.
16. Skoro Baba Jaga wyryktowała chatke z piernika, to wiatrak pewnie tyz dałoby sie z piernika wyryktować.
oczywiście, że się da 🙂
piernikowy wiatrak 🙂
No i wiatrak może się spierniczyć….
Dziękuję za rady w sprawie krecika 🙂
Don Alfredo tak ładnie o nim napisał, że powzięłam pewne podejrzenia – że może to nie kret, albo kret i coś jeszcze, czyli nornice. Bo te stwory pod moim trawnikiem to wybitnie same schwarzcharaktery – pokopały takie tunele, że przy chodzeniu trawa się zapada, co kawałek kopiec, cebulki kwiatowe wyjedzone, co tylko miało pod ziemią jakąś bulwę – wygryzione. A gdyby tak faktycznie słyszały co o nich myślę, to…
Parę podanych przez Was metod na pewno wypróbuję. Butelki, puszki na patykach – nie działały. Już wkładałam różne drażniące zapachowo rzeczy, działały, ale krótko 🙁 Muszę teraz poeksperymentować z innymi specjałami, może ten czosnek 🙂 zobaczymy wiosną.
A może towarzystwo samo już się wyniosło 🙂
marzenia…
pewnie sobie smacznie śpi 🙁
…a piernik złapać wiatr w skrzydła i wypaść z dzioba 😉
emi!
Tu znajdziesz różne,różniste porady,jak walczyć z kretami…
http://ogrod.nethit.pl/forum/topic682774.html
Mnie jednak podoba się tylko jedna; polubić… 🙂
Hej!
Nie z piernika, nie z wiatraka
Toruń słynie w całym świecie.
Z dzieła Ojca Dyrektora!
(I nie mówcie, że nie wiecie.)
Wulgariusze zaś nieznośni
Ojcu ciągle ślą kalumnie
Mnie zaś dziko oskarżają,
Że pierniczę bezrozumnie.
Ale przyjdzie ta godzina,
Że wam wszystkim zrzednie mina
O bezskrzydłe wy wiatraki,
Jak ta Nike z Samotraki.
Owczarku,
Na zakonczenie roku 2007 zalaczam zdjecie obu stron kalendarza firmy Kopernik na mijajacy rok razem z dowodem, ze u mnie w domu tez sa Torunskie Pierniki 🙂
http://picasaweb.google.com/ORCATRAIL/TorunskiePierniki/photo#s5149444524533036738
Pani Magdalena środa wczoraj napisała:
„…Kupujemy wreszcie sztuczne ognie, by cieszyć nimi wzrok, by dać się ogłuszyć i poczuć się jak na wojnie.
Bardzo to emocjonujące. Tak emocjonujące, że zapominamy, że sztuczne ognie wprawiają wiele zwierząt w panikę straszliwą, bliską śmierci. Zwierzęta trzęsą się ze strachu, chowają się lub pędzą w popłochu, przed siebie byle dalej od szalonego huku. Niektóre wariują. Gubią właścicieli. Cierpią.”
No właśnie,niektórzy ludzie tak mają; lubią się bać, a jeszcze bardziej jak inni, słabsi się boją. 🙁
Ja tam fajerwerków się nie boję! Złoszczę się, jak ktoś za blisko strzela!
Ale mam dwie koleżanki; w noc sylwestrową biorą prochy,chowają się gdzie popadnie;jedna w wannie, druga w szafie! I to wcale nie jest śmieszne! 🙁
„Kochajcie dzieci wróbelka;
Kochajcie do jasnej cholery!”
Hau!
Wiatrak i piernik majom tyz jednom, a moze i wiency, przeciwnoś. Jak ze słuniem i fortepianem, wiatrak moze zapiernicać, nawet wartko, a piernik nie zawiatracy, nawet kieby te wiatry puscoł/Jaruta/. Hej.
Jędrzeju, za takie dzieło zniszczenia – polubić…?!
I tak jestem wyrozumiała, że chcę pokojowo przepłoszyć 🙂
Bajka,
W mojej okolicy już od 2 dni ktoś odpala petardy, co 15-20 minut. I szkoda, że nie ma tu psa, który by się na niego zezłościł 🙂
Do Basiecki
„A czy owczarki lubią pierniki?”
Kie som sceniakami, to lubiom, a kie dorastajom, to im przechodzi i przerzucajom sie na ajrisz krimy.
Krismas kejk wyglądo na mniam-mniam 🙂
Do Jarutecki
„Dziecko moje aktualnie zapadło na Ornaku”
Na mój dusiu! Na tym Ornaku to faktycnie jest barzo niebezpiecnie! Bo ceny w tamtejsym schronisku som – kruca – takie, ze nie wiem, cy w hotelu Ritz nie jest taniej. Ale ocywiście bedziemy, Jarutecko, Twoje Dziecko chronić. W rozie cego z kieseni Felka znad młaki kapecke dutków sie wyciągnie 🙂
Do Hortensjecki
„Pozdrawiam jeszcze świątecznie, z bólem glowy po Smadnym, którego dzisiaj ze Swoim użylam, a u mnie kończy się to zawsze, nawet po niewielkiej ilości, bólem glowy.”
Uuu! Ale z drugiej strony w ogóle nie pić Smadnego to tyz skoda. Moze powinnaś, Jarutecko, wypijać o kropelke mniej od ilości, ftóro powoduje u Ciebie ból głowy? 🙂
Do Emilecki
Aaaa! Pikny wiatrak! No to teroz, Emilecko, śmiało moge pedzieć, ze NA PEWNO z piernika do sie wiatrak wyryktować!
