Fto pokonoł pona Bohuna?
Bóg da, że jeszcze ich dzieci będziem do chrztu trzymali, a wszystko dlatego, żeśmy Bohuna usiekli.*
Waćpan, panie Podbipięta, nie wiesz największej i najszczęśliwszej nowiny, żeśmy z panem Michałem Bohuna na śmierć usiekli.**
Wielkąśmy jednak Skrzetuskiemu oddali przysługę usiekłszy Bohuna.***
Tak godoł pon Zagłoba, a wy, ludzie, śmiejecie sie z niego, bo uwazocie, ze bździny godoł. Jaze nieftórzy zrobili tutok z niego symbol przywłascania sobie cudzyk zasług. Ale jo myśle, ze niesłusnie! Poźrejmy, ostomili, na jedenasty rozdział drugiego tomu Ogniem i mieczem, ka pon Zagłoba i pon Wołodyjowski do Lipkowa jadom. Po co? A bo podobno zona pona Sienkiewicza piknie go pytała, coby ci dwaj rycerze pojechali właśnie tamok. No i jadom se oni jadom, docierajom do tej piknej wsi, kierujom sie ku korcmie, a tam – na mój dusiu! – pon Bohun we własnej osobie! No krucafuks! Pon Wołodyjowski ocywiście zaroz fce go hereśtować. Ale okazuje sie, ze to wcale nie jest takie proste, bo pon Bohun jest teroz posłańcem do królewica Kazimierza, więc chroni go immunitet i nawet w nos go pstryknąć nie wolno. Pon Wołodyjowski – jak wiadomo – jest pierwsom sablom Rzecpospolitej, ale pierwsom głowom juz nie. Nimo bidok pomysłu, co tu zrobić, coby Kozaka chycić, ale honoru przy tym nie stracić. Zmieszał się bardzo, jak ogar, który czuje, że mu się zwierzyna wymyka.**** No ale na scynście choć nie jest pierwsom głowom Rzecpospolitej, to mo przy sobie tego, fto niom jest. I ta pierwso głowa piknie ponu Bohunowi pado: Skoro jesteś posłańcem, tedy cię już aresztować nie możemy, ale z szablą się temu oto kawalerowi nie nadstawiaj, bo jużeś raz przed nim umykał, aż ziemia jęczała.***** Na mój dusicku! Jest 1:0 dlo pona Zagłoby! Pon Bohun zostoł pokonany nie ogniem i miecem, pistolcem tyz nie, ale broniom psychologicnom! Bo teroz to on, a nie pon Wołodyjowski mo kłopot: jak tutok udowodnić, ze on wcale przed hyrnym małym rycerzem nie ucieko? Mo ino jedno wyjście – zrezygnować kwilowo ze swej poselskiej nietykalności i wyzwać pona Michała na pojedynek. I tak właśnie robi. Ale oto pon Zagłoba znów sie piknie wtrąco: Gdyby ci się też poszczęściło, mości watażko, z tym oto kawalerem – bacz, że ja drugi staję.****** Ów „mości watażka” sie temu nie prociwio i tym samym – krucafuks! – juz jest 2:0 dlo pona Zagłoby! Cemu? No bo teroz pon Bohun nie moze całej swej energii wykorzystać na pojedynek z ponem Wołodyjowskim! Musi oscędzać siły! Inacej, nawet kie z pierwsej walki wyjdzie zwycięsko, to w tej drugiej bedzie juz tak strudzony, ze pokonałoby go nawet dziecko!
Cy na tyk dokonaniak pon Zagłoba poprzestoje? O, nie! Piknie działo dalej! Ku ryktującemu sie do pojedynku ponu Wołodyjowskiemu tak godo: Na miłość boską, panie Michale, starajże się! W twoim teraz ręku los Skrzetuskiego, wolność kniaziówny, twoje własne życie i moje, bo broń Boże na ciebie przygody, ja sobie z tym zbójem nie dam rady.******* Nie wiem jak wy, ale mi cosi sie widzi, ze on ino tak śpasowoł, ze nie do rady. Przy całym sacunku dlo pona Bohuna to jo se myśle, ze taki spryciorz jak pon Zagłoba pokołby go nawet wte, kieby drugiego oka tyz nie mioł. Cosi by wymyślił i by pokonoł. No ale woloł jednak, coby pon Wołodyjowski w tym Lipkowie nie zginął, bo to by było skoda. Komu by wte pon Herdegen śpiewoł: W stepie szerokim? A pon Michał mógł zginąć, mógł, bo to był przecie ślachcic-melancholik, więc w kozdej kwili mogła najść go tako myśl: A niekze ta. Kie mnie ten Bohun zabije – to trudno. Co najwyzej za dwajścia śtyry roki pon Ketling bedzie musioł sam sie w powietrze wysadzać.
Kie jednak usłysoł, ze w pojedynku idzie nie ino o jego dobro, ba tyz o dobro inksyk ludzi, to juz nie wolno mu było pozwolić se na zodne słabości! Byłoby to wbrew jego rycerskiemu honorowi! I dlotego – nimom tutok zodnyk wątpliwości – spręzył sie do tej walki bardziej niz do tej stoconej kilka roków później, kie oscędzoł wstydu ponu Kmicicowi.
No a potem, ostomili, momy rozdział dwunasty, ka słychać głośne BRZDĘK-BRZDĘK od sabli, na ftóre pon Michał z ponem Bohunem sie pojedynkujom. Ale skoro pon Zagłoba wyryktowoł pona Wołodyjowskiego tak, coby walcył lepiej niz zwykle, a pona Bohuna tak, coby walcył gorzej niz zwykle, to w sumie ten cały pojedynek to juz właściwie formalność – mniej więcej tako jak strzał do pustej bramki z odległości pół metra od linii bramkowej.
Więc jak? Nie mioł prawa pon Zagłoba godać, ze wroz z ponem Michałem pona Bohuna pokonoł? Jasne ze mioł! Jo byk nawet pedzioł, ze był tutok jaz nazbyt skromny. Bo to on najbardziej sie do tego zwycięstwa przycynił! A pon Wołodyjowski kapecke mu ino pomógł. Hau!
P.S. Do Owcarkówki zawitoł Abnegatecek. No to wyciągnijmy Smadnego Mnicha i kiełbase jałowcowom i powitojmy piknie nowego gościa! 😀
* H. Sienkiewicz, Ogniem i mieczem, t. 2, Warszawa 1968, s. 163.
** Ibidem, s. 168.
*** Ibidem, s. 183.
**** Ibidem, s. 141.
***** Ibidem.
****** Ibidem, s. 142.
******* Ibidem, s. 148.
Komentarze
Se dworujcie,
ale Bohun moja miłość!!! Mołodiec! I w ogóle.
… po cichu dodam, że Alicja Trylogię zna prawie na pamięć. Dlaczego? Bo chorowawszy w maleńkości wielokrotnie czytywała w łóżku.
Teraz idę się z Bohunem… 😉
Nie oglądać się tak! No…
Jak bbby to pppowiedzieć, Owczarkkku…
Ogniem i mieczem jest to jedyna większa rzecz Sienkiewicza, której nie przeczytałam w ogóle.
Inne kilkakrotnie (w tym słabą Rodzinę Połanieckich) – tego wcale.
Gdy musiałam (przed egzaminem historycznoliterackim relewantnego okresu), byłam już zbyt zniechęcona krytyką Sienkiewicza w ogóle (pierwszorzędny wśród drugorzędnych) i wyjątkowymi historycznymi przekłamaniami w tej konkretnej powieści. Skończyło się na dobrych streszczeniach – jako dodatku do bardzo dobrych opracowań 😐
(Zresztą było wiadomo, że poważny profesor nie będzie się czepiał za nieznajomość detali Sienkiewicza 🙄
Film widziałam… i też jakoś… 😕 (choćby te plenery: tak niespójne pod względem pory roku!…)
Więc Bohun to raczej legenda i frazeologia mojej Mamy… wielbicielki prawdziwej 🙂
Taka ta dzisiejsza młodzież; Trylogii nie doczytali od początku do końca! 😉
Alicjo!
Na co chorowałaś? Ja na szkarlatynę; w tamtych czasach obowiązkowe 6 tygodni w domu.
W najgorszym okresie przy łóżku siadała Babcia Michalina i czytała Trylogię.Zaczęło się od Potopu, potem reszta. I mam tak do dzisiaj, jak się kiepsko czuję, zaczynam od Potopu, itd, itd … 🙂
No i zawsze chciałem zostać Panem Andrzejem Kmicicem, nie jakimś tam strażakiem, czy cóś …
…do początku, Jędrzeju, do początku… 😉 Zaczynałam od Pana Wołodyjowskiego – Mocno ‚za wczesnie’, ale skoro Mama przez całe przedszkolne dzieciństwo mi/nam to barwnie streszczała – nie upilnowała i Azja Tuhajbejowicz z palami jego śnił mi się po nocach (jako i opis tortur Juranda).
Sienkiewicz wysublimował w trylogii swe nie najmniejsze ciągotki sadystyczne 😛 – nie żadne tam krzepienie serc i inne ćmoje-boje 😀
Jędrzeju,
to się nazywało GRYPA szalejąca w Naprawie, a wcale nie była, tylko jakieś tam ciągłe powikłania po czymś tam. Rok w rok 😯
I ordynowano mi nawet zastrzyki w d…, co ciężko przeżywałam, bo rodzice (oboje wet, przyzwyczajeni do robienia tychże) nie potrafili igły wkłóć prawidłowo, w końcu to nie prosię wymagające szczepienia przeciwko różycy, tylko ich dziecko 😯
Rączka drżała.
