Jajeśnica na Polanie Sralówki
Pod poprzednim wpisem, w komentorzu z 18 listopada i godziny 9:18, Volterecek zbocył siumnego kapitana Srala, piknie słuzącego w podhalańskik oddziałak AK. A mi, kie przecytołek Voltereckowy komentorz, przysła na myśl Polana Sralówki, mająco związek z tym właśnie nazwiskiem (ale nie z tym kapitanem, ba z inksym Sralem, o cym bedzie mowa za kwilecke). Przez te polane, ostomili, wiedzie zielony ślak z Nowego Targu na Turbacz. Ba ciekaw jestem, kielo wędrującyk przez niom turystów wie, ze kiesik było tamok schronisko. Od rozu godom, ze fto nie wie, ten nimo sie cego wstydzić. Bo nawet Gugle nie wiedzom. W kozdym rozie kie jo wpisołek tamok: „Sralówki schronisko”, to rózne rzecy mi sie wyświetliły, ale nie to, cego sukołek. Przyznom wom, ze sie zdziwiłek. Nawet barzo. Bo te całe Gugle jakosi umiom noleźć inkse nieistniejące schroniska w Gorcak – to na Lubaniu i to na Łapsowej Polanie. A tego na Sralówkak – nie umiom. A przecie istniało ono tamok jesce w casak wcesnego Gierka. Maluśkie było i ciasne, ale pikne. I piknie obsługiwało strudzonyk beskidzkik turystów. A jakom jajeśnice tamok podawali! Heeej! Jaz nie wiem, jak opisać jej smak. Kieby smakowała dziesięć rozy gorzej, to mógłbyk pedzieć, ze to było niebo w gymbie. Bajako.
Jak to robili, ze ta jajeśnicka była tako pikno? Mieli jajka od specjalnyk kur? Znali jakisi sekretny przepis? A moze po prostu powietrze na tej polanie wchodziło z jajeśnicom w reakcje chemicnom, ftóro ryktowała taki, a nie inksy smak? No… nie wiadomo. Fto te jajeśnice jodł, ten nie mioł casu śpekulować nad jej recepturom, bo był za barzo pochłonięty zjadaniem jej z wielkim apetytem. Haj.
W casak średniego Gierka schronisko zostało zlikwidowane 😥 Ba cemu – w odróznieniu od inksyk, tyz zlikwidowanyk – właściwie od rozu o nim zabocono? No cemu? Tajemnico sprawa krucafuks. Ale jo, ostomili, chyba sie syćkiego domyślom. Prowdopodobnie zadziało sie tak, ze zwołano zebranie paru woznyk osób. No i zacęli ukwalować.
– Towarzyse! – głos zabroł najwozniejsy z zebranyk. – Musimy wreście sie zająć jednom dosyć gorsącom sprawom. Idzie o Polane Sralówki nad Kowańcem. Na mój dusiu! Fto to słysoł, coby pikno górsko okolica kojarzyła sie z wulgarnym określeniem wiadomej cynności fizjologicnej? W kapitalizmie – tako odrazająco reakcyjno nazwa to ocywiście norma. Ale w socjalizmie? W Polsce Ludowej? Przecie młodziez sie przez to gorsy! Klasa robotnico sie gorsy! Gorsom sie syćka, ftórym zalezy na pokoju w świecie i dawaniu odporu hamerykańskiemu imperializmowi.
– Ale pockojcie, towarzysu – odezwoł sie jeden cłek lepiej zorientowany. – Nazwa tej polany wcale nie wzięła sie od wyzej wymienionej cynności fizjologicnej, ino od bacy Sobka Srala, ftóry zył tamok przed wojnom i pasoł owiecki. Był ucciwym przedstawicielem mas pracującyk. I fto wie? Kieby zył w dzisiejsyk casak, to moze by nawet wstąpił do PZPR abo przynajmniej do ZSL?
– Towarzysu, nie w tym rzec, cy on był ucciwy cy nieucciwy – zauwazył kolejny z zebranyk. – Idzie o samo słowo jako takie. Tak w ogóle to fto przodkom tego bacy nadoł takie nazwisko? Pewnie jakisi zdemoralizowany magnat, ftóremu były ino same brzyćkie słowa w głowie, a przy tym gardził wyzyskiwanymi przez siebie prostymi i pracowitymi górolami. Cyli nie mozemy nad takom nazwom przejść do porządku dziennego, bo to by oznacało nasom akceptacje dlo ciemięzenia chłopstwa przez downe moznowładztwo. A my przecie ciemięzenia ludu pracującego miast i wsi nie akceptujemy i nie bedziemy akceptować!
– Jest jedno wyjście – znów zacął godać ten lepiej zorientowany. – W Tatrak Zachodnik jest taki zleb, ftóry jesce w casak feudalizmu nazwano Żlebem pod Wysranki. Ta budząco odraze nazwa utrzymywała sie przez wieki. Ba wreście światli ludzie wpadli na pikny pomysł, coby zmienić jom na inksom, bardziej romantycnom – Zbójnicka Dolina.*
– O to właśnie idzie! – zawowołoł najwozniejsy z zebranyk. – Towarzyse! Zmieńmy nazwe Polany Sralówki na jakomsi romantycnom, a zarozem piknie postępowom. Niek to bedzie na przikład Polana Robotniczo-Chłopska. Abo Polana Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Jo wiem, ze to kapecke przydługie nazwy. Ale za to jakie romantycne!
– Brawooo! – zacęli wiwatować syćka zebrani… z wyjątkiem jednego. Ten jeden pockoł jaz syćka sie ucisom, a potem spytoł:
– Ino cy duch bacy Sobka Srala nie bedzie wściekły, kie pozbawimy te polane jego imienia? Nie bedzie nos strasył po nocak?
No i tutok… syćka zebrani zafrasowali sie straśnie. Bo wiecie, jak w tamtyk casak było – wielu woznyk ludzi godało, ze som ateistami, a tymcasem wierzyli w duchy, wierzyli w zabobony i casem nawet hybali ukradkiem do kościoła. Cyli było na odwyrtke niz dzisiok, kie dlo odmiany wielu woznyk ludzi godo, ze som gorliwymi katolikami, a tymcasem syćkie Ponobóckowe przykazania majom w rzyci, w scególności zaś to, o ftórym sam Poniezus godoł, ze jest najwozniejse.
Chociaz… cy jo wiem, cy to na odwyrtke? W końcu i wte było to po prostu wielkie udawanie, i teroz tyz jest. Bajako.
No w kozdym rozie zebrani uznali, ze przeinacanie nazwy polany moze być dlo nik ryzykowne. Ba wpadli na inksy pomysł – postanowili zlikwidować tamtejse schronisko. Tako likwidacja – rozumowali – sprawi, ze syćka mniej bedom interesowali sie tym miejscem, a jak bedom sie nim mniej interesowali, to nie bedom za barzo zwracali uwagi na jego przybocującom brzyćkie słowo nazwe. Postanowiono przy tym dołozyć wselkik starań, coby pamięć o schronisku zaginęła. No i krucafuks! Prawie sie to udało. Haj.
Tak właśnie, ostomili, musiało to być te śtyrdzieści roków temu. Ale cóz… Wiele sie od tamtej pory nomieniło. Dzisiok wulgaryzm kojarzony z nazwom Sralówki jest juz chyba mniej wulgarny? Bo na kimze robi on wrazenie teroz, w casak, kie trudno o polski film bez pięcioliterowego słowa na „k” abo hamerykański bez śtyroliterowego słowa na „f”? A skoro tak – to powód zlikwidowania tamtego schroniska jest… chyba nieaktualny.
No to na mój dusiu! Niekze w takim rozie ftosi je przywróci! Niek piknie przywróci, coby nazod mozno było radować turystów (a przy okazji i mnie – kie bede tamok zaglądoł) tom jakze piknom jajeśnickom. Jo wiem, co ftosi moze mi pedzieć: Owcarku, a skąd mos te pewność, ze kie to schronisko wróci, to jajeśnica w nim bedzie równie pikno jako te śtyrdzieści roków temu? Przecie nawet nie wies, cy jego tamtejso obsługa jesce zyje. A ta nowo moze nie wiedzieć, jak takom jajeśnicke ryktować.
Spokojnie, ostomili. Bedom wiedzieli. Juz jo tego dopilnuje. Co najwyzej bede stoł pod tym schroniskiem i wył na cęstotliwości dlo nieznośnej cłowieka. Bede wył tak długo, jaz sie domyślom, z jakiego powodu jo to robie. I nawet jak nie bedom umieli wyryktować jajeśnicy takiej jak trza, to spragnieni kojącej cisy – wartko sie naucom. Tak więc, ostomili, ta pikno jajeśnicka nazod na Sralówkak bedzie. I to tako – ze najstarsi gorcańscy turyści piknie potwierdzom, ze smakuje ona tak samo jak w tamtyk downyk casak. Niek ino – krucafuks – przywrócom to schronisko. Hau!
