Prawie jak u siebie
Na mój dusiu! Takiego piknego pocątku zimowej olimpiady to my chyba jesce nie mieli! Pierwsy dzień igrzysk – i od rozu medal! Brawo Adaś! Brawo pon Lepistö! Brawo syćka, co sie do tego sukcesu przycynili!
Inkso rzec, ze – jako wiemy – ten nas Adaś juz pare rozy mistrzostwo świata zdobył, puchar świata tyz pare rozy zdobył, a olimpijskiego złota – nie zdobył jesce nigdy. Dlotego my syćka piknie mu zycyli, coby mu sie to udało właśnie teroz. A ze na duzej skocni bedzie sakramencko trudno, to najlepiej, coby udało sie na średniej. Ale cóz… Ten cały Harry Potter, znany w pewnyk kręgak pod pseudonimem Simon Ammann, uniemozliwił to nasemu skockowi. Znowu! Juz po roz drugi w historii olimpijskik igrzysk! Ale beskurcyja! – fciałoby sie zawołać. A pon redaktor z TVP nie mógł sie powstrzymać, coby zaroz po konkursie nie zadać Adasiowi pytania:
– Nie masz ochoty udusić tego Ammanna?
Ale Adaś pedzioł na to tak:
– Nie, on jest bardzo sympatyczny.
Wiemy, ze to prowda. A zatem som jaz trzy powody, coby jednak śwajcarskiego skocka nie dusić. Pierwsy powód jest właśnie taki, ze ten zawodnik jest sympatycny. Drugi jest taki, ze dusenie kogokolwiek to brzyćko rzec. No a trzeci jest taki, ze teroz ręce same składajom sie nom do oklasków dlo Adasia. A dusić kogosi klascącymi rękami jest barzo trudno. Tak więc pon Ammann moze spać spokojnie – zodnego dusenia nie bedzie. Nie bedziemy dusić, ino bedziemy mu piknie gratulować.
Jeśli jednak ftosi fciołby koniecnie wiedzieć, cemu nas Orzeł z Wisły nie wygroł, to jo moge wyjaśnić cemu. Moi ostomili, Adaś barzo piknie sie do tej olimpiady wyryktowoł, ale… popełnił jeden błąd. Barzo maluśki – ale popełnił. Jaki? Juz godom. Być moze słyseliście, ze ta olimpijsko średnio skocnia w Kanadzie swojom budowom piknie przybocowuje skocnie w Szczyrku? A ten Szczyrk to lezy barzo bliziutko Adasiowej Wisły. Tak blisko, ze kie w casak Adasiowyk zwycięstw w Wiśle śtucne ognie na jego ceść ryktowano, to w Szczyrku te ognie było i widać, i słychać. Zreśtom fto mi nie wierzy, ze te dwa miastecka som niedaleko od siebie – ten niek weźmie mape Beskidu Śląskiego i wte obacy, ze prowde godom. Tak więc Adaś skacąc na olimpijskiej średniej skocni – cuł sie prawie jak u siebie. I dlotego tak piknie mu posło! Bajako! Ba co by było, kieby ze dwa abo trzy roki temu Adaś sprzedoł te swojom chałupe w Wiśle, kupił inksom w Szczyrku i tamok zamieskoł? Ano zacąłby pomaluśku przyzwycajać sie swego nowego domu i do nowyk okolic. Pomaluśku zacąłby zapuscać tamok korzenie. Moze cułby za rodzinnom Wisłom jakomsi tęsknice, ale racej niewielkom, bo przecie nie miołby tamok daleko. A więź ze Szczyrkiem byłaby coroz mocniejso. Jaze w końcu – z wiślanina przeinacyłby sie w piknego szczyrkowianina. A kieby tak sie stało to… na mój dusiu! Na tej kanadyjskiej szczyrkopodobnej skocni Adaś cułby sie nie PRAWIE jak u siebie, ino ZUPEŁNIE jak u siebie! I wte nifto nasemu Adasiowi by nie dorównoł! Nawet ten niesamowity pon Ammann!