Sienkiewicza kocham do tych pór – piękne pióro. I jakie lekkie! Łapało się tę stylistykę bezbłędnie i naśladowało, a jak!
Wyższa szkoła jazdy to był Stefek i Władek. Obydwu uwielbiam, a Stefka za książkę, której nikt nie chciał czytać. Wierna rzeka. Poezja.
Ja zawsze chciałam być Heleną Kurcewiczówną, albo Oleńką, albo Basią, o! I bywałam! 😯
Nie ma to jednak jak Azja!
Basiu…
śmiem napomknąć, że „Krzyżacy” to było dopiero co okrucieństwo… pamietam, jak w szkole wyświetlano ten film, ja miałam coś około 10 lat naonczas. Cała szkoła oglądała i te smarkate w moim wieku też. Nie zapomnę sceny, kiedy Jurandowi wypalano oczy. Potem już było mi wszystko jedno.
… i jeszcze dodam, że od tamtego czasu zapałałam wielką miłością do Emila Karewicza. Wspaniały aktor. Teraz takich nie sieją 🙁
basiu!
Chyba jednak dla pokrzepienia serc!
Skoro do dzisiaj wracam do tej lektury, kiedy jestem w dołku i jest mi źle, a po poczytaniu jest mi lepiej, to chyba jest działanie krzepiące.
I nie chodzi tu o żaden hurrapatriotyzm ani … o skłonności sadystyczne. 😉
Z tego się wyrasta, Jędrzeju… Może jedni wcześniej a inni później uświadamiają sobie łatwość (łatwiznowatość) tej prozy… tego ‚lekkiego pióra’*…
To było nasze przekleństwo przez wieki, że od każdego problemu uciekaliśmy w ‚ładność’ i bezmyślenie… Każda bolączka zostawała w pół drogi – nieprzetrawiona, niedomyślana, bez wyciągniecia nauczki, konsekwencji… żeby nam przez przypadek za długo źle nie było.
Sienkiewicz bez reszty wstrzelił się w to zapotrzebowanie, w ten przeogromny rynek masowy. I tkwi na nim – niczym ropiejąca drzazga – już sto dwadzieścia lat… Pisarz westernowych schematów i rozwiązań…
…Owszem, dobry jako rozrywka, w weekend. Sęk w tym, że zbyt rządzi wyobraźnią, wręcz terroryzuje odruchy myślowe (niektórzy twierdzą, że bez reszty wg schematów opisanych przez dra Freuda…)
___
*czy ktoś ośmieliłby się wyjść z tezą, że wartość pisarska (powiedzmy) Gombrowicza, Schulza, Witkacego, Białoszewskiego, Norwida, Herberta, Berenta, Irzykowskiego, Brzozowskiego, Kadena, …, … – tkwiła w ‚lekkim piórze’?!!!!… Mogliby wstać z grobów i pójść do sądu za zniewagę i inne naruszenia dóbr osobistych!… 😀
Pierwsze, co robią redaktorzy tabloidów z narybkiem ‚po studiach’ to wysyłąją ich na takie czy inne kursy (czy tresurę) ‚prostego_lekkiego_łatwego_i_przyjemnego pisania’ – żeby te trudne wyrazy, długie zdania, eksperymenty z szykiem, odruch używania całej polszczyzny – także terminów abstrakcyjnych, etc., etc. jak najszybciej wyplenić u młodego magistra czy doktora. Bo masowy czytelnik nie lubi się źle czuć z przestawionym szykiem, nieznanym pojęciem albo koniecznością powrotu ze dwa-trzy razy do początku zdania/akapitu…
…a to sprowadza się nierzadko do pomyślenia (jednak!) nad jego przesłaniami (oczywistymi… ukrytymi…) – …Przecież horror! Zupełnie nie w polskiej tradycji (kolejnego spływania prościuchnych treści po narodzie jak po kaczce!) 😉 😀
…upraszczasz, wydziwiając, Basieńko.
(patrz: tekst powyżej)
Przecież wiesz, że nie każdy na hasło „O cóż jest piękniejszego nad wysokie drzewa…” odpowie Ci nazwiskiem, które za tym stoi.
Naród zazwyczaj jest prosty. No i co z tego?! Wszyscy musimy być pięknoduchami?! Toż krowy nie miałby kto wydoić…nie wspominając o uklepaniu masła.
Wcale się z tego nie wyrasta, a przynajmniej nie do końca.
Wydaje mi się, że każdy normalny człowiek potrzebuje zarówno Sienkiewicza z jego łatwopisaniem, jak i Gombrowicza i nie widzę w tym nic wstydliwego ani wzajemnie wykluczającego się.
Jędruś,
my prostaki obadwa… 😉
I dobrze mi z tym, a nawet pod kolor 🙂
A chyba właśnie całą prawdę o magii pisarstwa Sienkiewicza sformułował sam Gombrowicz w Dziennikach:
„Czytam Sienkiewicza. Dręcząca lektura. Mówimy: to dosyć kiepskie, i czytamy dalej. Powiadamy: ależ to taniocha – i nie możemy się oderwać. Wykrzykujemy: nieznośna opera! i czytamy w dalszym ciągu, urzeczeni. Potężny geniusz! – i nigdy chyba nie było tak pierwszorzędnego pisarza drugorzędnego. To Homer drugiej kategorii, to Dumas Ojciec pierwszej klasy.”
I to jest to! 🙂
oj…
Jędruś, masz u mnie nie tylko szalik, ale i czapeczkę 😉
😳
A jeszcze jedną zaletą Trylogii jest to, że można o niej „różnie śpiewać” …
Można tak …
Ale można i tak … 🙂
Owczarku, ale trafiłeś 🙂 właśnie zaczęłam po raz kolejny ‚Ogniem i mieczem’ -akurat uciekamy z Heleną i panem Zagłobą z Rozłogów, oj Bohun pohulał .
Chyba też za wcześnie przeczytałam Trylogię i to we właściwej kolejności 😉 też mnie prześladowały stosy odciętych głów itp. Kiedyś wydawało mi się, że każdy czytał Trylogię 🙂 i chyba jestem rekordzistką, bo w przekonaniu tym trwałam aż do czasów studiów, kiedy to moja- własna-koleżanka-z-pokoju powiedziała, że nigdy tego nie czytała – autentycznie mnie to zaskoczyło (dzisiaj może jedynie śmieszyć to moje dziecięce przekonanie, że każdy Polak czytał Trylogię i kody z niej są dla wszystkich zrozumiałe, …ale aż szkoda wyrastać z niektórych złudzeń 😉 )
Film mnie strasznie ‚zdrzaźnił’ , uważam, że za dowolnie sobie wszystko potraktowano, a o obsadzie kilku ról lepiej już zmilczę .
Zupełnie nie przeszkadzają mi opinie o których wspominała Basia, Trylogia jest jedynym do czego powracam u Sienkiewicza, chyba to będzie 4 raz 🙂
Owczarku, z ta pierwszą głową Rzeczpospolitej to chyba jednak przesada 😉
ps.
Alicjo, afekt k Bohunowi wielce uzasadnionym się wydaje gdyż jako rzecze pan Zagłoba „pan Skrzetuski, zacny kawaler – i przystojny, ale z tym malowanym watażką na urodę i porównać się nie może ” 🙂
ale i p. Skrzetuski niczego sobie -„Był to młody jeszcze bardzo człowiek, suchy, czerniawy, wielce przystojny, ze szczupłą twarzą i wydatnym orlim nosem. W oczach jego malowała się okrutna fantazja i zadzierżystość, ale w obliczu miał wyraz uczciwy” 🙂
które to fragmenty – damskim okiem wyłowiwszy- reszcie nadobnych bywalczyń Budy pozostawiam pod rozwagę 🙂 😉
Ale poważna dyskusja.
A mnie się to tak zwyczajnie lekko, dobrze i gładko czyta, dla odreagowania. Bez dźwięku zatrzaskiwanych klapek w głowie, kostnienia myśli i wpadania w schematy 😉
ps.
chyba jednak Skrzetuski przystojniejszy 😉 🙂
No taak, ale kobiety podobno lubią drani, rozróżniam drania i łobuza, myślę, że dla fantazji i porywów gorących afektów.
A że przychodzi płacić za szybko stygnące gorącości, to już insza inszość, każda zresztą marzy, że dla niej afekty się nie wypalą.
W sprawie Pana Zagłoby, bardzo barwnej, krwistej postaci, zgadzam się z Owczarkiem. Przyparty do muru wykazywał się nadzwyczajną bystroscią i przytomnością umysłu. 😀
Przynajmniej miał kupę wad i nigdy nie było wiadomo, co zrobi, pięciu groszy by człek za niego nie dał, a jednak trudno go nie lubić, prawdziwy polski Falstaff.
emi!
Racja!
Filmowe adaptacje Trylogii są bardzo „drażniące”, szczególnie Potop! Nie potrafię zrozumieć, chorobliwej moim zdaniem, ambicji autorów scenariuszy do poprawiania fabuły stworzonej przez Sienkiewicza.
Rozumiem niezbędne skróty, potrafię nawet zrozumieć względy polityczne, nakazujace omijanie pewnych wątków; nie potrafię jednak zrozumieć pewnych szczegółów. Dlaczego wyeliminowano postać uroczego Ketlinga i zastąpiono jakimś pięciorzędnym Braunem? Dlaczego spotkanie Wrzeszczowicza z baronem Lisolą odbywa się w krzakach a nie w stylowej karczmie? Itd, itp … można by przykłady mnożyc.