P.S.1. A całkiem niedowno, bo zaledwie wcora, Tubyleckowe imieniny były. No to zdrowie Tubylecka! 🙂
P.S.2. 4 grudnia momy w Owcarkówce kolejne imieniny, tym rozem Basieckowe. Zdrowie Basiecki! 🙂
P.S.3. Zaś dzień później, 5 grudnia, jesce jedno święto tutok bedzie – urodziny Zbyseckowe. Zdrowie Zbysecka! 🙂
* Worce tutok zbocyć, ze syćkie próby, coby nazwać ten zleb „ładniej” – spełzły na nicym. O owym Żlebie pod Wysranki mozecie przecytać choćby w Wikipedii. Nojdziecie go tyz na kozdej więksej mapie Tater, w okolicak Jaskinii Mroźnej nad Dolinom Kościeliskom. A więcej o heroicnyk (choć daremnyk) zmaganiak z tom „brzyćkom” nazwom mozecie dowiedzieć sie na przikład z piknej ksiązecki poni Beaty Sabały o zywobyciu dziennikorki radiowej pod Tatrami (B. Sabała-Zielińska, Radio-aktywna Sabała, czyli jak zostałam głosem z Zakopanego. Pascal, Bielsko-Biała 2014, s. 157, 174-175).
Komentarze
W murowanej piwnicy
Kolacja z jajecznicy.
Najedzeni pójdziem spać,
Jajka w brzuchu będą grać!
Sprawdziłem Owcarku na tłumacz Google i piszą tam, że srala to po słowacku znaczy GÓWNO! Jednym słowem po słowacku dolina nosi nazwę Gówienna! A ten maleńki budynek który brałeś za schronisko był WYCHODKIEM! A ta jajecznica była według recepty znanego Ci radzieckiego uczonego wytwarzana wiesz z czego?… I w połowie epoki Gierka, gdy panował już dobrobyt i wszystkiego było więcej i wszystko było większe, wychodek rozsadziło i dlatego go już nie ma!
Owczarku,
Piszesz o “casak wcesnego Gierka”. Czy w materialach archiwalnych te czasy sa rowniez nazywane epoka wegla kamiennego? Czy moze epoka wegla kamiennego byla w casak “średniego Gierka”, a “wcesny Gierek” to epoka koksu?
Dla Felka na zachete sprowadzenia piwa Corona do Turbacza, jedna z wielu piknych reklam tego piwa.
https://www.youtube.com/watch?v=RkiEJrdx6yk
Orca,
w casak Gierka zdecydowanie królowała epoka węgla kamiennego, zwłaszcza od średniego Gierka 😉
http://film.onet.pl/tom-hanks-odebral-swojego-malucha/yhb85g <— 🙂
Alicja -Irena
Wysyłam Ci ten fragment książki abyś tak lekkomyślnie nie szafowała swoimi zdjęciami, które z przyjemnością,obejrzą ludzie ci życzliwi, ale źli mogą Ci zaszkodzić:
Fotografia a organizmy żywe
Fragment książki Jacka Indelaka „Moce tajemne rzeczy niepojęte”
„Przez długi czas sądzono, że udział fotografii w zjawiskach psychotronicznych ogranicza się do nawiązywania na odległość kontaktu psychicznego ( a także energetycznego) ze sfotografowaną osobą. W ostatnich jednak latach zaobserwowano fakty wskazujące na to, że emulsja materiałów fotograficznych ma jakiś trwały – trudny jeszcze dziś do bliższego określenia związek z żywym obiektem, którego obraz został na nich utrwalony.
O niewątpliwym związku tego rodzaju świadczą serie doświadczeń z roślinami, przeprowadzanych w amerykańskich laboratoriach. Okazało się bowiem, że naświetlanie fotografii rośliny dostarcza jej samej światła niezbędnego do fotosyntezy i innych procesów .życiowych, które przebiegają wówczas normalnie, mimo że roślina umieszczona była w zacienionym pomieszczeniu”. Boisz się?
@Kissa: A czego ma się bać? Jak ktoś naświetli jej zdjęcie, to będzie miała dobrą fotosyntezę. Nie strasz, nie strasz, bo na Polanie Sralówki wylądujesz…
TesTeq:
Dla Ciebie też znalazłem odpowiedni fragment książki Jacka Golędzinowskiego o satanistach, bo o ile dobrze pamiętam, nauczasz ludzi jak odnieść sukcesy w biznesie: ” Co ciekawe działalność Świątyni Trapezoidu ( satanistów – przyp. mój) przez wielu badaczy uważana jest za skuteczną metodę przywracania społeczeństwu jednostek nie przystosowanych do życia w nim, a więc za swoistą formę terapii. […] Te cechy charakteru, które w opinii dotychczasowego środowiska uchodziły za złe, naganne spotykają się ze zrozumieniem, co więcej – z uznaniem. Stopniowo przestaje on postrzegać siebie jako odmieńca, zanika poczucie winy stanowiące barierę dla jego skutecznych działań. (Wychowanie satanistyczne powoduje, że satanista swym działaniem przestaje różnić się od działań innych członków społeczeństwa. W Polsce w 95% katolickiego – przyp. mój) […] W rezultacie zaś adept satanizmu zwiększa swe szanse na sukces, staje się bowiem lepiej przystosowany do życia w świecie biznesu (w 95% katolickim – przyp. mój) […] Nie ulega wątpliwości, ze kieruje się on intencją przechytrzenia, oszukania innych. Że dąży do uzyskania przewagi za wszelką cenę. Że w jego postępowaniu nie ma miejsca na altruizm, miłość i inne wyższe uczucia. Że służy ZŁEMU.” Skropić by Cię TesTequ wodą święconą i sprawdzić, czy czuć siarkę!
Kissa,
od kiedy Buda funkcjonuje, a jest to sporo lat, zamieszczam tu różne zdjęcia i się nie przejmuję, że jacyś źli ludzie się do nich dobiorą i wykorzystają to przeciwko mnie. Niby dlaczego mieliby to robić?
Złośliwości złych ludzi – macham na to ręką, a zresztą Budę tacy omijają.
I co jest na tych zdjęciach takiego, nawet żadnego półnagiego selfie przed lustrem 🙁
Kissa,
jesteś osobą bardzo pesymistyczną i we wszystkim doszukujesz się zła oraz oczekujesz wszystkiego najgorszego – tak wynika z Twoich wpisów. Trudno, niektórzy tak mają.
A inni (w tym ja!) mają na odwyrtkę i nie myślą, że bliźni tylko czeka, żeby nam dowalić.
Do TesTeqecka
„W murowanej piwnicy
Kolacja z jajecznicy.”
Podmurówka tamok chyba była. No… musiała być, bo schronisko stało na górskim zbocu. A jak była podmurówka – to mogła być tyz murowano piwnica 🙂
Do Tubylecka
„A ta jajecznica była według recepty znanego Ci radzieckiego uczonego wytwarzana wiesz z czego?”
Eee… fces pedzieć, Tubylecku, ze z tego samego, z cego była ryktowano wódka wynalazcy Gładyszewa w powieści pona Władimira Wojnowicza o przygodak żołnirza Czonkina? 🙂
Do Orecki
„Dla Felka na zachete sprowadzenia piwa Corona do Turbacza, jedna z wielu piknych reklam tego piwa.”
Reklama, jak widze, wyryktowano nad oceanem. No to Felek, kieby weseł do tego biznesu, moze dołby rade wyryktować podobnom nad Dunajcem? To by nawet pasowało! Bo nad Dunajcem przecie wznosi sie potrójno reklama tego piwa – Trzy Corony! 🙂
Do Alecki
„w casak Gierka zdecydowanie królowała epoka węgla kamiennego, zwłaszcza od średniego Gierka”
Tak cy siak, mioł scynście ten pan Gierek, ze rządził na telo długo, ze sie teroz dzieli na wcesnego, średniego i późnego. Ba co mo pedzieć jego bidny następca pon Kania? Rządził tak króciutko, ze jesce nie narodził sie taki mędrol, co to dołby rade podzielić jego tak krótkie rządy na jesce krótse cynści 🙂
Alicja-Irena
3 grudnia o godz. 0:50
Naprawdę nie mam pojęcia gdzie znalazłaś pesymizm w mojej optymistycznej wiadomości! Chciałem się podzielić na forum wieścią o wpływie działania na fotografię na osobę sfotografowaną i dodatkowo przytoczyłem przykład możliwości DOBREGO oddziaływania na tą osobę, czy roślinę, a Ty potraktowałaś to nie wiem dlaczego jako groźbę. Wybrałem Ciebie na adresatkę tej wiadomości, bo chyba najwięcej zamieszczasz zdjęć na forum i myślałem że się ucieszysz, a Ty nawymyślałaś mi od pesymisty. Byłem pewien, że uczestnicy forum zaczną głaskać Twoje zdjęcia, poić je najlepszymi trunkami, oraz wydawać okrzyki podziwu na Twój widok, co wprawi Twoją realną osobę w dobry humor, ale Twój pesymizm przewiduje najgorsze! Naprawdę, robisz wszystko aby unikać z Tobą wszelkich kontaktów!
owcarek podhalański
3 grudnia o godz. 1:32
„Eee… fces pedzieć, Tubylecku, ze z tego samego, z cego była ryktowano wódka wynalazcy Gładyszewa w powieści pona Władimira Wojnowicza o przygodak żołnirza Czonkina?” Tego się właśnie Owcarku obawiam! Podłość ludzka jest bez granic, jak mawia jedna z aktorek.