„te stwory pod moim trawnikiem to wybitnie same schwarzcharaktery”
To i tak dobrze, ze Szfarccharaktery, a nie Szfarcenegery, bo wte pokonanie ik byłoby jesce trudniejse 🙂
Do Zeenecka
„No i wiatrak może się spierniczyć?.”
A obsługe wiatraka mozno opiernicyć 🙂
Do Jędrzejecka
„Mnie jednak podoba się tylko jedna; polubić? ”
Jo jednego kreta barzo lubie. O tego: http://www.skola-jirak.cz/obrazky/krtek.jpg 🙂
Do TesTeqecka
Ha! Ba toruńskie pierniki – jako Orecka pokazała – dotarły jaz na Dziki Zachód! A toruński redemptorysta nie 🙂
Do Orecki
Widze, Orecko, ze jeden piernik nawet nadgryziony. Cyli musom być dobre! 🙂
Do Bajecki
Mnie, Bajecko, te huki sylwestrowe tyz złoscom straśnie. Do rzyci z nimi! 🙂
Do Józeficka
„wiatrak moze zapiernicać, nawet wartko, a piernik nie zawiatracy”
Kiesik w komiksie pona Baranowskiego nolozł sie słoń, co mógł se zafortepianić. Moze więc i kiesik taki siumny piernik sie nojdzie, co zawiatracy? 🙂
Obedjrzalam wlasnie w tv Most na rzece Kwai – pierwszy raz w zyciu. Genialny.
Mogę zagwizdać melodię 🙂
Dosyć dawno oglądałam, też mi się podobał. Pewnie będę miała okazję, bo u nas na Public TV w soboty są seanse, w których pokazują dośc wiekowe filmy i czasami się powtarzają.
Ladne wiatraki (stare) widziałam na trasie Pomorze – Wrocław, niestety, zdewastowane jakby. A to skrzydła brakowało, a to cuś. Chyba ze trzy albo cztery stoja przy głownej szosie nr.5 w miejscowości Smigiel. Zdjęcia innym razem – na szosie tłok, no i ten wieczny pośpiech…
Odsuń się Owcarku, czuję się tak opiernicony, że puszczam wiatry… 🙂
Ja się dzisiaj nie odzywam, bo jestem tak zła, że poryczałam się z bezsilności.
Do jutra mi – mam nadzieję – przejdzie.
Bywajcie! 🙁
Emtesiódemeczko – znam to z autopsji. Nie wiem jak u Ciebie, ja musiałam złość wychodzić – szybki marsz (choćby 5 razy wokół bloku), pół godziny zziajania z jęzorem po pas – i było dużo lepiej.
Analityczne zdolności Owczarka od zawsze budziły mój podziw, ale dzisiejszy wpis oczarował mnie wprost. Z tych 25 punktów wyjaśniających, co ma piernik do wiatraka najbardziej zachwycił mnie ten, który mówi, że i piernik, i wiatrak są złożone z atomów. Porażające! 🙂
mt7 – trzymaj się, miła.
Mrrrał!
A koty w wiatrakachto nigdy się nie opierniczały!
Pozdrrrawiam
Blejk Kot
Hej Owczarku
A co ma wiatrak do mlyna?
Chyba kilka lat temu przeczytalem dosyc dobra ksiazke pana Whartona „Opowiesci z Moulin du Bruit” o rodzinie ktora zmeczona wielkomiejskim zyciem (chyba Paryzem, jesli pamietam) chciala kupic dom i zamieszkac na wsi. Niespodziewanie stali sie wlascicielami trzystuletniego kamiennego mlyna ktory adoptuja do zamieszkania. Perypetie zwiazane z projektem sklaniaja do przemyslen o sensie ludzkiego zycia, o milosci, rodzinie o wartosciach uniwersalnych.
Czyta sie dobrze. Polecam.
Dobrze chociaż, że za przyzwoite wynagrodzenie, Blejk Kocie. 🙂
Pozdrowienia.
I jeszcze o pierniku. Ciasta ktore Moja przygotowala na Swieta „wyszly” rewelacyjnie. Miedzy innymi piernik. Szkoda ze mozemy przekazywac sobie tylko zdjecia a jeszcze nie zapachy lub smaki. Miam, mniam. Inne slodkosci to zwijane drozdzowe orzechowe i z makiem, oraz cwibak zwany w innych czesciach kraju keksem. Do tego kutia. Moja kontrybucja to salata z czerwonej kapusty, swietna do ryby zwlaszcza smazonej i kompot z suszonych owocow.
PS1. Sluze rodzinnym przepisem na salate.
PS2. Jestem ciekaw i sadze ze zaspokoicie moja ciekawosc jaka zupe serwujecie na Wigilie.
jan33,
…Jestem ciekaw i sadze ze zaspokoicie moja ciekawosc jaka zupe serwujecie na Wigilie…
Czerwony barszcz z pierogami nadziewanymi kiszona kapusta i suszonymi grzybami. Dzisiaj spedzilam kilka godzin, aby robic dokladke. Roboty pol dnia, ale zoladek szczesliwy i spokoj w domu. 🙂
Na Wigilię barszcz czerwony z uszkami.
Cikawam przepisu na sałatę.