Cóz… Jakosi nifto nie pomyśloł, coby Adasiowi te przenosiny doradzić. Ale niekze ta. Narzekać nimo powodu. Bo naso radość z Adasiowego medalu powinna być wielko, a nas smutek z tego, ze ten medal nie jest złoty, powinien być maluśki. Cyli radość nad smutkiem powinna piknie wierchować. I jo myśle, ze wierchuje! Cyli i tak jest piknie! Hau!
Komentarze
Ja żaden tam kibic, ale olimpiada na mojej, bądź co bądź ziemi, a tu konkurencja nasza… żem dumna była, aż hej!
Pięknie! I podobało mi się, jak Adaś, wiedząc, ze nie złoto już , umiał się cieszyć ze zwycięstwa rywala – i nie wiedział, że kamery go podgladały (jaj nic, tylko na okrągło to dzisiaj opowiadam, jak sie powtarzam, to wybaczcie!).
Oj ładnie skakał… Najważniejsze, że mu się udało. I to wtedy gdy mało kto w niego już wierzył.
Cieszę się z medalu Adasia i z tego, że on potrafi cieszyć się ze zwycięstwa rywala. Wyjątkowo piękna postawa! 🙂
Do Alecki
„olimpiada na mojej, bądź co bądź ziemi, a tu konkurencja nasza… żem dumna była, aż hej!”
Bijąc brawo tym, co sie do Adasiowego sukcesu przycynili, miołek tyz Ciebie, Alecko, na myśli. No bo przecie w końcu to z Twoik i Jerzeckowyk podatków wyryktowano te tak scynśliwom dlo Adasia skocnie.
„jak sie powtarzam, to wybaczcie”
Teroz to my tak sie ciesymy tym Adasiowym srebrem, ze nawet kiebyś robiła, Alecko, duzo gorse rzecy, to byśmy Ci wybacyli 😀
Do Kiciafecki
„Najważniejsze, że mu się udało. I to wtedy gdy mało kto w niego już wierzył.”
Piknie utorł nosa tym syćkim malkontentom, co to narzekoli, ze „Małysz sie skońcył”. Jakby mało im było tego, kielo radości drzewiej nom naryktowoł. Choć ocywiście, kieby na tej olimpiadzie zodnego medalu nie zdobył – to i tak byłby WIELKI 😀
Do Hortensjecki
„Cieszę się z medalu Adasia i z tego, że on potrafi cieszyć się ze zwycięstwa rywala. Wyjątkowo piękna postawa!”
Święto prowda, Hortensjecko! Zreśtom ten cały Harry Potter jest tak sympatycny, ze jeśli juz ftosi musioł nasemu Adasiowi zagrodzić droge do złota, to dobrze, ze to był właśnie on. Dyć kie dwa roki temu nas Adaś zdobył mistrzostwo świata, to pon Ammann zaroz namówił pona Morgensterna, coby we dwók podnieśli Adasia do wierchu i ponosili go na rękak 😀
Ogromna radość! Adaś to nie tylko wielki sportowiec, ale i wielki człowiek! Nie chciałabym wypaść zbyt patetycznie, ale naprawdę wzrusza mnie jego skromność – wielka gwiazda, a ‚gwiazdorstwa’ w nim za grosz. Jest wspaniały! 😀
A pamiętacie, jak paskudnie traktowano go przed laty? Rozmawialiśmy o tym w Budzie.
R. przywiózł jakieś zarazki i mnie zaraził – leżę w łóżku i kiepsko się czuję. 🙁
A dlaczego w takim razie pan Ammann czuł się tam jak u siebie? Czary?
Also, zdrowia życzę. 🙂
Nawet wczoraj rano słyszałam w radio jednego „mądralę” (słuchacza), który wątpił w umiejętności i formę Małysza. 🙁 Ciekawe, co teraz ten „znawca” mówi… 😎
Also,
szybko zdrowiej! Mam nadzieję, że to nie grypa, bo faktycznie samopoczucie wtedy podle. 🙂
Mnie tez baaaaaaaaaaaaaardzo ucieszyl ten medal.Na pewno byloby cudownie,gdyby Adam zakonczyl swoja kariere ze zlotym medalem,ale kto wie????Przeciez jest jeszcze jedna skocznia, a w miare jedzenia apetyt rosnie 🙂 Trzymajmy wiec kciuki za nastepne skoki i oby sie udalo!!!