Owcarek
P.S. A może nie? Może ta jajecznica była taka pyszna, bo usmażono ją z jajek które trzeba było WNOSIĆ do schroniska, a nie Znosić jak wszystkie jajka?
@Kissa: Drogi Pesymisto, powinieneś wiedzieć, że Ci się nie uda. Pesymiści to wiedzą. Nie zdawałem sobie sprawy, że jesteś księdzem (chcesz mnie skrapiać wodą święconą). Czyń swoją powinność z gracją. 😛
Bardzo możliwe że masz racją, aczkolwiek po upływie czasu okazywało się zwykle, że moje czarnowidztwo okazywano się skrajnym optymizmem! Było dużo gorzej niż przewidywałem… Obym więc się mylił! Ale gdybyś wylądował jednak w piekle, to niech podtrzymuje cię na duchu pieśń filaretów którą Babcia śpiewała mi na kołyską: „Dobrym wszędzie dobrze będzie, a złym wszędzie źle!”
„Twój pesymizm przewiduje najgorsze! Naprawdę, robisz wszystko aby unikać z Tobą wszelkich kontaktów!”
Bóg Ci zapłać Kissa za diagnozę, najstarsi bywalcy Budy już dawno zorientowali się (aczkolwiek dłużej im to chyba zajęło, niż Tobie), z kim mają do czynienia 😉
Dlatego unikają mnie, jak mogą, ale ja dość bezczelnie trzymam się Budy, bo tu dają jałowcową i zawsze Smadnego można się napić, a to nie do pogardzenia, przyznasz.
Niestety, mam wredny zwyczaj zamieszczania od czasu do czasu różnych zdjęć i chyba mi to zostanie, bo stare zwyczaje trzymają się mocno u mnie. Pociesz się, że naprawdę, ale to naprawdę nie ma obowiązku klikania na nie i oglądania.
Alicja-Irena
Jeśli zwykłą wzmiankę o zamieszczaniu przez Ciebie zdjęć na forum traktujesz jako zarzut, czy wyrzut, to jest to najzwyklejsza nadinterpretacja i szukanie pretekstu do napaści. Ale oczywiście zastosuję się do Twej sugestii i nie będę klikać, ani oglądać Twoich zdjęć. Zawsze myślałem, że w Owcarkowej Budzie spotykamy się aby poznać innych ludzi, ale jeśli Tobie wystarcza jałowcowa i Smadny Mnich, to życzę dobrego apetytu i nie przeszkadzam!
Kissa pisze: Ale gdybyś wylądował jednak w piekle
Jako jeden z głównych udziałowców Piekło S.A. (to dochodowe przedsięwzięcie!) mam tam miejsce zapewnione! 😀
TesTeq
4 grudnia o godz. 8:26
Ano – jak mawiała moja Babcia – daj Ci Boże dziecko! Daj Boże!
Owczarku,
wielkie Ci dzięki za imieninową pamięć! 😎
(A nawet – dzięki prężnie sprężyste 😉 …)
Już składałam „u sąsiedztwa”, ale dobrych życzeń nigdy nie za wiele, zatem zdrowia, a capello 🙂
Stosowny toast nastąpi o stosownej godzinie (u mnie dopiero popołudnie).
@TesTeq
W nawiązaniu do wstępniaka
„W murowanej piwnicy
Kolacja z jajecznicy.
Najedzeni pójdziem spać,
Jajka w brzuchu będą grać!”
Gnaj do kibla, trzeba … 😉
Dziękuję, Alicjo! 🙂
Owcarecku
Czytam: Jak to robili, ze ta jajeśnicka była tako pikno? Mieli jajka od specjalnyk kur? Znali jakisi sekretny przepis? A moze po prostu powietrze na tej polanie wchodziło z jajeśnicom w reakcje chemicnom, ftóro ryktowała taki, a nie inksy smak?
Ja tam sobie myślę, że właśnie o to chodzi. O tą chemię i o to powietrze. Nie bójmy się tego słowa, skoro się TAMCI sekretarze bali, bo się trzeba nie bać TYCH sekretarzy: chodzi o sralówkowe powietrze. Sralówkowość powietrza gwarantowała niebiańskość jajeśnicy. Nie do powtorzenia poza Sralówką. Ale jakby sralówkowego powietrza nałapać do butelki i nad patelnią wypuszczać, to może by się dało zrobić taką jajeśnicę?
A w sprawie schroniska sralówkowego, co to go już nie ma, to mam takie skojarzenie: zaraz po wojnie odzyskiwaliśmy Ziemie Odzyskane, co je gospodarz Popiołek z serialu „Dom” który był jednocześnie Pawlakiem w filmie „Sami swoi” nazywał Ziemiami Wyzyskanymi. Ja niemieccy mieszkańcy opuszczali tereny sudeckie, to zostało wiele górskich schronisk. Spora część z nich, pusta, bez gospodarza, popadła w ruinę i dziś chyba w ogóle nie ma po nich śladu. Niektóre były używane przez wojskowych maruderów albo Werewolf – te zostały spalone. Ale był taki człowiek – nie pamiętam w tej chwili nazwiska – który, jako pionier tego polskiego „odzyskiwania”, mając na uwadze to, że nowi mieszkańcy i nowi turyści będą potrzebować i gór i nieba i schronisk, co najmniej kilka z nich, własnym wysiłkiem, ocalił. I – mam nadzieję – do dziś dobrze służą turystom w Sudetach.
basia
4 grudnia o godz. 17:57 185883
Basia spoza smreka
widzi fest człowieka
„co on taki chybki
czyżby zbierał grzybki?”
Do Basi on spieszy
żeby ją ucieszyć
haft kaszubski ma na swetrze
który głosi to na wietrze:
Żyj, Basiecko, lat ze sto
Mnicha S. tu masz, że O!
@Tanaka
5 grudnia o godz. 12:14 Nie znam Basi i jej poczucia humoru, ale na wszelki wypadek obok najlepszych życzeń zadedykuję Jej wierszyk, który zawsze deklamuję mojej Żonie – Barbarze: „Piękne są pola, piękne są lasy, lecz najpiękniejsze Basi kulasy!”. I na wszelki wypadek uciekam gdzie pieprz rośnie!
@Tanaka
5 grudnia o godz. 12:04
Tym sralowym powietrzem trafiłeś Tanako w samo sedno. Pamiętać bowiem należy, że najdroższe i najlepsze perfumy zawierają w swoim zapachu między innymi zapach potu, kału i uryny i dlatego tak się ludziom podobają. Każda jajecznica jest smaczna, czego dowodem jest tradycyjne od wieków śniadanie na statkach i okrętach składające się wyłącznie z jajek pod różną postacią..A wiadomo skąd jajko pochodzi i dlaczego zawiera w swym smaku aromaty kurzego kału, potu i uryny wydalane przez kurę z tego samego co jajko źródła. Na sralowej polanie nazwa wywołuje podświadome skojarzenia i potęguje te smaki, przez co jajecznica zyskuje smak niezrównany. Podejrzewam też, że jakiś diabeł- biznesmen maczał w tym palce, bo jak wyczytałem w książce o ludowej magii najskuteczniejszym sposobem wywołania szatana było wzięcie ugotowanego jaka do wychodka i spożywanie go jednocześnie z wydalaniem i wołaniem z pełną gębą: „Jem i srom, jem i srom! Pójdź tu, to też ci dom!”. Tak więc nadmuchiwanie domowej jajecznicy powietrzem ze sralowej polany dla poprawienia jej smaku może być mniej skuteczne niż zjedzenie jej w toalecie po trzydniowym poście i pokonaniu kilkudziesięciu pięter schodami w wieżowcu.
To nie bedzie o jajesnicy
Gdyby ktos zapomnial przypomne, ze nie tak dawno w US byl normalny Prezydent. Prezydent Obama.
Dla poprawy nastroju przypomne wystep z roku 2014 podczas koncertu Kennedy Center Honors w holdzie miedzy innnymi dla Sting.
Obecnie Orange Rooster nie uczestniczy w koncertach Kennedy Center Honors poniewaz ludzie by buczeli na jego widok.
Hawaiian born Bruno Mars. Co za talent!
https://www.youtube.com/watch?v=ZR0mUfzCK0k
Orca,
🙂
Rok temu był taki sam, patrząc z ziemskiego punktu widzenia, bo przecież nie jesteśmy w stanie okiem zauważyć, czy był bliżej czy o te wielkie odległości czy dalej 😉
https://goo.gl/photos/MYnmnwGUKQcsL5Zn6
Kisso, 😆 — pewnie, że najpiękniejsze!
