Niek zyjom policjanci z Myślenic!
Moi ostomili, co dobrego mozecie pedzieć o Myślenicak? Jo potela mogłek pedzieć o nik dwie dobre rzecy. Jedno to tako, ze nad tym nieduzym miasteckiem na południe od Krakowa wznosom sie pikne góry. Duzo nizse od Tater, to prowda. Nawet od mojego Turbacza duzo nizse. Ale jednak pikne. Łagodne, zielone i piknie radujące oko. Haj.
Drugo pikno rzec to tako, ze jest tamok barzo ładny rynek, otocony piknymi zabytkowymi domkami. Ocywiście som w nasym kraju hyrniejse rynki, jak choćby ten krakowski z Kościołem Mariackim. Abo ten w Kamierzu Dolnym. Ale rynek myślenicki – tyz mo swój klimacik. Bajako.
No a od niedowna moge o Myślenicak pedzieć jesce jednom dobrom rzec: majom tamok barzo porządnyk policjantów. Uświadomiłek se to, kie natrafiłek na pewnom podwójnie dobrom wiadomość . Cemu podwójnie? A bo po pierwse – dotycy ona ludzi, ftórzy zachowali sie barzo ślachetnie. A po drugie – jest to historia ze scynścliwym zakońceniem. Syćko wydarzyło sie na pocątku nowego roku. Posłuchojcie:
Podczas patrolu dwóch funkcjonariuszy przejeżdżało przez most na ul. Piłsudskiego w Myślenicach. Jeden z nich spostrzegł psa dryfującego na krze na środku Raby. Zanim mundurowi dotarli na miejsce, zwierzę wpadło pod lód i resztkami sił próbowało się wydostać. W tej sytuacji policjanci – nie czekając na pomoc innych służb – weszli do wody i sami dotarli do psa.
Okazało się, że uratowany czworonóg to suczka Sara poszukiwana przez właściciela od kilku dni. Zaginęła w noc sylwestrową – dzięki funkcjonariuszom cała i zdrowa wróciła do domu.
Ot, króciutko (nawet sakramencko króciutko) notka o wydarzeniu, ftóre nie trafiło chyba na cołówke zodnej wozniejsej gazety. Nic mi tyz nie wiadomo o tym, coby ftórokolwiek ze stacji telewizyjnyk o tym gwarzyła. Bo media jak to media – wolom godać, co sie złego wydarzyło niz o tym, co sie zadziało piknego. Ba jo nie jestem mediami, ino owcarkiem podhalańskim, więc z prowdziwom przyjemnościom przekazuje wom te piknom informacje o funkcjonariusak, ftórzy nie zesli na psy, ino zesli do psa – niby te dwa sformułowania brzmiom barzo podobnie, a jakze odmienne znacenia majom! Haj.
Cy myśleniccy policjanci wykazali sie jakimsi scególnym bohaterstwem? Cóż… wiadomość, ftórom wom zacytowołek, jest tak skrótowo, ze trudno w niej noleźć odpowiedź na to pytanie. Bywołek w Myślenicak nie roz, podcas róznyk swoik owcarkowyk włócęg, widywołek płynącom tamok rzeke Rabe… i moge pedzieć telo, ze w tamtyk okolicak jest ona dosyć płytko i racej nie wyglądo na niebezpiecnom. Nie dlo dorosłego cłowieka w kozdym rozie. Ale górskie rzeki majom to do siebie, ze nawet te płytkie, ciche i spokojne umiom przeinacyć sie w sakramencko niebezpiecne. Jako była Raba w owyk pierwsyk dniak stycnia – tego nie wiem. Moze wchodzenie do niej było ryzykowne, a moze nie? Ba nawet jeśli nie było i nawet jeśli w związku z tym ta policyjno akcja nie wymagała zbyt wielkiej dzielności, to na pewno wymagała przynajmniej kapecki dobrego serca dlo bidnej zywiny. I tego serca myślenickim policjantom nie zabrakło!