Nie mozemy tyz zapominac o innych naszych sportowcach.Im tez nalezy sie nasza uwaga.Dzisiaj Pan Sikora rusza w boje.Niech mu karabin lekkim bedzie 😉
Przy okazji pochwale „naszych-waszych”,bo pikny,zloty medal zdobyli w lyzwiarstwie szybkim 🙂
Salute amici.
Lubię zwycięskich „staruszków”. 🙂
Przesyłam wszystkim czułe spojrzenia 🙄
piękne uśmiechy 🙂
buziaki i wyrazy ?
Serduszko zamieniło się w znak zapytania. 🙁
Do Alsecki
„Nie chciałabym wypaść zbyt patetycznie, ale naprawdę wzrusza mnie jego skromność – wielka gwiazda, a ‚gwiazdorstwa’ w nim za grosz.”
Jo se myśle, Alsecko, ze WIELKOŚĆ Adasia w połąceniu z jego SKROMNOŚCIOM jak najbardziej usprawiedliwiajom patetycne godanie o nim 😀
Do TesTeqecka
„A dlaczego w takim razie pan Ammann czuł się tam jak u siebie? Czary?”
No pewnie, ze cary, TesTeqecku. Przecie to Harry Potter! 😀
Do Małgosiecki
„Nawet wczoraj rano słyszałam w radio jednego ‚mądralę’ (słuchacza), który wątpił w umiejętności i formę Małysza. Ciekawe, co teraz ten ‚znawca’ mówi”
Powinien polecieć do Vancouveru, noleźć tamok jakisi stół, a potem pod ten stół wejść i odscekać to, co na Adasia nagodoł. W rozie cego jo z Amigeckiem mozemy mu udzielić paru lekcji odscekiwania 😀
Do Hortensjecki
„Also, szybko zdrowiej! Mam nadzieję, że to nie grypa, bo faktycznie samopoczucie wtedy podle.”
Jo tyz mom takom nadzieje, Hortensjecko. Cokolwiek to jest – jak zwykle pijemy niezdrowie wirusów! 😀
Do Anecki
„Przy okazji pochwale ‚naszych-waszych’,bo pikny,zloty medal zdobyli w lyzwiarstwie szybkim”
A to my tyz, Anecko, „wasyk-nasyk” za pikny złoty medal kwolimy. Skoro momy w Owcarkówce Holenderskom Anecke, to syćkie holenderskie medale som tyz nasymi medalami! 😀
Do EMTeSiódemecki
„Lubię zwycięskich ‚staruszków'”
Kiesik godało sie, ze storo wiara nie rdzewieje. Jeśli ftosi myśloł, ze jednak rdzewieje, to wcora powinien piknie zrewidować swoje myślenie 😀
Mrrrał!
U nas, kotowatych, na to co Pan Adam zaprrrezentował mówi się Lwi Pazurrr Mistrza 🙂
Pozdrrrawiam z zasypanego po dachy Lublina
Blejk Kot
Bardzo dziękuję za życzenia – jest zdecydowanie lepiej! 🙂
Włączyłam tv i usłyszałam, jak Adaś mówi, że ma nadzieję, że otworzył puszkę Pandory (z medalami). 😆 Rozbawiło mnie to do łez!
Blejku, aż tak sypie? Zgroza. W „Szkle kontaktowym” przeczytałam maila od słuchacza, że Pan Prezydent tak ocieplił swój wizerunek, że dla przyrody już nic nie zostało, stąd taka zima. 🙂
Wracam pod pierzynę.
Dobrej nocy i pięknych snów. 🙂
Dobranoc Budeczko Kochana! 🙂
Bobranoc, śpiochy…
Bobranoc, chociaż pamiętam z dawnych czasów, że z bobra to jest zupa dobra. 🙂
Skóra z bobra! 😆
A jeszcze lepsza z wieprza! 😆
A zupa to dębowa! 😆
Do świtu bladego w samo południe żegnam. 😀
Owczarku, napisałeś „Powinien polecieć do Vancouveru, noleźć tamok jakisi stół, a potem pod ten stół wejść i odscekać to, co na Adasia nagodoł. W rozie cego jo z Amigeckiem mozemy mu udzielić paru lekcji odscekiwania „.