We mnie Sienkiewicz nie budzi emocji, też go w młodości czytałam kilka razy, ale traktowałam raczej jak romans historyczny, podobnie jak książki wspomnianego Dumasa (ojca).
Patriotyczne zacietrzewienie jakiejś części czytelników, a zwłaszcza polityków wydaje mi się beznadziejne.
Toż to zwyczajna literatura, a nie biblia ojczyźniana, co nie znaczy, że każdy nie może jej sobie uważać za co chce.
No nie wiem, czy Pana Zagłobę można nazwać polskim Falstaffem …
Falstaff to błazen, oczajdusza i pijak, czasami rajfur.
Pan Zagłoba, to prawdziwy człowiek, z wszystkimi wadami i zaletami, ale człowiek, ktory swą mądrość potrafi wykorzystać w szlachetnych potrzebach.
Zresztą, moim zdaniem, to jedyna pełnokrwista postać Trylogii.
Inni bohaterowie kochają, cierpią i „piorą”; przeważnie wszystko naraz.
Działania i powiedzenia Pana Zagłoby mogą być ilustracją współczesnych wykładów o socjotechnice, mimo że inżynierię społeczną wymyślono podobno w XXI w.
Mt7, bo cietrzewie biorą Trylogię za podręcznik historii 🙁 zgadzam się, że to ni biblia ojczyźniana, ale jednak dla wielu coś wyjątkowego i to nie tylko dla tych ‚chodzących na łatwiznę’ i ‚wąsko myślących’
„Zadziwiająca to jest rzecz w istocie ? mówił pan Wołodyjowski ? że nie masz na świecie takowych terminów, z których by ten człowiek nie potrafił się salwować. Gdzie męstwem i siłą nie poradzi, tam się fortelem wykręci. Inni fantazję tracą, gdy im śmierć nad szyją zawiśnie, albo polecają się Bogu czekając, co się stanie; a on zaraz zaczyna głową pracować i zawsze coś wymyśli. Mężny on w potrzebie bywa jako Achilles, ale woli Ulissesa iść śladem.”
Jędrzejku, Zagłobie niczego nie brak w kwestii opilstwa, oczajduszą też po trosze jest, a że wplątany w różne termina, które go stykają ze szlachetnymi mężami, 😀 wysubtelniał i wyporządniał, to już Pan Bóg mu miłosiernie dopuścił. 🙂
Pan Wołodyjowski, jak już zapodawał Owczarek, zacny żołnierz, utalentowany do szermierki, serca wielkiego, nadmiarem intelektu nie grzeszył. 🙂
Scieram pot z czola,co za weekend-najpierw „gralam’ w Australi,potem troszke postrzelalam z p.Sikora,trzeba bylo tez na lodzie w Helsinkach pojezdzic,i pomoc znowu tym na kortach,by na koniec pobiegac z p.Kowalczyk!!!!!!! 😉 😉 😉
Wiegam do budy,a tutaj o Zaglobie idzie!
I slusznie,bo wykonal toc cala „psychologiczna” robote 🙂
Przyznam,ze czytalam Trylogie od konca i do poczatku nie dojechalam 🙁
Czytalam te ksiazke w Pleszewie na wakacjach u babci.Upaly byly sromotne,no i jakos nudnawo bylo,wiec ta lektura pomogla mi skutecznie czas zabic!!Nie psiocze na Siekiewicza,bo czytatlo napisal wcale nie gorsze od dziel A. Dumas! Jego powiesc,to nie podrecznik historii.
Wole takie powiesci,niz pseudo-filozoficzne wynurzenia pisarzy,co sie zwa powaznymi!
Hej.
Na temat Wczorajszej opery umieściłam swoją polemikę z Jerzym u Pani Doroty, więc jeżeli się nie pogniewacie, a jesteście ciekawi, to to jest i jeszcze ciąg dalszy niżej:
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=274#comment-36006
Nie chcę się powtarzać, więc wybaczcie.
Tu aria z innego przedstawienia, gdzie też rolę Orfeusza grała kobieta:
http://www.youtube.com/watch?v=9lGatQ5B_As
Bardzo piękna.
Mój komentarz czeka na akceptację, bo wkleiłam dwie linki:
1.Na temat Wczorajszej opery umieściłam swoją polemikę z Jerzym u Pani Doroty, więc jeżeli się nie pogniewacie, a jesteście ciekawi, to to jest i jeszcze ciąg dalszy niżej:
http://szwarcman.blog.polityka.pl/?p=274#comment-36006
Nie chcę się powtarzać, więc wybaczcie. 🙂
2. Tu aria z innego przedstawienia, gdzie też rolę Orfeusza grała kobieta:
http://www.youtube.com/watch?v=9lGatQ5B_As
Bardzo piękna.
Tu to samo śpiewa mężczyzna – Andreas Scholl – trudno znależć taki męski głos:
http://www.youtube.com/watch?v=Zhda-E4l7ck
Owczarku – 😀
Nie zdawałam sobie sprawy, że pan Zagłoba to mistrz wojny psychologicznej, ale Owczarek, po raz kolejny, rozjaśnił mi w głowie. 🙂
„Trylogię” też czytywałam jako romans historyczny i też podkochiwałam się w Bohunie i Kmicicu. 🙂 Ciekawam, w kim podkochiwał się Jędrzej? 😉
A teraz posłucham, co tam mt7 podesłała.
Ja ani Bohuna ani Skrzetuskiego. (Kmicica zreszta tez nie – nigdy nie mialam slabosci do drani, czy to przed czy tez po resocjalizacji 😉 ). Prawde mowiac Ogniem i mieczem przeczytalam, ale na koncu. I juz bez „ognia”. Kochalam jako 10-12 latka Pana Wolodyjowskiego, potem Potop. A dla Ogniem i mieczem juz nie ostalo sie uczucia, niestety.
Zreszta z Sienkiewicza to ja najbardziej Quo vadis 🙂
Ale pan Zagloba byl moim ulubiencem, bez dwoch zdan.
Pewnie z 15 lat temu, kiedy w ukraińskiej telewizji emitowano „Przygody pana Michała”, stareńkie babuszki przychodziły do księdza w jednej z wsi na Podolu i dawały na mszę za pana Zagłobę, „bo to taki dobry człowiek”! Autentycznie! 🙂
Pewnie się ucieszył. 🙂
Troszke z innej beczki-u p.Daniela, Logos Amicus (kom.z 24.o1,godz.4.35)
podrzucil pare linkow do swoich cudownych zdjec z Ameryki.Warto obejrzec,goraco plecam!!
Hej.
9933 <– takie kody chodzą 😯
Hrabia Monte Christo! Miałam piękny egzemplarz, oprawiony w białe coś, udające skórę…pożyczyłam (a miałam zakaz) nie pamietam komu i wcięło. Od tamtej pory pożyczacz zapisuje się własną ręką w kapowniku (daty i te rzeczy), a potem wypisuje się. Także własnoręcznie.
Zaraz… Ketlinga grał Jan Nowicki, mój najulubieńszy aktor!!! Chyba w „Panu Wołodyjowskim”? Też sie w nim podkochiwałam, do tej pory zreszta (w Nowickim, a i w Kettlingu też!)
Quo Vadis w wersji angielskiej kupiłam w tutejszym antykwariacie za jakieś drobne $. Pożyczyłam takiej jednej Agatce, co to po polsku niczego nie chciała czytać. Przyszła po całą resztę i już po polsku jej nie przeszkadzało, wyobrazcie sobie. Agatka skończyła tutaj anglistykę i teraz naucza angielskiego w jakimś ogólniaku we Wrocławiu. Wtedy miała chyba z 11-12 lat, kiedy podobał jej się Sienkiewicz, do dzisiaj to wspomina.
Rzecz ciekawa, bo na tej półce rozdzielone Reymontowskimi „Chłopami” (dla mnie to absolutne arcydzieło, i językowo też!) stoją… łatwy w czytaniu Sienkiewicz, i moim zdaniem, jedna z najtrudniejszych do czytania książek – Gołubiewa „Bolesław Chrobry” (od TeżAlicji, jak większość ksiązek, które mam). Czytałam to jedne wakacje, a nie jak zwykle ciurkiem, 6 tomów to tylko na tydzień czytania 😯
http://alicja.homelinux.com/news/img_6870.jpg
Ja, w odróżnieniu od baby zawsze miałam słabość do drani 😎 , im gorszy, tym lepszy, no bo taki Skrzetuski… przewidywalny i nudny. Wyjść za takiego , urodzić mu dzieci i dziergać skarpetki 😯 , a on będzie zbawiał Ojczyznę w potrzebie. No wiecie co?!
A już do „Tanich drani” słabość… niesłychana 😉
p.s.Absolutnym bohaterem jest oczywiście pan Onufry.
Przyznajcie, każdy chciałby mieć takiego przyjaciela w swoim życiu!
„Niech nam zyje Wilmożny Onufry Zagłoba,
Całego kawalerstwa największa ozdoba!”
Uuuch! Nawet porządnie napisać nie potrafię! 🙁
Rycerze Trzej! 🙂
Do Alecki
„Se dworujcie, ale Bohun moja miłość!!!”
A jo, Alecko, tutok znów muse pokwolić pona Zagłobe – tym rozem za gust. Bo mi w całej Trylogii zodno inkso ponna nie podobała sie bardziej jako ta, ftórom on nazwoł „hajduczkiem”!