Heeej! Domyślom sie, ze niejeden z cytającyk ten wpis jeździ casem w nase pikne góry hyrnom „zakopiankom”. A „zakopianka”, jak wiadomo, wiedzie między inksymi przez Myślenice. No to tak mi sie widzi, ostomili, ze teroz bedzie sie wom przejezdzało przez te miejscowość duzo przyjemniej niz potela. Bedzie sie wom przejezdzało przyjemniej, bo bedziecie mieli świadomość, ze oto mocie na swej trasie miastecko, ka porządku pilnujom barzo porządni stróze prawa. I tyk właśnie strózów zdrowie piknie wypijmy! Juz przynose zapas Smadnego Mnicha, coby kozdy, fto mo ochote, napił sie wroz ze mnom. Zdrowie myślenickik policjantów! Hau!
P.S.1. Ba okazji do picia momy, ostomili, więcej. Bo dzisiok momy piknom rocnice ślubu Anecki i Pona Aneckowego. No to pijmy piknie zdrowie Poństwa Aneckowyk! 😀
P.S.2. A w najblizsom środe – Motyleckowe urodziny bedziemy mieli. No to zdrowie Motylecka! 😀
Komentarze
Wszędzie są porządni i dobrzy ludzie, tylko przeważnie stoją na uboczu, bo ci mniej porządni rozpychają się łokciami i najgłośniej krzyczą (
Chwała za to dziennikarzom, że potrafili podać do wiadomości niby mało znaczącą rzecz, jak ratowanie psa, lecz takie drobne czyny wyzwalają w ludziach wielkie echa, i dają nam do zrozumienia, że jeszcze dobro nie zaginęło ))
@Wawrzek: Skoro ci stojący na uboczu są tacy dobrzy i porządni, to czemu stoją na uboczu, zamiast wziąć się do roboty i to dobro i porządek zaprowadzać na świecie? Coś mi tu nie pasuje… Może to po prostu marudy? Wolą na uboczu ponarzekać i tyle?
Owcarku- panom policjantom naleza sie slowa uznania.W naszym swiecie jest tyle znieczulicy, taki prosty gest,a taki piekny!!!!
@ TesTeq-to co napisales brzmi” troszku” naiwnie,gdyby to bylo takie proste,to nie mielibysmy tych wojen,nieszczesc i biedy itp….
Przypomniala mi sie historia pewnej „Holinderk”i,ktora osmielona apelami gminy,postanowila zajac sie okoliczna zielonoscia.Napisala stosowne pismo i wpadla w totalna pulapke administracyjna.Po miesiacach korespondencji,zrezygnowala,swietemu puscilyby tyz nerwy!!!
@ Owcarku- a no pikne podziekowania za zyczenia.Bedziemy pic Smadnego nie tylko za nasza rocznice,ale i za Panow Policjantow!! 😀
Hej.
Jak stróże prawa, to i „braci mniejszych”!
Zawsze to miło przeczytać o takich wieściach. Dobrze, że w lokalnych mediach takie się pojawiąją, bo przecież gazety krajowe nie zajmują się takimi „drobnostkami”!
Dla Jubilatów dużo, dużo dobrego, następnych lat w zdrowiu i szczęśliwości! :-))))
Witojcie! No zdrowie Anecki i Pona Aneckowego po roz pierwsy! 😀
Do Wawrzecka
„Wszędzie są porządni i dobrzy ludzie, tylko przeważnie stoją na uboczu, bo ci mniej porządni rozpychają się łokciami i najgłośniej krzyczą”
No chyba, ze trza dokonać jakiejsi piknej rzecy – to wte nie krzycom, ino cicho siedzom. A jeśli rozpychajom sie łokciami – to ino po to, coby wyfoać sie na z góry upatrzone pozycje 😀
Do TesTeqecka
„Skoro ci stojący na uboczu są tacy dobrzy i porządni, to czemu stoją na uboczu”
Ale moze te uboca som piknie porządne? I moze właśnie dlotego, ze porządni ludzie je obsługujom? 😀
Do Anecki
„Owcarku- panom policjantom naleza sie slowa uznania.”