W pełni się z tobą zgadzam. Amigo również. 😀
Bry!
Pospałam, chociaż nieprzyzwoita jakaś godzina do wstawania, po piatej z czymś.
Skóra z bobra – nie wiem, ale ogon – mniam-mniam!
Przysmak serwowany w naszej stolicy na największym lodowisku świata, Rzece Ottawie, która zamarza wielkimi kilometrami. Konkretnie to coś w stylu wielkich, gorących racuchów, przyznam, ze nigdy nie jadłam, bo ja jedyna z Kanadyjczyków, która nie jezdzi na łyżwach i tak mi już chyba zostanie.
http://alicja.homelinux.com/news/Tarcza/37.Trzeba_przyspieszyc…jpg
Alicjo, tak przy śniadaniu? 🙁
To ile macie tych bobrów, że racuchy robicie z ogonów?
A z resztą co?
Skóra z bobra – z racji futro,
skóra z wieprza – ,, buty 🙂
Małgoniu, 5:32 😯
Skorzystam z okazji, że jestem większy skowronek od Alsy:
Miłego! 😀
Na śniadanie wsunęłam przed minutą, a godziną nieprzyzwoitą wręcz (po szóstej)kromuchę z jałowcową i ogórkiem kiszonym.
Nie znam się na futrach poza tymi sztucznymi za 500 złotych, u nas futra nie są popularne, a te sztuczne mają wuglądać tak, żeby było widać, że sztuczne, bo jeszcze by ktoś te moje sobole z 500 zł. oblał farbą na znak protestu 🙄
Bobrów jest od cholery i systematycznie zatapiają różne tereny, w parkach to fajnie, ale rolnicy nie patrzą radosnym okiem na działalność.
To z parku, już pokazywałam kiedyś, ale co tam:
http://alicja.homelinux.com/news/Tarcza/
Witajcie, skowroneczki! 😀
Zarazki się odczepiły, mam nadzieję, że na dobre. Jestem prawie dobudzona, pora pod prysznic.
Zaiste, dziwny to kraj, w którym robią racuchy z bobrzych ogonów! 😯
Tak to mt7 bywa, że dość często wstaję o tej porze i przyznam, że tuż przed 5-tą wcale nie byłam jedyna na „psim spacerze”. Nie licząc tych, co szuflami odgarniali te białe lecące z nieba bez opamiętania. 🙂
Zara zara… to tylko nazwa! Robi się te racuchy z mąki i czegoś tam, jak racuchy – tylko takie większe jakby, a nie pozbawia się biedne zwierazki ogonów! 🙄
Alicjo,
to co się daje do tego ciasta, że nazywa się toto ” racuchy z ogona bobra”? 😀
O, czyżby wszyscy oglądali olimpiadę? Albo kombinowali z ogonem bobra?
Spędziłam miłe, chociaż niezapowiedziane popołudnie z koleżanką na babskich plotkach (o polityce też trochę było, ale nie pokłóciłyśmy się, na szczęście). Później obejrzałam teatr tv – po raz pierwszy podobał mi się Piotr Adamczyk.
W tv widziałam Lublin Blejka – rzeczywiście, zasypany po dachy. Niefajnie.
Nieee, tylko toczę od dwóch dni boje z oszustami internetowymi.
Ze stroną, o której tu jest mowa:
http://www.siteadvisor.com/sites/myfiles-member-area.com/summary/
Też kupiłam opcję 3-dniową za 1,66$ a zablokowali mi na koncie 106$.
Pewnie to nic nie da, ale walczę.
mt7 – mam nadzieję, że wyszarpiesz, co Twoje.
Nikogo nie ma , to przyznam się ze wstydem, że ni cholery nie wyznaję się na sportach zimowych. 🙁 Nie mam pojęcia o technice jazdy na łyżwach czy też nartach – gdy NASI startują, to oglądam, ale to patriotyczny obowiązek, a nie radość z widowiska. No, taka beznadziejna jestem…
Zaraz zalegnę sobie z książką do poduchy i będę się pocieszać, że nie muszę o 5.10 wychodzić na spacer. 😉
Dobrej i pięknych! 🙂
Hej! Also! I wszystkie budkowe ludki!