— Ponieważgdyżalbowiem niosą prężnie-sprężyście dokąd się jej tylko zachce i zamarzy*… i nie tylko zwyczajnie niosą, ale i nadzwyczajnie (gdy się jakieś kolano wykręci, kostka naciągnie na nartach, ręka w gips wpadnie albo w inną niewolę 🙄 )
Tanako, pięęęękne!!! 😀 Dzięki! 😎
Jeśli nie będziesz tak dobrym Świętym Mikołajem i nie skopiujesz mi tego wierszyka w blogu (najlepiej pod wpisem ostatnim bądź przed- 😉 ) — to i tak sama to zrobię (dodając kiedyś ze stosowną datą i odnośnikiem do stronki „Poezyje…”) 🙂
Orca pisze: Gdyby ktos zapomnial przypomne, ze nie tak dawno w US byl normalny Prezydent. Prezydent Obama.
A kto wybrał następcę? Święty Mikołaj? Nie, obywatele USA! I w dodatku wpadli na ciekawy pomysł usprawiedliwiania SWOJEGO wyboru. Doszli do wniosku że w ich państwie, najsilniejszym mocarstwie na świecie, rządzi Putin. Czy to nie śmieszne?
Pomyślmy: obywatele imperium twierdzą, że prezydenta wybrał im przywódca innego państwa. Bawi mnie to.
basia
6 grudnia o godz. 7:30 185895
Jak dzięki, to mam to coś jeszcze – od ręki 😀
Basiecka, z radości, fiknęła koziołka
Trącając fikołkiem nogę ode stołka
Noga się złamała…
więc Basia, stołkowi, dobrą radę dała:
eee.., do wesela się zagoi
nawet jak teraz trochę boli
Nic się nie trap, kolego
Boć me święto, dlatego
Łyknij Mnicha Smadnego
wezmę cię kulawego
i zatańczmy krzesanego !
Alicja-Irena
6 grudnia o godz. 4:11 185894
Poznaję, tam byłem!
I na gruncie ułożyłem kamyki w kształt podpisu: Józek z Bytomia !
TesTeq
„A kto wybrał następcę? Święty Mikołaj? Nie, obywatele USA! ” – Oto najlepszy przykład działania demokracji! Wybraniec źle rządzi? Winni wyborcy! Po co go wybierali! Wybraniec jest niewinny, bezkarny i nie ponosi odpowiedzialności. Dlatego na świecie demokracja cieszy się wśród rządzących takim powodzeniem. A stary wesołek-pesymista Mark Twain już dawno pisał, ze gdyby wybory miały jakieś znaczenie, to rzad już dawno by ich zakazał.
Tanaka
6 grudnia o godz. 9:38
A ja wyryłem na kamieniu napis: „Kocham Basię bo mnie pasie!”
TesTeq
6 grudnia o godz. 9:31
Święta prawda! Polacy jeszcze nie wpadli na ten pomysł, żeby szukać winnego wyboru obecnego rządu, ja bym proponowała poszukać go w …lustrze. Szczególnie ci uprawnieni do wyborów obywatele, którzy do wyborów nie poszli (a sporo ich było!) i zdali się na wybór innych, a teraz narzekają. Oraz bardzo chętnie krytykują obywateli USA za wybór Trumpa na prezydenta. Ciekawam, dlaczego?
Orca,
co to znaczy „normalny prezydent”? Czyżbyś sugerowała, że Trump jest nienormalny? Nie wierzę w to, lekarze dawno by to wykryli 😉
Tanaka,
są dwie możliwości – albo ktoś Twój napis zniszczył, albo coś ściemniasz z tym pobytem na Księżycu 😉
Tak a propos wyborów, trzeba mieć ogromny tupet oraz być optymistą, żeby startować w wyborach z takim życiorysem:
https://wiadomosci.wp.pl/mateusz-kijowski-twierdzi-ze-nikt-nie-chce-go-zatrudnic-bo-dorobiono-mu-gebe-my-znalezlismy-mu-prace-6192627596867201a
Uwierzylibyście takiej kanalii? No i bezdenna głupota pewnej pani, której zrobiło się żal biednego Mateuszka i zainicjowała na niego zbiórkę pod tytułem „stypendium wolności”. I znaleźli się obywatele, którzy sięgnęli do kieszeni po wsparcie dla Mateuszka…Litości!!!
Chłopaki,
po co macie pracować, w razie czego baby was poratują! I wychowają wasze dzieci, gdyby takowe się pojawiły z waszą pomocą…
Tu bym wstawiła emotikonkę uśmiechu, ale w porę się zatrzymałam – to wcale a wcale nie jest śmieszne.
TesTeq,
Sam sobie odpowiadasz na wlasne pytanie.
Alicja,
W radio slyszalam, ze kilku lekarzy postawilo diagnoze o niepoczytalnym stanie psychicznym Trumpa.
Zawsze jest szansa. Wbrew slowom Paul Ryan ktory uwaza, ze Trump to najlepszy prezydent od czasu Ronald Reagan, w ostatnia sobote Trump (Alec Baldwin) poprosil Kellyanne Conway (Kate McKinnon) aby zapakowala do jego torby 5 milionow dolarow, paszport i sztuczne wąsy.
Alicja-Irena
6 grudnia o godz. 15:40 185903
Alicja-Irena
6 grudnia o godz. 15:32 185902
A nie, nie, w czasach #MeToo musi być odwrotnie: faceci chowają dzieci i tak dalej. Co oznacza koniec ludzkości.
Właściwie – nic nie szkodzi. Spadnie poziom dwutlenku węgla w atmosferze oraz innych niepożądanych gazów, wzrośnie przejrzystość i na Księżycu da się zobaczyć gołym okiem napis: tu byłem !
Jest jeszcze trzecia możliwość: tu byłem! po drugiej stronie Księżyca. Byłem zajęty pisaniem, więc nie patrzyłem po której stronie to robiłem.
„Taka prawda” – powiedział Sabała i pociągnął z cybucha.
Orca,
media mówią/piszą różne rzeczy, ja do rzeczy nieudokumentowanych podchodzę ze sporą dozą nieufności. Osobiście nie zauważyłam w wypowiedziach czy zachowaniach Trumpa niczego, co by świadczyło o jego niepoczytalności, prawda, ze mogę go obserwować tylko w mediach.
Poza tym chyba wiesz, że gdyby takie ploty miały jakąś podstawę, to jakieś odpowiedzialne za te rzeczy ciało rządowe zażądałoby odpowiednich badań. Ja Ci powiem, kto się doszukuje dziury w całym – otóż ci, którzy chcą Trumpa za wszelka cenę utrącić. Jeżeli nie uda się tego zrobić legalnie, to kto wie, czy nie znajdzie się jakiś ochotnik, żeby załatwić to inaczej i przy pomocy innych środków. Jednego i drugiego Trumpowi nie życzę – nie jest to mój prezydent, ale trzymam kciuki, żeby mu się udało. A będzie trudno wobec ogromu niechęci oraz tego, że Trump nigdy nie był politykiem i na tym polu brak mu doświadczenia. Z drugiej strony, on szybko się uczy i już coraz mniej zachowuje się na politycznym polu jak słoń w składzie porcelany.
Nadal ciekawi mnie fascynacja Trumpem w Polsce i z trudem wyczekiwane wielkie potknięcie prezydenta. Zaobserwowałam to jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej, „wszyscy, tylko nie ten Trump”! Zapytałam znajomą – a dlaczego nie Trump?
„A bo on kłamie!”. Drążę dalej – a co takiego nakłamał? Dała mi snureczek do spreparowanego przez kogoś dossier na temat kłamstw Trumpa.
Orca, litości! Takie dossier może byle kto spreparować, mieszając prawdy z półprawdami i oczywistymi kłamstwami, takimi metodami uderzają w kandydata za każdej kadencji, i to tak w kandydata z prawej, jak i z lewej! Na zasadzie – a nuż z widelcem coś przylgnie…
Przecież są u was instytucje, które potrafią dobrze sprawdzić potencjalnego kandydata, czyż nie? Przecież to nie jest Korea Północna, tylko USA, gdzie jak 2 osoby COŚ wiedzą, to na 100% któraś z nich wystąpi w telewizji albo sprzeda wiadomość prasie, tak jak Deep Throat sprzedał wieść o aferze Watergate dla Washington Post”.
I Nixon poleciał z hukiem…
Tanaka
6 grudnia o godz. 17:36
Tanaka, gdzie faceci chowają dzieci?
A propos #MeToo, powiem rzecz niepopularną, ale niech ta, powiem.
Otóż od zawsze było wiadomo w środowisku Hollywoodu i w innych środowiskach, gdzie się robi karierę albo nie (na przykład środowisko polityczne!), że karierowicz zrobi wszystko dla kariery, nawet pójdzie do łóżka tak obleśnej kreatury jak pan W., którego ja bym nie chciała tknąć dziesięciometrowym kijem, bom estetka. Nad Redfordem już bym się zastanowiła 😉
Chociaż teraz już też bym go nie tknęła, bo zestarzał się wyjątkowo nieestetycznie.