Bajuści! A jesce bardziej fce sie te słowa uznania wyrazić, kie na zdjęciu pod zalinkowanym przeze mnie artykułem uwidzi sie uratowanom przez tyk policjantów zywine. Na mój dusiu! Jako to pikno psinka! Straśno skoda by była, kieby nie udało sie jej uratować!
I jesce roz Twoje zdrowie Anecko i zdrowie Pona Aneckowego! 😀
Do Fusillecki
„Jak stróże prawa, to i ‚braci mniejszych’!”
Myśle (no, nie bezinteresownie, to prowda) dokładnie to samo co Ty, Fusillecko. Ocywiście sióstr mniejsyk tyz to dotycy. Bo uratowano przez policjantów zywina była nie telo mniejsym bratem, co mniejsom siostrom 😀
Wzorem USA mamy policje ratujaca „braci mniejszych”.Pamietam,kiedy ja zakladano nie brakowalo dowcipnisiow,ktorzy nazywali ten projekt idiotycznym.Okazalo sie,ze sa dni kiedy policja ma 40 zgloszen dziennie.Dobrze wiec,ze istnieje,ale jeszcze lepiej byloby,zeby powstawac wogole nie musiala.Ale do tego idealu jeszcze nam baaaaaaaaaaardzo daleko?!
@ Fusillecko-wielkie dzieki za zyczenia 😀
Bajuści, daleko. Ba mom nadzieje, ze to utworzenie policji ratującej zywine (w Polsce zreśtom tyz juz tak zwane Ekopatrole sie ryktujom), to jest jakisi mały krok na tej drodze do ideału. Mały, bo mały – ale w dobrym kierunku 😀
Anie i Jej Drugiej Połowie – wszystkiego najlepsiejszego i wielu, wielu lat razem 🙂
Zastanawiam się czy ci policjanci byli kawalerami czy mieli żony i dzieci. Czy woda w styczniu w Rabie była po kostki czy po pas.
Bez tych informacji trudno mi ocenić jakich wyrazów użyć do skomentowania ogólnie pozytywnego medialnie wydarzenia.
Z punktu widzenia dziecka policajta są możliwe dwa stanowiska – tatuś:
a/ bohater – uratował pieska mocząc służbowe buty
b/ idiota – zostawił mnie sierotą ratując komuś psa, o którego ten ktoś nie zadbał sam.
Panstwu Aneckowym przesylam serdeczne gratulacje.
Motyleckowi,
Wiecznych łąk pokrytych kolorowymi, pachnacymi kwiatami.
Tak zle chyba nie jest z informowaniem o ratowaniu zywiny. Pisalismy tu o piesku imieniem (chyba ?) Baltic, ktory biedaczek plynal na krze lodowej w kierunku ujscia Wisly az wlasciciel lodzi go wyratowal od niechybnej smierci i nakarmil polską kielbasą. Ta informacja ukazala sie w naszej gazecie i rowniez w gazecie Anchorage Daily News na Alasce. Przypuszczam, ze rowniez w wielu innych gazetach na swiecie.
O odkopanym ze sniegu łosiu pisalismy nie tak dawno.
Ana wspomniala o pieskach policjantach wiec podziele sie prawdziwa historia, ktorej chyba tu jeszcze nie pisalam. Pieski sa oficerami policji tak jak ich dwunozni partnerzy. Policjant zaaresztowal na ulicy jakiegos przestepce (nie pamietam za co) i zaprowadzil go do policyjnego samochodu. Kazal mu usiasc jak zwykle na tylnym siedzeniu. Delikwent usiadl i zauwazyl, ze w tylnej czesci samochodu stoi policyjny pies. Aresztowany spojrzal na psa i zaczal na niego szczekac. Policyjny pies nie byl zachwycony takim zachowaniem, zdenerwowal sie i zaszczekal jeszcze glosniej niz aresztowany delikwent. Wkrotce pan oficer (nie pies oficer) uspokoil sytuacje. Natomiast aresztowany dostal dodatkowa kare za szczekanie na oficera policji.
Na zdjeciu oficer policji z oddzialu K-9 w kamizelce kuloodpornej.
https://allbyhimselfdotcom.files.wordpress.com/2013/01/20130109-082945.jpg
Dziekujemy wszystkim czworonoznym oficerom policji i czworonoznym ratownikom za ich sluzbe.