Orca, ja rozumiem różnicę czasu, ale dzisiaj dokładka Wigilii? Coś mi się nie zgadza. 🙂
TeżAlicja,
…ja rozumiem różnicę czasu, ale dzisiaj dokładka Wigilii? Coś mi się nie zgadza…
To prawda. Wczoraj wieczorem ugotowalam czerwony barszcz i zostawilam na noc, zeby ‚sie przegryzl’, a dzisiaj robilam pierogi z kapusta i grzybami. Teraz sobie wlalam kieliszek wina, aby odetchnac. 🙂
Orca
Sliczne dzieki, jestes pierwsza ale sadze ze nie jedyna ktora odpowie na moj „apel”.
Otoz to. Tradycja rodzinna ze strony mojej Rodziny i Mojej to zupa grzybowa. Myslalem ze to standard tak jak barszcz czerwony na Wielkanoc.
Zwykle mamy dosyc duzo grupe osob na Wilii bez polskich korzeni, totez zaczalem szperac po swiatecznych polskich kuchniach w Internecie by przygotowac kolejna atrakcje. Zdumiony, nie znalazlem grzybowej, glownie barszcz czerwony lub cos innego na przyklad kwasnica. Zadzwonilem do znajomych i co sie okazalo wszyscy Krakusy lub z okolic serwowali zupe grzybowa. Lokalny zwyczaj?
Oczywiscie nie omieszkam dodac ze mielismy rowniez pierogi z kiszona kapusta i grzybami, z samymi grzybami i z serem (powiedzmy podobne do „ruskich” do Ktorych Rosjanie nie przyznaja sie.
Oddychaj, Orca, zasłużyłaś. 🙂 Pozdrawiam i pięknych snów życzę. 🙂
jan33 – barszcz czerwony na Wielkanoc?! Chyba biały, czyli żurek?
Pięknych snów życzę i idę spać. Już czas na sen.
jan33,
Ja rowniez cos wiem na temat adoptowania polskiej kuchni wsrod miejscowych. Zupa grzybowa i barszcz, pierogi, placki ziemniaczane i makowiec zdaly egzamin, ale z tatarem sa opory. Ja tutaj tez nie zrobilabym tatara z tutejszego miesa. Za to w Polsce jadlam tatara gdzie popadlo.
Tez Alicja
Przykro mi jesli wychodze na ignoranta. My mamy na Wielkanoc dwa barszcze bialy i czerwony, ale tradycyjnie czerwony byl „wazniejszy”.
Orca
No to trzymajmy sie razem. Ja tez omijam serwowanie tatara. Mamy wprawdzie kolege z poznanskiego ktory przyrzadza tatara znakomicie i na polskich imprezach znika blyskawicznie, tatar oczywiscie. Jestem sceptyczny czy znalazlby akceptacje wsrod miejscowych gdyby znali kulinarne tajniki. Z drugiej strony jedza prawie surowe steki.
jan33,
Masz racje z tymi stekami. Naczesciej zamawiaja ‚rare’. Ja bardzo rzadko jem tutaj mieso. Z surowego miesa najbardziej lubie ryby.
Podobaly mi sie zdjecia Twoich kotow.
Na Wigilię grzybowa owszem, ale OBOWIAZKOWO barszcz czerwony z uszkami z nadzieniem z grzybów. Moja Mama robiła czasami zamiast grzybowej zupę owocową z suszu, zabielaną słodką śmietaną, ale rodzina wolała , jeśli juz druga zupa, to grzybowa. Pierogi z kapustą i grzybami swoją drogą. Ryby, śledzie i te rzeczy, no i kapusta z grochem, „żeby ubranie pasowało”.
Na Wielkanoc obowiązkowo biały barszcz czyli żurek na bialej kiełbasie i ze skrawkami wędlin, koniecznie z łyżką chrzanu w talerz, no i jajko na twardo.
Mmmmmm…. tatar! Nie pamiętam juz, kiedy ostatnio. Teraz juz nie miałabym smiałości, zwłaszcza tutaj. Na stek raz na wielki czas mi przychodzi ochota i wtedy musi być prawie *well done*, bo *medium* jest mi kapeczkę przymało.
J33, dawaj ten przepis na sałatkę z czerwonej kapusty, bo Cię opierniczę, aż się zawiatraczysz!
O piernikach dzisiaj, to i zrobil sie nagle konkurencyjny blog dla Piotra z Sąsiedztwa 🙂
Alicja,
Nie piernicz 🙂 bo zaczelam dzisiaj od Torunskich Piernikow, a teraz jan33 chcial sie dowiedziec o zupie. Na pewno jan33 mial dobre pierniki. Prawdziwych wiatrakow u mnie nie ma.
Alicjo,
Wole smaczny piernik od nawet wzglednie przyjemnego opierniczania. Oto przepis:
Kapuste posiekac drobno i wrzucic do gotujacej posolonej wody. Gotowac 4-6 minut. Odcedzic na sito i przelac zimna woda z cytryna (kwaskiem cytrynowym, lub octem) aby wrocil jej kolor. Groszek perlowka umyc i zostawic w wniewielkiej ilosci zimnej wody na 2 godziny. Potem go gotowac do miekosci (ale uwazac aby sie nie rozgotowal). Odcedzic. Sosik: Pokroic bardzo drobno cebule, wrzucic do wrzacej wody (znow niezbyt duzej objetosci) dodac troche cukru i gotowac. Po jakis 5-10 minutach dodac duza lyzke octu i jeszcze poczekac az sie zagotuje. Odstawic i poczekac az troche ostygnie. Dodac duzo swiezo mielonego czarnego pieprzu odstawic az sie zmaceruje. Dodatkowe skladniki (oprocz kapusty i groszku) to konserwowy ogorek pokrojony w kostke i pomidor pokrojony w polplasterki. Ukladac warstwami nie zapominajac o sosiku. Ogorka powinno byc duzo. Gore udekorowac, np. zrobic obramowke z groszku, na srodek dac pomidora, zrobic esy floresy z ogorka, moga byc grzybki (ale nie preferuje pieczarek), zielona pietruszka i liscie pora specjalnie przycieta.