„i jeszcze dodam, że od tamtego czasu zapałałam wielką miłością do Emila Karewicza”
To powinna być dlo niego dobra wiadomość, ze nie dlo syćkik jest on ino ponem weredom Brunerem 😀
Do Basiecki
„Pisarz westernowych schematów i rozwiązań”
A to prowda, Basiecko! Pon Sienkiewicz był znakomitym łesternowym pisorzem! Pewnie Hamerykanie, kieby go lepiej znali, to by piknie nom zazdrościli, ze oni mieli ino pona Wistera cy inksego pona Baxtera. Choć kapecke go znali. „Ogniem i mieczem” zakwycoł sie pon Teodor Roosevelt. A ze pon Gombrowicz sięgnął tamok, ka pon Sienkiewicz nie sięgoł? Cóz… jo se myśle, ze to kapecke tak jak w lotnictwie: samolot odrzutowy jest pikny, ale nigdy by nie powstoł, kieby wceśniej nie było prymitywnego samolociku braci Wright. Dlotego jo pije zdrowie i pona Sienkiewicza, i pona Gombrowicza. Zdrowie braci Wright ocywiście tyz pije 😀
Do Jędrzejecka
„Skoro do dzisiaj wracam do tej lektury, kiedy jestem w dołku i jest mi źle, a po poczytaniu jest mi lepiej, to chyba jest działanie krzepiące.”
Nawet kie pon Wołodyjowski ginie? Zreśtom podobno za uśmierzcenie małego rycerza na głowe pona Sienkiewicza straśnie gromy ze strony cytelników sie posypały. Tak straśne, ze pisorz zacął sie łamać, cy pona Michała nie wskrzesić? Podobno niewiele brakowało i by sie złamoł…
A rycerze trzej tyz pikni! 😀
Do Emilecki
„Film mnie strasznie ‚zdrzaźnił'”
Tutok, Emilecko, zgadzom sie z inksymi Budagościami. W „Ogniem i mieczem” ino pon Zborowski jako Podbipięta mi pasowoł. Jako Zagłoba lepsy byłby moim zdaniem pon Gajos niz pon Kowalewski. Pon Zamachowski jako dzielny mały rycerz? O, Jezusicku! Choć na jego usprawiedliwienie trza przyznać, ze tutok sakramencko wysoko umieścił poprzecke pon Łomnicki. Ale tak w ogóle to jedyno ekranizacja Trylogii, jako mi sie spodobała, to telewizyjny serial o przygodak pona Michała 😀
Do EMTesiódemecki
„No taak, ale kobiety podobno lubią drani, rozróżniam drania i łobuza”
Na mój dusiu! Mojo gaździna nie roz nazywała mnie łobuzem! A takze hultajem, beskurcyjom, fudamentem, zbójem i ancykrystem. Ale draniem nie nazwała mnie nigdy. Więc jak myślis, EMTeSiodemecko? Lubi mnie mojo gaździna cy nie?
„Mój komentarz czeka na akceptację”
Juz sie docekoł 😀
Do Anecki
Anecko! Cy to zdrowo tak raptownie klimat zmieniać? Z upału australiskiego zaroz w mróz ku ponu Sikorze? Obyś sie nom nie zaziębiła! 😀
Do TyzAlecki
„‚Trylogię’ też czytywałam jako romans historyczny i też podkochiwałam się w Bohunie i Kmicicu.”
Cyli w dwók rycerzak, ftóryk pon Wołodyjowski na sable pokonoł. A to znacy, ze dziewcyny nie wse ofiarujom swe serce tym, co zwycięzajom 😀
Do Babecki
„Zreszta z Sienkiewicza to ja najbardziej Quo vadis”
Nieftórzy godajom, ze „Quo vadis” to taki gorsy „Potop”. A jo wcale nie jestem pewien, cy gorsy. A znom cłeka, dlo ftórego najpikniejso książka pona Sienkiewicza to „Listy z podróży do Ameryki”. I prawie sie z nim zgadzom 😀
Do Gosicki
Gosicko! O tej piknej historii o msak za pona Zagłobe to jo nie wiedziołek! Ale kiebyk wiedzioł, to zaroz wykrodłbyk Felkowi znad młaki kapecke dutków, coby tyz na takom mse sie złozyć 😀
Owczarku, dziś powiedziano by – sprawstwo kierownicze 🙂
Z Trylogii najbardziej podobało mi sie „Ogniem i mieczem”. Ja też z tych, co pokochały Bohuna 🙄 Skrzetuski nudny jak flaki z olejem. A ekranizacja…. no cóż…. Nawet głos Oleńki nie sadzicie, że za niski? 😉
No, ale z Sienkiewicza najbardziej podobał mi się Faraon! O Stefku czy Bolku nie wspomnę 😉 🙂 Lubie taką literaturę i tyle.
Cóż to za zarzut- lekkie pióro? Przy tak dużym dziele musi sie dobrze czytać! Tak samo krytykuje się Matejkę choć jego dzieła zna każdy, ale nie każdy umiałby je stworzyć. Mając kiepski wzrok w dodatku…
Zgadzam się, Skrzetuski nudny, dlatego te dranie… 😉
A teraz kawałek mojej zimy.
http://picasaweb.google.ca/alicja.adwent/25012009#
A, i lubimy też „Lalkę” Prusa. W ogóle lubimy Prusa. A co do ekranizacji, dla mnie niezapomniany jest Rzecki z Lalki. Tadeusz Fijewski. Już nie sieją… 🙁
Adaś pięknie poskakał w Vancouverze! 🙂
Alicjo!
Ale piękne jest to Twoje Ontario w zimie. I Ty marzysz o jakimś tropikalnym Kingston?
Żartujesz sobie, prawda? 🙂
Ano pięknie! 🙂
„Gładkie też, bestie, aż człek ma czasem ochotę strzepnąć rękami po bokach jako gallus skrzydłami i zapiać.” (-) Pan Zagłoba
Pan Zagłoba o Helenie Kurcewiczównej:
„Dalibóg, nie wiadomo, kiedy gładsza, rano czy wieczór? bo ona ciągle w takowej ozdobie jak róża chodzi. […] i ja kiedyś nadzwyczajnej byłem urody, ale już jej musiałbym i wówczas ustąpić, choć inni mówią, że do mnie kubek w kubek podobna.”
Jędruś,
ale d.pa marznie, zwłaszcza jak powieje wiatr! A tu lubi powiewać…
Nie Vancouver, tylko Whistler!!! 90 km na północ od Vancouver. Już sie o to pokłóciłam z takim jednym, który mieszkając w Polsce usiłował mi wmówić, że to Vancouver. Pojęcia nie mam, dlaczego polskie media uparły się, że to Vancouver. Whistler to takie kanadyjskie Zakopane, tam tez trzeba się pokazać na Krupówkach 😉
(Alicja była raz, wystarczy).
——————–
January 24?25
It?s hard to put into words the thrill of watching competitive ski jumping. Big jumps, big air and big talent.
Location: Whistler Olympic Park
Tyle z lokalnej prasy, zaraz sprawdzę, co tam piszą!
O, nie wspomnieli…
Ale ja jestem pełna podziwu dla Adama, przecież on skacze już nie wiadomo od kiedy, i patrzcie, jak się trzyma! He he… a o Kanadyjczykach napisano
(The Canadian team is overweight in comparison to its European counterparts and it shows in the results, he added.), że są za grubi w porównaniu z zawodnikami z Europy 😉
No, Adaś to jak przepióreczka waży 😉 http://slam.canoe.ca/Slam/Skiing/2009/01/24/8135731-cp.html
Ale wstyd! 20:18 chodziło mi o Helenę oczywiście. Filmowa Oleńka , czyli Małgorzata Braunek w porządku. Znam paru panów, którym się przeogromnie podobała 😉
A może i czepiam się biednej Skorupco…
Małgosiu, masz rację. Scorupco mogła by grać Horpynę, … no może przesadzam … 😉
No to na dobranoc; W stepie szerokim!
Dobranoc! 🙂
Cholera z łotrem…
Scorupka była za drewniana, piękna kobieta, ale aktorka żadna (moim zdaniem, nawet zwaliła rolę dziewczyny Bonda).
Małgorzata Braunek pasowała mi idealnie na zimną, wyrachowana „Lalkę”, ale nie na Helenę. Natomiast Brylska – bezkonkurencyjna byłaby w tej roli.
Pamietacie Brylska w „Anatomii miłości” z Nowickim – Ketlingiem?!
Ależ to była świetna para! Nawet niespecjalnie byłam o nią zazdrosna, chociaż Nowickiego tak kocham!
Jędrzeju, „W stepie szerokim” to chyba moja ulubiona piosenka z dzieciństwa! 🙂 Często śpiewałyśmy ją z moją siostrą i oglądałyśmy wydanie „Pana Wołodyjowskiego” zawierające wiele zdjęć z filmu. Oczywiście ciagle się kłóciłyśmy, która z nas jest Krzysią…. 😉 😀
To ja przewrotnie panią Scorupco, ale nie mówiącą:
http://pl.youtube.com/watch?v=IvhK7lcbLXM
🙂 🙂 🙂
Dobranoc
🙂 Dobranoc!
Alicjo, święte słowa! Braunek rewelacyjna w „Lalce”. Jestem po paru dyskusjach z kilkoma panami nt Braunek w „Potopie”. Panom bardzo sie podobała …..no cóż……
Jeszcze raz dobranoc .
🙂
Braunek spotkała się z Ketlingiem – Nowickim w filmie sprzed paru lat… „Tulipany” (czy jakoś tak).
Masakra aktorsko jak dla mnie, ale to tylko potwierdza moja wcześniejszą opinię. A Ketling… 😉
Pamieta ktos „Polowanie na muchy”? Też tam „figurowała”, efektowna panienka w za dużych okularach…No ale wiadomo, kto obsadzał panienki efektowne w rolach 😎
Jak to było u Mleczki… „no i lansował mnie całą noc!”