O środowisku Hollywoodu wypowiedziała się otwartym tekstem Pamela Andersson, za co spadła na nią fala nienawiści. Pamela powiedziała – przecież wiedziałyście panie, po co tam idziecie, nikt wam pistoletu do głowy nie przykładał, WSZYSCY wiedzieli, NIKT nic w tym zakresie nie robił, bo a nuż tak naprawdę są lepsze aktorki ode mnie, ale za to ja mam „atuty”, które robią wrażenie na Ważnej Osobie! A teraz te hipokrytki wychodzą z każdej dziury, bo wreszcie jedna się odważyła powiedzieć, jak to wygląda. I mleko się rozlało, Hollywood to bagno, a teraz z przyspieszeniem rozwija się bagno polityczne, chociaż na tym polu na przestrzeni lat było parę afer, na przykład afera „rozporkowa” Clintona, wcześniej przypomina mi się afera w związku z wyborem sędziego sądu najwyższego kilkanaście lat temu (zapomniałam nazwisko).
Żal mi tylko dzieci i naiwnych nastolatków – oni mieli prawo nie wiedzieć. Ale dorośli ludzie mają wolną wolę – nikt ich nie gwałcił.
Dlatego nazywam to Himalajami hipokryzji. Nic a nic tym paniom (bo na razie jest to znakomita większość pań) nie współczuję. Same się na to godziły.
Tanaka,
nie wzięłam tej trzeciej możliwości pod uwagę, przepraszam. Może byłeś z tej ciemnej strony Księżyca akurat wtedy 😉
W tym roku nie robiłam zdjęcia super Księżyca, a szkoda, bo akurat widoczność była dobra i wreszcie mam statyw, może by mi się udało zrobić lepsze zbliżenie.
Tanaka,
to było chyba tam? 😉
https://www.youtube.com/watch?v=e8s4wkueY58&list=RDe8s4wkueY58&t=72
Alicja-Irena
6 grudnia o godz. 19:01 185907
Co mogę rzec jako facet, żeby nie było, że kryję swoich?
Pewnie tak – Hollywood miało i ma dosyć jednoznaczną reputację. Ale czy to znaczy, że każda aktorka musi zakładać, że inaczej jak przez łóżko kariery nie zrobi? Z pewnością mnóstwo z nich zakładało, że właśnie dzięki atutom kobiecym osiągnie co chce i świadomie tak robiły, więc do nich można mieć słuszne pretensje o hipokryzję, ale i w tym przypadku widzę co najmniej dwa aspekty:
1. powinna być równowaga transakcyjna, czyli wymiana wartości uważanych przez obie strony za satysfakcjonujące. Na tym polega swoboda transakcji na wolnym rynku. Sprzedaję/kupuję za uczciwą cenę. Można mieć wątpliwości, czy transakcje były z zasady uczciwe. Płatność przez kobietę seksem była konkretna, ale spodziewana korzyść chyba często niejasna, oparta bardziej na nadziei niż konkrecie spełnionej obietnicy, nadzieja zaś nieczęsto zamieniona w należytą wypłatę.
2. stroną silniejszą w hollywoodzkich relacjach, ustawiającą stosunki wymienne byli/są niewątpliwie faceci. Z tego płynie taki wniosek, że nawet jeśli kobiety całkiem świadomie wchodziły w komercyjne handlowanie własnymi ciałami, to w pewnej mierze dlatego, że takie, a nie inne były reguły całego funkcjonowania fabryki snów.
3. Ale nie da się też uniknąć takiej konstatacji, że można także w ogóle nie udawać się do Hollywood, nie być aktorką, szukać pracy w zupełnie innej branży, która jest całkiem odporna na takie uwarunkowania. Pytanie ile jest takich branż. Nawet szara branża biurowo-korporacyjna nie jest od tego wolna. Choć z pewnością mniej uzależniona od Hollywood.
4. Jest tu podobieństwo z realiami polskimi, choć przykład nie ma związku z seksizmem: część aptekarzy (lekarzy też) domaga sie (lekarze mają) tzw klauzuli sumienia. W przypadku aptekarzy oznacza to, że nie będą sprzedawać medykamentów/środków – legalnie dopuszczonych do obiegu (sic!) – ktore ci aptekarze posiadający sumienia uważają za niezgodne z sumieniem. Kandydaci na aptekarzy, ba, nawet licealiści co jeszcze nie poszli na studia medyczne, doskonale wiedzą, że panstwo akceptuj sprzedaż określonych medykamentów, które im sie nie podobają ze względów moralnych (albo jakichkolwiek innych). Ale nie, wiedząc, pchają się na aptekarzy (ginekologów i tak dalej), bo im się to bardzo podoba. Podoba im się też to, że mają sumienia, którymi rządzą cudzymi sumieniami, odmawiając im sprzedaży tego, co ich sumienie uważa za niewłaściwe.
W tym przypadku nie wygląda w ogóle na to, by miał być jakiś cień wątpliwości jak w przypadku aktorek w Hollywood (i nie tylko tam): cale lata do przodu, z pełna świadomością, wybierają miły im zawód który będą wykonywać odbierając innym prawo do swobodnego kupowania legalnych medykamentów.
To właściwie nawet nie jest już hipokryzja. To czysta przemoc: własne, śliczne i słuszne sumienie nokautuje cudze, złe i brudne sumienie.
Alicja-Irena
6 grudnia o godz. 20:49 185908
Tu byłem najlepiej robić po ciemku 😀
Alicja-Irena
6 grudnia o godz. 21:15 185909
to było chyba tam?
Otóż to !
Alicja-Irena
6 grudnia o godz. 19:01 185907
Tanaka, gdzie faceci chowają dzieci?
Eeeee…; a czy faceci nie mają podołka?
Tanaka,
za moich czasów nie było czegoś takiego, jak „klauzula sumienia”. Jesteś lekarzem, robisz to, co do ciebie należy, jesteś aptekarzem – to samo. Sumienie i własne pojęcie o nim zostawiasz w domu.
„Podoba im się też to, że mają sumienia, którymi rządzą cudzymi sumieniami, odmawiając im sprzedaży tego, co ich sumienie uważa za niewłaściwe.(…)To właściwie nawet nie jest już hipokryzja. To czysta przemoc: własne, śliczne i słuszne sumienie nokautuje cudze, złe i brudne sumienie.”
Nic dodać, nic ująć. Są zawody, w których obowiązuje jedno – niesienie pomocy, a twoje osobiste rozumienie „sumienia” nie ma tu nic do rzeczy, ani religia, którą wyznajesz, ani żadne takie tam. Wybierasz zawód, myśl o kompromisach, jakie będziesz musiał robić w związku z wykonywaniem tegoż zawodu wedle swego sumienia.
Ja też optuję za Ciemną Stroną Księżyca 🙂
https://photos.app.goo.gl/dXktQbo0BgSffVKh2
Do Tubylecka
„Może ta jajecznica była taka pyszna, bo usmażono ją z jajek które trzeba było WNOSIĆ do schroniska, a nie Znosić jak wszystkie jajka?”
Tak tyz być mogło! Moze w ogóle smacniejse jest jedzenie na WNOS niz na WYNOS?
” A stary wesołek-pesymista Mark Twain już dawno pisał, ze gdyby wybory miały jakieś znaczenie, to rzad już dawno by ich zakazał.”
Bo pon Twain zył w casak, kie nie było jesce na świecie kacora Donalda. A teroz juz jest i – Orecka kiesik o tym zbocowała – w jednym okręgu w Nowym Meksyku ludzie furt na niego głosujom. No to fto wie? Moze kiesik wygro wybory prezydenckie? I cyz wte nie bedzie piknie? Abo przynajmniej śmiesnie 🙂
Do TesTeqecka
„Nie zdawałem sobie sprawy, że jesteś księdzem (chcesz mnie skrapiać wodą święconą).”
Skoro Tubylecek, jako sam godoł, zostoł jaz dwa rozy okrzczony, to jo wcale nie jestem pewien, cy on jest ino księdzem, cy moze… co najmniej biskupem? 🙂
Do Alecki
” I znaleźli się obywatele, którzy sięgnęli do kieszeni po wsparcie dla Mateuszka…Litości!!!”
Swojom drogom… dziwne, ze obecnie rządzący mu nie płacom. W końcu na dobrom sprawe bardziej pomógł im, niz opozycji. A skoda krucafuks…. Skoda, bo jo tyz w swoim casie piknie na tego chłopa licyłek…
„Tanaka,
są dwie możliwości – albo ktoś Twój napis zniszczył, albo coś ściemniasz z tym pobytem na Księżycu”
Jo widze jesce jednom mozliwość – ze nas Tanakecek wyryktowoł napis jakomsi specjalnom ccionkom, wingdingsami na przikład 🙂
Do Basiecki
„A nawet – dzięki prężnie sprężyste”
Cało przyjemność – a takze cało spręzystość – po mojej stronie, Basiecko 🙂
Do Witoldecka
„Gnaj do kibla, trzeba …”
Pewnie w miejscu wielokropka miało być słowo – „cytać”. Bo dlo wielu ludzi kibelek jest cytelniom. Wanna zreśtom tyz. Telo ze – przynajmniej z moik obserwacji tak to wyniko – kie cłowiek cyto cosi, siedząc na kibelku, to głównie gazety. Natomiast kie cyto cosi siedząc w wannie – to głównie ksiązki 🙂
Do Tanakecka
„Ale jakby sralówkowego powietrza nałapać do butelki i nad patelnią wypuszczać, to może by się dało zrobić taką jajeśnicę?”