Co do groszku. To ja sie tutaj nie piernicze. Kupuje gotowy w puszkach (Navy najlepiej taki maly bialy), odcedzam na sitku , przemywam woda i gotowy.
Smacznego.
Janie33, chyba masz rację, że to Krakauery robią na Wilię zupę grzybową; u nas zawsze na Wieczerzę byla wlaśnie grzybowa z lazankami. Ja ten zwyczaj kultywuję do dzisiaj, mimo, że w Krakowie już od dawna nie mieszkam. I wlaśnie barszcz czerwony z uszkami byl na Wielkanoc, ale od tego musialam odstąpić, bo moje szcęście uznaje tylko barszcz bialy 🙂 Przepis na salatke przedni, chyba nawet moja Babcia taką robila, ale ja, niestety, nie za bardzo chcialam uczyć się gotować od niej i bardzo pózniej tego żalowalam.
Niestety, koniec! 🙁 Skończył sie wigilijny piernik! Ostatnie porcje poszły dzisiaj do porannej kawy! Jeszcze tylko zapach…
To nieomylny znak, że skończyło się Boże Narodzenie i zbliża się nieuchronnie Nowy Rok!
Jeszcze,co prawda, za parę dni przyplączą się Trzej Królowie,ale to już nie to samo…
No, to jeszcze posłuchajcie…
http://www.thecompassgroup.biz/merryxmas.swf
P.S
Piernika już nie ma, tylko wiatraki pewno jeszcze gdzieś stoją…
Hej! 🙂
Owczareczku, masz rację, nie pić Smadnego szkoda, i to wielka. Dla mnie nieprzekraczalna ilość, to cztery kropelki. I wlaśnie po czterech kropelkach boli mnie glowa, no ale tak wypadlo 😉
Jak już o tych tradycjach, to dołożę poznańskie : najważniejsza jest zupa grzybowa. Koniecznie z prawdzików. Jako druga zupa – czerwony barszcz (ale traktowany trochę jak „wschodni import”. Może też być zupa rybna.
Nie podajemy kapusty z grochem – wyłącznie z grzybami i ew. krokietami ziemniaczano-orzechowymi. Ryby na różny sposób, śledzie. Ostatnio coraz częściej pierogi z grzybami i kapustą, ale to też „import”. Kompot z suszu. Makiełki (coraz rzadziej, bo nikt tego potem nie je) Do ryby obowiązkowo białe wino. Dostają nawet dzieci symbolicznie na dno kieliszka.
Telo o tym futrowaniu,
To na Trzek Króli usykujcie Łoscypkowy placek Janosika.
Do dziesienci oskrobanyk i utartyk gruli:
-dosuć 4 deko łowsiny monki/pasuje kozdo/,
-dołozyć duzom, drobno zesiekanom cebule,
-5 deko pokrojony i zeskwarcony spyrki,
-5 deko śmolcu
-łyzecke majeranku,
-zombek czosku, utarty z kapeckom soli,
-wyrobiać dodajency 2 jojka,
Wyłozyć na blache, posuć tartym oscypkiem i piec w sabaśniku do zrumieninio.
Jeś ciepły. W som roz na zime do Smadnego, abo z cym ta kto kce.
Dodom co wyndzono spyrka pasuje lepi. Niek sie bocek schowo/ale nie tyn od Kiepskik, kozdy/
Oooooooooooooo,o wiatrakach mowa!!!
Mily Owcarku wiatraki nie tylko make miela,ale i wode pompuja,coby nas ta w mojej krainie nie zalala!!!! Teraz sa nowoczesne maszyny,co chronia polder przed powodzia,ale wiatraki,te kiedys byly rownie wazne.
Coby o piernikach nie mowic,te z Polski sa najlepsze!!! Zawsze je kupuje w polskich sklepach i na szczescie mnoza sie jak grzyby po deszczu,znaczy sklepy 🙂
Wiecie co,przyznam sie ,ze nie lubie tutaj Sylwestra.A to za sprawa tych glupich zimnych ogni!! Pomyslec tylko,ze jutro pojdzie z dymem 60 milonow euro!!! O Chrystusie ilez to dutkow pojdzie weg!! Ilu ludziom i zwierzakom moznaby pomoc???
Nie mam nic przeciw zabawie.Postrzelac troche dla zabawy na pewno nie zaszkodzi! Ale,to co tutaj sie wyprawia………….chyba wyciagaja przed domy ciezka artylerie!! 🙁
A najgorsze,ze nad samym ranem,kiedy waszyscy spia,znajdzie sie zawsze pare durniow,ktorzy strzelanine od nowa zaczynaja 🙁
OJ ciezka noc nas czeka!! A zwierzaki szczegolnie……………
Chyba sobie juz pojde,bo jecze tylko…………………..