Hej,
a co do świetnego aktorstwa i niezapomnianego głosu nie ma, jak Kalina.
Ja tam bym sie o Krzysie nie klocila, zawsze chcialam byc Hajduczkiem; 😉 Magda Zawadzka w tej roli byla dla mnie jak zjawisko 🙂
Co do Magorzaty Braunek – mam podobne zdanie, dlatego filmowy Potop mnie zawiodl. Nawet fantastyczny Olbrychski nie zrekompensowal; wszak dopiero co byl Azja Tuchajbejowiczem!
p.s.Nie mówiąc o uosobieniu kobiecości, jeśli o Kalinę chodzi!
http://www.youtube.com/watch?v=eeMAPhXh-Y0&feature=related
Klasa dla siebie, drugiej takiej nie bylo 🙂
Jakoś nigdy nie wzdychałam do Olbrychskiego….
Pamiętacie film Gniazdo? czy Znak Orła?. Nie pamiętam teraz tytułu. Tam była przepiękna kasztelanka, w której kochał się Gniewko. Ta by się przydała do roli Heleny. A jako Oleńkę widziałabym młoda Annę Dymną.
Miłe Panie!
Zacytuję, za Panem Sienkiewiczem, opisanie postaci Heleny Kurcewiczównej, a Wy dopasujcie do tego opisu konterfekty naszych gwiazd.
„… druga (niewiasta) była to młoda panna wzrostu wyniosłego, rysów pańskich i bardzo foremnych.”
i dalej:
„… spod kuniego kapturka spojrzały nań takie oczy, jakich jak życie swoje nie widział, czarne, aksamitne, a łzawe, a mieniące się, a ogniste (…)
Nad tymi oczami jedwabne ciemne brwi rysowały się dwoma delikatnymi łukami, zarumienione policzki kwitnęły jak kwiat najpiękniejszy, przez malinowe wargi, trochę otwarte, widnialy ząbki jak perły, spod kapturka spływały bujne czarne warkocze.”
„Czy Juno to we własnej osobie, czy inne jakoweś bóstwo?” – pomyślał namiestnik, widząc ten wzrost strzelisty, pierś wypukłą, i tego białego sokoła na ramieniu.”
Pięknie, prawda? Aż oskoma bierze … 😉
Jędrzeju,
Daremny trud. Żywa istota nie spełnia wymogów. 🙂
Moja kasztelanka odpada. Ze względu na „wzrost wyniosły” 🙂
Zastanawiają mnie te trochę otwarte malinowe wargi – czyżby trzeci migdał? 🙂
Miłego dnia!
Jak by były zamknięte, to nic o perłowych ząbkach byśmy nie wiedzieli. 😉
Skrzetuski nie był wcale nudny ! 🙂 przynajmniej u Sienkiewicza. W filmie odebrano mu sporo życia, ale chyba wszyscy zgadzamy się z oceną obsady 😉 Oprócz „Przygód Pana Michała” role kobiece były fatalnie dobierane, chyba o wiele gorzej niż męskie.( Braunek jako Oleńka to też pomyłka)
Dobrą Heleną byłaby może Magdalena Cielecka, szkoda tylko, że jest blondynką 😉 ale postawę ma dobrą, chłodną urodę z iskrą w oku- też
Emi, oj tak! Cielecka byłaby dobra!
Scorupco też blondynka 😉
Mnie oskoma nie bierze! 😆
Teraz młode osoby płci żeńskiej mniemam mają często około 2 m wzrostu.
Coraz większe mnóstwo chodzi ich po Warszawie.
Nawet zaczęłam się zastanawiać, w jakim kierunku i dlaczego idzie ewolucja. Przecież długie ciało stawia większe opory, dłuższe kości łatwiej złamać i uszkodzić, itp., itd. 😯
Z piersią wypukłą coraz bardziej też widzę, że nie ma kłopotu. 😀
Z opisu widać, że Helena to wybitnie egzotyczny typ na polskiej ziemi.
Nikt mi nie przychodzi do głowy, trzeba jakowyś casting urządzić. 😀
Panasienkiewiczowski opis rzeczywiście nie przystaje do standartu współczesnych seryjnych i serialowych blondynek.
Jednak:
„Kurcewicze Bułyhowie był to stary książęcy ród, który się Kurczem pieczętował, od Koriata wywodził, a podobno istotnie szedł od Ruryka.”
Nie było to więc pochodzenie bagatelne, tak jak niebagatelne jest pochodzenie naszego nowego Ministra Sprawiedliwości; podobno z carów Szujskich się wywodzi.
No a gdybym miał na kogoś głosować w tym rankingu i byłoby to ze 25 lat temu, głosowałbym na Joannę Pacułę!
Ale to byłoby 25 lat temu; teraz mogła by grać raczej kniahinię Kurcewiczową. 🙂
Tu jest jakaś stronka z polskimi aktorami, ale tacy jacyś mało papuśni:
http://www.jolalipka.com/pl/galeria_polscy_aktorzy_polskie_aktorki.html
Konieczny konkurs! 😀
Jak ten czas szybko leci…..
Równo 200 lat temu urodził się Góralski Homer- Jan Sabała Krzeptowski.
„Byli chłopcy, byli, ale się mineni,
I my się miniemé po malućkiej kwili.” (-) Sabała
Moze Owczarek nam jakis wpis Sabalowy z tej okazji sporzadzi? 🙂
O czym Wy tutaj dyskutujecie???
Szukacie obsady roli Heleny??? A ja to co????
Kazda role przyjme,pracy sie nie boje,biore wszystko!!
A jak sie „podrasuje” to i spelnie najbardziej wygorowane warunki 😆
🙂
A do „Lalki” Prusa mam szczegolny stosunek.
Pamietam,ze w liceum,pani zadala napisanie mowy obronnej i oskarzycielskiej Lalki.
Wystapilam w roli adwokata,i nie musze chyba dodawac,ze wygralam!!
Filmowa ekranizacja „Lalki wg mnie byla swietna,podobnie jak „Ziemi obiecanej”.Z Trylogii widzialam tylko Wolodyjowskiego,wiec nie mam pojecia,czy obsada byla dobra w pozostalych filmach.Pan Olbrychski ni jak mi nie pasowal na amantow 🙁
Ps.Wczoraj za to ogladalam w TV film pt Tsotsi,swietny!!!!Ciesze sie,ze moglam go zobaczyc,bo wczesniej uszedl mej uwadze.
Zastanawiam się, jaką rolę ja bym mogła zgrać, chyba Horpyny. 😆
Jakby Jędrzejecek zapodał coś na temat, sprawdziłabym, czy się nadam.
Postacie z Trylogii na starych pocztówkach:
http://www.sto.home.pl/s_pod/patron/sien/s_gal_4.html
Horpyny nie ma, chyba muszę sobie zdjęcie zrobić. 😆
No to gdzie jest ten,jak mu tam,acha „casting”???????
Czy jest przewidziana,jakas bariera wiekowa??
Musze to wiedziec,zeby zgromadzic odpowiedni kontyngent srodkow upiekszajacych,bowiem taka,bardzo profesjonalna jestem!!!!!!!!!!!
Zdolny charakteryzator sprawiłby, ze i jo mógłbyk Horpyne zagrać. No chyba ze fces, EMTeSiódemecko, grać te role na przemian ze mnom. Nimom nic przeciwko 😀
Anecka Helenom? Barzo dobrze! Bo jo sie zgadzom z przedmówcami, ze poni Scorupco wprowdzie śwarno, ale chyba mo jednak jakiesi inkse powołanie niz aktorskie. Na pewno naso Anecka bedzie lepso! 😀
Ze zodno z poni Braunek Oleńka – tyz sie zgodzom z przedmówcami. Ba i tak ciesmy sie, ze „Potop” nakryncono downo temu, a nie teroz. Bo kieby nakryncono go teroz, to byłoby niebezpieceństwo, ze role młodyk Kiemliczów przypadłyby braciom Mroczek 😀
Sabała, Sabała… Na mój dusiu! Ciągle ceko na swojom kolej jegomość Stolarczyk, a tutok hyrny gawędziorz sie jesce w kolejce ustawio! Cóz bedzie trza i o nim pomyśleć. Tym bardziej, ze jo przecie między inksymi z jego dorobku korzystom ryktując ten blog 😀
A cy Jędrzejecek jest jesce tutok? Bo tak se pomyślołek, ze skoro nase dziewcyny gwarzom, ze wolom drani, to moze dzisiok by tak im puścić, jak pon Eugeniusz Bodo śpiewo: „Już taki jestem zimny drań”? 😀
Mam sobie wybrać rolę? Trudno będzie… Wzrostem raczej na małego rycerza nie pasuję! 😆
Anecko, może sporządzimy odpowiednią dokumentację foto, obsadzimy się w odpowiednich rolach i ogłosimy casting na reżysera. 😀
Gosicko, jeśli na małego rycerza nie pasujes wzrostem, to przecie był tyz duzy rycerz – pon Longinus Podpięta! 😀
Poźrełek na poctówki, do ftóryk EMTeSiódemecka dała linka. Ten pon Wołodyjowski to nawet całkiem, całkiem pona Łomnickiego przybocowuje 😀
Zrobi się! 🙂
Role Horpyny już wcześniej zarezerwowałem dla Pani Scorupco, to będzie taki jej swoisty seaquel Ogniem i Mieczem. Rola krótka, ale treściwa. 😉
No tak, Owcarku, ale jak on skończył?! 😯
Ale co trzy głowy ściął naroz – to juz jego 😀
No to moze chociaz rola Rocha Kowalskiego jest jesce wolno? Cy na rozie obsadzomy „Ogniem i mieczem”, a nie „Potop”? 😀
Dulce et decoram …
A to o tym draniu … 🙂
To jest świetny pomysł, Owczarku, wart Oscara.