Jeszcze raz dzieki wielkie za Wasza pamiec!!!
Co do czteronoznych oficerow policji,i tych co na sluzbie w wojsku,w ratownictwie-nalezy im sie wielkie uznanie,boc to prawdziowi „samarytanie”.Jakze czesto narazaja swoje zycie,a w podziece czeka ich ino uscisk lapy i miska strawy!! 😉
Orca – znalazłem dzisiaj artykuł, że i w Polsce, w Gdyni, jest drużyna Seahawks )) i to na mistrzowskim poziomie )) grająca w futbol amerykański !!
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138262,17328000,Marcin_Bluma__niedoslyszacy_zawodnik_mistrzowskiej.html#TRwknd
U nas sporo jezior i jeziorek, bywa, że oderwie się tafla lodu, a na niej zwierzjakiś, bywa, że niedzwiadek niezbyt człowiekowi przyjacielski z wiadomych powodów. Takiego nieszczęśnika zawsze się ratuje, nawet posyłając helikopter – jest to skomplikowana operacja, bo zwierzę trzeba uśpić i jakoś z tej kry zebrać w odpowiednią siatę i przewieźć na ląd. W tych operacjach ratowniczych bierze udział kto moze i kto najbliżej – wojo, straż pożarna, leśnicy, prywatne ludziska – zależy, kto zauważy i kto najbliżej.
Co nie znaczy, że autochtoni nie zakładają wnyków, przeważnie na bobry, które się ostatnio rozpanoszyły (jest od iluś tam lat zakaz polowania na bobry) i budują swoje zapory gdzie się da, zalewajac rolnikom pola.
Gospoda ! Owcarku !
Tak sobie pomyślałem, że wpisowi z tytułem „Niek zyjom policajty…” brakuje tragizmu.
Gdyby okoliczności umożliwiały napisanie tego tytułu bez literki „k” w pierwszym wyrazie, to groza byłaby pełna, wiadomość na druga minutę DTV i specjalny program z Elizą Michalik.
Kiedyś „nawalony” viceminister kazał sie odwieźć do domu na Podlasiu zimą patrolowi policji ze stolycy. W drodze powrotnej samochód z dwójka ludzi wylądował w jeziorze. Pisuary pisały o tym „ze zgrozą”, ale szybko przestały.
Rzecz zamieciono pod dywan, mało – niektóre tabloidy chciały winą obarczyć załogę radiowozu.
To jest tragedia, ale nikt o niej nie ma odwagi pisać.
Zostały sieroty. Na ich miejscu codziennie ostrzyłbym topór.
@orginal_replica: Czy sugerujesz, że przyczyną śmierci tamtych policjantów – po wyleceniu radiowozu z oblodzonej szosy do rzeczki – była mgła, brzoza lub nagły wzrost ciśnienia w kabinie? Minister przekroczył swoje kompetencje i dobry smak, ale nie przesadzajmy z podłączaniem do tego skutków tragicznego wypadku.
@ TesTeq
Nie, takiej bezpośredniej, przyczynowo-skutkowej nie mogę postawić, bo wiele faktów utajniono (np ocenę stanu technicznego radiowozu) lub ich nie szukano.
Natomiast niedawno przeczytałem, że poznańska policja przejeździła lato na zimowych oponach, bo nie było kasy na letnie. Czyli zdarła latem te zimowe i obecną zimę będą jeździć na takich, za jakie zwykłemu kierowcy wlepia się mandat (wysokość bieżnika).
To jest na mniejszą skalę taka sama sytuacja jak lot do Smoleńska. Silne ambicje, brak wyobraźni i bałagan w państwie, a jednego winnego trudno wskazać.
Kilka miesięcy po tamtym wypadku z radiowozem rozmawiałem z kolegą ze szkoły, który chodzi w gołąbkowym mundurze.
Jego punkt widzenia – ze środka tej struktury – był taki, że załoga po dostarczeniu oficjela na miejsce zapewne chciała nadrobić czas, żeby było łatwiej „rozpisać” tę eskapadę, a stan techniczny samochodu prawdopodobnie nie ułatwił szybszego powrotu. Trudno takiemu rozumowaniu coś zarzucić.