Tymczasem.
. 🙂
Okazuje się, że te potrawy wigilijne są różne nie tylko w poszczególnych regionach, ale wręcz każdy dom ma swoje. Coś wniesie żona, coś mąż i ustala się taki ‚własny zestaw wigilijny’ 🙂 Niekiedy zmienia się on z biegiem lat, u nas zniknął kompot z suszu – oprotestowany przez mamę, a zupa grzybowa została zastąpiona przez jagodową. W końcu akceptację całej rodziny uzyskał zestaw :
zupa jagodowa z kokardkami (makaron 😉 )
pierogi z kapustą i grzybami + czerwony barszcz
kasza gryczana z sosem z suszonych grzybów
groch z kapustą
śledź z cebulą + ziemniaki gotowane w mundurkach
karp smażony z bułką pszenną
no i na deser makowiec, bo coś z makiem powinno być, a wszelkie makiełki itp. uważałam za karę na koniec kolacji i szczęśliwie już baardzo dawno temu wyperswadowałam ich robienie 🙂
Janie, miałeś dobry pomysł, aby zachęcić nas do podawania ‚swoich’ zestawów wigilijnych, może kogoś coś zainspiruje do włączenia u siebie 🙂
A sylwester kojarzy mi się z faworkami ( sama ostatni raz robiłam je w podstawówce, teraz niestety zrobił się ze mnie straszny leniwiec 🙂 albo nazwijmy to ładniej – kuchnia nie jest moim żywiołem 😉
Oooo! Znowu o jedzeniu? 🙁
Nie wiem, kto kiedy zajrzy, więc już teraz składam Wam wszystkim życzenia w treści banalne, ale moc spełnienia posiadające:
Szczęśliwego Nowego Roku 😆
załączniczek pierwszy:
cieplejszy
drugi:
bardziej huczny
Orca pisze: „ale z tatarem sa opory. Ja tutaj tez nie zrobilabym tatara z tutejszego miesa. Za to w Polsce jadlam tatara gdzie popadlo.”
Czemu wszystkie białogłowy
Ciągnie tak do mięs surowych
Drżących jeszcze po uboju?
Ach zostawcie je w spokoju!
TesTeq! cd.
„Jedzcie listki i sałatki,
Aby lica byly gładkie!
Popijajcie Smadnym Mnichem,
By mieć humor i pożytek!” 🙂
jan33,
Podoba mi sie Twoj opis przyrzadzenia salatki. Na przyklad ‚esy floresy z ogorka’. Przypomina mi to przepisy z powiesci napisanej przez Laure Esquirel ‚Como agua para chocolate’. Angielskie tlumaczenie ‚Like Water for Chocolate’.
TesTeq i Jędrzej Uherski,
Tak bym chciala kontynuowac Wasze rymy, ale ja do rymowania niegramotna. Chyba dlatego, ze jem za malo tatara. 🙂
Owczarku, Tobie takze zycze wszystkiego najlepszego tak od swieta, jak na co dzien i przyznam, ze milo, ze mnie nie zapomniales w swiatecznym pozdrowieniu. Odkad moj baca wrocil z Alp, tyle mam w domu zajecia, ze pewnie regularnie zaczne odzywac sie dopiero w maju…jak baca znowu pojdzie sobie w Alpy. Niemniej czytam regularnie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich Budowiczow chylac odpowiedni toast odpowiednim trunkiem – KS
Oooo! Całkiem smacnie sie zrobiło! Tym przyjemniej Ponu Pietrowi bedzie tutok zajrzeć 🙂
I jo sie zgadzom, ze tatar jest pikny! Co ci Tatarzy na nos ponajezdzali, to ponajezdzali, ale za to, ze nom tatara zostawili, to trza ik kwolić 🙂
No, a właśnie leci Biały Canion (The Big Country)… 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=JQ3JYb_PpJA
J33,
biały groszek, nie zielony? Czyżby miał to być najpierw suszony groch, a potem zapuszkowany? Czy nie popierniczyło Ci się z jakąś fasolka aby? Ja widziałam tylko groszek konserwowy zapudłowany, pardon, zapuszkowany.
Józefie,
Twój przepis brzmi smakowicie. Myślę, że z braku laku, a raczej oscypka, może kapkę wędzonego żółtego sera twardego i starszawego można użyć. Pozwól, że umieszczę ten przepis w /Przepisach kulinarnego blogu Piotra z sąsiedztwa.
Sałatkę J33 też. Jak są opory , to najwyzej usunę, a tymczasem przystępuję do dzieła 🙂
Dodałam przepisy, podaję link ogólny, poklikajcie sobie – J33 jest pod Kapusta_czerwona…, Józefa placek pod Loscypkowy_placek… wszystko układa sie według alfabetu.
http://alicja.homelinux.com/news/Gotuj_sie/Przepisy/
Ops… Czerwona_kapusta… znaczy się!
TesTeq,
„O bezskrzydłe wy wiatraki,
Jak ta Nike z Samotraki.”
Male sprostowanie: Nike z Samotraki miala skrzydla, nie miala ramion!
Nike
Ty jestes jak paryska Nike z Samotraki,
o milosci nieuciszona!