Wiedźma znała czary, to musiała też zmieniać postać, więc możemy jeszcze kogoś do tej roli doprosić. 😀
Roch? No cóż, trzeba będzie trochę przytyć i się odmóżdżyć… Tudzież więcej wina pożłopać, coby do większej wprawy dojść… 😀
Miałbym parę innych kandydatur, ale … może nie. 🙂
Jędrzeju, mogę odstąpić ! 😆
Na razie kompletujemy ogniem zmieciem.
Każdy odpowiednio się ucharakteryzuje, sfotografuje i przedłoży do wspólnego portfela.
Może jakąś agencję założymy. 🙂
O, dzięki, Jędrzejecku! Za te piosnke znacy sie 😀
A role Rocha to jo fciołek dlo siebie, nie dlo Gosicki 😀 , no ale gość w Owcarkówce – Bóg w Owcarkówce 😀 . To w takim rozie moze jo załapie sie chociaz na role jednek z małp, ze ftórymi pon Zagłoba dzielnie walcył? 😀
A! Na rozie ogniem zmieciem. Cyli rola małpy tyz odpado 😀
Przecież Gosicek to jest szwarna dziouszka! 😀
Czemu ma grać chłopskie role?
Przeca panów ci u nas dostatek.
A Tes-teq do jakiej roli się nadaje?
A Basia? Zauważyłam, że jest raczej drobna, może hajduczek? 🙂
To co mi pozostaje, jak Horpyna zajęta? Jeno kniahini Kurcewiczowa. Ale od przestawiania chłopaków to Alicja u nas jest! 😆
Dlotego jo tyz sie zdziwiłek, ze Gosicka fce być Rochem 😀
Mnie właściwie zadowoli kozdo rola, ftóro nie skońcy sie wbiciem na pal 😀
A teroz juz dobrej nocki zyce syćkim, włącnie z całom obsadom aktorskom „Ogniem i mieczem” 😀
Owczareczku, przecież mamy na zmianę grać Horpynę.
Trzeba ci będzie tylko kudełki na czarno ufarbować, wokół oczu fosforyzującą farbą koła porobić i coś jeszcze tu i tam.
Muszę pomyśleć nad charakteryzacją własną, bo czuję, że to będzie rola życia.
Jutro przedłożę odpowiedni dokument foto. 🙂
To Jędrzej jest specjalistą od trylogii, chyba były tam jeszcze jakieś kobiety.
A panów Skrzetuskiego, Bohuna, Zagłobę kto zagra?
Owczarek już drugi raz się urywa, kiedy rozpoczyna się kolejny James Bond z Rogerem Moore’m.
Ciekawe… 😉
Jest jeszcze Anusia Borzobohata, co to mogła, wg. Pana Zagłoby, jak mucha na wąsach Pana Longina siadać. 🙂
Oooo, to ja też idę oglądać! 😀
Czy rola kobyły inflanckiej już obsadzona?
Powiadasz,jak mucha na wasy siada!! A moze byc,jak kolubryna 😆
Ps. niestety musze was opuscic,bo zajeta jestem „castingiem” do sex,many i costam,ale wroce!!!!!!!!!!!!
Tymczasem,do jutra 🙂
O, słusznie! Kobyła!
Alfredo w roli kobyly, to ladne 😀
Czy dla mnie cos jeszcze zostalo moze? 🙂
Przecztałam waszą dyskusję o samodzielnej obsadzie i popłakałam sie ze smiechu! 😆
To byłaby ekranizacja stulecia 😀
Dobranoc
Korekta, Malgosiu – to BEDZIE ekranizacja stulecia 😀 !
To było w innej bajce:
– O, Witia jedzie!
– Na kocie?
Z ochotą przyjmuję rolę kniahini Kurcewiczowej. Wiek odpowiedni, postawa… mogę się postawić, a co! Poza tym drobne korekty zawsze można porobić.
Witia na kocie jechał w okolicach Lądka Zdru (jak skracało nazwę moje dziecko za bardzo młodu), bo w Kotlinie Kłodzkiej kręcono ten film.
Buźka się zakochał, stacja kosmiczna pod tytułem ‚Nowy Raj’ wyleciała w powietrze, ludzkość uratowana, a garnitury Pana Moore’a w każdych okolicznościach nieskazitelnie białe.
Pięęęęęknieeee! 😀
Wy tu sobie śmichy, chichy, a tam Bohun terpy … 🙂
Jakim kocie? Jakim kocie?
Owczarek ze mną pospołu za Horpynę.
A Alfredo jak najbardziej do roli kobyły inflanckiej sposobny. 🙂
Ciągle nieobsadzone role męskie. Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie, jak w operze, paniami obsadzić wakaty.
Ja bym mogła jeszcze za Pana Onufrego, ze względu na warunki i takie tam jeszcze. 🙂
Terpy, terpy, bo terplywy mołodjec. 🙂
Dobranoc!
Bardzo mi ten Bond humor poprawił.
Tytuł mu się należał. ;D
Oj, czij to kin stoit?
To ja już zaczynam trenować stękanie i wzdychanie…
„Litwin począł znowu tak wzdychać, że aż i jego inflancka kobyła, widać ze współczucia dla swego pana, jęła stękać i chrapać żałośnie.”
…jego inflancka kobyła, widać ze współczucia dla swego pana, jęła stękać i chrapać żałośnie.?
.
To wyraźnie słychać, … od czasu do czasu. 🙂
Oj, 😯
O matko… co tu sie działo, jak mnie nie było?!
Azja, potem Bohun, a na końcu Bond?! I gdzie w tym wszystkim Zagłoba, urżnął się znowu z Rzędzianem?
No tak, o tej porze to już nikogo nie ma 🙁
A tymczasem, parę dni temu rozpoczął się Chiński Nowy Rok! Rok Bawołu!
Ja jestem Wąż i podobno z bawołami będzie mi w tym roku dobrze, ale ja nie znam żadnego bawoła, a przynajmniej nic o tym nie wiem.
Pożywiom, uwidim; jak mawiali starożytni … 😉
Pięknie 🙂
Nie chciałam już Was wczoraj zatrważać, boć późno było – powiem tylko
– Bar… wzięty!
po południu ruszam z odsieczą 😉
pomysł castingu na reżysera bardzo mi się podoba 🙂 ciekawe ile będzie zgłoszeń, a zadanie łatwe nie jest – tyle gwiazd i nieprzeciętnych osobowości w ryzach utrzymać 😉
ról kobiecych jak na lekarstwo
… a skoro Helena, Anusia i Horpyna zajęte, to może księżna Gryzelda chociaż 😉 zawszeć to ściskała głowę Skrzetuskiego, po matczynemu wprawdzie, ale nie można mieć wszystkiego 🙂
Jędrzeju,
chiński nowy rok zaczął się wczoraj 😉
http://www.chinapage.com/newyear.html
Dopiero wczoraj? E, to pożyjemy! 🙂
znacie ?
Porucznik Rżewski z kompanami, pijaństwo ogólne oczywiście.
– Panowie huzarzy, wykąpmy konie w szampanie!
– Ale panie poruczniku, toż to wydatek byłby straszny, a żołdu nie
było od trzech miesięcy!
– Ech, wy… To chociaż oblejmy piwem kota! 🙂
Ja tymczasem wykąpię ząbki w herbatce.
Witajcie kamraci. Czemu nie widzę zgłoszeń na piękne męskie role, hę?
Mnie się coś zdaje, że pan Sienkiewicz za kotami nie przepadał i wcale o nich nie pisał 🙁 Szukałem, szukałem i tyle znalazłem:
„Ma ona w cyrku ulubionego psa, który nazywa się pan pies, i kota, zwanego pan kot, chciałaby więc i względem nich coś postanowić.
– A pan pies i pan kot pójdą z nami?
– Pójdą – odpowiada Orso i mruczy z radości.
– Weźmiemy z sobą i „dobrą książkę”?
– Weźmiemy-mówi Orso i mruczy jeszcze głośniej.
– Well – szczebioce dziewczynka. – Pan kot będzie nam łapał ptaszki, a pan pies będzie szczekał, jeśli zechce do nas przyjść kto brzydki; a ty będziesz mężem, ja twoją żoną, a one będą nasze dzieci.”
No fakt, że Pan Sienkiewicz małych zwierzaków nie dostrzegał. W Trylogii to same konie, kobyły, węgrzyny, dzianety i bachmaty. 🙂
No jeszcze były słowiki nad Kahamlikiem i zazula w Rozłogach.
I jeszcze wrony nad Dzikimi Polami…
I przed sarpacką kompanionów z Butrymami w karczmie.
Kmicicowa kompania.
Proszę, niech ktoś powie, że się na Zagłobę nie nadaję:
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/_vJN8nTAlzk92Uz9xlhnxA?feat=directlink
😆
Wolna jest rola Horpyny, bo choć kobita pokażna, to młoda, więc ja się nie nadaję.
Może Gosicek?
Zdjęcia mile widziane.
Piękny Pan Zagłoba! A gdzie herbowa dziura w czele? 😉
Od wczorajszego wieczoru miałam wyjątkowo kiepski nastrój, ale Marysieczka w roli Zagłoby doprowadziła mnie do spazmów ze śmiechu!