Dobranoc. 🙂
Also, masz rację. Lepsze rybki w tym względzie. 🙂
Co do książek to mimo wszystko jednak warto przeczytać „Kroniki abisyńskie”. Po troszkę ponad 100 stronach ( w moim wydaniu, na pon.500 str) z okładem książka zrobiła się interesującą, miejscami zabawna i wcale nie mam na myśli brzydko pachnących metod walki ze znienawidzonymi opiekunami w seminarium 🙄 🙂
Głupio tak pisać, jak gdyby nigdy nic.
Dobrego dania!
Oszuści odpowiedzieli po moich trzydniowych bojach, że zwrócą kasę w ciągu 4-5 dni. Zobaczę/
A doniesienie do Internet Crime Complaint Center i tak złożę.
Dania też, ale głównie dnia.
Mt7, trzymam kciuki! Sporo „tego” się namnożyło w sieci. Niby darmowe albo tanie, a potem okazuje się, że jeszcze potrafią na ludzi komorników wysyłać (widziałam w tv). Skoro była informacja , że 1,66 to prawo jest po twojej stronie. Jeśli w sklepie na półce za towar jest cena niższa niż wybita przez kasjerkę , obowiązuje ta z półki, albo naklejona na towar. I nic tu do rzeczy nie ma, że np. zapomniano zmienić, że promocja się skończyła czy co tam jeszcze. Takie jest prawo.
Witajcie,
nareszcie zaswiecilo slonce 🙂 Chociaz zima stale „siedzi” i nie ma zamiaru swego dupska zabrac 😉 Mnie juz tak denerwuje……………….no nie bede zasmiecac szacownego blogu,wiec wroce do bobrow!?
Ostatnio ogladalam jakis program o Alasce i tam pewien pan,parajacy sie lowami,oswiadczyl,ze w sezonie zabija(O zgrozo) 50 sztuk,tych pieknych lesnych budowniczych 🙁 A ja glupia myslalam,ze bobry wszedzie sa pod ochrona,o naiwna 😮
Pozdrawiam wszystkich.Ciao amici.
Nic mi dzisiaj się nie udaje, oprócz mielonych z pieczarkami, wyprodukowanych w ilościach hurtowych. Przy tym produkowaniu słuchałam radia, a tam była transmisja z przesłuchania wiadomej komisji. Słuchałam tak poniekąd, bo wynalazek pana Bella często dawał znać o sobie, ale zadziwiło mnie zdanie: „Dziękuję ślicznie”. Czy ktoś „ma wiedzę”, jak się ślicznie dziękuje? Trzeba dygać, trzepotać rzęsami, rozsiewać płatki róż albo innego kwiecia?!
Ale to jeszcze nic – później usłyszałam relację redaktora (reportera?) „Tygodnika Podhalańskiego” z Haiti – oświadczył z wielkim przejęciem, że Haitańczycy są „potwornie życzliwi”. To było ponad moje siły i zdolność percepcji. Przeleciałam się wokół osiedla, ale niewiele pomogło, więc otworzyłam butelkę Merlota i pewnie się urżnę. 🙁
Powiedzcie mi szczerze – czy to ze mną coś nie tak, czy jednak z resztą świata?
Dziękuję ślicznie i kreślę się z poważaniem –
POTWORNIE życzliwa – Alsa.
Also,
z Tobą wszystko jest w porządku i ze światem też. 🙂
To ten żargon dziennikarski może istotnie doprowadzić do lez i zwątpienia. Między innymi i dlatego nie slucham żadnych sprawozdań, a już szczególnie wystrzegam się sluchania wszelkich śledczych komisji sejmowych!
Ja też, ja też.
Ale z drugiej strony (o duchu Teviego) musiałabym przestać przeglądać strony internetowe, bo komentarze i wiadomości są w stanie osłabić mnie pod każdym względem.
A pod kloszem nie da się przecież żyć.
Taki widać duch czasu, czy co. 😕
W realu jeszcze gorzej, część ludzi posługuje się bardzo znikomą ilością słów, w skrajnym przypadku 4 (słownie: czterech).
I widać, że się dobrze porozumiewają, a dyskusje są gorące.