Choc zabita, lecz biegniesz z zapalem jednakim
wyciagajac odciete ramiona…
M. Pawlikowska – Jasnorzewska
http://www.wiw.pl/kulturaantyczna/twardecki/pict/zoom/Gr508.jpg
jan33,
w Krakowie i we Lwowie jak najbardziej na Wigilie zupa grzybowa niezabielana z makaronem – najlepiej wlasnej roboty. Tego roku przylozylam sie do tej zupy jak nigdy, kupilam nie podgrzybki ale borowiki, i co?, paskudztwo jakies wyszlo, grzybki, okazalo sie, byly paskudne, czego na oko i na nos nie bylo widac. Poniewaz bylo za pozno zeby szukac po sklepach nastepnych grzybkow, zostal kupiony barszcz czerwony firmy Krakus w kartoniku, do tego uszka, nawet niczego sobie, i pierwszy raz, w niekrotkim przeciez zyciu, jedlismy na Wigilie barszcz czerwony z uszkami. Dziwnie jakos mi bylo 🙁
Owczarku,
„Dzięki walce z wiatrakami pon Don Kichot zdobył piernika.”
Czyzbys mial na mysli Dulcynee? 😀
Moi Mili zycze Wam
SZCZESLIWEGO NOWEGO 2008 ROKU!!!
http://www.samre.info/kartki/3n/nr3.html
TesTeq,
?O bezskrzydłe wy wiatraki,
Jak ta Nike z Samotraki.?
Male sprostowanie: Nike z Samotraki miala skrzydla, nie miala ramion!
Nike
Ty jestes jak paryska Nike z Samotraki,
o milosci nieuciszona!
Choc zabita, lecz biegniesz z zapalem jednakim
wyciagajac odciete ramiona?
M. Pawlikowska – Jasnorzewska
http://www.wiw.pl/kulturaantyczna/twardecki/pict/zoom/Gr508.jpg
jan33,
w Krakowie i we Lwowie jak najbardziej na Wigilie zupa grzybowa niezabielana z makaronem – najlepiej wlasnej roboty. Tego roku przylozylam sie do tej zupy jak nigdy, kupilam nie podgrzybki ale borowiki, i co?, paskudztwo jakies wyszlo, grzybki, okazalo sie, byly paskudne, czego na oko i na nos nie bylo widac. Poniewaz bylo za pozno zeby szukac po sklepach nastepnych grzybkow, zostal kupiony barszcz czerwony firmy Krakus w kartoniku, do tego uszka, nawet niczego sobie, i pierwszy raz, w niekrotkim przeciez zyciu, jedlismy na Wigilie barszcz czerwony z uszkami. Dziwnie jakos mi bylo 🙁
Owczarku,
?Dzięki walce z wiatrakami pon Don Kichot zdobył piernika.?
Czyzbys mial na mysli Dulcynee? 😀
Moi Mili zycze Wam
SZCZESLIWEGO NOWEGO 2008 ROKU!!!
http://www.samre.info/kartki/3n/nr3.html
Zaraz zaraz….
Najpierw szampańskiej zabawy! A Nowego Roku wtedy, kiedy nastanie 🙂
Co ja będę robic, bo o Waszym Nowym (no, niewszystkich, ale większości, to ja dopiero będę cos na ząb przygotowywała i chłodziła szampana 🙂
Mysho, w wielu domach robi się na Wigilie obie zupy – i grzybową, i barszcz z uszkami. Ja robie barszcz tylko, ale gdybym miała z 10 osób przy stole (bywało i więcej), zrobilabym obie zupy. Uszka uwielbiam, grzyby od Tereski z Pomorza miałam, sama temi ręcami zrobilam 200 sztuk, a osób było … cztery. I to przed Wigilią, a w Wigilię *aż* dwie. Nic nie szkodzi, poradzilismy sobie z uszkami znakomicie, odsmażając je w nastepne dni, zreszta ja je robię dość malutkie.
I raz do roku, bo panicznie się boje, że może mi zabraknąć grzybów od Tereski na następną Wigilię i co wtedy?! Ale o Wigilii to my już po raz drugi z okazji (bo nasze drugie święta razem) rozprawiali na sąsiednim blogu, jutro Sylwester! U mnie – u Was już.
Szczesliwego Nowego Roku dla wszystkich gosci Budy rozsianych po calym swiecie.
Zalaczam slowa napisane przez Mary Schmich, a ktore rozpowszechnil Baz Luhrmann. Jest to kilka praktycznych rad pod tytulem ‚Everybody’s Free (To Wear Sunscreen)’.
http://youtube.com/watch?v=sTJ7AzBIJoI&feature=related
Wszystkiego dobrego 🙂
Specjalne zyczenia Noworoczne dla Owczarka. 🙂
Smadnego i jalowcowej pod dostatkiem!
Owczarku, przez nastepne 24 godzin ma sypac w calej Polsce wiec chyba zapowiada sie ladna noc sylwestrowa . Przypomnial mi sie kulig na Bystrem kilka lat temu. Mroz siarczysty byl i pieknie padalo. Trzeba bylo myslec co chwila o rozgrzewce goraca herbata z prundem ( a moze tylko szukalismy pretekstu?). Herbata byla w termosach a prundu dostarczalismy w postaci lackiej sliwowicy. Kto jej nie kosztowal niech zaluje. Przedni trunek, a z goracej herbaty jego aromat niosl sie hen ponad Nosal az do Gasienicowego Stawu.
Samych dobrych dni w nadchodzacym Roku 2008 dla ciebie Owczarku i blogowiczow.
Owcareckowi i wszystkim Budowiczom najcieplejszego i najmilszego Nowego Roku!
Mrrrał!