Dzięki, mt7 :lool:
A czy Don Alfredo też przyśle zdjęcie z próby kostiumowej? Wtedy to już na pewno żadne chandry nie będą miały szans! 😆
Jaka dziua w czele? Nic nie wiem! 😯
Bielmo jest.
Brody brak chyba.
Czy ktos mi wreszcie powie, co ja mam grac? 😀
Mt7 😀
a Mały Rycerz jakiego właściwie był wzrostu ?
TeżAlicjo – Don Alfredo musi chyba jeszcze trochę podjeść przed takim wielkim wyzwaniem aktorskim 😉
są jeszcze wilki i straszne psy w jarze u Horpyny
***
– Jak myślicie – spytał raz Rżewski huzarów – czy ptakom są potrzebne pieniądze ?
– Nie, panie poruczniku !
– Otóż dowiedzcie się, moje sokoły, że przepiłem wasz żołd…
dziura w czele, przez którą prześwitywała biała kość, brry
– Kundys to, nie ogar – rzekł zbliżając się gruby szlachcic, który miał bielmo na oku, a na czole dziurę wielokości talara, przez ktorą świeciła naga kość.
– Jan Zagłoba herbu Wczele, co każdy snadno poznać może choćby po onej dziurze, którą w czele kula rozbójnicka mi zrobiła, gdym się do Ziemi Świętej za grzecy młodości ofiarował.
Babo przy tak znakomitych charakteryzatorach wybieraj wedle woli 🙂
babecko!
Zagraj Babinicza! 🙂
A od czego są komputerowe efekty specjalne?
Alfredecka można do dowolnej wielkości powiększyć. 🙂
No nie, mogę nawet się ogolić, ale dziury do kości nie zrobię i już! 😀
Fantazję i bezczelność to on miał za kompanię całą. 😆
Już zapomniałam.
A kto jest rezyserem „naszej” Trylogii????
Bo ja bede sie „odslaniac” tylko przed nim,bo konkurencja nie spi 😀
Babo-kogo,czy co masz grac,pytasz??
Wszystko zalezy od warunkow zewnetrznych 😉
Niestety nie moge Ci niczego zasugerowac,bo wiekszosc postaci,gdzies mi uciekla z pamieci 🙁
ps.dzisiaj moge tylko troszke posiedziec w budzie,bo niedlugo moje „kobitki zdesperowane” w tv!
Tymczasem………………….
Babinicz, jasne! Ani chybi jaki krewny 🙂
Emi, po raz pierwszy słyszę dowcipy o Rżewskim – jeśli masz więcej, to podsyłaj, bo śmieszne. 🙂
To tu cała „Trylogia” leci? Myślałam, że tylko „Ogniem i mieczem”. Reżyserem powinien chyba zostać Jędrzej, bo doskonale zna tekst. 🙂
Nie znaczy to, oczywiście, że nie może zagrać którejś z głównych ról – może, a nawet powinien. 🙂
A zauważyliście, że Panowie jakoś zamilkli? – ani Zbyszka, ani Józefa, ani Jerzego, że o Blejku nie wspomnę.
Jędrzeju nie mieszaj. Obsadzamy ” Czymsiś z czymś ” 🙂
TeżAlicjo, znalazłam sporo, ale reszta jest wysoce ryzykowna i nie nadająca do publikacji na tak szerokim forum 🙂
***
może jszcze tylko to:
Rżewski nigdy nie wstydził się swojej wiedzy!!! Nie miał czego się wstydzić.
Ooo, widzę, że Horpyna wolna! To ja bierę! Muszę teraz pomyśleć o jakim kostiumie! 😆
Na tej stronie reżyserem jest Owczarek! Niech się bierze do roboty i twórczo wykorzysta nasze fantazjowanie! 🙂
Gosicek – hożej dziewce w wszystkim ładnie 🙂
A nawet bez wszystkiego. 😉
Kiedy z Horpyną problem jest – wcale nie ma być ładnie! 😆
Szkoda, emi 😉 To o kąpaniu koni w szampanie opowiedzialam Kici – z jakąż pogardą na mnie spojrzała!
To ja może zapiszę się na wilka w tym wiekopomnym dziele? Często mam ochotę wyć do księżyca, ale dla dobra sztuki mogę i bez dodatkowych rekwizytów. 😉
Czy mnie się wydaje, czy jednak hortensja dawno nie zaglądała?
Jędruś, ran twoich nie godnam… O, holender, tekst mi się pomylił! 😆 Czy my nadal chcemy nową „Trylogię” sfilmować, czy też podążamy w stronę „Dziejów grzechu”? 😆
Dzień dobry wieczór.
@TeżAlicja pisze:
„… To ja może zapiszę się na wilka w tym wiekopomnym dziele? …”
Wilk był z Brzozowa i tych z piórami na hełmach i krzyżami na białych płaszczach pod Grunwaldem gromił!
Mrrrał!
Rrrólki WMMMP(iP)* obsadzacie?
To ja poprrroszę Ketlinga.
Taż to taki prrrawie kot w butach był.
Pozdrrrawiam Wieczorrrnie
Blejk Kot
* Wielce Miłościwe Moje Mościa Panie (i Panny)
Gosicku! Z tą Horpyną, to nie masz racji. Pan Wołodyjowski, jak ją w Czortowym Jarze zobaczył, szepnął:
– Kraśna wiedźma!
I ma fajną rolę:
„Tylko w stajni jeszcze przez jakiś czas rozlegały się wśród ciszy wybuchy śmiechu podobne do końskiego rżenia: to młoda wiedźma baraszkując na sianie z mołojcami rozdawała im kułaki i całusy.”
O! 🙂
Yhy… Trza mi do siłowni pójść: „Ona taka mocna, że pancerz jak koszulę rozdziera, a podkowa to jeno jej w ręku chrupnie”. 😀
Czy rola Kudłatego Żmudzina jeszcze jest nie obsadzona? Co za przeoczenie! Biorę udział w castingu. Jeżeli nie dostanę tej roli, to w ostateczności piszę się na …. 😉
Ale od takiej kułaka dostać, … albo … Ech! 🙂
Żeby mi się tylko z prawym sierpowym nie pomyliło… 😆
Zagladam i pokładam się ze śmiechu. Dostanę zakwasów w policzkach ! 😆 😆 😆
Mt7, piękny Zagłoba! Tę kość się namaluje. 😀 Od czego make-upy?
To jo juz straciłek swoje pół roli Horpyny? 😀 Trudno, jako pedziołek, zadowoli mnie kozdo rola nie zakońcono wbiciem na pal 😀
No to ogłasom, ze jesce jakiesi dwajścia śtyry godziny do wyrykotwania obsady zostały. To znacy właściwie cas jest nieogranicony, ino jeśli nic nieprzewidzianego sie nie zadzieje, to jutro z wiecora pojawi sie nowy wpis. Filmowy zreśtom, ale juz kapecke odbiegający od ekranizacji pona Sienkiewicza 😀
A z tym, ze pon Sienkiewicz kotów w Trylogii nie zbocowoł, to jo sie zgodzić nie moge. Przecie w Panu Wołodyjowskim Baśka wołała do Krzysi: „Szkot, Szkot, kot, kot!” 😀
Zawsze są dwie opcje: PAL albo SIEKAM 😉
Paru posiekanyk w Trylogii przezyło, choćby posiekani przez pona Michała pon Bohun i pon Kmicic. A z wbityk na pal nie przezył nifto. Więc jo wybierom SIEKAM 😀
Przypomniałem sobie, że o innych małych zwierzątkach też pisał …
– „Zdechnę ja i pchły moje!” (-) Pan Zagłoba
Dwie opcje? A od czego fortele? 😉
Ojej, zaraz Komandor przyjmie zaproszenie na ucztę.
Ale straszno! 😯
O, rany, gdzie Ty to oglądasz, mt7? Toż to można dostać rozdwojenia jaźni – tu „Trylogia”, a tam jakieś straszne opery!
Na Kulturze. 🙂
Włączyłam. 🙂
Piękny film. 🙂
Kłopot z dźwiękiem, więc nie mogłam się cieszyć w pełni. 🙁
Krucafuks! Chyba będę musiała kupić nowy telewizor! Ten obecny „obcina” obraz po bokach i na dół- góra. 🙁
Jutro rano chyba przyniosę drabinkę i ściągnę z najwyższej półki „Ogniem i mieczem” – zapomniałam niemal wszystko!
Dobrej nocy, najmilsi 🙂
A to jeszcze na dobranoc; Horpyna!
Dobranoc! 🙂
A W. Wiłkomirska powtórzyła wielokrotnie w Kulturze: człowiek, który był moim mężem – 😀
Dobranoc! 🙂
Bo jak mówić?
Mój były mąż?
Ja używałam czasami – ojciec mojego syna.
Zawsze jestem zakłopotana.
Moze: mój chłop? 😀
To jo tyz juz dobrej nocki zyce 😀
Oj, nie wiem, co powiedzieć – nie chciałam nikogo wprawiać w zakłopotanie! Mnie zachwyciło to powiedzenie Wiłkomirskiej, bo to jeszcze trzeba było Ją widzieć. Wspaniała!
Ja używam „mój były zięć”.
Powiedziałam okrężnie, że podoba mi się to określenie.
Chociaż ono jest takie zdystansowane nadmiernie i trochę, jakby… hmm.