Kończąc, coraz bardziej podziwiam analityczne zdolności i umiejętności postawienia syntetycznej diagnozy w kilku słowach przez pana Bartłomieja Sienkiewicza (to chyba po dziadku ?).
Wszak jego wypowiedź na temat państwa polskiego, że to „Ch.., d… i kamieni kupa” powinna być wyszywana na sztandarach kolejnych (z wyłączeniem rządu Mazowieckiego), pożal się boże, „przywódców” państwa.
Wracając do pieska – żeby mnie Green Peace nie zaczął pikietować. Uważam, że ściąganie zwierzaków z drzew, z kry czy z komina powinno być robione przez Straż Pożarną, która potraktować to może jako ćwiczenie i ma odpowiedni sprzęt.
Nie zabraniam tego robić nikomu innemu.
Mam tylko nadzieję, że ten ktoś będzie umiał ocenić podejmowane ryzyko i nie odda własnego życia za życie kota czy papugi, co uciekła z klatki.
Ale kroniki wypadków pozbawiają mnie i tej nadziei…
Chyba właśnie dlatego słowa Sienkiewicza tak zabolały. Dosadnie dotknęły i obnażyły przykrą prawdę na temat przyzwolenia na bylejakość. 🙁
Spóźnione życzenia dla Any i Jej Męża, wszystkiego najlepszego. 😀
Dobrze że policjanci ściągnęli tego biednego psiaka z kry. Biedak musiał najeść się niemało strachu. 🙂
Orca już szykuje się do finałowego meczu superbowl z najdroższymi reklamami na świecie (( tak ok. 4 miliony zielonych za jedną 30 sekundową reklamę ((
Wawrzek,
Masz racje. U nas wszystko, co tylko jest mozliwe jest w zielono/niebieskich kolorach druzyny. Na czubku Space Needle powiewa flaga 12, pada deszcz i wszyscy czekamy az za 6 godzin zacznie sie mecz. 12 reprezentuje wszystkich kibicow Seahawks. Jesli mieszkancy Budy kibicuja dzisiaj za druzyna Seahawks, rowniez sa czlonkami 12.
Wspominasz reklamy i ich koszt. My lubimy reklamy bo wtedy mozna wyjsc z pokoju i uzupelnic kubek jakims napojem.
Kamera na Space Needla z flaga 12.
http://www.kirotv.com/s/weather/queen-anne-cam/
Wspominales o druzynie Seahawks z Gdyni i o pilkarzu, ktory urodzil sie z zaburzeniami sluchu. Dziekuje za ten artykul. Nie wiem, czy to jest przypadek, czy druzyna Seahawks z Gdynii ma zwiazek z klubem o nazwie Seattle/Gdynia Sister City Association.
Ten klub aktywnie zajmuje sie propagowaniem kultury i tradycji polskiej, ze szczegolnym nastawieniem na miasto Gdynia. Klub organizuje wiele ciekawych wydarzen i wycieczki dla dzieci i doroslych do Polski. Wiecej na stronie seattlegdynia.org
Wracajac do druzyny Seahawks w Gdyni i w Seattle. W druzynie Seattle Seahawks gra Derrick Coleman. Derrick utracil sluch w mlodym wieku i o ile wiem jest jedynym pilkarzem w NFL z zaburzeniami sluchu. Derrick leczy sie teraz z kontuzji i bedzie obserwowal mecz Super Bowl z lawki na stadionie.
Dziekuje za zainteresowanie.
Go Hawks!
Na czubku budynku glownego biura Starbucks (headquarters) rowniez powiewa flaga 12.
http://ww1.hdnux.com/photos/34/35/20/7459856/3/628×471.jpg
To samo jest na wszystkich promach, autobusach, samochodach i wszystkim, gdzie mozna przypiac lub przykleic nalepke flage 12. Wszyscy kibicujemy naszym Hawks.