Pikny pomysł!!!
„Ale był taki człowiek – nie pamiętam w tej chwili nazwiska – który, jako pionier tego polskiego „odzyskiwania”, mając na uwadze to, że nowi mieszkańcy i nowi turyści będą potrzebować i gór i nieba i schronisk, co najmniej kilka z nich, własnym wysiłkiem, ocalił”
Na mój dusiu! To worce, Tanakecku, jakosi odsukać tego cłeka! Moze i sralówkowe schronisko on ocali? A jeśli nie zyje – to trza posukać jego potomków. Moze zapał do ocalania schroniska majom oni w genak?
„To właściwie nawet nie jest już hipokryzja”
Moze pora jakosi nazwać te spotęgowanom hipokryzje? Na przikład: hiperkryzja 🙂
Do Orecki
„Obecnie Orange Rooster nie uczestniczy w koncertach Kennedy Center Honors poniewaz ludzie by buczeli na jego widok.”
Ha! Najwyraźniej nimo on za doradców władz nasej obecnej TVP. Kieby ik mioł, to ci piknie by mu doradzili, coby godoł, ze to bucenie to tak naprowde oznaka aprobaty 🙂
RATUNKU!!!
Nie, ja się nie boję myszy, spokojnie o godzinie jeszcze przyzwoitej siedzę sobie przy komputrze, a tu nagle rumor wielki, Mrusisko w akcji, za chwilę wpada mi prawie pod nogi z myszą w zębach!
Zamarłam i krzyknęłam RATUNKU, bo nie wiedziałam co mam zrobić, Mrusisko kocham, myszki też o tyle, żeby mi nie biegały po stole i spiżarni. Nie pytajcie mnie, co było dalej, znając Jerza, wykopał mychę na ogródek. Ale akcja była! Serce mi wali do tej pory!
https://www.youtube.com/watch?v=lXV0EPJi3IE
Tanaka, śliczne, dzięki! 😀
Owczarku,
wracając do naszych baranów, wczoraj obejrzałam ten wywiad:
https://www.youtube.com/watch?v=lki9l7cW8yw
Otóż pan Mateusz nie pojął, że jest już skończony, on za te pieniądze stypendialne dalej będzie „działał”.
A ja myślałam, że już się nadziałał. Do niego nie dociera „kończ waść, wstydu (SOBIE) oszczędź”.
A może by na jakimś uniwersytecie (chłe chłe chłe, na najznakomitszej uczelni na świecie, w Toruniu u wiadomego”ojca”) utworzyć wydział pod nazwą „działacze”?
Jedyny działacz społeczny w Polsce, który mnie nigdy nie zawiódł, to Jurek Owsiak. Kocham Jurka!!!
http://studioopinii.pl/archiwa/25666
Orca pisze: W radio slyszalam, ze kilku lekarzy postawilo diagnoze o niepoczytalnym stanie psychicznym Trumpa.
Czy zdajesz sobie sprawę, że każdy lekarz stawiający diagnozę na odległość sprzeniewierza się zasadom prowadzenia praktyki i powinien być pozbawiony prawa do wykonywania zawodu? Ponadto nie ma prawa publikować publicznie diagnozy.
Rozważ to, a potem dalej powtarzaj: Obama dobry, Trump zły. Na zachodnim wybrzeżu należy to do dobrego tonu…
Jedyny działacz społeczny w Polsce, który mnie nigdy nie zawiódł, to Jurek Owsiak. Kocham Jurka!!!
http://studioopinii.pl/archiwa/25666
Twój komentarz czeka na moderację.
@Alicja-Irena: Jedyny? Czy Janina Ochojska z PAH coś zbroiła? Bo ja sobie nie przypominam.
„Ponadto nie ma prawa publikować publicznie diagnozy.”
Ma prawo wyrazić swoją „na odległość” diagnozę, czy raczej opinię o tym, co on myśli na temat.
Lekarskiej diagnozy, prawdziwej, z lekarskiego gabinetu – absolutnie nie ma prawa publikować i żaden lekarz by czegos takiego nie uczynił.
TesTeq,
czepialski jesteś okropnie. Ja akurat kocham Jurka Owsiaka i niekoniecznie muszę podążać za wszystkimi ludźmi dobrej woli.
Nie wydaje Ci się, że to i tak dobrze? Nie tylko go kocham, ale i wspieram na tych Orkiestrach Świątecznej Pomocy. Wspieram go, bo moja przyjaciółka pracowała przy tym od telewizyjnej (telewizja Szczecin) strony przez kilka lat i za Jurka dałaby się pokroić. Ja też.
No i co mi zrobisz? 😉
Does anybody here remember Vera Lynn?
Remember how she said that
We would meet again
Some sunny day?…
Vera, Vera
What has become of you
Does anybody else in here
Feel the way I do?
https://www.youtube.com/watch?v=5-ecL2DGszc
Vera Lynn parę dni temu obchodziła stówę i ma się dobrze 🙂
TesTeq
Masz racje
Ciekawa historia, lubię tę Mariannę i mam w tym swoją prywatę 😉
Pierwsze ujęcie z tego filmu jest mi tak znane, wiem, z którego zakrętu drogi Złoty Stok-Lądek Zdrój zostało wykonane 😉
https://www.youtube.com/watch?v=iZ4Xx_hIAPo
@Alicja-Irena: Czepiłem się słowa „jedyny”. Wyklucza ono wszystkich innych ludzi dobrej woli. Nawet tych, którzy nie mieli okazji Cię zawieść. Ale nie ma sprawy. Niech Jurek będzie tym symbolicznym rodzynkiem! Oby więcej takich!
Co Ci zrobię, pytasz? Uśmiechnę się do Ciebie. Mam nadzieję, że Szanowny Jerzor się nie pogniewa…
Dlaczego lubię Mariannę, otóż wyrosłam w cieniu jej przepięknego neogotyckiego zamku w Kamieńcu Ząbkowickim.
Pamiętam, jak ten zamek wyglądał w latach 60-tych i teraz, rok temu, udokumentowałam jak wygląda teraz:
https://photos.app.goo.gl/vLQEEUQNuNNMkPZ02
Historia Zamku jest ciekawa, a dla mnie to, co pamiętam z dzieciństwa. Wspaniały był park, otaczający Zamek, jeszcze „za moich czasów” gęsto rosnące azalie pontyjskie, które z czasem z parku jakoś dziwnie wybyły…same wyszły?
Pamiętam stajnie, już bez luster nad każdym końskim żłobem, ale ciągle jeszcze marmury tam były, rodem ze Stronia Śląskiego, które to Stronie zawdzięcza Mariannie Orańskiej niejedno.
Teraz Gmina Kamieniec przejęła Zamek (mówią na niego „pałac”, ale ja się przyzwyczaiłam do starej nazwy) i próbują go odnawiać.
Zamek splądrowali i potem spalili na ile mogli Sowieci, idąc na Berlin, no cóż, był po drodze…Potem zrywano marmury i nie tylko na budowę Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie (dlatego łapy precz do Pałacu, niech stoi!!!).
Za komuny pałac niszczał i nikt się nim nie interesował, chyba, że miał w tym swój interes, na przykład „odzyskać” ileś tam cegieł na własny użytek, albo z parku wziąć takie czy inne rośliny do ogródka.
Bardzo ciekawą historię Zamku można wygooglać, wpisując Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim. Podobno teraz jest to czyjaś własność, tak czy owak, coś tam się robi i z tego co zrozumiałam, Unia Europejska też dorzuciła trochę kasy.
Ja za, piękny zamek, piękny park!
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%82ac_w_Kamie%C5%84cu_Z%C4%85bkowickim
Alicja-Irena
7 grudnia o godz. 16:34 185923
Obawiam się, że jednak nie wolno tego lekarzowi czynić. „Opinia” lekarska jest, w obiegu publicznym nie do odróżnienia od diagnozy lekarskiej. I natychmiast jest jako diagnoza traktowana: Pani Gieniu, słyszała pani, że naukowcy (tak jest!) zbadali Trumpa i wyszło, że to wariat? A nie mówiłam! I natychmiast zostanie to użyte w walce politycznej.