Do Siego Roku Wszystkim 😀 😀 😀
A mój Kolega to przetłumaczył ➡ taką prezentację o globalizacji
I rozdaje wszystkim znajomym jako prezent noworoczny 🙄
Nie wiem, co ma pierrrnik do wiatrrraka 😉 , ale on twierdzi, że jednak coś ma.
No to polecam.
Z poważaniem
Blejk Kot
Alicjo,
odsmazanych uszek nigdy nie jadlam, ale pierogi jak najbardziej. Poniewaz sa to niemalze blizniacze potrawy zapewne odsmazane smakuja podobnie – pychota 😀
U nas w domu rodzinnym pierogi ruskie byly w kazdy piatek, wiadomo, postne danie. Ale my dzieci cieszylismy sie juz na nastepne dni, kiedy to dostawalismy pierogi, ktore pozostaly, odsmazane. Czasem starczalo ich nawet na dwa nastepne dni – chyba nie przez przypadek 😀
jan33,
wsmalilam, na Twoje zreszta zapytanie, obszerny, jak na moje zwyczaje, tekst – o mojej wigilijnej przygodzie z zupa grzybowa i barszczykiem z uszkami – ktory przemilczales. Moglbys sie odezwac, chocby kurtuazyjnie. Co innego gdybys nie zajrzal, ale zajrzales. A moze nie dostrzegles, bo chyba nie zignorowales? Tak sobie tylko po cichu mysle… 🙁
Jedrzeju,
moj pierwszy pies, Bari, wilczur z klapnietym uchem, wlasnie tak zakonczyl swoj, wcale nie pieski zreszta, zywot. Kiedy na zakonczenie imprezy Wiankow niebo rozblyslo od fajerwerkow, a huk przypominal kanonade armatnia, uciekl w panice z domu i juz nigdy nie wrocil, a ze bylo to psisko juz bardzo stare, ale jakze kochane, przypuszczalismy, ze serce porazone trwoga nie wytrzymalo 😥
Owczarkowi oraz wszystkim Blogowiczom,
Dobrego, Spokojnego i Szczęśliwego Nowego Roku…
Gelukkig Nieuwjaar…
Gott Nytt Ar…
Einen guten Rutsch ins neue Jahr…
Felice Capo d anno…
… 2008
życzą Maryla i Konrad
To i ja dokładam się jeszcze raz.
Wszystkim budeckowym Przyjaciołom z Owczareckiem na czele składam serdeczne życzenia dobrego, szczęśliwego Nowego Roku!
Tu mozna trochę powybuchać:
http://www.icq.com/greetings/cards/2121/send/
Alicja życzy sobie szampańskiej zabawy. Niech Jej będzie! 🙂
Inni z drugiej strony już powitali Nowy Rok.
Wszystkim radości!!!!! 😀
Wszystkim, a nie sobie, Mario, WSZYSTKIM !
U mnie będzie spokojnie, chociaż z szampanem.
Poza tym jest biało i bajkowo.
Wszystkiego, co tylko najlepsze w Nowym Roku , wiele radosnych i uśmiechnętych dni Tobie Owczareczku i wszystkim Blogowiczom
Alecko, cóżeś taka zasadnicza?
Wiadomo, że upominasz się dla wszystkich. 🙂
Wszak jesteś Dobrym Duchem tego blogu i ościennych też (żebyś mi nie wytknęła 😆 )
Trzymaj się Kobitko, jako i ja się trzymam.
A Jerza pozdrowiłaś?
… and Happy New Year!!! 🙂
M. i K.
Na polecenie Rudolfa (psa mojego wnuka Kuby) wdzieram się do budy Owczarka i życzę wszystkim gościom tego legowiska oraz pięknie szczekającemu Gospodarzowi w Nowym Roku Smadnego Mnicha, baraniej pieczeni jeszcze większej weny w układaniu słów cieszących ludzi.
Rudolf, jego pan Jakub i ich dziadek Piotr
Uf, zdążyłam wyjść z roboty jeszcze przed północą!
Kochani zanim zaczniecie spełniać noworoczne toasty, troszkę dydaktycznego smrodku od mojego rabczańskiego sublokatora 😉
http://picasaweb.google.com/mieciowa/PrzedsylwestrowaPogadanka
Dziś Wam życzę szampańskiej zabawy 🙂
jutro sprawnych środków p/bólowych 🙁
oraz pełnego zdrowia, atrakcji i sukcesów 2008 roku 🙂
…A sobie życzę, by wykończyć wreszcie tiuningowanie firmy i wrócić na Budeczki łono…
Lecę teraz do kuchni produkować jakieś bufety na wieczór, potem wbiję się w suknię i zajrzę przed północą.
Życzę wszystkim
SZCZęśLIWEGO NOWEGO 2008 ROKU 🙂
oby obchodził się z nami przyjaźnie
…i łagodnie 🙂
A ja Wam życzę, żeby przynajmniej w części te Wasze życzenia się spełniły w 2008 roku! 😀
mt7,
na razie zagoniłam do odśnieżania, pozdrowię, jak wróci. Lecę do roboty, bo co trzeba, to trza, po południu chcę mieć „wolne”.
Dziadkowi Piotrowi to dobrze!
To ja poproszę, żeby mi ktoś pożyczył, żebym była babcią. 🙂
Helence melduję, że nabyłam melatoninę. 😀
Dziadkowi Piotrowi to dobrze!