Proszę o wybaczenie, ale kibicowałem polskiej reprezentacji zdobywającej brązowy medal na Mistrzostwach Świata w piłce ręcznej. Wiem, wiem, że to impreza prowincjonalna w stosunku do Super Bowl…
Orca – wicemistrzostwo to też wielka rzecz ))
Dlaczego trener tak się zachował? że zamiast zdobyć punkty na miarę zwycięstwa, postąpił inaczej ? Być może tych pytań będzie w Twojej prasie i TV jeszcze więcej.
Szkoda, że zespół nie zdobył mistrzostwa ( lecz za rok odbije to sobie z nawiązką )))
@Wawrzek: I oczywiście „najważniejszy jest udział”. Tak mówią wszyscy przegrani… 😛
Dzisiaj wyczytalam w naszej prasie,ze gdyby oceniac amerykanski football po liczbie smertelnych wypadkow,to bylby juz dawno zabroniony 😮
No ale w innych sportach tez maja miejsce straszne wypadki?!
Orca-skoro w tym roku sie nie udalo,to moze w przyszlym bedzie lepiej 😀
Trener popelnil blad i w rezultacie wreczyl trofeum przeciwnikowi. Pete Carroll (trener druzyny) przyznal sie do tego bledu. Wczoraj wieczorem w calym miescie byla kompletna cisza.
Wiem, ze kiedy Seahawks przyleca z Phoenix na lotnisku bedzie czekal entuzjastyczny tlum dziekujacy im za wspanialy sezon.
Ja tez sie czesto zastanawialam, ze podczas meczu lub po meczu nie wywoza pilkarzy z boiska na noszach. Podobnie jest z boksem i kilkoma innymi dyscyplinami sportu. Obowiazkowe kaski dla narciarzy i „snowboarders” (nie wyczynowych) wprowadzono dopiero kilka lat temu.
Dzisiaj rano zauwazylam na wielu przydroznych slupach jak zwykle siedzace ptaki seahawks. Te pikne ptaki siedza tam codziennie i nawet nie wiedza, ze nasza pikna druzyna Seattle Seahawks wziela od nich nazwe.
Dziekuje za dobre slowa i za pamiec.
Orca pisze: Trener popelnil blad i w rezultacie wreczyl trofeum przeciwnikowi. Pete Carroll (trener druzyny) przyznal sie do tego bledu.
Nie oglądałem, ale powyższa informacja zupełnie mnie zdezorientowała!
Na czym to wszystko polega?
Trener dostaje trofeum i jego zadaniem jest przekazać je swoim? Nie poznał ich czy byli poprzebierani, że się tak pomylił?
Zarówno futbol amerykański jak i bejsbol przekraczają moje możliwości rozumienia sportu! 🙁
TesTeq
Podczas meczu trener, w przeciwienstwie do meczu pilki noznej, caly czas komunikuje sie z pilkarzami na boisku. Trener komunikuje sie przede wszystkim z quarterback. W Seahawks jest to Russell Wilson. Kiedy czesc pilkarzy Seahawks byla w odleglosci 1 metra od linii punktowej, Russell Wilson mial rzucic pilke do pilkarza, ktory z powodu malej odleglosci bez problemu zrobilby touchdown (6 punktow +1) i Seahawks wygraliby mecz. Pete powiedzial Russellowi, aby rzucil pilke w tlum przepychajacy sie na linii punktowej. Russell rzucil pilke w tlum. W tlumie jeden pilkarz z NE, przechwycil pilke i automatycznie zdobyl 3 punkty dla NE i NE wygrali mecz. To byla zla decyzja. Dlatego napisalam, ze Pete wreczyl trofeum przeciwnikowi. Z boku tego tlumu na pilke czekal Marshawn Lynch, najlepszy „running back” nie tylko w druzynie Seahawks, ale rowniez w calej lidze NFL. Gdyby Russell rzucil pilke do Marshawn wtedy zwyciezca bylby Seahawks. Wszystko wydarzylo sie w przeciagu mniej niz 1 minuty.