Stowarzyszenia lekarzy, izby zawodowe w całym cywilizowanym świecie odżegnują się od tego by lekarze cokolwiek na temat zdrowia, zwłaszcza psychicznego mówili publicznie, bo to narusza i etykę lekarską i etykę w ogóle oraz szkodzi dyskursowi publicznemu. Tylko krok dzieli taką ewentualność od publicznego obrzucania się pomówieniami, że ten to zdiagnozowany „wariat”, „psychol”, „czubek” i tak dalej. Jeśli tak do siebie gadają sami politycy czy zwykły „suweren” to ma to zupełnie inny wymiar gatunkowy i znaczenie.
Oczywiście – problem istnieje, o tyle, że zdarza się (to pewnik, jak najbardziej naukowo wykazany), ze do władzy dochodzą ludzie z zaburzeniami psychicznymi, patologiami psychiki: socjopaci, psychopaci i tak dalej. I , jak dotąd, nie znaleziono skutecznego mechanizmu eliminowania takich osób, innego niż usunięcie poprzez przegraną w wyborach. „Suweren” musi sam dojść do wniosku, że to „psychol”, nie może takiego oświadczenia składać publiczne lekarz.
Alicja-Irena
7 grudnia o godz. 20:45 185929
Zaskoczyłaś mnie wspomnieniem o zamku (właściwie – pałacu) w Kamieńcu Ząbkowickim! i fotami także. Jestem wyznawcą i pałacu z parkiem, i całego, zupełnie fenomenalnego konceptu całości. Byłem tam jakieś 8-9 lat temu. Widoki fantastyczne, ale i przygnębiające. Szczególnie mnie zmartwił stan założenia ogrodowego. Straszna, barbarzyńska dewastacja. A ja jestem też wyznawcą sztuki ogrodowej, którą sam też praktykuję. Pałac – też pełen zasmucających widoków, bo kontrast jego oszałamiającej urody z czasów powstania wobec stanu jaki widziałem, nie mógł nie przyprawiać o bolesne ciarki, ale też, z drugiej strony, oglądałem jak wiele pracy włożył w ten pałac jego dzierżawca, o ile pamiętam, naukowiec z Poznania, który, mając własne fundusze, postanowił pałac uratować. Przez co stał się wrogiem lokalnej społeczności, która żyła raczej z szabrowania pałacu i grodu, a zwłaszcza był w konflikcie z miejscowymi radnymi. Co jest smutną historią samą z siebie.
Poznaniak zmarł, już jakiś czas temu, ale widzę na fotach, że prace restauratorskie i odbudowujące posuwają się do przodu i sporo miejsc które widziałem jeszcze w złym lub surowym stanie, wygląda teraz bardzo ciekawie i świeżo.
7 grudnia o godz. 16:34 185923
„Ponadto nie ma prawa publikować publicznie diagnozy.”
Ma prawo wyrazić swoją „na odległość” diagnozę, czy raczej opinię o tym, co on myśli na temat.
Lekarskiej diagnozy, prawdziwej, z lekarskiego gabinetu – absolutnie nie ma prawa publikować i żaden lekarz by czegoś takiego nie uczynił.
TANAKO,
doczytaj do końca, co napisałam, do końca!
Jeszcze raz – gadać na zasadzie jedna baba drugiej babie czy jeden chłop drugiemu chłopu to sobie może gadać.
Orca napisała, że „usłyszała w radiu”. Plotka powstaje na zasadzie usłyszenia od Kryśki, która mówiła Maryśce, a ta powtórzyła Zośce…i tak dalej. Ciekawa jestem, czy to, co usłyszała Orca było poparte jakimś nazwiskiem. Znając tutejsze obyczaje, to chyba właśnie na tej zasadzie, którą powyżej opisałam. Byle zrobić szum, a nuż się coś przyklei.
Ludzie,
Przestancie sie klocic.
Slowa o stanie psychicznym Trumpa slyszalam kilka razy sluchajac stacji radiowej NPR. National Public Radio to najbardziej wiarygodne zrodlo informacji w kraju.
Orca,
kto się kłóci? Ja nie wierzę żadnemu National Public Radio – ja to chcę słyszeć (przeczytać) z ust najbardziej kompetentnych, czyli tych, którzy badają prezydenta. Nie wierzę temu, co piszesz, bo to są niczym nie poparte insynuacje. DOWODY, twarde dowody, to jest jedyne, co się liczy,
przynajmniej dla mnie, a nie to, co ktoś-komuś itd.
Kto ma ochote moze zjesc jajecznice lub “razor clams”. Jedno i drugie jest bardzo smaczne. Jajecznica rano, “razor clams” wieczorem.
I tej porze roku jest pozwolenie aby kopac “razor clams”. Najpopularniejsze jest kopanie w wieczor i noc noworoczna, a najpopularniejszym miejscem jest Long Beach Peninsula.
Enjoy,
https://www.youtube.com/watch?v=EBxERHMUwrA
Oj, ile to się trzeba nachodzić 😉
Alicja-Irena
7 grudnia o godz. 21:30 185933
„diagnoza czy raczej opinia o tym co on sobie myśli na ten temat”
To właśnie jest niejasne i do tego się odniosłem. Jak by to miało działać w sferze publicznej, żeby było zgodne z etyką lekarską i etyką zachowania publicznego?
Prof. Zimbardo powie w TV/radiu/necie/prasie: Tak mi się jakoś zdaje (to nie diagnoza, ani nawet „opinia”, ale takie sobie myślenie na temat), że ten Trump to regularny świr? [„świr” to też nie jest fachowy, medyczny czy psychiatryczny termin, nie ma takiej anomalii psychiatrycznej o nazwie „świr” („świryzm”?)], więc dla każdego będzie jasne, że to nie jest diagnoza, ale takie myślenie znanego profesora na temat?
Bardzo w to wątpię, a specjaliści od zachowań zbiorowych/stadnych są pewni, że nie zostanie to potraktowane przez „suwerena” jako ot, takie sobie gadanie, ale jako wypowiedziana zrozumiałym dla każdego językiem (każdy kapuje słowo „świr”) diagnoza. Jako podsumowanie badań osoby. A nawet gdyby ktoś miał wątpliwość natychmiast zrobią to macherzy od polityki i skleją słowo „świr”, z nazwiskiem znanego profesora od psychologii i psychiatrii oraz słowem „diagnoza”. I tak to będzie eksploatowane w walce politycznej.
Tanaka
8 grudnia o godz. 9:44
„Świr” – słowo pochodzące z gwary więziennej, tzw. grypsery, oznaczające wariata.
U mnie zwyczajna, zimowa zawierucha, z wiatrem i śniegiem w roli głównej. Mrusia zajęła miejsce strategiczne przed kominkiem i nie da się z niego ruszyć, no chyba, że zaszeleści się jej torebką z ulubionymi kocimi „cukierkami”. Ale to tylko też na chwilkę opuści swoje stanowisko.
Jak to brak jajecznicy potrafi w głowach namieszać, jajka się do brzucha przemieszczają, diagnozy na odległość po napromieniowaniu fotografii, a przyducha w jeziorze…
Znalazłem ciekawą informację na TT.
W świetle zamierzeń Owcarka, jak przywrócić jajecznicę, cichutko skomentuję:
” piotr ruta @PiotrRuta
5 godzin temu
Wyjce są najgłośniejszymi zwierzętami lądowymi. Są zdolne do wrzasku o sile 140 decybeli- to tyle ile hałas wystrzału z karabinu. Ostatnio naukowcy odkryli, że im głośniejszy wyjec tym mniejsze ma jaja.”
To taki wyjec mógłby być karabinem do strzelania jajami podkalibrowymi. 😀
Przyducha to może być w byle stawie, ale nie w moim jeziorku.
Trochę przyduże na przyduchę 😉
Wyjce? Powyją i przestaną.
orginal_replica
11 grudnia o godz. 2:40 Niestety informacja o jajkach wyjców jest niepełna. Czy najgłośniej wyją tyko samce z małymi jajkami, czy też najgłośniejsze są samice, których jajek w ogóle nie widać? A może wyją same jajka tym bardziej, im są mniejsze?
Do Alecki
„Otóż pan Mateusz nie pojął, że jest już skończony”
Ano… chyba nie pojął. Skoda straśno, bo wielu ludzi mu piknie zaufało. Ciekaw ino jestem, cy pocątkowo fcioł sie on rzecywiście przysłuzyć sprawie, a dopiero potem uległ jakiejsi pokusie? Cy od pocątku cosi kombinowoł? W kozdym rozie mioł chłop sanse zostać bohaterem narodowym – i pozbawił sie tej sansy sam.
„Vera Lynn parę dni temu obchodziła stówę i ma się dobrze”
Na mój dusiu! No to najpikniejse zycenia dlo poni Very! Chociaz… dlo takiego na przikład pona Kirka Douglasa – to jest jednak smarkula 😆
„Teraz Gmina Kamieniec przejęła Zamek (mówią na niego ‚pałac’, ale ja się przyzwyczaiłam do starej nazwy)”
A strasom tamok jakiesi duchy? Bo jo więcej słysołek o duchak zamkowyk niz pałacowyk. Tak więc jeśli som tamok duchy – to racej zamek, jesli nimo – to racej pałac 🙂
Do Basiecki
„Tanaka, śliczne, dzięki!”