No lecę do łoża, bo rano trza powstać. 🙁
Znaczy, mam ćwiczyć rolę kniahini Kurcewiczowej? Ta rola taka epizodyczna, ale za to dostojna 🙂
Towarzystwo poszło wkuwać role czy co? 😯
Postudiowałem trochę rolę k. inflanckiej i zaczynam sobie zdawać sprawę, że mój niewątpliwie wielki talent aktorski jej chyba jednak nie udźwignie 🙁 Może ja lepiej zagram Czeremisa? Mały, kosmaty i też tylko wzdycha…
Don Alfredo,
masz rację. Owczarek moze na siebie wziąć rolę kobyły inflanckiej, bo ma dosyć słuszne gabaryty, trochę się go ucharakteryzuje i już. Ostatecznie jak Marysia potrafiła z siebie zrobić Onufrego Z. herbu Wczele, to dla Owczarka kobyła inflancka to mały pikuś 😉
Ciekawe, dlaczego wszyscy tak Rzędziana omijają szerokim łukiem? Alfredo z pełnym poświęceniem nawet Czeremisa gotów zagrać, który to;… „Był to stary człowiek, potwornie szpetny, mały, prawie karzeł, z płaską kwadratową twarzą i skośnymi, podobnymi do szczelin oczyma” 😯
A Ty Jędrzejecku jaką rolę wybrałeś? 😆
Pojechałam ci ja na badanie, na które czekałam łącznie z wcześniejszą wizytą u lekarza od listopada.
A tu badania nie będzie, bo pani doktor … zmarła.
Szkoda człowieka, bez wątpienia, ale wyszło na to, że ja muszę zacząć wszystko od początku.
Ja już wcześniej mowiłem, że chciałem być Panem Kmicicem.
Teraz już lata nie po temu, ale te młodzieńcze marzenia … 😉
To ja nawet specjalnej charakteryzacji nie potrzebuję 😉 I kosztów zaoszczędzę. I tekstu się szybko nauczę, bo Czeremis niemowa, a ten Rzędzian to gada chyba cały czas 🙄
Cwanyś, Don Alfredo 😉
Rzędzian Helenę uratuje 🙂 i Horpynę zabije 🙁
Poza tym jesteś piękny, Alfredecku, więc nie możesz być Czeremisem. 😀
O!
http://www.shoehunting.com/blog/wp-content/uploads/2007/12/ava-gardner8.jpg – to ja,Helka!!
Nie musze dodawac,ze w poprzednim wcieleniu wystepowalam pod pseudonimem 😉
Ubolewam,ze nie uda nam sie obsadzic wszystkich rol,no i innych waznych miejsc pracy przy realizacji filmu 🙁
Kto np. bedzie stajennym,wszak konie musza dostac sianka,kto bedzie od „klapsow”,no i na koniec,Kto pobiegnie po piwko???? 😆
Kazdy film konczy dluuuuuuuuuuuuuuuuga lista plac 😮 Nam zabraknie personelu do wszystkiego?!
Moze Owcarek cos poradzi??
Ano! To Ty? A myślałem, że to bosonoga contessa. Możesz grać nie tylko księżną Gryzeldę, ale także Marie Ludwikę i Marysieńkę też! 🙂
Ana,
Helka nie pokazywała nóg, jedynie pierś wysoką (mniemam, że częściowo okrytą) i dychała tąże, z przyspieszeniem od czasu do czasu. Trzeba poczytać opisy strojów i może obadać historycznie, jakie tam kiece nosiły panienki. Bo ja, jako dostojna kniahini to juz nie mogę sobie pozwolić na mini i dekolty? 🙄
Zniosę… czego się nie robi dla sztuki 😉
No proszę, ile to propozycji dostała Anecka, a mnie nikt nie powiedział – możesz zostać Kleopatrą w kwiecie wieku, czy inną w słusznym wieku pięknością. 🙁
Nie ma sprawiedliwości! 😀
Niezależnie od rozżalenia potwierdzam z satysfakcją, że rola Heleny jest dobrze obsadzona. 😀
Marysieczko, skoro się sama zapisałaś na Pana Onufrego, to kto mógłby myśleć coś inszego? 🙂
A w końcu, to kto ma być Heleną?
Jędruś,
na Helenę dużo ochotniczek by się znalazło – ale pytanie zasadnicze… KTO NA AZJĘ ???
Są chętni? 😉 Arcyważna rola, bez Azji nie ma filmu…
Helenę, Jędrzeju, chyba mamy z głowy, skoro Ana przedsięwzięła takie kroki… 😀
Azja jak Azja, ale kto zagra pal, ja się pytam? 😉
Na Azję miała ochotę Ewka, ale wygrał pal! 😉
Muszę zacząć przeglądać tygodniowy program tv, bo zdarzają się prawdziwe perełki, które umykają uwagi.
O wczorajszym filmie dowiedziałam się przez przypadek od Haneczki u Pani Doroty.
Więc teraz w rewanżu informuję, że na ‚Kulturze’ w lutym będzie przegląd spektakli teatralnych Kazimierza Kutza z okazji jubileuszu 80-lecia (we wtorki o 20,00).
Mam nadzieję, że w następnych miesiącach będzie kontynuowany.
Gosicku! 🙂
Jaki Azja? 😯
Bohun jest potrzebny!
No komu właściwie jest potrzebny Bohun?
Helenie – nie!
Zagłobie – nie!
Skrzetuskiemu – nie!
Mieli na niego ochotę Horpyna i Rzędzian, ale im nie wyszło!
No więc … ? 🙂
Alicjo-kto by sobie glowe zawracal,nie wazne,noga,czy piers!!!
Ja rzucam „wszystko” na szale sukcesu,filmu naszego oczywiscie!!
Jednakowoz wspolczuje Ci,ze zdziebko „przywiedla” musisz byc,ale badzo doceniam Twoje POSWICENIE dla sztuki 😀
Szkoda tylko,ze nasi panowie tak sie „czaja”?Jacys malo aktywni sa,moze Smadnego brakuje w budzie???
A Jedrzejowi,dzentelmenowi Bog zaplac za komplementa 🙂
Cala jestem w skowronkach…………………………………. 😉
Marysiu Twoja kreacja jest doskonala!!Zagloba,jakich malo 🙂
mt7,
ja pojmuję, że robimy serial pod tytułem „Trylogia”, bo juz nam zeszło na Ketlingi i te inne Krzysie, Hajduczki i tak dalej (o, nadobne role czekają, drogie panie i panienki), no to bez AZJI nie ma serialu!!! 🙄
A pal się wystruga, chłopaki dadzą rady chyba, nie?
Mogę wytargać kawałek stosownej gałęzi z lasu na górce 😉
No pewnie,ze Trylogie!! Idziemy na calosc!!
Jak cała Trylogia, to chLuśniem, bo uśniem! 🙂
A jak! Kusztyczek! Za zdrowie! I na zdrowie!
I o to chodzi, o to chodzi! 🙂
Pisałam ci ja tekst, a tu kolejny raz laptop znienacka się wyłączył.
Może ja nie powinnam dotykać się do jakiegokolwiek sprzętu?
Mam podejrzenie, że to mysz, którą podłączyłam do laptopa, sieje jakieś zamieszanie.
W sprawie naszej ralizacji chciałam powiedzieć, że czarny charakter jest absolutnie niezbędny. Im gorszy, tym lepszy.
To ja będę za czarnego charaktera, ale bez wymieniana imion! 😉
Inflancko kobyla chyba nie była wbijana na pal? No to jo akceptuje te role 😀
Zol mi ino kapecke pona Hoffmana. Bo teroz juz nifto nie pódzie do kina na jego ekranizacje Trylogii, ino syćka bedom fcieli chodzić na nasom 😀
W końcu mu się to należało! 🙂
Jędrzej jako czarny charakter?! No nie!!! Chyba że faktycznie Kmicic, bo on był później Babinicz (tę drugą część zagra baba, oczywiście) 🙂
A kto pamięta taką piosenkę: „Ludzie, dajcie mi konia, ja chcę zagrać Kmicica”?
Czy to był Bruno O’Ya albo coś podobnego?
A jak to dalej szło?
TyżAlecko, zupełnie zapomniałam, że taki człowiek był.
Ty to masz pamięć! 🙂
Też zapomniałam, ale przypomniała mi się ogólnonarodowa dyskusja, kto ma zagrać Kmicica – były zastrzeżenia do Olbrychskiego, bo już był Azją. Albo wszystko mi sie pomieszało…
Tu jest galeria postaci z ‚OiM”, można sobie sprawdzić w czy do twarzy:
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/157180
A tu nieboszczyk Longinus peta pali: 🙂
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/167180_19
Tyn pon porucnik co se rzoł to mo łeb,cudzasy se pijo, to na co mu wiedzieć
i cego sie sromać? U Zagłoby musi terminowoł.
Wy se tak po letku, a kie tyk rycerzów pobudzicie to moze być kensim, kensim, abo
i jakie inkse, uchowoj Boze, larum.
Józefecku, zapomniałeś kufę dodać po larum” 😀
mt7 – 😀
Piekne dzienki.
Kiebyk umioł, to byk dodoł, iście takom smiejoncom sie od ucha do ucha, hej.
Józefecku, jak najedziesz myszkom na kufę, to zobaczysz, co trza napisać, zeby kufa była.
A tu jest wykaz kuf: 😀
http://alicja.homelinux.com/news/Galeria_Budy/samouczek.html
Dobranoc, najmilsi 🙂
Dobranoc, Alecko.
Pięknych snów i dobrego odpoczynku. 🙂
Dobrej nocki! Właśnie wkleiłek wpis, co to myślołek, ze bedzie jednym z najłatwiejsyk do wyryktowania, a bylo zupełnie na odwyrtke! 😀