Zastanawiam się nad słowem ‚zajebiście’ w znaczeniu ‚fantastyczny’, którego chyba publicznie zaczął pierwszy używać M. Wiśniewski.
Jak to możliwe, by jeden człowiek mógł tak wpłynąć na język, że to słowo oprócz klasyki (h i k) było najczęściej używanym słowem młodego i średniego pokolenia.
Staruszki raczej nie używają.
Tak Also, nie ty jedna strasznej radości, potwornej życzliwości itp nie trawisz. Gdzieś kogoś polonista nie nauczył jak łączy się wyrazy pokrewne od bardzo z różnymi przymiotnikami i dlaczego nie należy być np. rewelacyjnie smutnym . 🙁
Mt7, ostatnio mnie jeden piętnastolatek uświadamiał, że ten wyraz to wcale nie wulgaryzm. 😯 Jakoś mi trudno przyjąć to do wiadomości. 🙁
To znaczy nie było, a jest najczęściej używanym słowem, które słyszę.
Jak podała „Polityka”, wg badań UNESCO, 77% Polaków nie radzi sobie z polszczyzną.
Chyba uwierzę.
Oj Marysiu,podobnie jak Ty nienawidze tego slowa na”z”!!!!!!!!
Wg mnie jest ono tak ordynarne,ze uszy bola 🙁
Co zrobi, takie nastaly czasy.Zreszta nie tylko w Polsce,to jest choroba wspolczesnosci 🙁
A teraz pieknie sie klaniam 😉 i oddalam sie,bo w TV „Zdesperowane..
Tymczasem,hej.
Bry!
Ana, w Kanadzie i Stanach bobrów jest zatrzęsienie, gdzie nie przeszkadzają, to ich się nie wybija u nas, ale łowienie jest jak najbardziej legalne, jak każda inna zwierzyna.
Mało ich było w Anglii – kiedyś podarowano trochę kanadyjskich, rozprzestrzeniły się tak szybko, że też zaczęto ograniczać populację – albo bobry, albo lasy…
A wyrazu… jest jeszcze jeden młody człowiek w tv, czy nie koterski czasem? Taki clown telewizyjny o inteligencji podejrzanie w drugą stronę skali, widziałam z nim jakieś 2-3 programy. On zna ze cztery słowa, w tym właśnie to na „z”, i z lubością je powtarza. Może już mu przeszło, albo ja tak wyjatkowo trafiłam, nie wiem…
Mnie ciarki przechodzą. Aczkolwiek w chwili wielkiego wzburzenia potrafię „panienką” rzucić o ścianę, do czego przyznaję się bez bicia.
Trochę info o bobrach… jak populacja jest mniej więcej 10-15 milionów, to trudno, zeby były pod ochroną, a szkodzić szkodzą, kto ciekaw, niech poczyta.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bóbr_kanadyjski
Wielkie wzburzenie wiele usprawiedliwia, Alicjo 😀
Ja rzucam w emocjach kurzymi d…mi, ale raczej humorystycznie.
Jeszcze jedna rzecz mnie powala- formy grzecznościowe. Nawet wielokrotnie uhonorowani różnymi nagrodami dziennikarze mówią do swych rozmówców „zrobiliście”, „co byście powiedzieli”, ” „jak oceniacie” itp. Mnie uczono ” Co Państwo zrobili”, „co Państwo by powiedzieli”, „jak Państwo oceniają”…..ale ja nie jestem znaną dziennikarką i pewnie się nie znam. 😐
Kod 9988. W sam raz by życzyć wszystkim czekoladowych snów. 🙂
Z drugiej strony dobrze choć, że nie mówią”cóżeś pan zrobił” 😎 😀
Po raz trzeci próbuję coś napisać. Co innego wulgaryzmy ( też nienawidzę słowa na za… i też spotkałam się ze stwierdzeniem, że przecież wcale nie wulgarne), a co innego „potworna życzliwość” – szare komórki odmawiają mi posłuszeństwa. Podniosło mnie na duchu, że nie ja jedna taka. 🙂
Znowu dzwoni…
Szlag mnie chyba trafi – wcięło mi komentarz, ale tym razem, to moja wina. 🙁
Wyłączyłam telefony, wypiłam merlota, czas kończyć ‚ostatki’.