Jo se nawet myśle, ze Tanakecek, ftóry „haft kaszubski ma na swetrze”, to przy okazji swyk zyceń ukazoł światu, ze opróc znanyk juz skół haftu kasubskiego – zukowskiej, słupskiej, tucholskiej i wielu inksyk – jest tez jesce jedno pikno skoła – skoła Tanakeckowo 🙂
Do TesTeqecka
„każdy lekarz stawiający diagnozę na odległość sprzeniewierza się zasadom prowadzenia praktyki”
A lekorz Kaszpirowski? On tyz? 🙂
Do Orecki
„Najpopularniejsze jest kopanie w wieczor i noc noworoczna, a najpopularniejszym miejscem jest Long Beach Peninsula.
Enjoy,
https://www.youtube.com/watch?v=EBxERHMUwrA”
Na mój dusiu! Hipłek nad swój Zalew Czorsztyński, coby w podobny sposób nojdować małze i… nie nolozłek ani jednej. Muse chyba tego pona Milta Gudgella popytać, coby przyjechoł nad ten zalew i pokazoł mi, jak on to robi 🙂
Do Tanakecka
„‚Suweren’ musi sam dojść do wniosku, że to ‚psychol’, nie może takiego oświadczenia składać publiczne lekarz.”
Juz fciołek pedzieć, ze wystarcy, coby doseł do takiego wniosku pon Poliszynel. Ale… jednak nie. Bo ponu Poliszynelowi tyz zdarzo sie ryktować błędne diagnozy 🙂
Do Tubylecka
„‚Świr’ – słowo pochodzące z gwary więziennej, tzw. grypsery, oznaczające wariata.”
Ino pytanie jesce, jak owo słowo brzmiało w oryginale, w ustak profesora Zimbardo? W słowniku znalozłek telo, ze „świr” to po angielsku „nut”. I teroz wreście zrozumiołek, co znacy „kłamać jak z nut”, po prostu: kłamać jak świr.
„A może wyją same jajka tym bardziej, im są mniejsze?”
Jeśli som mądrzejse od kury… yyy… to znacy od wyjców – to mogom wyć 🙂
Do Orginal_Replikecka
„Ostatnio naukowcy odkryli, że im głośniejszy wyjec tym mniejsze ma jaja”
To znacy, ze wyjce podejrzały krowy. Abo krowy podejrzały wyjce. Wiadomo przecie, co mądrość ludowo pado o krowie, ftóro duzo rycy. Analogia jak najbardziej jest 🙂
Drogi Owczarku!
„kie cłowiek cyto cosi, siedząc na kibelku, to głównie gazety.”
Teraz to czyta się raczej smartfona. Gazety takie jak „Trybuna Ludu”, „Żołnierz Wolności” czy też z prasy zagranicznej „Gówno Prawda” czytało się na kibelku w czasach, kiedy nie można było nigdzie kupić papieru toaletowego.
Tak drodzy, młodzi przyjaciele, Były takie czasy, kiedy gazety były naprawdę artykułami pierwszej potrzeby, a teraz…szkoda gadać jak czytelnictwo spada.
Witoldecek
11 grudnia o godz. 20:25
I jeszcze jaka przyjemnością było zbezczeszczenie na deser partyjnego oblicza uwiecznionego w gazecie! Papier toaletowy to już nie to…
Owczarku,
Moze malze same pobiegna nad Zalew Czorsztyński. Trzymalabym to w tejemnicy przed Felkiem, ktory na pewno z nikim sie nie podzieli.
Run clams, run!
https://www.youtube.com/watch?v=pCbXNWx3MQw
Do Witoldecka
„Były takie czasy, kiedy gazety były naprawdę artykułami pierwszej potrzeby, a teraz…szkoda gadać jak czytelnictwo spada.”
Nawet w literaturze! Vide: „Ulisses” pona Joyce’a. A teroz? Jak pon Joyce opisołby załatwianie pierwsej potrzeby przez pona Leopolda Blooma? No chyba ze by uznoł, ze skoro cytelnictwo spado, to nimo po co pisać 🙂
Do Tubylecka
„I jeszcze jaka przyjemnością było zbezczeszczenie na deser partyjnego oblicza uwiecznionego w gazecie!”
Ba trza było uwazać, bo wse mozno było noleźć na to jakisi paragraf. Tak jak za Franza Josepha jeden chłop pedzioł, ze mo cysorza gdzieś. Sąd śpekulowoł i śpekulowoł, za co by tu chłopa skazać. I w końcu skazoł go za… sianie niepokojących pogłosek na temat miejsca pobytu Najjaśniejszego Pana 🙂
Do Orecki
„Moze malze same pobiegna nad Zalew Czorsztyński. Trzymalabym to w tejemnicy przed Felkiem, ktory na pewno z nikim sie nie podzieli.”
Bajuści. Kieby Felek sie o tym dowiedzioł, zaroz kupiłby cały Zalew wroz z przyległościami – w tym zamek niedzicki i syćkie zamieskujące go duchy 🙂
Tanaka, ja co roku jestem na zamku w Kamieńcu 🙂
Jak tylko jestem w Polsce, to bywam w „tych okolicznościach przyrody”, więc jak tu nie odwiedzić?
Owczarku,
podobno Marianna czasami straszy, ukazuje się w jednej z wież, tylko nie wiem, w której, więc niech mu będzie zamek 😉
Dla mnie to magiczne miejsce, pamiętam, jak on był zdewastowany, tak naprawdę to o zamek zaczął się troszczyć pan Sobiech, który wydzierżawił ten zamek od gminy, włożył tam mnóstwo forsy z własnego portfela, no i pracy…dobrze, że mieszkańcy gminy podjęli rozpoczętą przez niego pracę – przecież to wspaniałe miejsce i z czasem może na siebie zarobić!
Zdaje się, że jest taki pomysł, żeby z części zamku zrobić luksusowy hotel. Moim zdaniem, pomysł znakomity, bo dochód z samych biletów od zwiedzających turystów to za mało, żeby taki zamek utrzymać. Tam jest jeszcze sporo do roboty, jeśli chodzi o renowację. Położenie jest świetne – u bram do Kotliny Kłodzkiej!
A tam jest co do obejrzenia i do robienia.
Niektórzy historycy pomniejszają wartość pałacu – że neogotyk, że w zasadzie to jest za mało stary, za mało „historyczny”…dla mnie jest to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie znam, a widziałam kawałek świata. Szkoda, że nie mam możliwości finansowych Marianny 🙁
Tu się troszkę zagotowało we mnie…
Nie wiedziałam, że przeżyłam życie w cudownej beztrosce 🙄
A mówiłam – pora umierać!
„Kompromitacja polega na tym, że kobiety nie są szczęśliwe zajmując wysokie stanowiska. Walcząc o pracę, walcząc o chleb codzienny niestety pozbywają się tej takiej cudownej beztroski, która kobiecie była przepisana, ale także możliwości zajęcia się tak gruntownie domem i wychowaniem dzieci.”
http://www.plotek.pl/plotek/7,154063,22766276,anna-popek-kobiety-na-wysokich-stanowiskach-nie-sa-szczesliwe.html#Prze
Anna Popek wlazła na pokład Daru Młodzieży w szpilkach, SZPILKACH!!! Na pokładzie żaglowca obowiązuje odpowiednie obuwie, a szpilki są ostatnie do włażenia nań!
Owszem, panie żeglarki mają specjalne obuwie na podwyższonym obcasie, kiedy dochodzi do jakichś ceremonii, ale to nie są szpilki, które niszczą drewniany pokład! Poza tym „dziennikarka” przeprowadzająca wywiad z kpt. Arturem Królem z pokładu DM pomyliła imiona – który szanujący się dziennikarz pozwala sobie na takie uchybienia?! Miałam rację, że w tamtym momencie skreśliłam tę panią…
Sznureczek do wywiadu podesłała mi znajoma, która wie, że tej pani to ja już dziękuję 😉
Następna „mądra inaczej”… 🙄
http://www.plotek.pl/plotek/7,78649,22701959,fani-wytkneli-lewandowskiej-bledy-jezykowe-i-seksizm-w-komentarzach.html
„podobno Marianna czasami straszy, ukazuje się w jednej z wież, tylko nie wiem, w której, więc niech mu będzie zamek”
A! No to zamek. Chociaz nie wiem, co sie dzieje wte, kie duchowi znudzi sie strasenie. Mozliwe, ze wte zamek stoje sie pałacem 🙂
A ja mam niczym niezmąconą pewność, że Sralówka doskonale łączy się z Swornegaciami. I nie wchodząc w szczegóły nazwy tej kaszebściej wioski, można powiedzieć, że Srale i Gacie to doskonałe połaczenie, zatem jajówa, i tu, i tam jest zawsze najlepszejsza! :-)))))
Bajuści! Sfornegacie tyz pikne! Barzo dobrze, ze o nik zbocyłaś, Fusillecko 🙂