To ja poproszę, żeby mi ktoś pożyczył, żebym była babcią. 🙂
Helence melduję, że nabyłam melatoninę. 😀
Mieteckowo, Szczęście moje, Ty namów tego sublokatora na więcej pogadanek!
Niech Ci się spełnią Twoje życzenia, a my stęsknieni doczekamy powrotu. 🙂
Witojcie!
Syćkim Budowicom, na cele z Owcarkiem, zyce Nojscynśliwsego Nowiućkiego Rocku!!!
Coby nie beł ino gorsy od Starego!!!
Ocywiście Smok Wawelski dołonco sie do zyceń!
Mili Budowicze!
Stary Rok się kończy,Nowy Rok tuż,tuż…
A w tym Nowym Roku;Szczęścia,Zdrowia i Wszelakiej Pomyślności życzą:
Jędrzej z Bajecką! 😀
Hej!
Profesorku! To Wawelok jeszcze żyje?! Bo my tu już zaczęliśmy mieć wątpliwości! 🙂
Hej ho,hej ho
do budy by sie szlo,
hej ho,hej ho,hej ho,hej ho.
Gdzies pod Turbaczem
stoi psia buda.Dziwni w
niej ludzie siedza:Smadnego
pija i jalowcowa jedza…..
Hej ho,hej ho,
do budy by sie szlo,
hej ho ,hej ho….
Zapalmy ognisko,
siadzmy razem blisko,
jest z nami Cudowne Psisko 😉
Hej ho,hej ho…………
Owcarkowi,Gazdzinie i Gazdzie,
a takze wszystkim buda-gosciom,
zycze SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU
i spelnienia Wszelkich Marzen
Pozdrawiam-Ana 🙂
No proszę, jakie cuda:
Jędrzejecek wespół z Bajką życzenia śle,
Profesorecek z Wawelokiem się objawili,
a do północy jeszcze trochę czasu. 😀
Też pozdro 😀 dla Wszystkich! A co?
Brzydka Siostra (E) pojechala na Bal Brydzowy objuczona ciastami i szampanem, zostawiajac Biednego Kopciuszka w domu aby przebieral w czekoladzie i czekal na powrot. Na sczescie ma dwoch pomocnikow – M i P, ktorzy przemowia ludzkim glosem o polnocy pod warunkiem, ze dostana wczesniej bazanta lub tego pysznego monk fisha, ktory smakuje jak homar. . Patrza juz z pewnym wyrzutem na Kopciuszka, ze jest opieszaly.
Dobra wrozka wsadzila jednak do lodowki dla calej trojki butelke hiszpanskiej cavy, do ktorej Kopciuszek ma wyrazna slabosc, choc pomocnicy niekoniecznie.
Krysztalowe pantofelki zaraz beda wyjete ze zmywarki i z tych to wlasnie pantofelkow bedzie pita cava.
Wszystko zostanie rozlozone na dywanie przed telewizorem – czekolada, pantofelki, bazant oraz szaszlyki z monk-fisha i wszyscy zasiada przed ekranem i obejrza wszystkie wspaniale rzeczy, ktore zapowiedziala Ciocia BBC specjalnie dla takich kopociuszkow i ich wiernych, wspanialych, mruczacych rozkosznie, puszystych, serdecznych i na smierc oddanych pomocnikow.
Precz z dieta! Niech zyje belgijska czekolada, hiszpanska cava, Kopciuszek i Koty!
I Wam tego samego zyczymy!
H+M+P.
Precz z dietą! Niech żyją kostki masła odłożone i tu i tam 😉
Ja też dziś wybieram się na „bal dziennikarzy”, specjalnie z tej okazji kupiłam nowe bateryjki do telewizyjnego pilota…
Będzie chińszczyzna, sycylijskie wino, irish cream i wedlowskie pierniczki z truskawkami…
Niestety moi puszyści przyjaciele pochowali się przed petardami pod pierzyny i do jutra ich nie uświadczysz 🙁
Niech się Wam szczęści w Nowym Roku 🙂
Owczarkowi i jego plemeniu, wszystkim mruczkom ogoniastym i ich dwunożnym podopiecznym – jednym słowem Wszelkiemu Stworzeniu
Szczęśliwego Nowego roku
Rosjanie w tym wypadku mają zręczniejszą formułkę : Z Nowym Rokiem – z nowym szczęściem
Do Jutra, Kochani
Myshko
Nie wiem czy jeszcze tu zagladniesz bo Owczarek juz wysmalil nowy wpis. Oczywiscie, jestem wdzieczny za trud i piekny tekst, tym bardziej gdy rodem z Galicji.
Wszystkim dziekuje ktorzy przekazali swoje inspiracje wspomne tylko niektorych jak Hortensje, TezAlicje, Alicje, Orce, ciebie oczywiscie myshko i emi. Jagodzianke moze wyprobujemy za rok, bedzie musiala twardo walczyc o przebicie z nasza druga zupa wigilijna kwasnica z ziemniaczkami.
A ja jadłam piernika w kształcie wiatraka!!! 🙂
Owczarku, a powiedz mi, jak Ty opanowałeś umiejętność obsługi komputera? Pukasz nosem w enter… Mądry z Ciebie pies! 😉 Jak Cię spotkam, to wytarmoszę Cię za uszy, lubisz to? 🙂
A to, Włócko Ewecko, we wpisie „Pies na komputer” z 2 września 2006 rocku opowiedziołek, jak to jo sie komputra naucyłek 😀