A ja na diecie proteinowej! Nie dla mnie ostatki! 🙂
Z żalu idę spać, a co?
Przyjemnych marzeń sennych! 🙂
Pani Dorotecka zeznała rano, że całą noc błądziła i nie mogła trafić do domu – we śnie.
Dlatego życzę przyjemnych.
I jak ci idzie z tą dietą, mt7? Zjadliwa? 🙂 Ale chyba mało pitna. 🙁
Pomyślności! 🙂
Hmmm… moze kie jakisi upiór abo inksy wampir jest dlo kogosi barzo uprzejmy, to wte jest właśnie potworna zycliwość? 😀
Owczarku, nie strasz przed snem! 🙂
Chyba się troszkę nabrzdąkałam tym merlotem, więc już tylko ślicznie dziękuję i życzę pięknej nocy i dobrych snów. 🙂
Potwornie życzliwa. 👿
Ale to były karnawałowe wampiry i upiory. Zupełnie niegroźne 😀
Wprowdzie karnawał juz sie skońcył, ale przed kwileckom jesce był. A Ostatki uccili my z poniom Owcarkowom tym rozem nie Smadnym, ba piwem z kraju Anecki – Heinekenem. Tyz pikny! No to dobrej nocki 😀
Dzisiaj niby nie najlepszy dzień do świętowania, ale nie da się przecież zignorować Dnia Kota! 🙂
Blejku – wszystkiego dobrego! 😀
Kociemu personelowi życzę zdrowia i odporności. 😀
A teraz tradycyjnie zaśmiecę – miłego dnia! 🙂
Blejkowi – samych najlepszych kocich uciech i pysznosci! 🙂
Uprasza się personel o przekazanie swojemu kocięctwu od Cioci Marysi paru miłych głasków i całuska w łepek. 😀
O rozkosze stołu – rozumiem- personel już zadbał odpowiednio.
Blokada zeszła, ale nie z powrotem na konto, tylko z konta.
Uruchomiłam procedurę reklamacyjną. 🙁
Będę walczyć do ostaniej szansy.
Powodzenia, mt7! 🙂
Niby na plusie, ale jakieś takie paskudne zimno, brrr….
Wyczytałam, że mają zmienić terminy ferii i wakacji – to chyba znaczy, że nareszcie ujednolicą czas zimowych ferii. Od poniedziałku ostatnie ferie się zaczęły – durne to dla mnie okropnie, bo to już miesiąc od zakończenia semestru, a za miesiąc kolejne ferie. Jeśli jest w tym jakiś sens, to dla mnie głęboko ukryty. Ale z tymi nowymi terminami, to też nie bardzo mi się podoba.
Blejkowi oraz wszystkim budowym kotom (jeżeli kryją się gdzieś po kątach) wszystkiego mrrrrruczącego! 🙂
Gosicku 😀
Also,
tygodniowe ferie w zimie i na jesieni, to chyba za mało, żeby organizować jakieś wyjazdy, zimy w mieście itp.
Może czas matur to martwy sezon w szkołach, ale przecież nie we wszystkich.
Zupełnie mnie to nie przekonuje.
Nie mam dzieci w odpowiednim wieku, więc nie umiem ocenić uzasadnienia.
Właśnie o to mi chodzi, mt7. Poza tym będzie problemem dla rodziców uczniów z podstawówek – cztery razy w roku zapewnić dzieciom opiekę na czas ferii. Moim zdaniem ferie zimowe powinny zaczynać się po zakończeniu pierwszego semestru i trwać dwa tygodnie, żeby dzieci mogły porządnie odpocząć i powinny być jednoczesne w całym kraju. Ferie na początku listopada są, wg. mnie, bez sensu, bo i tak najczęściej kilka dni jest wtedy wolnych. Ferie w czasie matur – no, może.
Mamy kolejny srebrny medal – bardzo miło! 😀
Nikogo nie ma w Budzie, więc idę pod kołderkę poczytać.
Dobrej i pięknych życzę! 😀
Jo jesce jestem. Ba jesce ino wpis wkleje i tyz zaroz se pośpie 😀