Tak to wygladalo
https://www.youtube.com/watch?v=JBx7SgnekFE
To bylo wczoraj. Dzisiaj jest nowy dzien 🙂
@Orca: Dzięki! Teraz rozumiem już tę przenośnię z wręczaniem trofeum przeciwnikowi. Zasad komunikacji i gry nawet nie próbuję ogarnąć… 🙂
Słuchajcie, dzisiaj ok. 18-tej słyszałem na podwórku kosa jak się darł na pełny dziób. Wiosna idzie !!!!!.
Do Alecki
„W tych operacjach ratowniczych bierze udział kto moze i kto najbliżej – wojo, straż pożarna, leśnicy, prywatne ludziska”
Najwiękso kwoła nalezy sie tutok prywatnym ludziskom. Bo wceśniej wymienieni – robili to z urzędu i z obowiązku. A prywatne ludziska – ino z dobrego serca. Haj 😀
Do Original_Replikecka
„Natomiast niedawno przeczytałem, że poznańska policja przejeździła lato na zimowych oponach, bo nie było kasy na letnie. Czyli zdarła latem te zimowe i obecną zimę będą jeździć na takich, za jakie zwykłemu kierowcy wlepia się mandat (wysokość bieżnika).”
Jo z kolei cytołek, ze podobnie robi wielu miemieckik kierowców. Cyli pewne zachodnie wzorce jakosi sie u nos przyjmujom.
A Green Peacem sie, Replikecku, nie turbuj. Wolność słowa to wozniejso rzec zarówno od tego, co ukwalowujom grinpisowcy, jak i od tego, co ukwalowujom antygrinpisowcy 😀
Do Orecki
„Pieski sa oficerami policji tak jak ich dwunozni partnerzy.”
I barzo dobrze! Co więcej, jo se myśle, ze kieby psy były komendantami policji – przestępcość spadłaby zdecydowanie!
„Te pikne ptaki siedza tam codziennie i nawet nie wiedza, ze nasza pikna druzyna Seattle Seahawks wziela od nich nazwe.”
Jo se myśle, ze wiedzom. Ino ludzie nie wiedzom, ze one wiedzom. Tak cy siak za rok powinno być lepiej, bo za rok – trener Seahawków na pewno bedzie lepiej sie pilnowoł, coby nicego nie pokiełbasić 😀
Do TesTeqecka
„Proszę o wybaczenie, ale kibicowałem polskiej reprezentacji zdobywającej brązowy medal na Mistrzostwach Świata w piłce ręcznej. Wiem, wiem, że to impreza prowincjonalna w stosunku do Super Bowl”
Cynściowo zgadzom sie z Tobom TesTeqecku, a cynściowo nie. To znacy zgadzom sie, ze mistrzostwa świata to prowincjonalno impreza, ale… nie w stosunku do Super Bowl, ino w stosunku do Wyścigu Kumoterek w Bukowinie Tatrzańskiej 😀
Do Anecki
„Jakze czesto narazaja swoje zycie,a w podziece czeka ich ino uscisk lapy i miska strawy!!”
Jeśli w tej strawie jest kiełbasa – dlo mnie byłoby to wystarcająco pikne wynagrodzenie. Ale to jest ocywiście moje owcarkowe zdanie 😀
Do Wawrzecka
„Orca – znalazłem dzisiaj artykuł, że i w Polsce, w Gdyni, jest drużyna Seahawks )) i to na mistrzowskim poziomie )) grająca w futbol amerykański !!”
A jo z kolei ostatnio kasi widziołek Seahawków w jakiejsi polskiej telewizji. I to tyk z Seattle. A więc ci, co ryktujom polskie programy telewizyjne, piknie słuchajom nasej Orecki 😀
Do Hortensjecki
„Dobrze że policjanci ściągnęli tego biednego psiaka z kry. Biedak musiał najeść się niemało strachu.”
Ano musioł. Ba mom nadzieje, ze potem najodł sie piknej kiełbasy. To mu sie w końcu nalezało za przezyte stresy 😀
Do Andrzejecka
„Słuchajcie, dzisiaj ok. 18-tej słyszałem na podwórku kosa jak się darł na pełny dziób. Wiosna idzie !!!!!”
O, kruca! Cyli trza sie bedzie pośpiesyć z topieniem Marzanny! 😀